Rozumiem i szanuję, ale dla mnie to właśnie esencja dobrej gierki. Eksploracja, przeszukiwanie wszystkich zakamarków, stopniowe ulepszanie chłopka. W TEW moim zdaniem jest to dobrze zrobione.
Myślę Chris że survival-horror to nie Twoja bajka. Tu właśnie rozchodzi się o przeżycie w trudnych warunkach z małą ilością ammo. Trzeba rozsądnie korzystać z zasobów, i właśnie przeszukiwać wszystkie zakamarki.
AUX ja się na tych grach wychowałem. W ubiegłym roku po raz kolejny przeszedłem Silent Hill 2 i Resident Evil 4. Ale w TEW tak mnie to razi, że ni cholery nie dam rady w to grać. Shinji jak gościa szanuję, tak w tej grze poszedł po najmniejszej linii oporu. Nie wnosząc dosłownie niczego nowego do gatunku. Bezsensownemu upośledzeniu postaci, tylko po to żeby na koniec odzyskała normalność mówię stanowcze nie.
Jasne szukanie kul, apteczek itd jest ok. Ale łażenie i jak kibol rozpieprzanie wszystkiego co popadnie już nie. Zresztą przecież w tej grze się nie szuka amunicji. Wszędzie jej pełno. Ograniczają je kieszenie Sebastiana. Szuka się tego głupiego żelu.