Dzięki, to kupa dobrej muzy.
Ja też mam jeszcze spore zaległości - dlatego uwielbiam i jednocześnie nienawidzę bandcampa. Z jednej strony można w tak łatwy sposób poznać fantastycznych nowych artystów lub śledzić swoich ulubieńców i kupić coś bezpośrednio od nich, a z drugiej jest tego tyle, że nie sposób przesłuchać wszystkiego, co jest warte uwagi. A to tylko sam bandcamp...
Do nadrobienia mam np.
Æther Realm - Tarot
Madrost - The Essence of Time Matches No Flesh (którego słuchałem kawałek i mnie zmiótł, ale nie było czasu)
Voyager - Ghost Mile
Wormwood – Ghostlands: Wounds from a Bleeding Earth
Sorcerer - The Crowning of the Fire King