Okie from Muskogee

Zapierdolił sobie ekran za grzejnikiem żeby nie musiał się potem głowić jak tam pomalować. Tylko się z tym ekranowaniem nie zapędź mevciu, bo z ajfona nie podzwonisz.

Od kiedy nie ma Kel Thuzada i Mal'ganisa?

Pierwszy Batman na tnt. Bardzo fajny film.

Ostatnio piłem piwo, a jadłem bagietkę z masłem.

No już ci odpowiedział :]

No i wszystko na ten murzyński temat.

No i co narobiłeś?

Coś o jakiejś nieludzkiej, niepowstrzymanej Williams słyszałem?

Dobra skrytka na ajfona.

Relacjonujcie, bo jestem odcięty od tv ;P

Nie piję już tydzień. Ale wypiłem sobie dwie szklanki przy sobocie jakiegoś Williama Pella. I co? Jestem biedny, jestem polaczkiem, nie mam smaku, nie znam się na whisky, czy może po prostu chciałem spróbować i polecą kamienie od ludzi, którzy udają, że stać ich na alkohol?

Ale tampon mega! i deska na drzewie...

Szopowicz ogólnie ma bardzo podobną charakterystykę playera z Isnerem. Pograliby, gdyby Polak nie był taką zmanierowaną pizdą, no i przede wszystkim.... gdyby grał. Nie wiem czy on w ciągu pół roku grał coś sensownego, same challengery. Widział ja powtórkę meczu Murraya z Głębin. Jak on sobie folguje, to momentami aż się śmiałem pod wąsem. Czas chyba zacząć się wczuwać w turniej Z drugiej strony nie było się co spinać w takim spotkaniu, choć ruskoniemiec, muszę przyznać, ma potencjał.

Najgorszego sortu spirytus to właśnie Krupnik. Jak do obiadu, to wyłącznie Luksusowa. Jedyna słuszna wódka. A poza tym jest dla prawdziwych żeglarzy!

Mój ulubiony turniej, a akurat mi spadło zlecenie na łeb i pooglądane na żywo

http://www.theguardian.com/lifeandstyle/wordofmouth/2009/may/21/pringles-vat-tax-crisps-snacks

Dobra dobra, ale nigdy nie jest nieodpowiedni moment na dupczenie.

A zaginiony w akcji, to co?

No i dobra! Chamskie ryje.

Matko z ojcem, nie widzieć Bullita, to nie oglądać nigdy żadnej sceny pościgowej. FMJ, Pluton? Ranisz mi serce ;( O reszcie to już nawet nie wspomnę, bo mi przez palce nie przechodzi.

Ale reklamówka z biedry musi być....

Ja myślałem, że mówimy o Mili ;( Nie no, Arunio niech gra i tak ma być.

No i zupełnie się z tobą zgadzam, chodzi jednak o to, że Milika średnio MIMO WSZYSTKO widać. Tu przyjmie, tam zagra, coś tam, ale nie odnoszę wrażenia, że robi robotę. Chyba, że to jest tak, że zobaczyć czy robi będzie można dopiero wtedy, kiedy go zabraknie, bo i taka jest możliwość.

Jak już to trylogia.

Dla mnie to wciąż jest kwestia wyklarowania się pomysłu na grę w ataku, przy aktualnym ustawieniu. Rozumiem, że trochę to już trwa, no ale gwiazdy, nie? Nie wiem. Mi się tam nie do końca Arek podoba w swoich poczynaniach, ale zostawiłbym jak jest.