
Treść opublikowana przez smoo
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Na ta chwile Teodorczyk wyglada beznadziejnie w porownaniu do Slusarza, przede wszystkim Bartek zapier.dala i jego poswiecenie cieszy oko, a Teo co podanie to odpuszcza i rozklada rece jak pajac, albo wiecznie zostaje na spalonym jakby nie chcialo mu sie biegac. Slusarzowi nalezy sie miejce w pierwszym skladzie.
-
League of Legends
Odpowiedz sobie na pytanie, ilu ludzi będących w wysokich dywizjach na prawdę na to zasługuje? LoL jest zrobiony tak, że każdy (zakładając oczywiście, że posiada pewien poziom inteligencji) z czasem pnie się wyżej, gdyż trafi w teamie na kogoś kto go pociągnie, lub na sytuację, gdy przeciwnik posiada w teamie większą ilość retardów etc. Jest to też główna przyczyna problemu z community w tej grze - przeciętniakom wydaje się, że są nie wiadomo kim. W przypadku LoLa, rozpatrywanie skilla w kontekście pojedynczego gracza jest bez sensu, ponieważ pojedyncza osoba ma znikomy wpływ na grę (o rezultacie decyduje zbyt wiele zmiennych). Gdy na jednym lane spotkają się: gracz przeciętny (kilka miesięcy grania, przeciętny cs i znajmość buildów) i bardzo dobry (poziom turniejowy), to różnica między nimi nie będzie tak zauważalna, jak gdybyś postawił naprzeciw siebie dwóch analogicznych graczy z Quake czy Starcrafta (tam skończy się na krwawym gwałcie). Inna sprawa, jeśli mówimy o rozgrywce w pełnych, 5 osobowych teamach - tam oczywiście o wygranej nie decyduje przypadek. No, ale my tu dyskutujemy o solo queue. I jeszcze jedna (pewnie kontrowersyjna, lecz wielu ludzi którzy odnieśli w życiu sukces, Ci to powie) rzecz: nie ma czegoś takiego jak talent, chyba, że przez talent rozumiesz pewien poziom inteligencji. Brak talentu to wymówka ludzi leniwych lub mało inteligentnych. Nie należy mylić też "talentu" z predyspozycjami, bo to inna para kaloszy. LoL nie wymaga też żadnych niezwykłych umiejętności, poza pewnym poziomem zdolności manualnych, umiejętności zapamiętywania (co ma związek z ilością godzin spędzonych na grze), oraz podejmowania decyzji. Żadna z nich nie jest wymagana w podobnie wysokim stopniu, co w pozostałych grach przeze mnie wymienionych.
-
League of Legends
Też mnie to bawi. LoL to gra skierowana do szerokiego casualowego odbiorcy i taka jest zdecydowana większość graczy. To nie poziom Quake czy Starcrafta gdzie po wielu miesiącach grania i poświęcenia wciąż jest się gdzieś na szarym końcu łańcucha pokarmowego.
-
Noob kupuje telewizor bądź monitor pod PS5/XSX
Jeśli kryterium jest wyłącznie jakość obrazu i niski input lag to w grę wchodzi jedynie plazma Panasa. Ja w domu mam Panasia P50GT30E i nie widziałem na oczy nic lepszego, a trochę telewizora się naszukałem. W innym pokoju mam jeden z lepszych modeli LED Toshiby - 939tl - który ma lepszy obraz niż większość popularnych LEDów typu Samsungi serii ES/EH, jednak przy Panasonicu wypada niestety blado, jako że z technologii LCD już wiele wykrzesać się nie da. Pamiętaj jednak, że plazma to przede wszystkim telewizor do ciemnych pomieszczeń, jeśli szukasz czegoś do oglądania w dzień i długotrwałych maratonów z telewizją to wybierz mimo wszystko LED - lepiej wypada w świetle dziennym, jest ekonomiczniejszy (chociaż argument z poborem prądu zawsze mnie bawi - jeśli kogoś stać na kupno highendowego 50+ calowego TV to i stać go by zapłacić więcej za jego utrzymanie). O powidokach powiadają zwykle ludzie, którzy odpalają TVN24 na 8 godzin dziennie i nie chce im się co jakiś czas nawet puścić białego paska z menu TV, Dotyczy to z resztą starych plazm - ja po kilkugodzinnej batalii w Tekkena muszę podejść z nosem do ekranu przy zgaszonym świetle, żeby zobaczyć lekkie białe "cienie" po paskach z życiem, które znikają po zapodaniu pierwszego jasnego ekranu na parę chwil. Pozatym, kupowanie plazmy do oglądania telewizji cyfrowej nawet w HD nie ma większego sensu na dzień dzisiejszy - jakość sygnału jest zbyt słaba, żeby taki TV mógł rozwinąć skrzydła. Aha i dobra rada na koniec: pamiętaj, że nie ma czegoś takiego jak za duży TV . Jeśli rozglądasz się za 26 calami, to równie dobrze możesz rozejrzeć się za 30 lub większym - z czasem i tak będziesz chciał więcej. No, ale wiadomo - kwestia kasy.
-
GTA V - dyskusja ogólna
Nigdy w to nie uwierzę. Dlaczego tak samo działo się w przypadku wersji pecetowych, nawet za czasów GTA3 i VC gdy gry te nie robiły szału oprawą względem ówczesnych gier? Czyste lenistwo producenta i nikt nie wmówi mi, że jest inaczej. Jeśli tylko będzie im się chciało, to poprawią ten mankament w GTA5.
-
GTA V - dyskusja ogólna
System policji był w GTA zawsze słaby i irytujący, a szczególnie fakt spawnowania się gliniarzy na każdym rogu, ich wszechwiedza i niekończące się oddziały. Również życzyłbym sobie, aby system ten został napisany całkowicie od nowa. Druga rzecz która ciągnie się przez całą serię jak smród po gaciach to pojawianie się znienacka samochodów po obrocie kamerą, i powtarzalność modeli aut na ulicach. To są jak dla mnie główne archaizmy z poprzednich części i liczę na ich poprawę. O całą resztę jestem spokojny. Zapowiedzi nastrajają wyłącznie optymistycznie.
-
Hitman: Absolution
Mam pytanko w związku z pojawieniem się gry w Plusie. Kiedyś była mowa o wydaniu patcha poprawiającego zachowanie przeciwników i systemu kamuflażu. Czy ten patch doszedł do skutku, a jeśli tak to jak wygląda rozgrywka, czy nadal zdarzają się debilne akcje typu zauważanie przebranego hitmana w tłumie z 30 metrów?
-
Muzyka epicka w grach
Rockstar robi chyba najlepsze soundtracki. Ostatnio ogrywam Midnight Club LA i soundtrack jest przyzwoity, ale to nie to samo co MC2. IMO najlepszy ost w grze wyścigowej ever: Midnight Club 2 Ciężko wybrać kilka najlepszych, cały soundtrack miażdży (otworzył umysł wielu osób na muzykę elektroniczną)
-
Batman: Arkham Origins
Po ostatnich newsach dotyczących multi, obniżonego poziomu trudności i braku Kevina Conroya, mogę stwierdzić, że:
-
The Last of Us
Faktycznie, mój błąd chodziło o Jake'a, Co nie zmienia faktu, że jego głos przewija się w co drugiej nowej produkcji jeśli nie jako główny to chociaż jako jeden z pobocznych. Wiadomo, że nie ma to wpływu na jakość gry, ale jednak nowy bohater = nowy głos jak dla mnie.
-
Ninja Gaiden 3 Razor's Edge
XM - u mnie do wyboru był tylko Normal i Hero z czego ten drugi to chyba Easy z tego co się orientuję. Poza tym z uwagi na brak wcześniejszych kontaktów z tą serią nie chciałem szarżować na początek Jestem póki co pod koniec Day 3 - a od przyszłego tygodnia będzie dużo mniej czasu na granie, więc pewnie sporo mi zajmie ogarnięcie Harda, a o wyższych już nie wspominając. Masz rację - z pewnością obadam poprzednie odsłony, gdy już zmęczy mnie RE Btw. nie wiem jak to wygląda na wyższych poziomach, ale podejrzewam że jeśli poćwiczyć odpalanie SoB na refleks, to gro walk można sobie ułatwić, baitując przeciwników do odpalania rzutów. Tyle, że to trochę monotonna gra by była.
-
The Last of Us
Skoro już o dubbingu mowa, sprawdziłem sobie kto podkłada głos w oryginale pod Joela - a tam wszędobylski Troy Baker :confused: Poważnie, czy w branży vocie actingu jest tylko kilku aktorów na krzyż, którzy podkładają głosy wszędzie gdzie się da? Nie umniejszam kunsztu Baker'owi gdyż głos ma bardzo fajny, ale ileż można - w każdej nowej grze słyszę Snowa z FF13/ Chrisa z Residenta/ DeWitta z Bioshocka itd. itp. Totalnie zabija to jak dla mnie immersję. W polskiej branży dubbingowania gier jestem w stanie zrozumieć, że w każdej produkcji są Ci sami aktorzy, bo jesteśmy 40 lat za murzynami. Ale dlaczego w dużych zagranicznych produkcjach przewijają się w kółko ci sami, tego nie potrafię ogarnąć...
-
Batman Arkham Asylum
Jedyny trudny challenge w tej części to Shock and Awe, ze względu na małe pomieszczenie i trochę gorszy system walki niż w Arkham City (konkretnie sposób rozwalania gości z nożami i pałkami elektrycznymi, Batman czasami lockuje się na nie na tym zbirze co trzeba). Kluczem do tego challenge'a jest używanie szybkiego takedown'a gdy tylko naładujemy combo - celując w kolesi z bronią. Ja mając wprawę z Arkham City zrobiłem te wszystkie challenge w paru podejściach.
-
Ninja Gaiden 3 Razor's Edge
Ja cisnę póki co na normalu i jest to mój pierwszy Gaiden ever i powiem tak - ta gra urywa dupsko dynamiką, rajcownością i ilością satysfakcji po każdej wygranej potyczce. Gra nie ma żadnych tutoriali, nic nie jest wyjaśnione, więc komuś zielonemu ciężko ogarnąć co się dzieje. Z początku zamiatali mną okrutnie, ale tutaj z przyjemnością klika się "continue", a po każdej minucie spędzonej z grą ma się wrażenie, że człowiek jest bogatszy o doświadczenia. Irytował mnie tylko przez chwilę pierwszy boss z uwagi na to że rozwalał mnie w 5 sekund, po czym następował 15 sekundowy loading, ale od tamtej pory nie mam się do czego przyczepić. Ciekawe, jak szybko trafię głową w trudnościowy mur nie do przejścia : ).
-
Platinum Club
Z Batmanem mam w sumie problem jeśli chodzi o wystawienie oceny. Głównie dla tego, że chcę porównać obie części pod względem trudności. Nie umieściłem na liście Arkham City mimo że mam zrobione w nim wszystko oprócz Calendar Mana (nie chcę mieszać z datą z uwagi na problemy z savem i nie wiem czy nic się nie zepsuje z PS+). Wyzwania w Arkham City są łatwiejsze niż w Asylum, gdyż uważam że system walki w drugiej części jest doskonały i pozwala na pełną kontrolę tego co się dzieje, podczas gdy w jedynce zdarzały się babole, co w połączeniu z małymi arenami powodowało że Batek nie zawsze robił to co się chce. Z kolei w Arkham dochodzi dodatkowa trudność w związku z kampaniami, a samych wyzwań jest więcej. Prawdopodobnie Arkham City ocenię oczko wyżej ze względu na ilość rzeczy do zrobienia, kampanię oraz wymagane dwa przejscia. Asylum wymaga pod tym względem mniej zachodu.
-
Platinum Club
Batman Arkham Asylum: 5 - sama gra jest łatwa i przyjemna, challenge nieco trudniejsze niż w Arkham City z uwagi na mniej dopracowany system walki. Świetna gra, a więc i platyna jest formalnością i czystą przyjemnością. Dead Nation: 5 - bardzo przyjemna i niezbyt trudna platyna, jedyne wymagające rzeczy to konieczność skończenia gry co najmniej 3 razy i obowiązkowy co-op. Imo najlepsza gra z PSN. Dead Space 2: 7 - spodziewałem się dużego wyzwania i rwania włosów z głowy, tymczasem gra jest bardzo sprawiedliwa i wymaga umiejętności (a nie szczęścia), tryb hardcore był przyjemnością w tej świetnej grze. Deus EX HR: 4 - miałem szczęście nie doświadczyć żadnego glitcha, więc platyna wpadła bezstresowo. Ocena podbita za wymóg ponownego przejścia i to w sumie tyle. Final Fantasy XIII: 6 - łatwa, ale czasochłonna platyna, ocena będzie zawyżona ze względu na tragiczny grind w celu farmienia Trapezów - około 10 godzin farmienia i 1 trapez, dramat. Infamous2: 3 - prosta i przyjemna gra, chociaż miejscami nudna. Jedyna uciążliwość to konieczność dwukrotnego ukończenia. Sleeping Dogs: 3 - świetna gra, a więc kolejna platynka, którą robi się z przyjemnością - jedyne wyzwania to grind paru złotych medali. Tekken 6: 4 - Jeśli ktoś nigdy nie grał w Tekkena to będzie miał problem z wygraniem ranked match, szczególnie, że dziś już praktycznie nikt nie gra. Dałbym 3, ale tragiczne scenario campaign (pociąg) potrafi zniechęcić do wbijania kompletu. Tekken TAG 2: 3 - Podobnie jak w T6 trzeba posiadać minimum umiejętności żeby wygrać rankeda, poza tym czysty grind, ogólnie łatwiej niż w T6. The walking dead: 1 - platyna za samo przejście wspaniałej gry. Nuff said. Uncharted: 4 - pierwsza część miała chyba najtrudniejszy tryb Crushing, a oprócz tego kilak trofeów które wymagały troszkę zachodu (ale trudne nie były). Uncharted 2: 4 - Crushing chyba łatwiejszy niż w poprzedniku, ogólnie bez większych różnic, a więc ocena identyczna.
-
Demon's Souls
Dzięki za wyczerpujący opis . Btw. tego NPCa który ubija innych, bodajże Yurta, mogę normalnie ubić od razu po spotkaniu go i nie będzie to miało wpływu na Tendency? W pierwszym walkthrough skubaniec mi ukatrupił prawie wsZytskich nauczycieli i na końcu nie miałem jak kupić czarów, także pewnie i tak zacznę od nowa.
-
Demon's Souls
Skończyłem grę w ubiegłym roku i niebawem będę przymierzał się do wbicia pozostałych trofeów gdyż niewątpliwie warto. Pierwszy raz grałem jednak na ślepo i w dodatku online, także zacznę sobie nową postać. Mam w związku z tym pytanie: W jaki sposób najlepiej i najszybciej załatwić sprawę z tendencies (aby otrzymać wszyskie unikatowe itemy) - najpierw robić pure white czy pure black? Czy jest możliwe załatwić sprawę z tendencies w 2 przejściach czy trzeba do tego trzeciego przejścia?
-
Platinum Club
Fajnie, że więcej osób podziela to zdanie odnośnie wrzucania trofeów za multi do prawie każdej gry. Nic mnie tak nie irytuje i czasami zniechęca do gry, Osobiście widziałbym takie rozwiązanie, żeby w każdej grze były dwie osobne "platyny" - jedna za single, druga za multi. Niestety, takiego rozwiązania prawdopodobnie nigdy się nie doczekamy, gdyż wrzucanie trofeów za multi ma na celu wyłącznie podbicie ilość graczy na serwerach nowo wydanej gry. Wyobrażacie sobie dzisiaj wbijać platynę w takiego Killzone 2, Resistance, starsze wyścigi czy chociażby stosunkowo nowe DoA5? Chore zadanie dla masochistów.
-
Ogólne pecetowe pierdu-pierdu
Klasyk
-
Uncharted 3: Oszustwo Drake'a
Ja właśnie pierwszy raz przechodzę U3, w celu zamknięcia tej trylogii i jak na razie jestem trochę rozczarowany. To wciąż bardzo dobra gra, lecz w tej części nie mogę oprzeć się wrażeniu, że została ona zrobiona w pośpiechu, przez innych ludzi lub po prostu z mniejszym budżetem. Od pierwszych minut rzucają się w oczy niedoróbki - beznadziejna animacja Drake'a - chyba przedobrzyli z ilością animacji (typu np. opieranie się o mur) przez co co chwile Drake wykonuje nienaturalne ruchy, teleportuje się do obiektów, nie raz można przez to zginąć. Do tego gdzieniegdzie prześwity między teksturami, które swoją drogą robią wrażenie mniej szczegółowych niż w U2. Oczywiście miejscówki, w których odpowiednio zadziałano światłem jak np bazar, statek podczas sztormu itd to małe dzieła sztuki. AI przeciwników chyba również zostało obcięte, gdyż pojawił się syndrom znany z Dead Space3 - wszystko zewsząd rushuje na Drake'a niczym dzikie pumby amazońskie. Nie wiem też dlaczego grzebali przy czułości analogów, ale dokładne celowanie jest o wiele trudniejsze niż w poprzednich częściach - pojawił się lekki accel przy mocniejszym wychyle analoga. Ale to detal i idzie przywyknąć.
-
Ogólne pecetowe pierdu-pierdu
Mowiłem oczywiście o FPSach multi ,a raczej competitive. Jesli chodzi o single to oczywiście nie należy porównywać Quake z np Bioshockiem, bo to zupełnie inne typy gier.
-
Ogólne pecetowe pierdu-pierdu
Aż mnie wzięło na wspomnienia Kampania w pierwszym Quake to było coś pięknego, a gdy grał w to ktoś z umiejętnościami to była czysta poezja do oglądania. Dzisiejsze FPSy w singlu pominę milczeniem. No i ojciec a właściwie dziadek filmików typu fragmovies, żadna inna gra nie nadaje się do tego typu dzieł tak jak Quake. Od 4:05 rozpoczyna się orgazm dla duszy. Carmac stworzył gatunek skillowych FPS i pozwolił mu umrzeć ; (
-
Deus Ex: Human Revolution
Hard w tym Deusie dotyczy z tego co pamiętam wyłącznie walk z bossami. W pozostałej części gry nie ma żadnej różnicy jeśli chodzi o poziom trudności.
-
Ninja Gaiden 3 Razor's Edge
Trochę popłynąłeś kolego. Wyznaję filozofię, że jeśli jakaś gra mi się podoba, to staram się wbić platynę jako wyraz uznania dla niej oraz dla własnej satysfakcji. Gry które mi się nie podejdą olewam - jest kilka takich tytułów na moim koncie, jeśli sprawdziłeś mój psnprofiles. Poza tym powiedzmy sobie szczerze: platyna w NGS2 u większości osób polegała na (pipi)niu przed przeciwnikiem podczas gdy jeden z niewielu ogarniętych graczy odwalał brudną robotę. Wspominał o tym nawet działkowiec w swoim poście. Dla mnie to żaden prestiż. Rozgrywka w Ninja Gaiden z tego co wiem bazuje na wymagającym systemie walki i szlifowaniu umiejętności, głównie w wykonywaniu triali - powiedz mi jaki jest sens kupować grę w której ten element nie istnieje dla pojedynczego gracza z uwagi na spartolone AI i martwy online? Jeśli chodzi o NGS2 to wciąż ją biorę pod uwagę - dlatego prosiłem wyżej o opinie która jest "lepsza". Prawda jest taka że ciężko wybrać cokolwiek, gdyż na każdą z części ludzie narzekają, podczas gdy inni chwalą (np że NGS2 to tylko spam dwóch rzeczy na krzyż i doprowadzające do furii chwytanie przeciwników; w RE z kolei niezbalansowanie broni i nadużywanie kontry, itd...). Coś czuję, że ostatecznie chyba kupię MGR a NG odłożę na później