Ciężki wybór, obie gry są świetne i zarówno przy CCE jak i KH2 bawiłem się wyśmienicie. Canis posiada wszystkie najlepsze cechy GTA - sporych rozmiarów miasto, wciągający tryb przygodowy, zróżnicowanie misji, fhooj zadań pobocznych, minigierek oraz ogromną żywotność, wszyscy maniacy sztandarowej serii Rockstar od razu poczują się jak w domu. Kingdom Hearts II z kolei uderza chyba najpiękniejszą historią jaką można przeżyć na konsolach, pełnym zwrotów akcji i chwil wzruszeń scenariuszem, wspaniałym klimatem bajek Disney'a i uczuciem uczestniczenia w niesamowitej przygodzie. I tak, KH II nie ma nawet co porównywać do 'jedynki', w tej części wszystko stoi na znacznie wyższym poziomie. System walki został solidnie dopakowany, Sora może zamieniać się w różne, silniejsze formy (w tym swoje mroczne alter-ego), nawalać dwoma keyblade'ami naraz, odpalać super ataki z napotkanymi postaciami, a w trakcie potyczek z bossami wyczyniać niesamowite akrobacje za pomocą tzw. "reaction commands", co trzeba przyznać - gra jest cholernie efekciarska, a pomimo nieustannego mashowania nie nudzi się. Cała reszta także stoi na bardzo wysokim poziomie - grafika, muzyka, głosy podłożone pod postacie (w tym takie gwiazdy jak Haley Joel Osment, Christopher Lee czy Jesse McCartney), czas gry wystarczający na dobre 30 godzin, skutecznie przedłużany przez rozmaite mini gierki i...chyba tyle. Jak już wcześniej napisałem obie gry prezentują zbliżony, bardzo wysoki poziom i ciężko wybrać tą lepszą. Sam miałem kiedyś identyczny dylemat, wybrałem CCE. Z perspektywy czasu doszedłem jednak do wniosku że lepszym wyborem byłby KH, po prostu takich gier jak Canis jest wiele, a Kingdom to unikat, gra którą wspomina się z bananem na pysku i do której wraca się wielokrotnie by jeszcze raz zatopić się w tej wspaniałej przygodzie, CCE przejdziesz i zapomnisz, a KH będziesz pamiętać do końca życia.