Mnie tam na przykład platynowanie w ogóle nie bierze, ale jednak uparłem się przynajmniej zaliczyć wszystko, co do zaliczania w Valhalli mi podrzucono. No to powiem, że jeszcze trochę do zrobienia jest, a mam na liczniku 219 godzin... Ty stara kurwo, zmarnowałaś mi 20 lat życia, jak powiedział klasyk. Dam znać jak skończę.
No ja mam czytnik na śmietniku i od jakiegoś czasu zdechło. Nie wiem czy po mojej stronie, czy czytnika, bo sąsiada jakiegoś nie przyuwazylem, a że nowa nora, to się też pucował nie będę. Został klucz, bo nie wyeliminowali tej opcji. I tak też pozostanie w mieszkaniach jeszcze bardzo długo. Bo przy pierwszej awarii będziecie spali na klatce. A nie, przepraszam. Na ganku swojej śródziemnomorskiej posesji, pomiędzy Mustangiem a limuzyną.
Nie, gorsze jest pierdolenie co się do czego powinno nosić, bo tak ktoś ustalił, powiedział i chuj. Ja bym je sobie zajebał do dresów. Podwiniętych do kolan.
Wszystkie te udziwniane chipso chrupki, to jest wszystko jeden, chujowy wór. Z czasem stwierdziłem, że albo paprykowe/solone laysy, albo zwykle, solone monster munchy, albo curly, albo peppiesy. Tylko do tego wracam, w zależności od nastroju.