Butt

Fixed

Mam to na Switcha, ale nie ukończyłem.

No niestety, jak nie pomyszkujesz w paru miejscach wcześniej to już nie będzie okazji. Dlatego zawsze trzeba kraść, jebać, nic się nie bać i wszędzie zaglądać.

To chyba całkiem spory problem, bo na reddicie widziałem wiele takich tematów o nadpisanym sejwie, gdzie gracze licytują się na godziny, które poszły się jebać.

Jedyny problem jaki mam ze spaniem, ale to już było podczas gry, to nie mogę wbić w środku nocy przy świadkach. Jak mnie ktoś zobaczy to mi nie da się kimnąć. Jest kilka takich miejscówek w różnych wioskach.

Nie miałem takich problemów. Sprawdzałeś w kilku gospodach?

A znaleźliście mapę skarbów u kapitana Tomasza? Jeśli tak to jest na niej błąd, bo napisane jest Suchdol a chodzi o Niebaków.

Ma to swój klimat z czeskim dubbingiem. No i te wymiany zdań pomiędzy Henrynczkiem a Komarem mają większy sens wtedy, ale ja też wolę angielski. Grałem z angielskim w jedynce i się już przyzwyczaiłem do tych aktorów.

Tak

Zrobiłem tak samo, najpierw

A to mnie też

A jakie miałeś zakończenie? Czy

No spoko, ale czy to znaczy, że jak Adam Driver nie jest wolny, to naturalnym ruchem jest sięgnięcie po Essiedu?

Sztos

Czasami obaj rywale mają komplet punktów, więc trzeba celnie i szybko strzelać. Nie ma miękkiej gry.

Ja wolę łukiem ze zwolnieniem czasu, bo kusza jest trochę zbyt mało dynamiczna, szczególnie jak cel jest w ruchu i trzeba skręcić.

Ciekawe czy wrzucenie samych muchomorów do garnka w obozie bandytów ich otruje?

https://www.reddit.com/r/RingerVerse/s/jhdR7oZNt5 Tak złe, że aż złe.

Dajcie spokój z tymi pukawkami, komu to potrzebne? Lepiej sobie kupić najmocniejszy łuk, który ma 230 mocy i zaopatrzyć się w czarne strzały u Lewaka (w sensie na typa tak wołają, nie że jest figariszczem), które mają 180 mocy i rozkurwiać takim combem przeciwników.

Jak ktoś lubi lata 80-te, to producenci Tales from the Darkside stworzyli jeszcze serial Monsters w 1988 roku. Jest bardziej horrorowy niż Tales from the Darkside, którego odcinki bywały z różnych gatunków.

No i to jest clou sytuacji majątkowej, bo ja pewnie wydałem kilkadziesiąt koła na trenerów. Chociaż zawsze te kilkanaście tysięcy miałem w portfelu w późniejszej fazie gry, plus sporo wartościowych fantów, których nie było łatwo opylić przez limity u kupców.

Ja powiem tak, misje na drugiej mapie są duże lepsze, ale sama mapa nie jest tak fajna jak pierwsza, nie licząc Kuttenberga. Pierwsza mapa jest bardziej charakterystyczna, są tam jeziora, góry, wąwozy, jebitny zamek na skałach itd. A druga wydaje się trochę generyczna w porównaniu, bardziej płaska, jakby faktycznie zrobili nam przestrzeń pod konia.

Było normalnie jak na nowych konsolach/pc, tylko nie było npców na mapach, którzy dawali nam zadania. Zamiast tego były ikonki do których się podjeżdżało by uruchomić zadanie.

No lipa w chuj z tą czwórką, imo zjebali przy pierwszym wydaniu, że nie dali od razu części 1-3.

Zajebiście, trójka moja ulubiena, szczególnie pierwszy level, gdzie miałem opracowaną trasę na wielomilionowe comba. No i oczywiście najlepiej się grało przy Ace of Spades.