Skasowałem sajwa i usłyszałem od twórców, że dziękują że zagrałem w ich grę, nic tylko bić brawo.
Dla mnie jeden z lepszych tytułów tej generacji, świetna historia, miły, nie nużący gameplay no i ta muzyka, bardzo dobry ost . Grając w Niera czułem się jak za czasów PSX, jakbym grał w FFVII czy Wild Arms, ta sama satysfakcja i niemal całkowite wsiąknięcie w świat gry. Tylko nie wiem, czy podział na rozdziały, to dobry ruch developera, wprawdzie oryginalny i nowatorski, jak niejedna rzecz w tej grze. Ustawianie dzwięku, jasności obrazu, kupno pucharków, czy np. napisy końcowe są wykonane w świeży, nigdzie niespotykany sposób, ale jesttego duzo więcej. Zapewne poprzez podzielnie gry w taki sposób, że mamy wrażenie rozpoczynania historii od nowa, niejeden skończył Niera raz i odłożył na półkę. Pewnie zrobiłbym tak samo, gdybym nie dowiedział się, ze po pierwszych napisach końcowych, kończy sie pierwszy rozdział. Ciekawe jaki procent graczy ukończyło grę całą, tak jak Pan Yoko Taro sobie zaplanował.