Treść opublikowana przez Renton
-
Cosplayers
Ta Maria też nie jest najgorsza
-
Enslaved
Nom, ja też zaliczyłem BG&E na 100% i żeby nie było - gierka bardzo mi się spodobała, ale mimo wszystko mogę wymienić przynajmniej z tuzin innych tytułów, znacznie bardziej zasługujących na miano genialnych. Nie, a skąd w ogóle takie przypuszczenie? Tylko nie mów mi, że z mojej sygnatury. :smile: Filmowy RE wprawdzie (jedynka oczywiście) jest jak dla mnie najlepszą ekranizacją gry wideo (ever), ale musiałbym chyba solidnie upaść na głowę, żeby nazwać go geniuszem.
-
Yakuza 3
Od dłuższego już czasu rozważam zakup tej gry, jednak sztampowość strasznie mnie od niej odstrasza. Identyczna mechanika rozgrywki, przestarzałe patenty, zerżnięte z poprzedniczek miasto (o zgrozo, po raz kolejny!, lenistwo twórców aż wali po oczach), ten sam czerstwy bohater - ile można? Yakuza ewidentnie zatrzymała się w miejscu i obok God of War jest to obecnie chyba najbardziej schematyczna seria na konsolach. Dobrze chociaż, że nadchodzący spin-off z zombiakami zapowiada upragnioną bryzę świeżości.
-
Dissidia 012
Wiesz, niektórzy z zamiłowania interesują się nawet fabułą Mortal Kombat. Zostawmy to jednak bez komentarza :wink:
-
seria final fantasy
Pozostaje liczyć na to, że czternastka okaże się srogą klapą i trochę ich zniechęci do zabawy w MMO. Czego oczywiście serdecznie im życzę.
-
Seria Kingdom Hearts
Przepis: Curaga + Restore Guard albo Curaga + Charge Guard, w obu przypadkach otrzymasz Break Time. Restore Guard otrzymujesz po zmiksowaniu Curaga + Guard, a Charge Guard dostaniesz na Command Board po spełnieniu odpowiedniego warunku.
-
seria final fantasy
Niestety, ale MMO, to zmora gatunku RPG (z reguły). Najlepiej, żeby S-E odpuściło sobie w końcu ten temat.
-
Star Wars The Force Unleashed 2
Same here. Mam cichą nadzieję, że Bioware wzorem Enixa i ich FFXIV przejedzie się jednak na tym swoim MMO i pójdzie po rozum do głowy tworząc normalnego, pełnoprawnego KotOR'a z numerkiem 3. Z racji tego, że jedynka po dziś dzień stanowi dla mnie najlepszą grę opartą na uniwersum SW (i w ogóle jedno z najlepszych RPG w jakie dane mi było kiedykolwiek zagrać) nie byłoby dla mnie zwyczajnie lepszej wieści.
-
seria final fantasy
Od razu "niestety". Przecież od czasu FFX widać wzrost formy: bardzo dobry, o ile nie rewelacyjny FFXII, wyśmienity Crisis Core i całkiem niezły (tutaj pewności już nie mam) FFXIII, czemu więc ucinać łeb kurze znoszącej tak dorodne jajka? Jasne, że są na rynku lepsze, bardziej wartościowe tytuły, które w większym stopniu zasługują na rozgłos (mam tu na myśli głównie produkcje zespołu tri-Ace, po częsci też Atlusa), ale jednak Fajnale w dalszym ciągu utrzymują dosyć wysoki poziom i zachwyty nad nimi są w pełni zasłużone.
-
Cosplayers
No dobrze, ale tu (w odniesieniu do tworzenia kostiumów z gier) poza odrobiną krawieckiego skilla wydaje mi się, że potrzeba jeszcze czegoś więcej. Chociażby wyobraźni. Btw, widziałem Twoje kostiumy i przyznam, że robią naprawdę niezłe wrażenie. Całkiem fajna Chloe i zawodowo wykonany Nemesis:
-
seria final fantasy
No właśnie nie. Vaan jako postać sama w sobie nie wzbudza we mnie żadnych emocji - on nawet nie wkurza mnie swoją osobowością. No, bo jak może wkurzać mnie/wywoływać jakiekolwiek negatywne emocje czymś czego nawet nie posiada? :smile: Raczej denerwuje mnie jego obecność/rola w grze niż sama postać jaką on jest, kompletnie niesprecyzowana i bezsensowna. Po prostu uważam go za kiepską (raczej beznadziejnie kiepską) postać, ale to właśnie przez to, że tych emocji we mnie nie budzi, a dodatkowo kompletnie nie liczy się dla fabuły. Powtarzam - wolałbym najbardziej denerwującego mnie gówniarza z jakimś większym epizodem w scenariuszu, niż pustą, totalnie obojętną mi kukłę, której równie dobrze mogłoby tu nie być. Więc ta rola przypada albo charyzmatycznemu Balthierowi, albo nie mniej ciekawemu Baschowi. Kompletnie nie rozumiem w tym momencie zamierzania kolesi z S-E, którzy zamiast oddać nam w ręce jedną z tych dwóch postaci, w zamian dali nam jedynie możliwość oglądania ich historii niejako z boku, jako kawałek drewnicha. Dziwny motyw i całe szczęście - bardzo rzadko spotykany w grach. Również nie pojmuję ludzi, którzy się zachwycają fabułą dziesiątki i uznają ją za arcydzieło, to już jest spora przesada. Z drugiej strony jednak tak samo nie pojmuję gości gnojących ją na każdym kroku, za niemal każdy element, jakby była nie wiem jak spaszczona. To co Ty robisz, to już nie jest zwykłe wyrażanie dezaprobaty na temat fabuły tej gry, to już się wręcz ociera o swoistą krucjatę przeciwko niej (krytyczne "felietony" i wrzucanie wideo komentarzy jakichś furiatów z internetu zdają się to potwierdzać), a to też jest spora przesada. Na koniec, żeby nie było, że jestem jakimś mega-zaślepionym fanem przygody Tidusa dodam jeszcze: gameplay FFXII>>>>>>>>>gameplay FFX :wink:
-
Medialny szum
O ile trailery i grywalne demka serwuję sobie wyłącznie w przypadku co bardziej interesujących mnie tytułów (ciekawość zwycięża), tak już z newsami i recenzjami staram się być zawsze na bieżąco. Nigdy w życiu (nie licząc totalnych pewniaków) nie kupiłbym w ciemno gry, nie zapoznając się zawczasu z opiniami zaufanych redaktorów pism tematycznych. Całkowicie za to stronię od jakichkolwiek najmniejszych nawet spoilerów dotyczących fabuły gry, tak więc nieoficjalnymi filmikami przestawiającymi wycinki gameplay'u (z youtube'a czy skądśtam) nawet sobie nie zawracam głowy.
-
Cosplayers
Ktoś inny mógłby powiedzieć że łatwo jest wykręcić 120 hit combo w Tekkenie (Pandą!), ale to nie znaczy, że rzeczywiście jest to możliwe do wykonania dla każdego ;]
-
Parasite Eve 3
Oby tylko szanowny pan Nomura nie przegiął z "dostosowywaniem" systemu gry do dzisiejszych standardów. Osobiście wolałbym PE bliższe części pierwszej, niż drugiej, chociaż na to jednak niestety nie ma co liczyć.
-
Uncharted 2: Among Thieves
No cóż, jedni wolą typ urody bliższy naturalnemu pięknu, a inni wymalowane, wysilikonowane, zbotoksowane sztuczne lale :tongue: Ja przepadam za tym pierwszymi, dlatego wyżej sobie stawiam taką Elenę Fisher czy April Ryan od lasek z Dead or Alive i Lary Croft.
-
seria final fantasy
Vaan wzbudza jakieś emocje? Jak postać, która po prostu "jest" i nic poza tym może wzbudzać jakieś emocje? Dla mnie to zagadka. Zresztą...dla Ciebie chyba też, skoro zaraz dodałeś: A pod jaką kategorię podpada wypucowany heros dwunastki? Na pewno nie pod pierwszą, no, chyba że ktoś potrafi identyfikować się z ładnie oteksturowaną kłodą drewna, której nie może ani nadać imienia, ani wpływać na jej najmniejsze chociażby losy. W drugiej kategorii wypada jeszcze gorzej niż Tidus, bo poza byciem obserwatorem nie ma absolutnie żadnego znaczenia dla fabuły. Oczywiście jeżeli komuś nie przeszkadza granie cieniem ciągnącym się za resztą drużyny, to może i takie rozwiązanie przypasować, ja jednak lubię czuć, że gram postacią, która odgrywa jakąś rolę w tej historii (niekoniecznie kluczową), która choć trochę się liczy, a nie stanowi jedynie piąte koło u wozu. Tak, wolę już nawet grać tą bezmózgą małpą. Tak, dziesiątka pełna jest idiotyzmów, ckliwych, głupawych scenek i porąbanych postaci. To prawda. FFX, to jest jednak przede wszystkim BAJKA, nie żadna poważna historia aspirująca do miana drugiego Vagrant Story czy kolejnego Dragon Age'a, przez co z pewnymi głupotami trzeba się liczyć i po prostu przymykać na nie oko (np. na naiwny romans, który przecież jest domeną bajek, a poza tym...to jednak romans - jak to może nie być naiwne?). Mimo to scenariusz ma kilka mocnych nie-naciąganych zwrotów, potrafi zaskoczyć, wciągnąć, a do tego oferuje logiczny, ciekawie przedstawiony świat - na pewno fabuła nie jest tak beznadziejna jak to usilnie próbujesz nam przekazać w swoich krytycznych wypowiedziach. FFX jest nędzną gierką? Rozwiń szybko co dla Ciebie oznacza to pojęcie, bo mi się tylko kojarzy z jakąś totalną kaszaną, którą FFX na pewno nie jest. No to jest nas dwóch. Dobrze jednak, że to stwierdzenie o "długiej, nudnej, nic nie przedstawiającej opowieści" tylko trochę odnosi się do FFX.
-
Star Wars The Force Unleashed 2
amen
-
Fallout: New Vegas
Coś mi się wydaje, że jeden patch korygujący te byki nie wystarczy A ja wciąż czekam za moją kopią gry. Chociaż na weekend już się raczej nie doczekam, goddamnit.
-
Uncharted 2: Among Thieves
Od Evy wara, bo snejkiem poszczuję! Jill w REmake też była niezła. Btw, czy tylko mi się wydaje, że ten temat zszedł na jakieś dziwne tory?
-
co cię cieszy, a co złości?
Wkurzają mnie piątkowe premiery gier i pośrednio z tym związane problemy z dostawą. Kurfa, żebym za cholernym kurierem musiał czekać do poniedziałku, kiedy mógłbym sobie spokojnie ograć tytuł na weekend, to jest już k*%wa paranoja.
-
Enslaved
W moich oczach gameplay, który w 50% opiera się na monotonnym skradaniu się po szaroburych ściekach automatycznie dyskwalifikuje grę jako genialną. Fakt, produkcja Ubisoftu poprzez wymienione przez Ciebie patenty rzeczywiście aspirowała do bycia czymś więcej niż tylko bardzo dobrą grą, jednak podobnie jak w przypadku najnowszego tytułu Ninja Theory - ambicje zwyczajnie przerosły twórców, którzy nie potrafili wycisnąć z gry maksa. Mogę się zgodzić, że geniuszem jest takie ICO, ale B&G? W żadnym wypadku.
-
Seria Kingdom Hearts
Grafa mnie rozwala, jest przynajmniej o klasę lepsza niż w Daysach (prawie niewidoczna pikseloza). Niesamowite, że potrafią jeszcze tyle wyciągnąć z leciwego DS'a.
-
Enslaved
Od kiedy ta gra jest genialna? NT natomiast to studio niesamowicie kreatywne i bez dwóch zdań robiące dobre gry. Gry krótkie, z błędami, dalekie od doskonałości, ale jednak dobre. Na pewno bym po nich nie płakał, ale trochę szkoda by było.
-
Uncharted 2: Among Thieves
Rozyebałeś mnie Słupek ;] W U:3 przydałaby się jeszcze jedna dupeczka (koniecznie ruda) i wtedy byśmy mogli mogli gadać o "popychaniu".
-
Uncharted 2: Among Thieves
Jeżeli tak, to jest nas dwóch. Elena>Chloe.