No siema, jakiś czas temu postanowiłem się za siebie zabrać i zrobić z siebie greckiego boga. Trochę tłuszczu mam do spalenia, więc jem trochę mniej, ale za to dużo zdrowiej. Warzywa, owoce, kasze itp., zero słodyczy, chipsów pepsi itp., do tego raz na tydzień może trochę rzadziej pizzę opierdolę, czasem jakiś browar i żarcie z grilla, ale się nie obżeram. Pompki, przysiady, brzuszki i rozciąganie robię od ponad miesiąca, a jakiś tydzień temu zacząłem robić jakieś HIIT z laskami z youtuba no i kurdę widzę, że coraz lepiej się prezentuję. Po takim hiicie jestem spocony jak świnia i jakby zebrać pot z całego ciała to by się ze dwie szklanki uzbierały Do tego za niedługo będę miał hantelki i będę mógł sobie dodatkowo pomachać łapami. No i chciałbym jeszcze sobie drążek do podciągania załatwić, ale chyba na to drzwi za wąskie mam w pokoju i pewnie lipa z tego wyjdzie. I planuję jeszcze zacząć jeździć 30km na rowerze nad jezioro pływać.
Macie jakieś rady dla mnie? Jakieś dobre ćwiczenia do robienia w domu? Jakieś rady co do jedzenia, co do tego jakie godziny wybierać na ćwiczenia? No i czy taki hiit można codziennie robić żeby się nie przetrenować. Trochę szkoda, że przez pracę co drugi dzień mogę sobie poćwiczyć jedynie po dwudziestej jak do domu wrócę, no, ale może to i lepiej.