Patricko
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Patricko
-
Ferrari wygrywało, gdy ktoś trzymał za mordę makaronów. Jak był Ross Brawn i Todt to wszystko chodziło jak w zegarku. Schumi pewnie też swoje dorzucił. Chłopy odeszły to się cały zespół posypał. Udało się raz z Kimim i tyle. Od tamtego czasu nędza i rozpacz. Dopóki nie przyjdzie ktoś z jajami to tak będzie cały czas.
-
Już to widzę [emoji1787]
Fakt jest taki, że w zespole jest kwas i jak widać nie mały. Gdyby relacje były ok, to pewnie byśmy o tym nie gadali. Ważne, że się coś dzieje. Może będzie jakiś temat jak się sezon skończy, Perez się obrazi trzeba go będzie kimś zastąpić.
Tekst wywiadu, o którym pisałem: Q - Okay Checo, hard weekend, safety car, you are left with the mediums, and sadly P7. Bad for the championship fight but still on the fight with Leclerc A - Yeah, sad that we lost so many points. Everything changed with the safety car. We had no more softs left and with such low temps I had no grip. I was a passenger. We got put in a hard spot, going from podium to P7. Q - Yesterday issues were still there, with the deg. It looked like suffering. A - Specifically with the soft I think we were good. Equal to Ferrari, but the Mercs were ahead. With the mediums we were very bad. Q - At the end the team told Max to give back the position, but he was fighting with Alonso, and it didn't happen. Maybe it would have been right (to give back the position)? A - Yes. I'm very surprised, I don't know what happened. Especially after all I've done for him, no? I think that... I don't understand his reasons, and very surprised. I think that if he has two championships it's thanks to me.
Perez w jakimś wywiadzie dla południowo amerykańskiej tv podobno powiedział, że Max dwa tytuły zawdzięcza jemu. No khurwa... Jak on się tak rzeczywiście zachowuje wewnątrz teamu to też w życiu bym typa nie puścił. RIC zaraz będzie miał miejsce na 2023.
Perez jeszcze skończy z jakimś klapsem jak tak będzie skakał. Gdyby nie RBR już by go tu nie było. Lubię gościa, miał swoje momenty, ale ewidentnie nie może pogodzić się z tym o czym wszyscy wiedzą, że ma wyryte dużymi literami #2 na czole. Jak widać, bez względu na stawkę. Nie to, żebym bronił Maxa, ale nie ma tam sielankowej atmosfery, a jeśli rzeczywiście Perez w Monaco zrobił to specjalnie, to ciekawe co tam jeszcze wyczyniał o czym nie wiemy. Jak ktoś powiedział, w F1 nie zostajesz mistrzem całując innych w dupę. Gdyby to była sytuacja HAM-ROS to założę się, że jeden by drugiego w życiu nie puścił.
Max jaki kawał uja [emoji1787]
Perez zamiast siedzieć na dupie Hamowi to zostawia kilka długości za nim przed samym startem...
Taki ziew trochę po tym fajnym początku.
Nie, w Muspelheim masz wyzwania przy takich dużych rękojeściach mieczy, są oznaczone na mapie. Masz 3 miecze + 1 główny na arenie. Tymi 3 mieczami tak jakby nabijasz ten na środku. Gra Ci wszystko wytłumaczy. Jeśli dobrze pamiętam, to maksymalny poziom przeciwników to 6 bodajże.
Perez niech powalczy o P1. Max rzeczywiście miał w uj mało miejsca, no ale też nie wiem na co liczył przy Hamie obok. Dzieje się [emoji16]
Max poszedł jak w maliny [emoji23]
Polecam Surtra z Muspelheim, za wyzwania. Chyba jeden z lepszych, o ile nie najlepszy secik. Długo używałem Radiance, potem Dragon i jednak Surtr najlepiej mi siadł. Pamiętajcie, że w Niflheim na arenie można sobie skille ulepszać. XP i materiały nie lecą, ale drzewko można łatwo i szybko ulepszyć, bo nie giniemy i przeciwnicy się nie kończą.
Alpinka się podjarała [emoji14]
Pan Dżordż to jednak fachura jest.
MAG #1 [emoji1787]
Gapisz się mu na bebech?
Rozpoznacie wszystkie? [emoji14]
Nie pamiętam jak było w 2018, ale tutaj największą rolę odgrywa nasz poziom sprzętu i ten główny. Jak boss ma czerwony pasek i trupią czaszkę to wiadomo, że nie ma co startować. Pomarańczowego można męczyć, ale zajmie to naprawdę dużo czasu + my padamy na kilka hitów, bez względu na poziom naszego zdrowia. Żółty i zielony pasek to już taki normalny poziom, czuć że robimy mu ała, ale jak stracimy czujność to dostaniemy bęcki. Niby oczywiste rzeczy, ale męczyłem najtrudniejszego bossa w grze, aż nie zorientowałem się ze mam za niski poziom, potem poszedł w przeciągu 10 minut. Parowanie w tej grze to kosmos, im szybciej będziecie dobrze parować bossów, to będziecie ich jechać.
Zazdroszczę Wam przygody i wjeżdżania na świeżo. Coś wspaniałego, nie będziecie żałować złotówek. GOTY [emoji16] 77 godzin platyna u mnie, ale sporo czasu lampiłem się na otoczenie i jego zayebistość.
Severance genialny serial, też koniecznie.
A to nie było jakoś teraz i nic się nie wydarzyło?
