Butt

Dzięki, skorzystałem z promki. I tak najczęściej oglądam na lapku, więc 4k nie jest potrzebne.

Zgadza się, tylko ważne żeby ze wciśnięciem szybowania poczekać do pełnego odbicia.

No ok, będę musiał gdzieś przetestować. Może właśnie wrócę do Sinner's Road i się pobawię chargem. Brzmi mocno sytuacyjnie, we wielu przypadkach pewnie lepiej spróbować sieknąć dwa razy i uciec. Nie trzeba się martwić o koordynację.

Zrobiłem ławeczkę w Sinner's Road i poodkrywałem spory kawał etapu, ale wymęczyło mnie to strasznie, więc poszedłem odkrywać mapę na zachód od Shellwood. Zdobyłem needle charge i tak się zastanawiam czy to w ogóle do czegoś przydatne? Naładowanie chwilę zajmuje, a większość przeciwników, już nie wspominając o bossach, atakuje dosyć szybko.

Ja mam 30 godzin na liczniku, a dopiero zapuściłem się parę razy na Sinner's Road, dzisiaj chce ją przejść w końcu. Chyba za dużo lizałem ściany by poodkrywać wszelkie sekrety.

Czy trucizna dużo zabiera zdrowie wrogom, a w szczególności bossom?

Jak się szczaiłem, że w Hunters March nie ma stacyjki metra, to postanowiłem już ubić duecik i na farcie dałem radę spamując pułapkami i potrójnymi nożykami do rzucania plus parę razy odpalenie Thread Storm. Oczywiście nagroda taka se, jak to w tej grze bywa. xd

Ubiłem w końcu Savage Beastfly. Żaden inny boss tak mi nie sprawił trudności. Nawet nie byli blisko. No, ale przynajmniej jest satysfakcja. Odpocznę sobie teraz, tego świńskiego duetu u góry etapu nawet nie ruszam teraz. Może wrócę do Shellwood pozbierać fioletowe kwiatki.

A to obóz mam, tam jest ten kociołek z magicznym wywarem, ale nie gadałem z wszystkimi. Wrócę tam później. Na razie się męczę z tą przerośniętą muchą w Hunters March. Strasz mi wszedł na ambicję jebany. A najgorsze, że skoro to jest Chapel of the Beast, to z góry wiem, że to nawet nie jest potrzebne do zrobienia, bo zawsze dostajemy crest w takich miejscach.

Nie wiem o kogo chodzi, więc chyba nie. No chyba, że pytasz o Grzybiarza, to gdzieś wrzucał swoje foto na forumku.

W grze też jesteśmy na golasa w jednej lokacji.

Kurde, ale ten Savage Beastfly jest tanim bossem. Mało miejsca, boss kobyła, który jeszcze co chwilę przywołuje minionków w klatkach, które mogą na ciebie spaść. I nieważne, że widać skąd spadną jak jest już boss plus dwóch minionków, to nawet nie ma się gdzie ruszyć przed spadającym trzecim. xd

Jest w prawym korytarzu na samym dole tego głównego korytarza gdzie jest ławeczka i ten subbossy. Tym jej korytarzem idzie się do Chapel of the Beast.

Jakby ktoś chciał kupić fajny bibelot, to w Hunters March jest ukryty sprzedawca w korytarzy nad ławeczką, który ma jakieś bumerangi do rzucania (takie se) i maskę (fajne), która daje jakby dodatkowy punkt życia jak zejdziemy do jednego punktu, ale się wtedy zużywa jak przeżyjemy i dopiero odnowi się na ławeczce. Zajmuje niebieski slot.

Pytasz o Reaper's Crest? Te kulki to doładowanie paska nici, dzięki temu można go szybko doładować.

Początkowo też tak myślałem, np. ten killroom z Thread Stormem to chyba ze 20 razy próbowałem, a po powrocie zrobiłem za trzecim razem. Killroom z Reaper's Crest po powrocie zrobiłem w ogóle za pierwszym razem. Thread Storm plus te pułapki z kolcami i szybko się uwinąłem z typkami. Jeszcze początkowo bałem się tych typków z nożyczkami, a to lamusy są, którym wystarczy skakać po łbie. Można też poczekać aż się przebiją przez sufit i jak wyskoczą z niego to zadać im szybko jeden albo dwa ciosy po zaraz wylądowaniu. Teraz robię jedną jedyną rzecz z mapką z neta, czyli zbieranie memory locketów, bo chcę szybko rozbudować Reaper's Crest.

Ja dla odpoczęcia od jakiegoś frustrującego fragmentu, wracałem porobić niedokończone rzeczy. Jak mnie wkurzyło skakanie po kwiatkach i boss Sister Splinter, to wróciłem sobie zrobić killroom z Thread Stormem. Gdzie okazało się, że jest jeszcze więcej skakania, tylko po piłkach. Teraz nie chciało mi się walczyć z Widow, to sobie wróciłem zdobyć Reaper's Crest.

A to ja klucz wykorzystałem w innym miejscu, cresta zdobyłem.

Tego z ogniem to nie mam. Gdzie to się zdobywa?

No mnie też, dlatego wolałem coś pokombinować i teraz w przerwie meczu na lajcie ich zrobiłem z tym Thread Stormem. To wywija taką całkiem sporą aurę z nici wokół Hornet i najlepiej poczekać jak obaj podlecą i załatwić obu naraz, i jeszcze jak jesteś blisko bossa to i boss oberwie.

No właśnie się męczę z nią. Aż się wróciłem do Greymoor, żeby odblokować Thread Storm, bo to fajnie działa na jej minionków. Chyba prawie ją ubiłem, ale spadła na mnie i mnie załatwiła. xd

Najgorzej, że za drugim razem wskoczyłem z marszu, a za trzecim znowu nie mogę wskoczyć.

Toś mnie pocieszył. Póki co idzie jako tako, wskoczyłem tam kolejny raz i trochę pozwiedzałem. Przypadkowo trafiłem na bossa i od razu zginąłem, więc tam się nie pcham na razie.

No ogarnąłem pierwszy raz i wskoczyłem na górę, skręciłem do jakiejś jaskini, zdobyłem fanta i od razu zginąłem, ale może teraz pójdzie z górki. Na górze skakałem jak pro po kwiatkach w poziomie, tylko z pionem mam problem. Zmieniałem parę razy crest na inny, ale koniec końców wróciłem do podstawowego i udało mi się nim wskoczyć.

Doszedłem do skakania po kwiatkach pomiędzy kolcami i nie wiem czy to ogarnę.