O fak, taka napinka i mnie nie było. :o
Ogólnie obie strony mają po części rację, a po części (pipi)ą jak potłuczeni. Oczywiście na pierwszy front wychodzi wyzywanie kolesi od pedałów na podstawie ubioru. No naprawdę nie wiem, jak można wysuwać stwierdzenia, że ktoś jest pedałem gdyż paraduje w różowym polo. Powiedzieć, że (pipi)owo wygląda - ok, to jest opinią, którą może wyrazić każdy, nawet stwierdzenie że taki ciuch to pedalszczyzna, choć ostre, dla mnie może przejść. Ale nadawanie cech każdej spotkanej osobie na podstawie wyglądu? "Ten to pedał, ten to dres a ten to wieśniak", no błagam.
Z drugiej strony łukasz, który zachowuje się jak 15-letni Maciek, który ma fryzurę za 500 zł i pije kawę w Starbucksie. Koleś, który co drugi ciuch prezentowany tutaj objeżdza i wręcz próbuje osobom je wklejającym zamknąć gębę, jednocześnie nie może dopuścić do wiadomości, że jaskrawe spodenki z ćwiekami mogą zostać uznane przez kogoś za szczyt tandety tłumaczący takie opinie brakiem tolerancji i zaściankowością. No (pipi)a, błagam. Wkleiłeś jakiś longsleeve od Forebode, który niby jest totalnie z(pipi)any, ale czuję, że chyba wszyscy stąd wolałaby paradować w tym, niż w Twoich spodenkach. Nikt nie musi znać się na modzie, żeby ocenić czy mu się fit podoba, czy nie.
No i jeszcze ta afera metkowa. Wyobrażam sobie taki dialog:
"-Łał, nieźle wyglądasz w tych ciuchach. Nie widziałem ich nigdzie w galerii, skąd je masz?
-Spodnie z lumpa, koszulka z internetu, buty to jakiś-marny-brand.
-Wracaj na wieś."