Treść opublikowana przez ogqozo
-
Premier League
Finał LM jest 10 czerwca, wydobrzeją.
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Nie wiem czy to spoiler jak Breath był wiele lat temu ale
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
- The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Jak masz uśpione to raczej nie, dawno nie widziałem żeby jakaś gra to liczyła (na Switchu, bo w innych apkach chyba). Nie powiem, podjarałem się jak zobaczyłem, że w tej edycji jest eliksir przeciwko ślizganiu się z mokrej powierzchni. Ale na razie to głównie bullshit. Zsuwamy się BARDZO mało mniej niż się wspinamy, nie jest to wcale magiczne rozwiązanie.- The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
No właśnie. Przy tylu godzinach grania, to już nie myślisz "wow ale kompletnie zdrowo poje'bany wariat gierkowy" tylko "wow, koleś po prostu nie ma pracy, też bym chciał".- Final Fantasy XVI
- Final Fantasy XVI
1. Gra jest promowana jako God of War. Główny wątek będzie mocno zarysowany i lokacje będziemy zwiedzali według określonej listy, niemniej kilka lokacji będzie dość dużych i nawet sporo eksploracji w nich będzie. Ponadto będzie trochę pobocznych rzeczy, ale nie będą one oddalone od głównego wątku. Bardziej typu "odwiedź ponownie Lokację X żeby zapolować na wielkiego skurczybyka w zakątku lasu". Tylko pomiędzy kolejnymi miejscówkami będziemy trafiać do "bazy" gdzie będzie się działa ta RPG-owa część gry, ekwipunek, rozwój różnych tabelek, różne zadania poboczne. 2. Jak wyżej w sumie, nie będzie się ginąć jak w Soulsach. To ma być kinowy show i tak jak wyżej ktoś wrzucał, jakiś specjalnie trudny ma być co najwyżej dodatkowy poziom trudności. Grę można sobie utrudnić na parę sposobów, ale jest to dla polotu. 3. Chyba nikt jeszcze na to nie odpowie na 100%, ale mooocno wątpię żeby którakolwiek walka w głównym wątku nawet się zbliżała do takich szaleństw. 4. Twórcom bardzo zależy, żeby to był superhit dla każdego, więc nawet podstawowe mashowanie ma być dość efektowne. Nawet dość podstawowe techniki mają dużo spektakularnych efektów, wybuchów i rozbłysków. Ponadto w tej grze bardzo duże znaczenie mają akcesoria - zakładając je, można uczynić wiele mechanik automatycznymi, jest to swoista regulacja poziomu trudności i ukłon w stronę casuali. Możliwości jest tak wiele, że na pewno "skillowe" granie daje większy potencjał, ale to będzie nowoczesne żonglowanie stosunkowo prostymi rzeczami, a nie jedenastoprzyciskowe komba. Duże znaczenie ma wybór założonych technik (pod poszczególne przyciski i "tryby"), techniki te dość łatwo odpalać ale trzeba zarządzać ich cooldownami i tym jakie dają efekty i co można efektywnie połączyć. Wielkie znaczenie ma Stagger czyli złamanie przeciwnika by wtedy mieć moment na nawalenie mu znacznie mocniej. Jak to bywa we współczesnych akcyjniakach, początkiem naprawdę mocnej ofensywy jes idealnie wyczuta defensywa - perfect dodge albo parry spowalnia czas i pozwala od razu mocno nawalić przeciwnikowi, granie ostrożniej zawsze będzie powolniejsze. Ogólnie można to mocno porównać do Bayonetty w tym względzie, momentami także znowu do God of Wara chociaż w japońskiej wersji. ...I wiele więcej, ale prawie wszystko z tych rzeczy ma opcjonalne akcesorium, które połowicznie lub całkowicie automatyzuje ten element, więc rozwój skilla nie jest konieczny, by postać walczyła coraz bardziej jak madafaka. To może i najbardziej wyróżnia tę grę, że ma być efektowna nawet dla "nie-skillowców".- The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Samouczek podziemi jest nieco pusty i płaski, to jest tylko pokazówka mechanizmów, ale potem wiele razy czeluści zaskakują. Jest nawet sporo ciekawej architektury naturalnej i ludzkiej. Jest też zaskakująco sporo pozostawionych urządeń, które zachęcają do eksploracji pojazdami. Ale najbardziej podoba mi się ta wielka wolność: masz całą czarną mapę, właściwie sam sobie wyznaczasz gdzie w ogóle coś zobaczyć, i spontanicznie się okaże, co z tym nowym widokiem zrobisz. Może przed tobą będzie ściana, może jezioro, może baza wrogów, może coś czego nie widziałeś nigdy, kto wie. I jak to w Zeldzie wszystko jest do zrobienia różnymi metodami, z różną ilością wysiłku, nie ma tak że jest jakaś bariera "na później w grze", przez góry czy gloom też da się przebić na różne sposoby, więc cały czas robisz co chcesz. Jest w tym wszystkim jakaś wyjątkowa frajda odkrywania i podążania za tym co przyciągnie naszą uwagę. Nagrody też motywują. Owszem, można to zminimalizować, tak jak wszystko w grze, ale nie powiedziałbym, że jest to warstwa osobna. Ja sam dopiero odkrywam ile przydatnych rzeczy jest w podziemiach, nie tylko to, co mi zaspoilerował Pupcio. Tutorial nam mówi, że podziemia są kluczem do zbierania zionite'u, a ten jest szalenie przydatny do eksploracji (zwłaszcza IMO większa bateria). Jednak jest też kilka innych rodzajów nagród (głównie związanych z zionite'em i urządzeniami, ale nie tylko), które wymagają zagłębienia się w podziemia na serio.- The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Zdobyłem pierwszy Sage blessing czy jak to się nazywa, w tak randomowym miejscu które ledwo co przypadkowo dostrzegłem że aż strach pytać ile ich jest. Ogólnie mnie rozwala w jakich miejscach czasami widzę szkatułki, czasami to jest jak quest na dłuższy czas jak tam się jeszcze dostać mdr. Góra, dół, pod rzeczami, nad rzeczami, ależ to jest 3D gra. Podziemia są bardzo ciekawe, idziesz sobie i rzucasz oświetlający kwiatek i nagle przed oczami staje jakaś zadziwiająca struktura. Jest takie uczucie odkrywania, jakie rzadkie jest w grach. Nie wiem, zawsze lubiłem gry gdzie się rozświetla ciemność, uwielbiałem w Dark Souls 2 czynić teren oświetlonym pochodnia po pochodni. Tutaj widok rzeźby częściowo oświetlonej jest często przepiękny.- The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Powiedziałbym że gram całkiem sporo kiedy trzeba (nie mam jeszcze licznika w Zeldzie, ale np. Xenoblade cyknąłem prawie 300 godzin w 40 dni i po ptakach), a jednak mnie rozpieprza że można serio skończyć tę grę po tygodniu mdr. Ja nawet na dobre nie zacząłem ciągle, może parę rzeczy zrobiłem pomalutku. Ostatnio szukałem zaginionej surferki po górach śniegowych przez cały dzień i kurde nie znalazłem, choć znalazłem sporo innych rzeczy z licznymi "a właśnie, miałem zrobić X" eskapadami do innych rejonów. Podejrzewam że shrine'ów bez szukania info to nawet po miesiącach sam wszystkich nie znajdę, nie mówiąc o innych rzeczach.- The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Tylko estetyka. Poza bodaj jednym z DLC, które ma osobny quest i specjalną umiejętność.- Xbox Game Pass - gry w abonamencie
Właśnie taka jest cena. w okolicach dwóch gier za rok. Powiedziałbym, że trzeba się interesować bardzo małą liczbą gier, żeby nie zagrać w dwie gry z GamePassa przez rok. Aczkolwiek na tym forum to niektórzy chyba i 0 gier rocznie akceptują. Wtedy Game Pass może nie oferować wiele wartości.- Xbox Game Pass - gry w abonamencie
Wszelkie subskrypcje zmieniają się w Netflix, nawet Netflix zmienił się w Netflix, ciekawe jaki jest powód: A) firmy są okropne, złe, niegodziwe, wstrętne, niekompetentne i chujowe B) to nigdy nie było do utrzymania że płacisz 10 euro miesięcznie i dostajesz w tym większość gier które kosztują po 70-80 euro, bo jak tylko niektóre to powiesz że chujowa subskrypcja, więc na pewno firmom to się opłaca mimo że sprzedawanie całych gier i tak rzadko wychodziło na plus Ten miesiąc to m.in. FIFA (jedna z najpopularniejszych gier konsolowych która kosztuje teraz nadal ze 45 euro), Chicory (jedna z najlepszych gier 2021), Fuga 2 (bardzo fajna gierka), Cassette Beasts (bardzo dobre opinie), Planet of Lana (zobaczymy ale pierwsza recenzja bardzo pozytywna). Kiedyś żadna z tych gier nie kosztowała tak mało jak 10 euro, a teraz 10 euro miesięcznie to skandal że tak mało gier.- Kontrowersyjny temat o grach wideo
To nie jest kontrowersyjna opinia, wszyscy tak uważają. To wszystko prawda i wszyscy to mówią i co więcej można powiedzieć. No gra nie może jednocześnie wieloma różnymi grami. Ta jest tym. Żadna gra nie jest taka jak 25 lat temu. Niemniej nie brakuje też remake'ów i usług pozwalających odpalać stare gry na nowych sprzętach, jak widzimy na forumie wiele osób jest na tyle stetryczałych że wydaje się interesować tylko remake'ami gier sprzed lat i ignoruje wszelkie nowe oryginalne pozycje. Jako miłośnik Zeldy (tak wielki że aż grałem przed 3DS-em hehe) byłem wkurviony na Breath przez wręcz kilkadziesiąt godzin, zanim w pełni się wczułem w te wszystkie ww. rzeczy, ale fakt jest że zrobili taką grę, że jest to najlepsza gra wszech czasów i że w pewnym sensie to jest dokładnie taka gra, jak pierwsza Zelda i jak Okaryna - gigantyczny krok naprzód i jednocześnie od razu perfekcyjny wzór nowego typu gry, do którego przez wiele lat inne gry będą starały się dążyć. Pierwsza Zelda była zainspirowana tym jak mały Miyaomoto latał sobie po lesie i twórcy starali się zawsze oddać to uczucie że wszystko jest możliwe, szukając technologii która w danym momencie najbardziej temu odpowiada.- The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Rozwala mnie ta gra, jeszcze bardziej jak w jedynecze nie mam pojęcia, w co ręce włożyć. Tutaj świątynia daleko widoczna z góry, tam jakaś szkatuła wisi i trzeba by pokombinować jak się do niej dostać (nie bez powodu, w środku okazuje się być mapa skarbów), tam coś na górze lata, poniżej widzę pniak że korok, chciałbym to wszystko zrobić TERAZ bo gra wydaje się nie do ogarnięcia rozumem. Wertykalność i widoczność tego świata jest po prostu nie z tej ziemi, chuj mnie wali w ilu klatkach. No i tak, podziemia. Też trzeba się za to zabrać, choćby po to by powiększyć w końcu baterię do latania po przestworzach. Poszedłem do tej pierwszej kuźni tutorialowej (zresztą średnio umieszczonej, bo nie tylko dalej od świątyni, ale też choć zaznaczona na mapie, to jest na niższym poziomie niż grunt który widzimy na mapie) i w sumie to te roboty tutorialowe średnio to tłumaczą. Ale właściwie najważniejszy ich przekaz jest prawdziwy, bo mówią, że na serio to zabawa z zionite'em się zacznie przy większej eksploracji podziemi.- Serie A
Inter to jeszcze na drugim miejscu skończy, bo zabrane-oddane punkty Juventusu jeszcze będą ostatecznie zabrane. Najważniejsza sprawa dla AC Milan w sumie, bo mimo półfinału LM to w tej uber-kompetytywnej lidze nie mieszczą się w czwórce. No całkiem silna liga się zrobiła, bo Atalanta i Roma to też nadal niezłe ekipy. No jest to świetne sobie wyobrazić jak komuś mówisz, że ekipa dyrygowana przez Mchitarjana, Dżeko czy Calhanoglu będzie w finale LM, a nie te wszystkie ekipy z super gwiazdami. Także np. Acerbi był przez wiele już lat niedoceniany przez większość fanów. No i Onana to też w sumie odrzut i kontrowersja, ale chyba jedyny piłkarz Interu, którego serio można wstawić do jedenastki najlepszych w LM na swojej pozycji. Darmian na stoperze lol. No ale wiele jest możliwe jak droga do finału to drugie miejsce w grupie, Porto, Benfica i Milan hehe. Nawet te kilka gwiazd, które Inter ściągnął budżetem - Lautaro, Barella, Bastoni - to takie gwiazdy drugiej półki, jak na LM, ale oczywiście pierwszej półki jak na Włochy. Nie przesadzajmy no, na tle Włoch ten klub jest bardzo bogaty. Szacuje się że ma budżet płacowy o 50% wyższy od trzeciej w lidze Romy. To, że przy karze Juve zajmą drugie miejsce, to też żaden nadspodziewany sukces zarządu.- The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Prychnąłem że w każdej grze z szybowaniem musi być mini-gierka z przelatywaniem przez obręcze, ale kaska z tego niezła. Jak się ma odpowiednią koszulę, to zadanie advanced jest łatwe, i nawet chyba nie trzeba zrobić perfekcyjnie żeby stóweczka w minutę wpadła.- Bundesliga
No Augsburg to jest ciężka sztuka w tym sezonie, są na dole tabeli ale nikt z czołówki nie ma z nimi łatwo. Bayern pokonali, drugi mecz 5-3, z Dortmundem 4-3, podobnie z Lipskiem i zabrali im punkty, ostatnio pokonali Union, pokonali też Leverkusen i dwa razy zremisowali z Wolfsburgiem. W skrócie mówiąc to nikt z czołówki ich dwa razy nie pyknął. Za to wiele mniejszych ekip włącznie z Herthą ma na nich 6 punktów mdr. To nie koniec, ale nigdy nie było tak blisko. Zresztą Bayern też nie ma na 100% zwycięstwa w Kolonii. Wiadomo że pokonanie Bayernu ucieszyłoby całą resztę Niemiec. TUCHLU MUSISZ (to przegrać)- Bundesliga
Jest! Dawno tak się nie podjarałem golem w piłce.- Bundesliga
Lipsk się stara, atakuje, jakaś nadzieja jest.- The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Miałem się śmiać że ludzie nie czytają co roboty im mówiły na wyspie tutorialowej, ale z drugiej strony to ja nadal nigdy nie umiałem sprawić żeby to małe zielone kółko co się obraca działało w jakikolwiek przydatny sposób i w sumie nadal nie rozumiem z której ono ma być strony żeby faktycznie ruszyć coś w jakimś kierunku. Ostatnio założyłem róg na broń i dostałem bonus x2 do siły, w sensie zamiast tam 16 to mi dodało 32, ktoś w grze mówi o tym i jak to działa? Bo tylko się pojawiło x2 i kurde trudno mi pomyśleć, z jakiej paki. Kurde maska koroków mnie intryguje, serio prawie żadnych koroków nie znalazłem jak na razie. Ciekaw jestem gdzie tak naprawdę są. Chociaż te questy z korokami są zarąbiste, choć niby żadne. Korok potrzebuje przyjaciela. Nic więcej gra nie mówi. Po prostu korok musi się dostać na drugą stornę rzeki, a obok leży rakieta. Twój wybór.- Humanity
"Pewnego dnia, obudziłem się psem" Ekskluzyw na Plejstejszyn, jest tryb VR, znani twórcy, gra w abonamencie, ktoś coś? Pozornie gra jest prosta. Tytułowa ludzkość to lemingi, które lecą przed siebie dopóki nasz pies-pasterz nie wskaże im kierunku. Masa mniej więcej taka, jak różne płyny albo kulki lecące w innych grach logicznych. Ustawiamy sobie "od tyłu" w głowie gdzie trzeba skręcić, wyznaczamy akcje, i w pewnym sensie taka prosta giereczka zagadkowa typu Chuchu Rocket jakich wiele. Oczywiście w wyjątkowej techno estetyce znanej z gier Enhance. Nawet jeśli pomysłodawcą gry nie był sam Tetsuya Mizuguchi, ale kolektyw Tha, który robi różne eksperymenty we wszelakich dziedzinach życia - ich pomysł "ile ludzi można umieścić na ekranie naraz?" studio rozwinęło w bardzo ostry koncept. No ale skąd te dziewiątki? Otóż gra z czasem rozwija się w COŚ WIĘCEJ. Pomysł ma sporo intrygujących niedopowiedzeń, ogólnie grę jako całość można odbierać na różne sposoby. Na pewnym poziomie, można po prostu się relaksować, chociaż tak jak w Tetrisach, jest to relaks wymagający działania, bo gra najlepiej działa (a potem po prostu wymaga) gdy kieruejmy w czasie rzeczywistym, potrzeba więc nie tylko podejmowania decyzji ale też pewnego zręcznego ich wykonywania w czasie. Jest pewne transowe uczucie podczas grania. Uczucie jak uratuejmy złotego ludka przed spadnięciem w ostatniej sekundzie jest niezłe. Jednocześnie to nie tylko Tetris, ale też pewna opowieść, jak się okazuje. Nie zawsze bezpośrednia. Ogólnie gierka ma wiele ciekawych pomysłów. Warte 0 zł? Gierka na sesyjki 15 minut czy godzinne? Ja zapłaciłem specjalnie miesiąc abonamentu mimo że w czasie Zeldy jest to trochę bezsens hehe. Niestety gra zmusza mnie do myślenia niczym te świątynie w Zeldzie że się wali kulką w tarczę, a ogór nie lubi myśleć.- Nintendo Switch - temat główny
Zależy w sumie co cię obchodzi, niektórych obchodzi tylko singiel, innych tylko multi itp. Scarlet Violet fantastyczne gry, pod wieloma względami innej takiej nie ma ani na świecie ani w serii, najlepsza wysokosprzedażowa gra ostatniego czasu. Pełna wolność eksploracji, latasz wspinasz się po wszystkim, pokemony sobie chodzą wszędzie. Sword Shield sympatyczne liniowe gierki jeśli ktoś lubi pokemony. Osobiście bardzo mi się podobały walki i sekcje open world, ale wiele osób nawet tego nie tyka tylko przechodzi jak singlowego RPG-a, w tym przypadku gra nie ma wiele atrakcji. Prawdopodobnie ostatnie pokemony jakie zrobiono w tym kreskówkowym stylu który dominał przez jakiś czas. Legends Arceus taki spin-off dla ludzi nielubiących pokemonów, ma swoich fanów. W tej grze jest bardziej podejście takie jak w popularnych grach, dużo misji do zrobienia, menusów do wypełnienia, za to walki właściwie nie istnieją, w grze jest silnik walk są ale gra jest single a walki można niemalże pominąć, itd.- The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Są te tipsy gdzieś napisane normalnie? Koleś gada 3 minuty żeby powiedzieć co robi przycisk ZL (podpisany na ekranie zawsze gdy obracamy).- TRANSFERY
Granit Xhaka dogadany z Bayerem Leverkusen. Niezły kontrakcik jak na niemieckie standardy zaoferowany. Fani mogą się radować, nareszcie, ale fakt jest taki, że jednak Xhaka był niemalże niezastąpiony w tym sezonie, a tacy gracze rzadko bezpośrednio odchodzą do mniejszego klubu. Tak naprawdę Arsenal powinien mieć nie jednego, a dwóch zawodników na to miejsce, żeby mieć jakąkolwiek rotację w środku. Jednak są plotki o wielkich planach, takich jak Moses Caicedo, Declan Rice... mówi się też, że na tę pozycję ma wejść Emile Smith Rowe, no brzmi jak świetny plan. - The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom