Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

Forum PSX Extreme

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

ogqozo

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. Kupiłem grę, chcąc przygotować się na Rebirth. Historia Zacka będzie tam dość istotna jak wiadomo. Gra faktycznie została dostosowana w miarę możliwości do kształtu nowego Remake'u. Grafika zaskakująco dobrze została przystosowana do dużego ekranu, nie jest to tylko produkcja na Switcha. Wręcz jest zbyt szczegółowo na Switcha, bo gra chodzi lepiej na dużych konsolach. Walka została zmieniona tak, że powierzchownie przypomina bardzo FFVII Remake i przeskakując od razu, człowiek wciska te same przyciski. L+przycisk to dana techika, R to blok itd. Bardzo mocno zostało to zdynamizowane względem oryginału. Tym razem w napisach początkowych nazwisko Nomury jest tym głównym, a nawet menusy zostały zmienione tak, by wyglądać jak z FF7 Remake. Niestety, gdy pograłem dłużej... gra nadal jest całkiem podobna jak była. Po prostu nie mam uczucia, że sensownie spędzam czas, tylko odrabiam zadanie domowe. Crisis Core jest doskonałym uosobieniem ideologii PSP, tak innej od nintendowskiego podejścia do handheldów: robić gry, które na obrazku wyglądają podobnie jak na dużych konsolach, ale w sumie nie ma tam nic mięska, zastąpionego tylko klepaniem misji. Gra wręcz bliźniaczo przypomina mi nadal Peace Walkera: korytarze w bazie militarnej, korytarze na pustyni, mają bardzo podobny feel, mimo odświeżonej grafiki. Grając często miałem wspomnienia z moich "ukochanych" misji typu "rozwal 48 żołnierzy, a potem 72 na tej samej mapie" w Peace Walkerze, które o ile pamiętam wszystkie zrobiłem na 100%. (Oczywiście, po czymś takim, nie kojarzę z Peace Walkerem nic innego). A może to kwestia tych wszystkich laboratoriów, klonowanych żołnierzy i kiczowatych dialogów. Gra głównie składa się z opcjonalnych misji, które są praktycznie wszystkie takie same - jest może, nie wiem, 10 "biomów" w których mamy do klepnięcia setki misji że idziesz krótkim korytarzem, rozwalasz te same potworki i odbierasz kolejną nagrodę. Jest to w pewien sposób wciągające - chce się wypełniać menusy i zbierać siłę. Stety czy niestety, po pewnym czasie łatwo zauważyć, że większość tych nagród nic nam użytecznego nie daje. System levelowania postaci i materii jest zrobiony tak, że klepanie krótkich walk nie wydaje się nic zmieniać. Liczne kopie materii i ekwipunku nie dają tak naprawdę pożytku, do fuzji chcemy tylko niektóre z nich, a te, których nie będziemy levelować długi czas, nie dają żadnych nowych statsów w fuzji. I paf, w pewnym momencie człowiek wciągnięty w klepanie wszystkiego i fuzje, z czystej kompulsji zbierania 100%, jakoś traci pociąg do robienia tego. Może więc lepiej to zlać i tylko robić główny scenariusz? Ten również jest mocno ograniczony. Raz, że gra prawie nie ma lokacji, głównie pokoje, trochę korytarzy i pojedyncze co najwyżej place wolnego miejsca. Dwa, że poszarpana konstrukcja daje efekt braku jakiegokolwiek uczucia głównego wątku czy spójnego klimatu - ani to poważne, ani niepoważne, wydaje się, że każda scenka może pojawić się w dowolnym momencie, a ja spytany zazwyczaj nie mógłbym odpowiedzieć, co właściwie w tym momencie faktycznie Zack robi, po co jest teraz akurat w tym miejscu. Trzy, że przez większość czasu nie ma tam nic aż tak ciekawego. Sam Zack okazuje się postacią 1000 razy mniej ciekawą od Clouda, z banalnym psim charakterem. Nigdy nie można odnieść wrażenia z dobrego spin-offu: "o, może ta postać mogłaby być główną, tak naprawdę jest kluczowa!". Nie, Crisis Core głównie utwierdził mnie w przekonaniu, że Zack SŁUSZNIE jest prawie nieobecny w FF7. Rozmowy z Aerith nie mają w sobie ułamka tego poczucia humoru i flirtu, co w FF7 Remake. Mimo że gra jest podzielona na krótki główny wątek i rozległe "góvnomisje", to nawet główny wątek jest pełen przerywników typu "idź z powrotem do kilku znanych lokacji i zbierz drewno i młotek". Główne postaci i motywy mają potencjał, ale jest ich tak naprawdę dość mało. Przykładowo, kto liczy na to, że postać Sephirotha jest faktycznie mocno rozwinięta, skoro jest on jedną z głównych postaci w pełnej grze, to może się zdziwić, jak mało faktycznie o nim się dowie. Pojawiają się jego dwaj kompani, o jeszcze bardziej epickich imionach, ale nie do końca mają historie, które warte są całego poświęconego im czasu. Jeden z nich na przykład lubi czytać pewną sztukę, ale na podstawie fragmentów, brzmi ona bardzo banalnie. Ten "niepoważny" charaker dialogów jest rzadko faktycznie zabawny (np. zamiłowanie Zacka do robienia przysiadów), a częściej po prostu dziwny. Ot przychodzi dziecko stojące samo na ulicy w Midgarze, i mówi "moja mama zniknęła. Zostawiła list, że wyruszyła w podróż. Mamo... nie..." mdr. Swoją drogą, chłopcy naprawdę dziwnie stoją w Crisis Core, rozpościerając ręce jak striptizer pokazujący bice, niby zabawne na swój sposó, ale, hm, nie wiem no. Rozgrywka i animacja ogólnie jest nieco koślawa. Jak w każdej grze 3D od Square, tutaj też trudno jest po prostu porozmawiać z kimś bez wykręcania i "celowania" aż będziemy stali właśnie w tym miejscu, by pojawiło się "A" do dialogu z postacią. Na szczęście, nie ma specjalnie wiele powodów, by interaktować z czymkolwiek. Teksty NPC są mało ciekawe, a przedmiotów do zebrania w głównych misjach jest po prostu kilka, gra to nawet nie tyle seria korytarzy, bo korytarze brzmią jak coś długiego, co seria scenek. Jak przystało na FF7, jest też trochę mini-gierek, od opcjonalnego biegania wkółko na czas po bardzo koślawe stealth, ale cała gadka przed i po i animacje zaczynania tych sekcji trwają tak długo, że niby nie chciałbym ich powtarzać. Walki, mimo zmian, pozostają dość schematyczne, oczywiście. Cały system maszyny ze slotami początkowo intryguje, ale też nie ma w nim wiele - jest kilka możliwych efektów, po paru godzinach człowiek już mniej więcej wszystko zna. Dodano summony, i to całkiem sporo, i chociaż wyglądają one czadowo, ewidentnie będąc z innej bajki niż reszta gry wizualnie, to poza oglądaniem animacji nie dają wiele, ot, raz na jakiś czas ci taki wypadnie i zabierze trochę HP przeciwnikom i tyle. Jeśli tylko doje'biemy sobie kilka podstawowych statsów, to ten system losowania i tak rzadko ma jakiekolwiek znaczenie - ot, blokujesz, walisz, blokujesz, walisz. Jest trochę ładnych melodii, tak jak klasyk Price of Freedom - jednak w grze często grają one w momentach, które naprawdę na nie nie zasługują, a twórcy wydają się uważać, że każda wymiana gadki o żołnierstwie zasługuje na piąty albo dziesiąty remiks Price of Freedom. Gra wyszła niedługo po The World Ends With You, który może miał mniej pikseli, ale jako gra jest miażdżąco lepiej, bogaciej zrobiony w naprawdę każdym względzie. Na tym tle, oceny 8 czy 9 dla oryginału zadziwiały mnie, a teraz po latach rozumiem to jakoś jeszcze mniej. Liczyłem oczywiście głównie na historię, ale tak naprawdę bardzo mała część jej mnie obeszła. Nie mogę nawet tak bardzo powiedzieć, że fani FF7 powinni być zadowoleni. Wspólnych elementów nie ma jak dla mnie zbyt wiele.
  2. Przejrzałem te donosy, no i te polskie relacje wyglądają na dość zabawnie ograniczone mdr. Nie wspominają często w ogóle o tym za co piłkarze Legii poszli na komisariat. Tylko te opowieści Mioduskiego, że polonofobia, rasizm i w ogóle za samo mówienie po polsku ludzie byli zgarniani przez policję i wysyłani do Hagi. Prokuratura mówi za to, że fani Legii znokautowali funkcjonariusza, wdarli się na stadion i zabierali służbom pałki i gaz. Piłkarzom kazano zostać w szatni, dwaj przemocą zignorowali to i zaatakowali funkcjonariusza AZ - złamany łokieć i wstrząśnienie mózgu. Holandia ma ostatnio bardzo regularne problemy z brutalnością huliganów pseudofutbolowych, i może jak się podsumuje to wyjdzie, że bardziej cisnęli Legię niż lokalnych, jest też atak policji na Legię, być może nieuzasadniony i przestępczy; ale suma tych oskarżeń też brzmi bardzo kiepsko dla Legii. Trochę dziwnie się czyta te czołówki polskich portali gdzie jest tylko wywiad z Legią i nikt o tym nawet nie wspomina.
  3. ogqozo odpowiedział(a) na Obsolete temat w Kącik Sportowy
    Paul Pogba znowu w teście wykazał brany testosteron. Właściwie nie dziwne przy ciągłych problemach z kontuzjami, to brzmi jak coś czego się chwyta w tej sytuacji, ale klops że wpadł. Kara za to wynosić może i 4 lata, co w przypadku 30-letniego piłkarza od dawna na aucie już na pewno oznaczałoby emeryturę. Od czasu odejścia do Juventusu by ocalić karierę, Pogba zagrał łącznie we wszystkich rozgrywkach ok. 200 minut. Arkadiusz Milik wybiegł ostatnio w pierwszej jedenastce z Lecce, strzelił gola, wygrali 1-0, zagrał bardzo dobry mecz. Mimo trudnej konkurencji Chiesy i Vlahovicia, polski napastnik na pewno nadal istnieje. Wobec dalszych kontuzji tej dwójki, może jeszcze pograć w najbliższym czasie. Wielu Polaków w Serie A, ale nie zgarniają rekordowych not. Najczęściej widzę pochwały dla Skorupskiego w tym sezonie (ogólnie nie jest zaliczany do najlepszych w lidze, ale ostatnio miał dobre występy).
  4. ogqozo odpowiedział(a) na Cris temat w Kącik Sportowy
    Peda już był na zgrupowaniu, bodaj w czerwcu, tylko we wstępnej części, ale ignorant Santos go powołał. 21 lat, gra w trzeciej lidze dla SPAL (chyba gra, kto tam wie). Historycznej kariery nie robi, nie ma co - nie gdy taki 19-letni Scalvini regularnie gra dla Atalanty, 17-letni Yoro dla Lille, 21-letni Monterisi dla Frosinone itd. Ale to nadal bardzo młody wiek dla stopera. No ale Probierz powołał Sliza i Wieteskę, nie powołał Krychowiaka i Bednarka, i nawet wypisał Wszołka jako pomocnika a nie obrońcę, dziennikarze muszą być usatysfakcjonwani że jednak jako trener wyprzedził przynajmniej Santosa i zrobił co należy, naprawił wszystkie błędy i teraz Polska będzie inna.
  5. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame temat w Kącik Sportowy
    Tylko Harden i jego fani ciągle uważają, że coś niesamowitego się z nim dzieje. Koleś gra i tyle. Pamiętam jak przyszedł do Sixers, przez 4 mecze zaje'biście to wyglądało, fani się cisnęli jak to ten "znienawidzony" Harden pokaże wszystkim, dominacja kompletna threepeat nieunikniony. Szybko wszyscy z nich to zapomnieli mdr. Co roku mają go bronić wyniki, a wyniki są jakie są, koleś był wielki, nadal jest dobry, wszyscy to wiedzą. Nikt nic wyjątkowego o nim nie myśli. Za rok będzie miał 35 lat i nikt nie oszaleje i mu nie da maksa na 4-5 lat. Ja bym chciał tak móc "się zamknąć i grać" że jak nie dostanę w wieku 35 lat kolejnych 250 milionów, tylko może 150 milionów, to znaczy że mnie nie lubią mdr. Jeśli faktycznie czuje się za mało kochany i tylko w Chinach czuje się wystarczająco kochany, to niech jedzie do Chin, w sumie to byłby cały komentarz na ten temat. No w Chinach pewnie nikt go nie "okradnie" z nagród wszelkich, będzie maksymalny kontrakt na 5 lat i podchodzenie do wszystkiego co mówi na każdy temat na kolanach.
  6. ogqozo odpowiedział(a) na Pelipe temat w Kącik Sportowy
    Nawet kara śmierci czasami jest wydawana niesłusznie, ale są przepisy, że trzeba w danym momencie przestać roztrząsać. W tym przypadku oczywiście to wielka szkoda, ale coś tam musi być normą, żeby nie było bajzlu robiącego z meczu jeszcze więcej stania i czekania a mniej grania. Trudno wpisać do przepisów coś jak "ale jak decyzja była naprawdę bardzo zła to jednak cofnij". Jedno pewne, po TAKIEJ reakcji fanów, chyba na pewno każdy sędzia będzie już bardzo dokładnie się upewniał mdr. Zresztą widać w tym linku, że mocno to obgadali i ile obiecują zmian w procedurze na podstawie tej jednej sytuacji hehe.
  7. ogqozo odpowiedział(a) na Cris temat w Kącik Sportowy
    Bellingham jest poje'bany, koleś jak chce to zabiera ci piłkę a jak chce to strzela superważne gole albo rozdaje cudowne asysty.
  8. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame temat w Kącik Sportowy
  9. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame temat w Kącik Sportowy
    Hehe, więc udało się załatwić, żeby nie bylo niezręcznego powrotu Brogdona do klubu po tym, jak go wymienili ale nie pykło, za poprzednią gwiazdę. Boston pokazał, że nie ma litości. Od lat są w stawce kandydatów do mistrza, na pewno mogliby zostać w starym składzie i liczyć, że osłabienie innych oraz rozwój młodych liderów wystarczy do wygrywania. A jednak wzięli się ostro i pozbyli się kochanych przez fanów graczy - Smarta, Granta ORAZ Timelorda. Dodajmy do tego brak Brogdona i 37 lat Horforda i jest wiele pytań o ten kierunek. Czy te gwiazdy są naprawdę aż tak dobre, by pozbywać się ławki i solidniaków budujących ekipę? Co jeśli gwiazdy dostaną kontuzji albo ogólnej starości? Czy Boston faktycznie będzie lepszy w najbliższych latach? Teoretycznie zdobył dwie gwiazdy, więc... Dzisiaj już media day i zdjęcia i wywiady zaczynające nowy sezon. Jimmy Butler po raz kolejny nie zawiódł, a tylko podwyższył stawkę, prezentując chyba pierwszą w historii NBA stylówę emo. Oj. żeby ten trend złapał, oglądałbym NBA jak nigdy...
  10. ogqozo odpowiedział(a) na ASX temat w Xbox Series X|S
    Recenzje co najwyżej ok, około siódemki. Gra wydaje się dość płytka i mało pomysłowa. Ponadto są DUŻE narzekania na działanie, zwłaszcza na Xboksie - wygląd, animację, bugi, wszystko. Zainteresowało mnie, bo wyglądało Kleiowo, ale może lepiej poczekać na jedną z trzech zapowiedzianych na 2024 gier samego Klei; albo na patche i poprawki do Lamplighters.
  11. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Xbox Series X|S
    Powinna ruszyć od razu z tego co wiem, ogólnie instalki są te same dla każdej gry i w razie obecności gry w katalogu płyta służy tylko jako weryfikacja. Moooże coś będzie modzić przy aktualizacjach czy cloud save'ie w zależności do sytuacji.
  12. ogqozo odpowiedział(a) na Pelipe temat w Kącik Sportowy
    To jest chyba historia sezonu, według eksperta VAR w ESPN było tak. - sędzia pyta VAR: "hej, potwierdzasz z tym golem?" - VAR patrzy dwie sekundy, uważa że oczywiste i mówi "check complete" - sędzia mówi: "okej, check complete, był spalony!" - Tottenham od razu zaczyna grać - VAR mówi: "chłopie, czekaj, miałem na myśli check complete w sensie... fak..." Niesamowita sprawa, ale i tak bardziej w to wierzę niż w rozpędzone fantazje fanów w necie że "Arabowie za to zapłacili" mdr.
  13. Śląsk wygrał 6 meczów z rzędu, nadchodzi ten rzadki moment gdy Jarek zacznie znienacka interesować się polską ligą mdr. Burak Ince? Exposito? Olsen? Zawsze wiedziałem kto to jest, czarodzieje piłki. Magiera? More like MAGIKra hehe.
  14. ogqozo odpowiedział(a) na Figuś temat w Ogólne
    Czytałem cały rok podjarane zapowiedzi Cocoon, ale trudno było z nich do końca podsumować, co to za gra - są jakieś zagadki, ale poza tym, sam autor wydaje się nie mieć żadnego sloganu, co to jest. Po zagraniu w końcu w finalną wersję, w sumie mogę powiedzieć to samo. Jest tu ogólne uczucie geniuszu wyjątkowych zagadek opartych na innym podejściu do rzeczy, w tym sensie gra kojarzy się np. z The Witness czy Fezem. Wymagana jest nie tylko logika, ale też nieco zgrania w czasie, nie jest to wymagające, gdy się wie, co robić, ale trzeba też brać ruch i czas pod uwagę. Czasami jest to nieco jak robienie dungeonów w Zeldzie, ale tylko tego określonego typu zagadek. Są nawet walki z bossami, gdzie stosunkowo łatwo "zginąć" i wyrzuca nas po jednym zebranym ciosie z poziomu. Sterowanie to tylko gałka i A, zazwyczaj wiadomo gdzie to A można wcisnąć. Można powiedzieć, że motywem przewodnim gry jest kulka, ale co ta kulka robi - kurde różne rzeczy, trzeba różne rzeczy robić i z kulkami i w kulkach. Niestety gra wymaga nieco myślenia, ale chyba jednak mniej niż wymieniony Witness czy inne Braidy. Mimo wszystko zazwyczaj zamykane są nam drogi powrotne i siłą rzeczy musimy kręcąc się dokoła wymyślić rozwiązanie, gdy mamy tak naprawdę tylko kilka interaktywnych rzeczy i jesteśmy kierowani do rozwiązania, a pozory to zmyły - nawet jeśli czujemy się mądrzy, bo zagadka jest bardzo oryginalna i każda inna od poprzedniej, to gra jest nieco bardziej jak sztuczka magika. Nastrój gry też trudno jakoś skomentować, począwszy od bohatera który jest niewiadomoczym. Jest to nieco abstrakcyjne podejście do tematyki gry video, lokacji, przedmiotu do interakcji, nie ma w tym do końca żadnej dodanej historii, jest po prostu zabawa rzeczami które wyglądają cool i pewna atmosfera nieco podobna do tej znanej z ww. puzzlerów. Jakość wykonania jest wysoka. Gra może dać do myślenia nad pewnymi bardziej ogólnymi kwestiami, związanymi z biologią czy technologią, ale tylko jako pretekst. Sens całej opowieści będzie pewnie inny dla każdej osoby. Nie jest to gra żeby sobie popykać, ani też z ekscytującą narracją. Tu po prostu czuć, że ktoś bardzo dobry w robieniu gierek siedział sobie i zrobił to, co chciał i mógł.
  15. ogqozo odpowiedział(a) na Pelipe temat w Kącik Sportowy
    Każdy mówi, że buduje system, że trzeba czasu, że wizja itd., ale w dużym futbolu Guardiola to jeden z nielicznych, że faktycznie to zrobił. Po cichu, po perfekcyjnym sezonie, już teraz w jedenastce czterech nowych graczy - Kovacić, Nunez, Doku i jak dla mnie awans Alvareza wobec kontuzji De Bruyne to jak praktycznie nowość, on był w tym klubie wcześniej ale nie miał znaczenia. Nowi gracze, jednak Man City dalej gra jak Man City. Jasne, mogą przegrać, ale fuksem, bo wiem że będą kontrolować mecz i mieć 20 albo więcej okazji. Wydaje się, że ktokolwiek tam nie przyjdzie, wypadnie dobrze. To nie kwestia kupowania "dobrych" graczy a nie "złych", bo Man City zazwyczaj interesuje się tymi samymi piłkarzami, co np. United, tylko często oferuje im mniej kasy albo nie chce płacić za transfer. Oczywiście, wyjątek się znajdzie, bo taki Sergio Gomez ciągle wygląda na rozczarowanie i że nie wpasował się do ekipy.
  16. ogqozo odpowiedział(a) na Obsolete temat w Kącik Sportowy
    Moje dwa ulubione chwyty, wymienianie TROFEÓW zamiast po prostu wygranych żeby było że niby zdobycie pucharku Cacao i mistrzostwa to to samo, oraz wymienianie Europa League jako "europejskiego finału" mdr. Gdzie z definicji to są zawody dla ekip, które walczyły o miejsce w LM, ale się nie udało. Równie dobrze można by mówić "zdobyliśmy mistrzostwo (drugiej ligi)". Nota bene Mourinho sam się śmiał z takich chwytów, gdy był w klubach dla których osiągnięciem było tylko wygrywanie faktycznej ligi i granie w faktycznej Lidze Mistrzów, teraz sam to robi, jak pewnie każdy kto wygrywa te Europa Ligi. Klub był koło 6. miejsca, jest koło 6. miejsca (przy trzecim budżecie w lidze)... ale finały europejskich trofeów! Ale tak serio to wiemy, że ostatnimi czasy to Dybala ciągnął Romę, a nie trener, ktokolwiek by nim był, więc nie jestem zdziwiony paroma porażkami jak na razie.
  17. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Switch
    Brzmi jak praca dla Nintendo mdr. Głównie jest to decyzja producenta Tezuki czy taki w ogóle wyznaczać, ale w trakcie generacji konsoli rzadko kiedy jest to istotne dla Nintendo odgórnie. "Nie chciałem, by była sytuacja, że mówimy: chcielibyśmy zrobić X, ale nie wyrobimy się na termin, nie robimy tego". "Myśleliśmy o tym, by było więcej odznak, by można było je zmieniać na luzie podczas levelu. Ale nie pasowało to do Mario, robiło się Zeldowate. Mario ma jednak prostszą rozgrywkę" "Jestem smutny, gdy ktoś przejdzie raz level i nigdy nie wraca. Chcę, by klepali je wielokrotnie" "Zebraliśmy pomysły od wszystkich członków - nieważne jak długo są w Nintendo, nieważne nad jakim aspektem gry pracowali. Zebrało się pewnie ponad tysiąc, może dwa tysiące pomysłów. Z nich wybieraliśmy nad czym popracować"
  18. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Switch
    - "Mario Wonder przywróciło moją miłość do 2D Mario, czekałem na tę grę 20 lat (...) grając w Super Mario World, tak sobie wyobrażałem, że to by wyglądało "w rzeczywistości", żadna gra wcześniej tego tak nie oddała" - "od razu chce się przejść level innymi postaciami, bo możemy coś odkryć (...) niby klasyczny standard, ale jest w tej grze tyle, że nie można się oprzeć" - "wesoły, dziki i bardzo dziwny. (...) Gra od początku daje uczucie świeżości i nowej energii, choć znowu Bowser porwał księżniczkę" - "przyjemność bycia znowu w tym platformówkowaniu z Mario, ale każdy level to coś, czego jeszcze nie było (...) Wizualnie gra olśniewa, nie mogłem uwierzyć, ile kolorów i detali można było wpakować w każdy punkt (...) Tyle poziomów, postaci, znajdziek, nie mogę się doczekać na kolejne levele, na granie znowu tych samych leveli, i na granie ze znajomymi i rodziną" HYPE TRAIN PRZYJECHAŁ, WSIADAJCIE
  19. ogqozo odpowiedział(a) na Daffy temat w Kącik RPG
    Nie chcę znowu podpadać jak 25 lat temu, ale no powiem szczerze. Dla mnie FF7 to gra ciężka do przejścia. Zaczynałem ją tak wiele razy, bo wiadomo, kult jak nic - kończyłem raczej rzadko. I przed, i po - w serii FF nie było gry, z którą był taki bałagan. Dotyczy to także wyglądu, rozdartego między starymi i nowymi technikami, jak i rozgrywki. Teraz wszedłem na te pole śnieżne i kurde, znowu zgubiłem się po 5 sekundach mdr, na szczęście jest przyspieszenie i wyłączenie walk co 3 sekundy żeby nie zbzikować. Nawet nie wiem, jak wrócić do tego lasu, żeby zebrać Alexandra, ale to jedna z tak wielu rzeczy, które łatwo przegapić. Ciągle w tej grze są jakieś "urozmaicenia", tylko że nierówno wykonane. Naciskaj przyciski na pociągu, bo jak nie to rozwalisz całą wioskę ludzi. Najpopularniejsza taktyka na najsilniejszych bossów (wszystkich) opiera się na tym, że 99% walki to oglądanie raz po raz pasjonującej animacji przyzwania Knights of the Round. Ja już tam po stokroć wolę to co na forumie nazywają "guvnoquestami", czyli po prostu zadania dające pretekst zobaczyć nowe miejsca, stoczyć nowe walki i popróbować innych aspektów systemu, który jest dopracowany, czyli zazwyczaj systemu walki. Chociaż popularność FF7 sprawiła, że wiele osób właśnie tę grę łykało bez popity, prawda. Długo przed achievementami, ludzie jarali się robieniem 100%, nawet łącznie z wyzwaniami typu "perfect game", czyli zrobić dosłownie wszystko na maksa, każdego przedmiotu maksymalną ilość (zazwyczaj 99), spędzeniem 50 godzin na samo wymasterowanie podwodnej materii itp. Dla mnie to akurat ostatnia gra, która mnie by zachęcała do tego. I, tak, "ta scena" (bądźmy poważni, kto może mieć konto na tym forum i nie znać lol) nigdy nie wydawała mi się najlepiej wyreżyserowana, i teraz widząc to nie mogłem znowu tak nie uznać. Koleś leci jak w reklamie szamponu, reakcje postaci są zdumiewająco płaskie i krótkie. Te modele 3D też mnie zawsze bawiły, niby postaci w grach tej epoki często były dość chibi, ale nie miały tak zabawnych rączek i nóżek Serio podobna scena w Chrono Triggerze była dla mnie o wiele bardziej doniosła, choć wiadomo że konsekwencje były inne. Ale mniejsza z tym, chodzi mi o to - po ograniu obu gier obok siebie, jestem pewien, że jeśli scena będzie w Rebirth, to będzie duuuuużo lepsza. Może to więc tak naprawdę nie zaskakuje, że Remake to jedna z moich ulubionych gier. Szczerze mówiąc, bardziej mam ochotę jeszcze raz przechodzić od razu po skończeniu Remake, niż ten oryginał po 25 latach, mimo że jest kilka fajnych rzeczy, tak jak ta nieoczywistość zadań pobocznych. Nowa muzyka była nieunikniona, różnorodność brzmień już od wielu lat jest standardem dla serii i w sumie jRPG-ów w ogóle. Square-Enix zawsze lubiło zabawy z wieloma gatunkami, choć jeszcze dużo bardziej w pobocznych grach niż w głównych Fajnalach. Grając teraz, uważam że jest tego mniej, niż ludzie mówią. Podejrzewam, że w Rebirth siłą rzeczy (słońce, open world, dużo zawartości nieobowiązkowej) będzie znacznie więcej remiksów w zupełnie innym nastroju do oryginałów. Jak na ironię, "poważny" styl FF7 też nie zawsze się dla mnie sprawdza i nie zawsze pasuje do używanego brzmienia. Ten "posępny" motyw na mapie świata zawsze mnie męczył, zwłaszcza jak się go słucha 50 godzin próbując złapać chocobo do hodowli... Po prostu takie piszczenie nie sprawdza się w takim posępnym minimalistycznym kawałku, nie było w tym momencie technologii na taki utwór. Kurde no. Te wyścigi chocobo to dosłownie powtarzanie oglądania tego samego. Ani specjalnie nic nie robisz, ani niczym się wszystkie kolejne nie różnią. Zaczynając od najniższej klasy nowymi Chocobo, trzeba po każdym wyścigu czekać jakieś pół minuty albo minutę aż drugi dobiegnie. A trzeba ich wygrać tak wiele. Wolę "guvnoquesty" o czosnku i kotkach jak już trzeba "rozciągać" grę mdr. Teraz jest znacznie lepiej, jak się już wie od początku które chocobo, gdzie, jak, co wpływa na płeć, co wpływa na wyniki itd. No i jak jest przyspieszenie 3x (w ogóle jak to brzmi, wyścigi które chętnie przyspieszysz 3x bo i tak mozół. Jasne, to były czasy trzymania gałki gumką żeby nabijać w Gran Turismo). Ale nawet wtedy, to zajmuje tyle czasu co cały Midgar mdr. Może w ramach remake'u powinna być osobna gra o zdobywaniu złotego chocobo, w FF7 to większe wyzwanie niż gonienie Sephirotha.
  20. Steelbook zamówiony w cenie gry, chociaż kurde może ten artbook z deluxe'a byłby dobrym getem. Ale nie, pewnie kto by chciał to i tak kupi sam. Nomura mówi, że gra nie odejdzie wiele od historii oryginału, nie aż tak jak niektórzy sądzą, ogólnie będzie taka sama. Niemniej to znamienne, że na OKŁADCE steelbooka mamy scenę, której chyba większość graczy przechodząc pierwszy raz FF7 nawet nie widziała.
  21. ogqozo odpowiedział(a) na Grabol temat w Kącik Sportowy
    Girona wygrała na Villarrealu i jest już samodzielnie liderem. Kurs na to, że zdobędą mistrza, spadł poniżej 100. W sobotę grają z Realem, ciekawe jaki będzie po tym. Niby Girona nic wielkiego. Ich najlepszy piłkarz został wypożyczony z grającego w drugiej lidze francuskiej Troyes. Drugi nie grał regularnie nawet w Eibarze. Yangel Herrera był wypożyczany z Man City bodaj 5 razy, zanim w końcu go ostatecznie odpuścili bez nadziei. Dwóch reprezentantów Ukrainy. Futbol grają przyzwoity, nie jakiś defensywny. Trochę szczęścia, jak z Sevillą. Zapewne daleko tak nie zajdą, ale zawsze już będą mogli powiedzieć, że raz byli liderami La Liga.
  22. ogqozo odpowiedział(a) na Obsolete temat w Kącik Sportowy
    Problem z Victorem Osimhenem. Napoli prowadzi kanał na tiktoku, gdzie wrzuca typowe "śmieszne" video które podobają się nowemu pokoleniu. Przyznam szczerze, że jak to bywa z tiktokiem, kompletnie nie mam pojęcia o co w tym chodzi i czuję się jak dziadek widząc te wszystkie pstrokate dziwadła. Sęk w tym, że ostatnio wrzucono video, na których klub wydaje się naśmiewać z Osimhena po spudłowanym karnym. W ramach "trendu" na "śmieszną" piosenkę że jestem coconut, wychodziło z tego video że Osimhen jest coconut. Na drugim spudłował karnego ze "śmiesznym" głosikiem. Kompletnie tego nie czaję, ale według ekspertów nowego pokolenia, tak się teraz robi i Napoli również wrzuca takie rzeczy o każdym graczu i tiktokowcy to rozumieją i to jest normalna estetyka dzisiaj. Hmm. Osimhen jednak się obraził. Mocno. Pousuwał ze swoich kont materiały pokazujące Napoli. Agent piłkarza ogłosił, że rozważa podanie klubu do sądu. Według nigeryjskich dziennikarzy, piłkarz zamierza odejść z klubu. ...dziś karnego wykonywał Zieliński hehe. Nie ma jednak co, już przed tym video Osimhen wydawał się średnio zadowolony w klubie, było w lecie głośno o pewnych konfliktach (podobno chciał Arabii Saudyjskiej, ale oferta transferowa 120 mln euro wydawała się zbyt niska prezesowi Napoli), no i jego forma w tym sezonie była jak na razie mocno mieszana. Trudno powiedzieć, czy te video to tylko pretekst, czy też faktycznie uraziły Osimhena do żywego i odwróciły sprawę o 180 stopni. (Nota bene, tego samego dnia wychodzi na jaw, że Napoli czeka kontrola legalności transferu Osimhena. Podobno klub przesacował zarobki odchodzących piłkarzy, by móc w ramach reguł pozwolić sobie na ściągniecie napastnika. Guardia Finanza przekazała sprawę prokuraturze. No ale to Serie A, to chyba nie zaskakuje).
  23. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame temat w Kącik Sportowy
    WTF. Przeglądałem jakoś tam newsy z NBA i były gadki codziennie o nowych wariantach, ale nic o Milwaukee. Kompletnie mnie to zaskakuje. Naprawdę jestem zadziwiony, że Milwaukee pozbywa się Holidaya. Koleś miał ogromny wpływ na zespół, bez niego zawsze było znacznie słabiej, zwłaszcza defensywnie. Jasne, jego mała gwiazdorskość ofensywna w playoffach mogła irytować... Kto wie, to może się udać. Bucks zagrali tylko kilka meczów w podstawowej piątce (z Middletonem), ale często wyglądało to bardzo mocno ofensywnie. Z Lillardem kto wie, może być jeszcze groźniej. Suns niestety sensowny ruch, a byłem zdecydowany być ich anty-kibicem. Jednak oddanie Aytona to znak, że nie zamierzają przesarżować z liczeniem tylko na nazwiska aż tak. Chociaż na razie nie jestem pewien, czy dostali coś sensownego w zamian. Może to tylko oszczędność pieniężna, ale bez wielkiego profitu. Nie żebym cenił Ayton po tym co widziałem ostatnio, ale też myślę że Nurkić też tak wiele może nie pokazać.
  24. ogqozo odpowiedział(a) na Pelipe temat w Kącik Sportowy
    W "Bildzie" pojawiła się dłuższa relacja z tego, jak go pamiętają w Dortmundzie. Trochę naciągana jak dla mnie, bo co by nie mówić o nim w klubie, w życiu - to na boiskach Bundesligi był kapitalny. (Zresztą na charakter Bellinghama też narzekali, ale trudno zaprzeczyć temu co robił na boisku). Pretekst jest nie tyle związany z problemami w Man United. Głównie interesuje Niemców, bo pojawił się wątek, czy BVB nie powinna ściągnąć Sancho z powrotem. Na pewno władze klubu to rozważają. Pytanie czemu nie - bo nie mają dobrych wrażeń z tego, ile śpi i ile gra w gierki. Sancho grający tuż przed meczem Man United w Fifkę to nie przypadek. Według relacji, Sancho regularnie gra do późna w nocy. W sumie to wiemy, bo niejedna osoba wrzucała zdjęcia, jak koleś gra o 3 w nocy online. A według tekstu, gra często "do rana". Ponadto wątpliwości budziły jego spóźnienia na treningi, oraz fakt, że po meczach często leciał gdzieś tam na parę dni. Konsola to jednak główny problem w oczach władz BVB.
  25. ogqozo odpowiedział(a) na Grabol temat w Kącik Sportowy
    Barcelona znowu gra, kurde ale to leci. Dzisiaj nawet Lewandowski na ławce. Ale wbrew wyobrażeniom fanów, wcale nie przyniosło to lepszej gry Barcy mdr. Trudny mecz, Lewandowski wszedł z ławki ale też wiele nie wniósł, choć zachowanie przy bramce na 2-2 klasa. To o Xabim Alonso to po prostu powiedział jeden koleś. Nie jakiś znany z tego. Matias Prats, nie kojarzę by jakiekolwiek info z Realu wcześniej zapodawał. No i był w radiu i powiedział "jestem pewien, że nowym trenerem Realu będzie Xabi Alonso". Na pewno wydaje się faworytem, jest cenioną postacią i obecnie odnosi ogromne sukcesy. Ale nikt nie powiedział, że jest jakiś faktyczny kontakt i kontrakt.

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.