[InSaNe]

Miałem tak samo Musisz dać się jej rozkręcić, a przede wszystkim zrobić upgrade ekwipunku, czyli upolować trochę zwierzyny i powiększyć pormonetkę oraz zwiększyć miejsce na broń. Początek w tej grze jest najgorszy, potem jak się zrobi z Jasona zabijaka, gra nabiera rumieńców. Combo podrzynasz gardła trzem typom, doskakujesz w jednej akcji do czwartego, wyciągasz mu guna z kabury, rozwalasz nadbiegających dwóch, a na końcu skręcasz temu, co zabrałeś broń kark Mistrzostwo. Graj dalej, będzie lepiej

Wszelkie kalanie pizzy sosami, a raczej spermą łysego konia (oprócz oczywiście pomidorowego) - nie wezmę do gęby. Nie lubię też kebabów, jadłem może z 4 razy, zawsze były ohydne. Nie lubię też wynalazków na słodko, typu banany w cieście, w tym fondue czekoladowe (banany na widelec i do bulgoczącego garnka z czekoladą), naleśników. Lubię zupy, z wyjątkiem grochowej i fasolowej. Jest też mnóstwo potraw, których nie zjem poza domem, tzn. z niepewnego źródła - np. wszystkiego, co się opera na mielonym mięsie (spaghetti bolognese), czarniny (uwielbiam, ale tylko tę ugotowaną w domu) Ni cholery też nie zjem czegoś, co jest dla mnie nie do przyjęcia z grzeczności. Wolę walić prosto z mostu, że nie przepadam, niż walnąć bełta na podłogę Parę razy było tak, że wszyscy coś jedli (np. to fondue czekoladowe) zachwycając się tym, a ja piłem colę ;] Trudno.

Ty zawistniku, Ty!

Milan, to ja już wolę Specjlistę, mimo że też uważam ten film za jeden ze słabszych w dorobku Stallone, choć scena w autobusie kultowa Sandra Burok wyjątkowo mnie irytuje... w każdym filmie

Stallone to dla mnie idol (droga życiowa), a ścieżki dźwiękowe Jego filmów to dla mnie miazga, niektóre sprowadzałem z USA na początku XXI wieku Szwarenburgera też lubię i miał masę dobrych filmów, ale dla mnie Sylwek wygrywa w cuglach Co do filmów Sly'a, to miał parę pomyłek - chyba najgorszym gniotem (co sam też mówi) był film "Stój bo mamuśka strzela", nie wiem też co wypił, jak przyjmował rolę w "Człowieku Demolce" - durne to jak but. Nie wiadomo, czy to pastisz, czy silą się w tym "dziele" na serio, a już żarty... Nosz kur.wa Dziadostwem jest też dla mnie Rhinestone Jak Ktoś nie widział, zobaczcie tę scenę... http://www.youtube.com/watch?v=5GZjXVe7GhY The Last Stand jeszcze nie widziałem, ale nadrobię zaległości w najbliższym czasie.

Warto, mnie zmuliły sandboxy, ale ten jest świetny

Spoko... Graliśmy w inne gry :potter:

Horizon

Padaka Masz pojęcie o tym, czy klepiesz jak typowy polaczek? Jest średniakiem, a i tak radzi sobie lepiej niż kopacze, choćby grając regularnie w Eurobaskecie, ostatnio nawet wchodząc do kolejnej imprezy z pierwszego miejsca. Taki Lampe gra w Caja Laboral, jednym z najlepszych zespołów ligi hiszpańskiej (po NBA najsilniejszej na świecie), wielokrotnie zdobywał MVP ligi rosyjskiej itd. Pokolenie U-20, które zdobyło tytuł wicemistrzów świata itd. Abstrahując od tego, nie zrozumiałeś celu wypowiedzi - chodzi między innymi o to, że w wiadomościach, programach sportowych itd., nawet w gazetach typu Przegląd Sportowy 85 procent zwartości to gówniana polska piłeczka i mega "interesujące" niusy o polskich gwiazdeczkach, które kupiły sobie np. nowe gacie. Przeciętny kibic w ogóle nie ma pojęcia o sukcesach (nielicznych, ale zawsze jakichś) polskich sportowców, bo w mediach ciągle jest biadolenie o piłce nożnej. Polska piłka to g., poza pokoleniem, które grało w latach 70-tych i połowie lat 80-tych, nigdy Polacy nie umieli grać w piłkę. Bez szkolenia się nie da, a szkolenie leży, bo jak to w tym kraju - tylko się pier.doli, zamiast coś robić. Dotyczy prawie każdej dziedziny życia. Polska ekstraklapa, to liga, gdzie kopią jakieś szroty z zagranicy, gdzie np. jakiś klub pakuje się do pucharów, bo zajął premiowane miejsce, a w następnym sezonie prawie spada z ligi. Dziś zerknąłem na I ligę, bo byłem ciekawy, czy Zawisza awansuje i Orange Sport pokazywał parę meczy równolegle. Poziom tego to śmiech na sali, a stadiony to jakieś ugóry z jedną trybuną, na której seidzi garstka widzów. Awansowała ostatecznie Cracovia i Zawisza, które mają ładne stadiony i jakiś potencjał kibicowski. Byłaby niezła beka, jakby awansowała Flota i Nieciecza.

I tak będą się tym podniecać dalej - będą kolejne eliminacje, jakieś tam śmieszne meczyki polskich klubików w pucharach (nadzieje na LM, kiedy prezes Legii już gadał, że nie jest to priorytet i wyprzedaje zawodników, więc wiadomo, jak to się skończy) i nawet ci hejterzy bedą tę farsę oglądać. Pier.dolenie od roku o transferze Lewandowskiego, czy informacje o tym, że jakiś cieć pierdnął albo wypił kawę. Ciekawe jak ma to funkcjonować, skoro nie ma szkolenia. Ile już o tym pier.dolą te dziadki? Z 20 lat? Każdy lepszy piłkarz na polskim poletku to jest wybryk natury i przypadek. Taki Lewandowski, czy Błaszczykowski jest tego przykładem. Tymczasem inne dyscypliny w których są sukcesy traktowane są po macoszemu albo gada się o nich tylko w tych stacjach, które pokazują dane mecze. Ciekawe ile osób w ogóle wie, że takie Vive Targi Kielce zdobyły 3 miejsce w LM w piłkę ręczną, pokonując światową potęgę - Kolonię. Ciekawe ile osób wie, co to jest koszykarska Euroliga, kto w niej gra i jakie zespoły do Polski przylatują. Kto to jest Maciej Lampe i w jakich zespołach grał i gra. To jest fenomen - wszędzie się tym podniecają, tylko nie w polaczkowie, bo tutaj jest ważniejsze, że jakiś piłkarski błazen złamał paluszek i trąbi się o tym tygodniami. O siatkówce już nie mówię, o ile reprezentacja jeszcze się w mediach pojawia, tak sukcesy klubowe to już praktycznie temat tabu.

Byłby Ktoś zainteresowany, by pograć w te misje kooperacyjne?

+1 Żałosne to jest. Ale w zeszłym numerze raz (!) mu się udało, bo w końcu puścił do druku ładne dziewczyny :potter:

Mila? To ten panopek, co słynął z przewracania się i smalcu na łbie? Minęło tyle lat... i nic się nie zmieniło W polskiej lidze to sobie może gwiazdorzyć. Kompletnie nie zgadzam się z nagonką na Obraniaka. Jest to jedyny piłkarz z zagranicznego zaciągu, któremu zawsze zależało i który wnosił wiele do gry, co więcej, zdobywał gole. Jakieś Perquisy i Boenische to drewna, które tylko i wyłącznie dzięki Dyzmie grają (grali) w polskiej reprezentacji. To, że Obraniak nie chce grać w kadrze w tym momencie nie znaczy, że wypina się na reprezentację. I moim zdaniem będzie duży problem, by znaleźć dla niego godnego zmiennika

Gra w Metro nie przeczytawszy wcześniej książki, to moim zdaniem mega fail ;] Książka (2033, nie 2034) zwiększa doznania z obcowania z universum Metro x3. Książka wchodzi nawet tym, którzy nie lubią czytać.

I oni to założyli w 97r. na... Morzu Białystockim :potter:

Powiem tak - Bad Company 2 wraz z dodatkiem Vietnam uważam za najlepszą strzelaninę multi tej generacji. Reszta z tej grupy nie dorata do pięt BC2, niestety jest jeden problem - gra została wydana 3 lata temu, mapy są duże i frekwencja na nich nie powala, także gra może polegać na zabawie w chowanego, a nie na tym to chyba polega

To, że Rocksteady nie pracuje nad tą grą do tej pory było dla mnie najgorszą wiadomością. Ale z tym srulti to już poważnie zaczynam się obawiać o tę grę. Batman to moje ulubione komiksowe universum, gry uwielbiam. Jedną z największych zalet było to, że jest to gra singlowa i skupiając się w całości na singlu wyszła tak znakomita gra. Teraz znowu usiłują wciskać do świetnej gry singlowej gówniane srulti

Maus, coś Ty sobie ubzdurał z tym paskiem? Właśnie chodzenie w garniaku bez paska jest słabe.

Zgadzam się

Chyba się jednak zaprzyjaźnię z tym Far Cry 3...

Zrobiło mi się trochę zaległości, więc mam z czego wybierać Far Cry 3, Hitman: Rozgrzeszenie, Dead Space 3, Tomb Raider, GoW: Judgment Liczy się dla mnie tylko singiel. Przede wszystkim interesuje mnie porządna, wciągająca fabuła, która sprawi, że będzie się chciało grać dalej. Komentując pokrótce wątpliwości dot. poszczególnych tytułów: Far Cry 3 - obawiam się rozmycia wątku głównego, bo nie lubię jak jest zbyt dużo do roboty - wolę liniowość. Hitman - nie chcę, by maksowanie poszczególnych misji mnie zmuliło. Jest tam jakaś w miarę dobra historyjka? Dead Space 3 - od zawsze lubiłem tę serię, tylko w opiniach pojawiają się głosy, że ta część to popłuczyny. Tomb Raider - porównania do Uncharted, która to seria jest dla mnie nudziarstwem. GoW - krótki, nudny, bezpłciowy singiel. Co zatem kupić? Zestaw do grania w chińczyka? ;]

Abstrahując od zakończenia... EDIT: Bioshock Wiki wszystko ładnie wyjaśnia

Ja też nie gram tyle ile kiedyś, ale lubię czytać o grach i chcę to robić w formie drukowanej. Jak mam czytać jakieś dłuższe wypociny na komputerze, zwyczajnie mi się nie chce. Wystarczająco dużo ślipię w monitor w ciągu tygodnia.

Jak nie będziecie kupować, to i PE szlag trafi. Na forum co drugi puchnie z dumy, że "już dawno nie kupuje" albo że woli sobie za 10zł fajki kupić, więc jest to realna groźba.