Treść opublikowana przez Tokar
-
Tenis
Co dzisiaj Radwańska robi w meczu z Vinci to :obama: Zagrań miesiąca by do końca roku starczyło
- DC Cinematic Universe
-
Champions League
Pajgi jak to jest być jedynym polskim kubicem Barcy po trzydziestce ?
-
Champions League
ragi no se sprawdziłem i jedyne 3 działające linki prowadzą do ARS - BAR Link Butta działa, ale przycinający slideshow w kiepskiej jakości
-
Champions League
Ja pier/dole żeby w całym internecie sopcasta z Juve - Bayern nie było
-
Fast food
Teraz pozostaje tylko znaleźć odpowiedź na pytanie czy jabłka dodawane do happy mealów również są rakotwórcze.
-
Cinema news
Pilletzky: Dezercja 3D z powodów budżetowych bez Willa Smitha
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 8: Ostatni Jedi
W którym temacie można umieszczać spoilery z episode 9 ?
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Amy - tegoroczny murowany pewniak do oscara za dokument. Średnio interesująca, szablonowa do bólu historia wzlotu i upadku Winehouse. Ejmi jakby z notesikiem w ręku odhaczała kolejne punkty z poradnika "jak zostać ofiarą showbiznesu" i w sumie jej życiorys nadaje się idealnie na materiał poglądowy do tematu "czy baby są głupie". Nie żeby alkonarkotykowy lot w przepaść osoby ze świecznika nie był wdzięcznym materiałem na dokument, ale tutaj zabrakło jakiejś szerszej koncepcji. Jedyne, co robi wrażenie to ogrom zgromadzonych archiwaliów z występów większych i mniejszych oraz życia prywatnego. Niestety, cały ten materiał okraszony jest banalnymi, okrągłymi zdaniami wypowiadanymi przez przyjaciół i rodzinę, układającymi się w gotową, wygodną tezę o mediach będących przyczyną wszystkich problemów Winehouse. Film dość chaotycznie ślizga się z tematu na temat. Tutaj dwa słowa o bulimii, teraz przeskok do alkoholizmu, potem ze 3 zdania o toksycznym związku, a wszystko to macane przez bibułkę, bez żadnej próby zgłębienia któregokolwiek z tematów. Niedawno Montage of Heck pokazało jak powinien wyglądać interesujący dokument muzyczny. Tutaj zabrakło wizji jak przedstawić historię upadku artysty w niejednoznaczny sposób, bez tanich prób wzbudzenia współczucia i bez nachalnego wskazywania palcem winnych. A może to po prostu typ materiału źródłowego, który zdecydowanie ciekawiej prezentował się swego czasu na pudelku. Nawiasem mówiąc owacje na stojąco dla kogoś, kto wpadł na pomysł, że niezbędne jest przetłumaczenie tekstów piosenek i podszedł do tego z TAKĄ fantazją
-
Kaliber 44
Wujek będziesz miał granego grubsona czy popka na pogrzebie ?
-
Champions League
Razem z Peszką powinien na 100 metrów biegać, bo piłka jednemu i drugiemu wyraźnie przeszkadza.
-
Chipsy
Polletzam. Co prawda rozmarynem bardziej pachną niż smakują, a w składzie jest też cebula w proszku, która właściwie jest tu bazą, ale jednak jest ten ziołowy twist wyczuwalny.
-
Fast food
Nie mów mu jak ma tyć
- Better Call Saul
-
Champions League
Za to PSG bez Aueriera, który wrzucił na portal społecznościowy film, w którym obraża Blanca, Ibrę i w ogóle połowę składu xD http://www.mirror.co.uk/sport/football/news/shamed-paris-saint-germain-star-7374500
-
X-Men Cinematic Universe
Ano, wiocha pe el. W scenie po napisach Karolak zapowiada sequel Planeta Multi
-
The X Files - 1993 - Fox
Ja dopiero dzisiaj pierwszy ep ogarnąłem. Za gnoja zdecydowanie wolałem odcinki dotyczące jakichś freaqów niż główny wątek z szarymi i chyba mi się nie zmieniło, bo choć oglądało się te restart przyjemnie, to postaci wygłaszające truizmy o kontroli obywateli przez rządy z głosami i z minami jakby odkrywali tajemnice wszechświata zakrawały trochę na autoparodię. Tak samo jak spisek zakrywający spisek nie będący spiskiem w celu odwrócenia uwagi od udawanego spisku to dla mnie trochę za dużo, żeby się w to jakoś mocniej zaangażować. I ta scena z Dnia Niepodległości xD No ale dobra, jest git, restart udany, będzie oglądane.
-
X-Men Cinematic Universe
Pewnie dlatego, że nie było żadnego powodu, żeby go w takiej formie ukazywać. Komizm z jego udziałem opiera się o
-
Premier League
Wyglądał tak, że Arsenal w siedemdziesiątej minucie oddal pierwszy celny strzał na bramkę. Leicester broniło się bardzo umiejętnie, no ale w ostatniej akcji Wasyl oczywiście nie wytrzymał napięcia.
-
Premier League
No sędzia trochę przeruchał Arsenal xD
-
X-Men Cinematic Universe
Yanuszku, jestem fanem twojego autyzmu, więc masz u mnie taryfę ulgową. Pozwól, że zdradzę ci sekret Wydźwięk mojego posta jest pozytywny
-
X-Men Cinematic Universe
Prawie 24 godziny od jego opublikowania to dobry wynik A teraz przeczytaj go jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz, a potem jeszcze raz, zrób se przerwę, potem jeszcze raz, nakarm kota, potem jeszcze raz, jeszcze raz, umyj ząbki, potem jeszcze raz, i jeszcze z osiem razy przed snem. A później się zastanów i nie odpisuje wcześniej niż za 3 doby.
-
Kaliber 44
No, znacznie lepszy wałek niż singlowe Nieodwracalne Zmiany. Joka jaki Masorz
-
X-Men Cinematic Universe
Warto było iść do kina choćby dla trailera filmu, w którym Wolverine będzie grał Małysza xD
-
X-Men Cinematic Universe
Dupy nie urywa, ale na logikę urwać nie mogło, bo to film, w którym chcąc nie chcąc trzeba było wcisnąć origin postaci . Niby nie jest to zamuła z wujkiem Benem, film próbuje heheszkować i sam się nabijać z faktu, że nagle przerywa to, co wszyscy chcą oglądać w filmie o Deadpoolu, ale fakt jest taki, że na jakąś godzinę mamy z głowy oborę i rozpier/dol, a zaczyna się mozolne, sztampowe budowanie motywacji bohatera i jego przemiana. Fajnie, że bez pełnej powagi, ale to jednak dość standardowe origin story. Akcja jak już wchodzi, to jest widowiskowo, pomysłowo choreograficznie i mięsisto. Rzekomych braków budżetowych nie zauważyłem, to nie avengers, żeby się musiały walić mosty i przewracać wieżowce. Z x-menów Colossus wypadł bardzo fajnie, a Negasonic była bo była, ale na jej miejscu mógłby być ktokolwiek inny i nie byłoby żadnej różnicy. Przeciwnik trochę byle jaki i z odzysku, ale nie mogli dać nikogo "większego", bo wtedy też by musieli zrobić jakieś backstory Przechodząc do rzeczy, o którą wszyscy najbardziej się martwili, miło mi donieść, że nie ma żenady jeśli chodzi o humor. Tzn. wiadomo, że nie jest to monty python (chociaż w swoisty, fastfoodowy sposób zaadaptowali pomysł ale przez zastosowanie z wyczuciem, uniknięcie przeszarżowania i dobry tajming, beka ratio jest całkiem spore. Nie żeby tarzać się po podłodze, raz czy dwa można się skrzywić przy "zbyt fajnym" tekście, ale całościowo to aż dziwne, że przeniesione właściwie w skali 1:1 z komiksu tak bezkolizyjnie wypada na ekranie. Jest bardzo przyzwoicie, chcę wincyj. /