- Dexter- temat zbiorczy
-
Mortal Kombat
Ostatnio dodatek był za bodajże 74 PLN przy czym wersja full kosztowała coś ponad stówę, więc nie kumam ich polityki cenowej, ale tak z 50-60 to jest może warte.
-
Co ostatnio jadłeś/piłeś?
No i znów Bałkany. Tym razem Bośnia, głównie Sarajewo, które uwielbiam. Wchodząc na Bascarsiję i zaciągając się zapachem wszechobecnego grilla czuję się jak w domu. Tu wszędzie coś się dzieje, na każdym rogu można zjeść cevapi na zmianę z burkiem i nie ma złych wyborów, zawsze dostaniemy co najmniej bardzo dobre jedzenie. A oprócz klasyków warto zboczyć do ichniejszych barów mlecznych, które serwują bośniackie klasyki jak gulasz, faszerowane papryki, groch z mięsem, kapustę z pomidorami czy głowiznę. Śmieszne ceny a smak wyborny, minimum przypraw, maksimum smaku. I obowiązkowo bośniacka kawa przegryzana loukum.
-
Co ostatnio jadłeś/piłeś?
Ale to tłuste i ciężkie. Spoiler Czyli podwójnie zajebiste <3
-
Spider-Man Cinematic Universe
Ja byłem jedną z 3 osób, którym się Eternals podobało więc nie ma reguły.
-
Spider-Man Cinematic Universe
-
Darksiders 4
No to już oficjalnie Darksiders 4. Jaranko.
-
własnie ukonczyłem...
Sayonara Wild Hearts - kolejny szybki szpil dorwany po polecajce na promocji, który okazał się bardzo satysfakcjonującym doświadczeniem, idealnym na niedzielne popołudnie. Pięknie zrealizowana, neonowa gra muzyczna, bardzo szybka, dynamiczna i ze świetnymi piosenkami, w rytm których ogrywamy kolejne levele sterując protagonistką, która ma za zadanie zbierać serca i walczyć z mini bossami, a wszystko to w dźwiękach różnorodnej muzyki. Poziom trudności jest dobrze wyważony, zaczynamy od prostych leveli gdzie sterujemy tylko lewo-prawo, później dochodzi latanie, wciskanie przycisków w odpowiednim oknie czasowym, a nawet levele 2D. Główne poziomy można spokojnie machnąć w jakieś 2 godziny, ale jest sporo contentu i wyzwań, które największym kozakom wrzucą sporo potu na czoło. W obecnej cenie jak za dużą zapiekankę aż grzech nie wziąć i nie ograć żeby docenić kreatywność twórców. 8.5/10
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Happy Gilmore 2 - przed premierą się zastanawiałem czy ta kontynuacja miała sens powstawać, ale teraz już wiem, że nie. I to nie, że Sandlerowi udaje się coś jedynie raz na kilka filmów, ani nie to, że film traktuje widza jak debila i wrzuca konkretne przebitki z oryginału żeby chociaż nie musieć myśleć czy też, o zgrozo, odświeżyć sobie pierwszą część. Ale po prostu ten film niczego nie wnosi i powstał jedynie po to żeby połechtać ego Sandlera i pojechać trochę na nostalgii dla pieniążków. To co te 30 lat temu robiło robotę pod względem humoru teraz wydaje się campowe i cringe'owe. I o ile pierwsza połowa filmu jeszcze jakoś się broni - upadek na dno i powolne podnoszenie się z kolan plus sporo cameo, tak druga połowa wygląda jak wyciągnięta z taniego filmu klasy Z straight-to-DVD, przerysowana i przegięta aż za bardzo. Można się kilka razy zaśmiać, niektóre gagi sytuacyjne są niezłe, ale całościowo to jest coś co można było zrobić w formie jakiegoś Reunion, nakręcić z tego dokument i puścić na Youtube. 5.5/10
-
Marvel Cinematic Universe
Spoiler A to też racja. Po Thunderbolts myślałem, że FF zakończy się jakimś fuckupem albo zniszczeniem ziemi przez Galactusa i ucieczka do innego wymiaru będzie jedyną szansą na przetrwanie. Może nie nazwałbym zakończenia FF happy endem, ale fakt, że rozmyło trochę hype w oczekiwaniu na Doomsday. Jak się kiedyś na końcu Avengersów pojawił Thanos w scenie po napisach to się micha cieszyła. A teraz to ledwie meh.
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
Ja rozumiem w sumie dwie strony - strach przed położeniem łapy na tym hajsie jest uzasadniony, z drugiej strony odpuszczenie takiej stopy zwrotu jest trochę słabe, średnio wychodzi mi +15% rocznie biorąc pod uwagę dopłaty od państwa i wyniki funduszu.
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
Mój kraj, taki piękny. Żeby bać się dobrze zarabiać bo ci do kieszeni zaraz będą sięgać :(
-
Marvel Cinematic Universe
2 z czego tę na samym końcu spokojnie można odpuścić.
-
Marvel Cinematic Universe
Spoiler 4-letni już Franklin zostaje odwiedzony przez Dr Dooma w swoim klasycznym zielonym stroju, twarzy nie pokazuje ale widać maskę, którą trzyma w ręce. Tylko tyle i aż tyle.
-
Marvel Cinematic Universe
Fantastic Four - marvelowy origin po raz 57. Klimat filmu jest genialny, lata ~60 z zaawansowaną techniką i podróżami w kosmos rewelacyjnie oddają feeling komiksów z tamtego okresu. To zdecydowanie najmocniejszy akcent filmu razem ze scenami w kosmosie. Aktorsko o dziwo na plus a show kradną Pochodnia, Sue i Surferka. Grimm jest tylko dodatkiem a Reed niestety to po prostu Pedro Pascal i niewiele więcej. Galactus w końcu ma zasłużone wejście i nareszcie czuć jego power. Jest trochę cringe jak wchodzą gadki o rodzinie rodem z Fast&Furious ale do przeżycia. Scena po napisach bezpośrednio łączy się z Doomsday. Miło się oglądało, ale to jedynie wstęp do czegoś większego. 7.5/10.