[InSaNe]

U nas jest ze skrajności w skrajność - nigdy nie ma złotego środka.

Bo tylko polaczki mają w genach pomniejszanie swoich sukcesów. Co mają zatem powiedzieć np. tacy Angole, którzy w sumie piłką stoją, a ta ich reprezentacja to też wyżej sr.a niż d. ma. I długo długo nic. Dziś mnie rozbawił jeden typ dzwoniący do radia. Już taka marudząca menda, że głowa boli. Otóż biadolił, z czego tu się cieszyć, czy od tego Stocha podatki obniżą, będą miejsca w szpitalach? No kur.wa.

Ja napisałem o szkoleniu SENSU LARGO. U nas się ludziki dziwią (czy dziennikarze), że całkiem nieźle idzie w skokach. Bo jest szkolenie. W wielu innych dziedzinach (prawie wszystkich?) to leży i talenty to najczęściej samorodki, czy inne wypadki przy pracy. Jeśli chodzi o te sporty zimowe - Polacy powinni się specjalizować, tak jak np. Holendrzy. Po hooj bobsleje, saneczkarze i inne dziwolągi? Po co rozdrabniać pieniądze? Widzieliście ten tor koło Gorzowa Wlkp.? Wiecie, że w bobslejach jak w formule - kto ma lepszy bolid, wygrywa? Można mnożyć w nieskończoność. Gadali w TV, że tacy Holendrzy mają ponad 100 (sto!) medali olimpijskich w łyżwiarstwie szybkim. Wiecie, że u nas nie ma ŻADNEGO krytego toru, na którym panczeniści mogliby trenować? I oni jeżdzą z Holendrami trenować, często za swoje pieniądze, jak Niedźwiedzki. Dlatego czapki z głów przed nimi. A jakby wpakować w to dobre pieniądze, wziąć się za szkolenie, jestem przekonany, że na pewno nie bylibyśmy o wiele gorsi. Skoki pokazują, co znaczy szkolenie. Te chłopaki nawet jak im nie idzie, pokazują wolę walki i sportową złość. I za to szacun. Pamiętacie Bachledę, Mameję, Pochwałę i innych błaznów? Ten pierwszy wiecznie uhahany, ten drugi wiecznie przestraszony i machający rękoma podczas skoków jak bocian, o Pochwale i innych lepiej nie wspominać. Teraz wreszcie jest team. Niech im się wiedzie, bo zasługują na to - walczą i im się chce.

Napaliłem się bardzo na Escape Plan, a g.ówno wyszło straszne, oczywiście w stosunku do oczekiwań. Robo mi się lepiej oglądało - spodziewałem się crapa, wyszedł nawet nieźle.

Byłem dziś. Jak zobaczyłem te foty z produkcji itd. mówię - crap. G.ówno na g.ówniane czasy. I w sumie chodziło o to, by nie zbeszcześcić jednego z najlepszych filmów science-fiction w historii. I całkiem nieźle wyszedł ten film. Reżyser Padilha od świetnych "Elitarnych" spłodził całkiem niezłe kino sensacyjne. Jest tu m.in. Michael Keaton, Gary Oldman i S. L. Jackson. Przeszkadzała mi nikła brutalność i mało dramatyczna śmierć A. Murphy'ego. W oryginalnej wersji to była jedna z najbardziej brutalnych i poruszających śmierci w historii kina. Tutaj trwa to moment i nie budzi emocji. Bad guy(e) też bez wyrazu i nie ma takiego poczucia, by wspierać Robo w swojej vendettcie Do oryginału ten remake oczywiście nie ma startu, ale jak napisałem wyżej - nie spier.dolili tego filmu, a spodziewałem się chłamu. O wiele lepiej mi się to oglądało niż dziadostwo pokroju Escape Plan, Likwidatora i Kuli w łeb, którym nawet moi idole z czasów młodości nie pomogli. Można obejrzeć, dam 6+/10.

Skoki pokazują, że jak jest dobry system szkolenia, to są sukcesy. Jakby w każdej dyscyplinie było coś takiego (jak w cywilizowanych krajach), to by cały polski sport zupełnie inaczej wyglądał.

Ja w ogóle nie wiem, jak można było tego nie kupić i dopiero w Plusie Metro ograć. Przeczytajcie sobie jeszcze książkę Metro 2033 i będziecie mieli +10 do funu z tej gry.

Przecież tego badziewia jest pełno w każdym większym sklepie. Niestety, jest windowana sztucznie cena przez tę sr.aczkę uprawianą przez niektórych. Cena sugerowana tej konsoli to 1699zł, więc myślę, że do końca kwartału to się uspokoi, i zapanuje normalność, czyli sprzedawcy np. na Allegro będą wystawiać poniżej tej ceny i walczyć o klienta. O to tutaj chodzi. Choć dla mnie i tak w tym momencie wydawanie na to nawet 1699zł to marnowanie pieniędzy, ale to już każdego indywidualna sprawa. EDIT: Klapersy jaki ból dupy No tak, każdy by się wstydził tej sr.aczki sprzed kilkunastu tygodni i przepłacania, by się patrzeć na sprzęt i płacić za gry po 250zł, z których 80 procent jest na past-genach :potter:

Ja Finale kupowałem zawsze dla fabuły, więc w sumie można powiedzieć, że dla mnie skończyły się na X :potter: Potem był tylko zjazd po równi pochyłej. Chociaż tę część pewnie i tak kupię, ale później.

A fabuła jest dalej tak beznadziejna?

Jeszcze dopisałbym do tego NFS: Rivals. Akurat wyścigi mnie nie interesują, ale żeby na przenośniaka tak ich mało było, to trochę słabo. Jak robić porty, to na wszystko, tak jak np. z Most Wanted.

Na Vitę powinni zrobić port XCOMa i Resident Evil: Revelations. Na pewno nie byłoby z tym dużo roboty, a gry zacne.

Kupuję by czytać, a nie oglądać obrazki.

No na pewno Nie mam ochoty tych melin oglądać. "W dobie internetu i for dyskusyjnych" meliny mogę sobie pooglądać w internecie.

Batman jeszcze moim zdaniem. SoQ pier.doli od rzeczy. No i Killzone.

Jest to też jedna z opcji, ale akurat wydaje mi się, że w tym przypadku na wyciąganie ze skrzynki takich kaszalotów wpływa głównie prowadzący kącik.

Ja raczej na Jacka Stronga się jutro wybiorę, choć miałem dylemat

Zaryzykował Ktoś i poszedł na to do kina? W sumie orzekłem wstępnie, że to będzie kupa, ale nie zwróciłem uwagi na reżysera, a ten jest od świetnych Elitarnych. Dajcie znać, czy coś z tego wyszło.

Dla mnie już dawno Ktoś inny powinien przejąć dział listów, bo ta rubryka jest: 1. nieśmieszna, 2. nieciekawa, 3. mało konstruktywna. Paszteciary z padami w ręku na 1/4 strony, czereśniackie kąciki graczy też mają za dużo miejsca, a przede wszystkim denny wybór listów. W Neo + Dr Max fajnie prowadził listy, aż miło było to czytać.

Mam pytanie - czy na Vicie pogram np. Chrono Cross, Xenogears (niewydane w Europie)? Czy np. zależy to od założenia konta, np. na USA? Tak w ogóle to nie rozumiem polityki, dotyczącej tej konsoli. Mogliby nawet wydawać porty z dużych konsol, np. NFS: Rivals, a nawet tego nie robią. Dużo by też dało odpalanie na Vicie tytułów z przebogatej biblioteki PS2. Skoro emuluje gierki z PSXa i PSP, to chyba zrobienie, by odpalać na niej gierki z PS2 nie jest wielkim przedsięwzięciem.

Celował w szeroko pojęte media. Znudził się graniem. Ostatnia Jego recenzja to chyba Mafia II, wrzesień 2010r. Odszedł niedługo przed zmianą wydawcy, która nastąpiła chyba w maju 2011r. Jeśli błądzę, niech mnie Ktoś poprawi.

Ja pewnie nawet bym tych dwóch popierdółek nie odpalił Za to chętnie przygarnąłbym bundla z Batmanem z dobrej cenie. Ale mówię - wstrzymam się jeszcze.

Wyszedł najlepszy numer od kilku miesięcy - wiele podsumowań, rankingów i świetnych felietonów. Ostatnie dwa numery mnie wymęczyły - elaboraty w postaci testów sprzętów mnie kompletnie nie interesują, a w ostatnim numerze było stanowczo za dużo HIVa i pierdzielenia o wyścigach, w które nie gram. Bawi mnie też to marudzenie redaktorów na nowe sprzęty i to, że nie ma na nich w co grać. Przecież to było oczywiste, że tak będzie, dlatego nie cierpię nadejścia nowej generacji. Jest tak zawsze, i te półtora roku albo dłużej od momentu premiery nowych sprzętów to dla mnie najgorszy okres dla gier. I jeszcze ta drożyzna za średniactwo... Niestety, ten rok w ogóle słabo się zapowiada pod względem growym, o czym świadczą te "letnie" zapowiedzi nowych tytułów. Lutowy numer udał się świetnie, nie mogę się oderwać, a mam co robić w robocie aż nadto. Dawno czytanie PE mnie tak nie wciągnęło.

Jeszcze się wstrzymam do ogrania zaległości i nadchodzących paru fajnych nowości, np. nowej Castlevanii Lords of Shadow 2 Potem bym zrobił przesiadkę na Vitę, by ograć to, co mnie interesuje i w międzyczasie wychodzi też Final Fantasy X HD Collection. Grania będzie mnóstwo, potem może w końcu warto będzie zainwestować w PS4 lub Xbox'a One, bo na razie to na nich growa bieda i długo nie zanosi się na to, by było lepiej. Dlatego Vita posłuży mi na "przeczekanie"

Czyli radzicie jeszcze się wstrzymać, jak Ktoś nie ma mega ciśnienia na ten sprzęt? Oczywiście chodzi mi o jeszcze większy spadek cen.