Rudiok

Ej no sorry na Guardiansach przynajmniej się nie nudzisz i pośmiejesz a tu klaskasz w czoło zastanawiając się jakie to znowu chore rzeczy wymyślą i kiedy to się skończy.

Co za gówn.o. Jeszcze pierwsze 45 minut, po lądowaniu na planecie aż do momentu pojawienia się wiadomo kogo są jako tako strawne. A potem już tylko gorzej :/ Scott popadł chyba w Shyamalanizm i co film to gorzej... Już nawet nie chce mi się rozkminiać, to po prostu zły film.

Jeszcze pytanko o wersje językowe. Czy pudełko z angielską okładką będzie też miało pełną polską wersję? Bo widzę, że są różne na alledrogo.

No właśnie, przecież tam wszystko zapier.dala jak Usain Bolt z padaczką.

Fajne te Guardiansy, ale lekko słabiej niż jedynka. Główny zły był trochę miałki, ten z pierwszej części jakoś bardziej pasował.

Chyba tak zrobię, bo nawet ciężkie s-f można podać w strawniejszej formie ("Ślepowidzenie").

Pany, jak to jest w końcu z tymi wersjami gry. Którą obecnie opłaca się kupić jak się wcześniej nie grało? Czy Following Enhanced zawiera też podstawkę?

Nic nie usuwa, właśnie bardzo fajnie to jest rozwiązane, że można w każdej chwili wrócić jak czegoś zabrakło.

Ha, a ja myślałem, że to ślamazarne sterowanie w demie to był zamysł twórców :) może za pół roku poprawią, bo poza tym klimat fajny.

10 okejek / 10. Kruca bomba, ile tu się działo. Aida/Ophelia wgniotła w fotel, a końcówka z wiadomo kim - aż się boję co odwalą w finale, bo potem będzie ciężko im to przebić.

Najlepsze Teraz w promo w Carrefour coś za 6 z hakiem.

Dukaj "Perfekcyjna niedoskonałość". Hm... Sukces, że w ogóle skończyłem tą książkę, bo nowomowa (stahs, phoebe), wymyślne struktury gramatyczne (mówiłu, robiłu), nowe słowa, terminy fizyczne i zabawa czasem (nie wiadomo nigdy do końca kiedy coś się dzieje, do tego mnóstwo wymiarów i kieszonkowych wszechświatów) potrafią przytłoczyć. Żeby jeszcze był jakiś wstęp, wyjaśnienie, ale nie, wszystkiego dowiadujemy się z treści, i to dopiero po kilkudziesięciu stronach. Brak tu niestety jakiegoś głównego interesującego wątku. Niby jest poszukiwanie przeszłości przez Zamoyskiego, ale nie wiedzieć czemu po 1/3 książki zamiast tego robi się jakiś survival w innym wymiarze, by dopiero na ostatnich 100 stronach dokończyć główny wątek. No i dokończenie głównego wątku jest mało satysfakcjonujące, bo pachnie słabym Kingiem, który jak nie ma co wymyśleć to wchodzi w kosmitów i boskie twory. A sama końcówka to niby happy end, który tak mało grzeje, że człowiek się cieszy, że to koniec. Jedyne w czym mogę polecić to jako unikatowe w swoim rodzaju doświadczenie jeśli chodzi o język książki i próby zrozumienia tego co tam jest napisane, a co dopiero wyobrażenia. Gdyby była napisana strawnym językiem, bez dłużyzn i z lepszym rozwiązaniem akcji to byłaby szansa nawet na dobry scenariusz filmowy. A tak to Dukaja prędko nie tknę. Takie słabe s-f udające hard s-f.

Nie, nie, nie. Z wszystkich możliwych wyjaśnień scenarzyści wybrali chyba to najgorsze... Po tym odcinku Flash oficjalnie "jumped the shark". Oni sami się gubią już w tych podróżach w czasie. Za dużo, za często i zbyt zagmatwane.

https://youtu.be/DY7ZXNcXOPg

Właśnie mam podobne odczucia. Fajna drama, ale bez porównania do np. Six Feet Under. Ale też cierpię na brak seriali do prasowania i teraz jest zgryz :/

Wbijam kij w mrowisko: czy ten serial kiedyś się rozkręca? Ciągnę pierwszy sezon, ale póki co poza kilkoma fajnymi scenami z reklamami i dobrym aktorstwem to taki mi się wydaje serial o niczym...

Niezły numer, wszedł cały na plaży. Region filmowy zawsze lubiłem, ale od Walkiewicza, ten obecny kolega średnio jednak leży. No i miły akcent z tekstem o karierze Pana maszynisty :)

A 10 jako okrągła rocznica wciągnie 2 miliardy w miesiąc.

No Panie uwierzyć musisz. Jak znasz Big Tasty to wiesz o czy mówię. Stawiam, że za jakiś czas do nas też te kanapki dotrą. A niezła beka jak chciałem zamówić u węgierskiej loszki za ladą i jej mówię nazwami kanapek żeby mnie zrozumiała a ta przestraszona woła koleżankę, bo nie rozumie... No kurde pracuje w amerykańskiej budzie i nie kuma co to McWrap czy Burger? Żenua.

Bo mają za mało miejscówek, a jak już są to w dziwnych miejscach, czyli galeriach na końcu świata. Za to jak już mają w centrum (np. Wrocław) to ludzi a ludzi, whopper na gastro już częściej niż kebaby jedzony ponoć.

Po prostu mam te gry wpisane na listę "do rozważenia", a są obecnie podobne cenowo. Dzięki za tipy. A że inne gatunkowo? Fun is fun :)

Nie zdążyłem :( ale dawno tyle mięsa w sieciówce nie zjadłem.

Na Węgrzech dają podwójnego Royala z kotletami wielkości tych z Big Tasty, ale jeszcze grubszych... Omfg, jeden starczy na 1.5 dnia posiłku.

Mad Max czy Evil Within?

To samo mi przyszlo na mysl, tragedia. +1 Albo kiepski bolywoodzki romans dziejący się w max trzech pomieszczeniach.