Okie from Muskogee

Ja od dawna już średnio licząc, to godzina 21 śpię. No wyjątki są, ale wiadomo co potwierdzają. Natomiast 4.30 jestem na kopytach. Zresztą, wolę poranki, niż wieczory. Cisza, spokój, świat się budzi. Uwielbiam gadki kosów nad ranem. U mnie mniej więcej właśnie ok. 4ej zaczynaj świergolić, pogoda sprzyja, okna pootwierane, więc po przebudzeniu leżę jeszcze jakiś czas, słuchając co mają sobie do powiedzenia i jakoś mnie to dobrze nastraja na resztę dnia.

Hahaha

Kiedyś musi przyjść ten czas, aby się z nią oswoiła. Zresztą, za juniorki jej ta trawa tak mocno nie gryzła.

To co Igunia, na śniadanie Hsieh i lecimy dalej. Jak przy okazji fajnie zobaczyć Murraya z Głębin znowu na dużej imprezie.

Wcześniej bób, teraz winogrono i winko do tego. Jeszcze sobie sprawię leżankę jakąś, togę na upały, wieniec laurowy i kiełbasa na wszystko.

Jak się będziesz wystarczająco długo turlał i odpierał qta, wykorzystując koniecznie trójkąt w odpowiednim, "zielonym" momencie, to i go nożem usieczesz. Zakładając, że masz odpowiedniego skilla kupionego.

Zibi mówił, że Zołza zostaje tak czy srak.

A w pisdu, a miałem mieć jutro wymówkę, że nakurvviony do roboty pójdę. A tak co mam powiedzieć, że z żalu?

No przecież teraz na to liczymy.

A przebiegniętymi dystansami, to się będziemy w Tokio ekscytować

Ze Szwajcarią się poprawią.

Nie no, Wojtek już chyba nie szczeli

Lewy to wie jak gonga piłką zamienić w buta w ryj.

O, Zieliński był przez chwile Jeszcze przyjdzie Wojtka przeprosić może

Oiebany, złapał...

Brawo piłka.

Frankoski gamoniu

Ale przynajmniej dom Bednarka w TV pokazali

W sumie to nawet mi smutno

No i po meczu.

Gdyby w nie celował, to by szczelił.

E tam, Mylyk by to szczelił.

Jest możliwość, że wtedy któryś z naszych orłów by się o nią potknął, a ta dalej by stała w miejscu.

I co kurvva. Tak się wchodzi w drugą połowę.