Tokar

Tak to jest, jak się trzyma Milikettiego na ławce

Gol kolejki w meczu Widzewa? Dobre, nie znałem

Gdyby tylko Robercik miał przy sobie Timo Poochacza

Josue dobry wieśniak

Robercik czuje się jak w domu, on + 10 niekompetentnych lamusów

Czy gospodarze jeździli na motorynkach?

Tak się dzieje, kiedy Norman nie pozwala przejąc kontroli nad ciałem Hansenowi tuż przed strzałem

Dembele to najbardziej przypadkowy piłkarz świata. W jednej chwili geniusz, a za chwilę ekstraklasa seal of quality.

Arbuza to ma wyłącznie w składzie i to tylko w formie aromatu. Dodam, że niewyczulonego. Generalnie to jest prawie dokładnie to samo, co wersja poziomkowa. Może tyko kapciowaty posmaczek yerby jest mniej wyczuwalny. Ujdzie. A ultra gold to też się z ananasem widział co najwyżej u cioci na imieninach. Jakiś niezidentyfikowany, bezpłciowy cytrus. Z ultrasów gorsza była tylko ta cytrynowa abominacja, która szybciutko spadła z rowerka. Za to monarch z miejsca wskoczył na szczyt monsterków zajebanych cukrem pod korek. Przebija nawet mango loco.

Glik ma wszystko pod kontrolą

Milik by zajebał w dach.

Bereś przegrał pojedynek z piłką

Żurkowski madżik tacz

Faktycznie poebao mi się xd Co nie zmienia faktu, że to Walia będzie musiała prowadzić otwartą grę.

Dzisiaj Czesio znowu wyjdzie na boga taktyki i super zadaniowca, bo żeby nas wyprzedzić Walia musiałaby wygrać 4 golami. Czyli muszą się na nas rzucić, a to już woda na młyn dla czesiowego kampienia na konterki.

Już nie przesadzajmy z tym mitycznym zaangażowaniem. Nadmierne zaangażowanie nie poparte umiejętnościami i odpowiednią motoryką to się może co najwyżej kartkami skończyć.

Wczorajszy mecz pokazał, że nie mógł podjąć innej decyzji. Nie da się grać na sensownym poziomie biegając na 50%. Pomyśleć że tym, który dojechał Fedexa w ostatnim meczu na poważnie był nasz Hubinator to xDDDD

Krycha po tej aklimatyzacji w Arabii Saudyjskiej na mundialu zabiega wszystkich plus jeszcze rozpracuje nam taktycznie rywala grupowego.

Krychowiak piękne akcje zaczepne do tyłu.

Arcadio Miliketti jest jak Supermen i Clark Kent, tylko przy powołaniu do kadry wchodzi do budki telefonicznejj i zakłada okulary.

Prawie się udało

Nierozerwalna linia obrony

Czerwona to chyba stock z katalogu.

Fabio po raz pierwszy w karierze nie symulował złamania

W kącik ust co najwyżej.