Treść opublikowana przez ogqozo
-
Bundesliga
Smutne to trochę musi być dla Leverkusen, że ludzie tylko myślą, kiedy to się rozpadnie i pójdą do klubu, który ich interesuje hehe. Taki los wszystkich co nie są najwięksi. Real akurat jest szalenie zadowolony z Ancelottiego, jak chyba nigdy. Wszyscy są pod wrażeniem, co wyciąga przy problemach kadrowych. W Leverkusen jest odwrotnie - niewiarygodnie stabilna jedenastka. Praktycznie perfekcyjna, każdy jest tak idealny do swojej roli. Każdy piłkarz wypalił w stu procentach tutaj w tej jedenastce i każdy jest gwiazdą i jest topowy na swojej pozycji. I wydaje się być ze stali. Nie wiem, kiedy widziałem klub, w którym piłkarz numer 12 zagrał dwa mecze lol. Ok, pewnie trzy, bo jutro jeszcze grają na koniec rundy, a Palacios nie gra za kartki. Ale to jest niesamowite, niesamowite - patrząc na to, jak grają, że nawalili tak całą rundę. Nawet w Europa League większość z nich gra zazwyczaj mecze, chociaż tam jest znacznie więcej rotacji. Okazuje się, że nawet są tam inni utalentowani piłkarze, jak Hincapie, Tella (który zapomniał o Anglii i reprezentuje Nigerię), Shick, Adli czy ściągnięty z Man United bramkarz Kovar. Ale nie ma wątpliwości, czemu się nie łapią, ta jedenastka to jest All-Stars. Również ustawienia, w Europa League Alonso co mecz ma inne, w lidze w każdym meczu dokładnie taki sam sposób gry, trzech stoperów, nawalające jak powalone skrzydła, koszący środek, dwóch nastawionych na kreację ofensywnych i jeden na szpicy. Zawsze tak samo. Trudno to porównać z tym sezonem w Realu hehe. Wszystko idzie perfekcyjnie, a i tak będzie ciężko wyprzedzić Bayern.
-
Premier League
W słuchaniu Mourinho najlepsze jest to, że on i jego fani nadal się zachowują, jakby był tym nałogowym zwycięzcą co zawsze wszystko najlepiej wygra mdr. Obecnie prowadzi trzeci najbogatszy klub we Włoszech i jest na 8. miejscu w tabeli. Ale w internecie dominują ludzie przekonani, że koleś wzniósł Romę na wyższy poziom, niepodważalny zwycięzca, z tak małym biednym klubikiem w takim kryzysie tyle osiągnąć co on to mówi samo za siebie lol (Roma od dekad balansuje między drugim a szóstym miejscem, raz siódme, Mourinho "wzniósł ich" na szóste miejsce). Oni serio ostro o to walczą. To że te jego "trofea" są dosłownie w rozgrywkach, do których się wchodzi w ten sposób, że się było za słabym na wejście do LM, to jakoś im przepada. Nie było trofeów w Romie, teraz są "trofea" - genialny cud menedżera na miarę Heidenheim w Bundeslidze czy mistrzostwa dla Leicester. Serio ludzie masowo ze mną walczą jak się z tego śmieje, to jest dla nich niepodważalne że Roma (klub Dybali, Lukaku, Manciniego, Pellegriniego itd.) to jest biedniutki klubutek który nie mógłby pomarzyć bez Mou o takich sukcesach. Taka Bologna, gdzie największą gwiazdą jest Joshua Zirkzee, ich właśnie pokonała i jest sporo przed nimi w tabeli przy budżecie ponad trzykrotnie niższym, wszyscy wiemy że duże kluby szukając nowego trenera pomyślą tylko o Thiago Motcie a nie o Mourinho, który został przez swojego byłego piłkarza kompletnie zdeklasowany taktycznie. Ale Mourinho to wszystko wie najlepiej, nazywa się Mourinho więc to coś znaczy jak się wymądrza.
-
PlayStation Wrap-Up - twoje podsumowanie roku
Raczej najmniej używany przeze mnie z czterech sprzętów - niecałe 300 godzin w tym roku. Trzy ekskluzywy (przynajmniej początkowo jak Baldur) zużyły ogromną większość czasu z gigantem w tym roku. Jedyna w życiu platynka w FF7, podejrzanie wielka liczba godzin w FFXVI (musiałem zostawić na pauzie, jestem pewien że to nie było 90 godzin...), poza tym głównie próbki kilku innych produkcji które randomowo czasem kupowałem jednak na PS5. W okresie świątecznym mam nadzieję spędzić jeszcze sporo czasu m.in. Armored Core czy Street Fighterem hehe. Złudzenia, że będzie tyle czasu.
-
Xbox Game Pass - gry w abonamencie
Nie widzę tego na konsoli. To raczej jest tylko na PC. Na słabym kompie działa tak sobie, ale da się przeżyć, najwyżej wyłączę 120 FPS w tej klikaneczce hehe. Wartales też fajna gierka do poklikania, to jest na Xboksie, ale na padzie nie polecam, gierka mocno pod myszkę również, jak ktoś lubi takie luźniejsze RPG że rozwijasz ekipę i błądzisz dokoła to bardzo fajna giereczka z masą systemów i statsów.
-
Champions League
Sociedad był pewnie wymarzonym rywalem ze zwycięzców grup, i oczywiście PSG go trafiło. Nie no, po wyjściu z trudnej jednak grupy, będą faworytem, jeszcze nigdy PSG nie odpadło z "małym klubem" niby. Chyba że liczyć Man United, to było absurdalne, nadal nie wierzę że mieli tak ogromną przewagę i przegrali. PSV kontra Dortmund ciekawa sprawa. PSV ma 16-0-0 i bilans goli 56-6 w lidze, pewność siebie jest ogromna. Ich 4-0 z Arsenalem nie oddawało do końca jak to wyglądało, mecz w Eindhoven był już wyrównany. Z Sevillą też pechowo zremisowali. Pewnie jak zwykle takie kluby dominujące w Portugalii czy Holandii - odpadną, ale morale jest superwysokie w Eindhoven.
-
NBA
Wszyscy w GSW od początku sezonu wypadają na plus jak grają bez Wigginsa, i na minus jak z Wigginsem mdr. Serio to dla mnie jest tak widoczne, że uderza. Chris Paul czy Podziemski mają największy plus na wyniku w tym sezonie, ale to głównie świadczy o tym, że mniej grają z Wigginsem hehe. Teraz Wiggins usiadł na ławie, to widać od razu inny przebieg wyniku dla GSW w meczach. Paul czy Moody są na minusie hehe. Ogólnie wszyscy w startowej piątce obniżyli loty, poza może Currym, ale nie mam wątpliwości kto najbardziej obniża skuteczność tego wszystkiego. Przeciw Suns, Wiggins zszedł jak Suns prowadzili 7 punktami, potem znowu wszedł z ławką (grali z Currym i Draymondem) przy stanie 40-29 dla Warriors i zaraz było 45-43 hehe. Ciężko to idzie, dopasować rotację do tych wszystkich dziwnych form, ale Kerr próbuje niemal co mecz coś zmieniać.
-
Final Fantasy VII Rebirth
Po odbiorze ostatnich, hm, wszystkich gier Square-Enix w tym stuleciu, jestem pewien, że ludzie będą na to jęczeć. Japońska wrażliwość i oczekiwania zachodnich graczy raczej na zawsze odleciały od siebie. Osobiście jestem dobrej myśli, Remake jest zaje'bisty, w FF XVI też był to mocny element. W Rebirth chyba każdy quest będzie miał jakiś tam osobisty aspekt. Czyli np. dany quest będzie dawał okazję, żeby Red i Barrett coś zrobili razem i skupienie jest na ich postaciach, albo Tifa i Yuffie itd. Na pewno będzie więc sporo czosnku i na pewno będzie to wiele osób crindżowało jako zbyt mało ekscytujące, w końcu większość tych postaci tak naprawdę nie mówiła prawie nic znaczącego przez większość albo przez cały FF7 (poza jedną osobistą sekwencją) i nic wielkiego tam się nie będzie działo.
-
NBA
Wszyscy w komentach tego posta z nich śmieją, ale uwaga przyciągnięta. Chyba najsłynniejszy highlight z tego meczu teraz to "najsmutniejszy dunk" Wemby'ego, który już nie pierwszy raz wygląda jakby naprawdę był zmęczony tym "uczeniem się". A wiemy jak jest w NBA. Nawet Michael Jordan czy LeBron musieli powoli i stopniowo czekać na kolejne szczeble wygrywania. Spurs są bardzo słabi i na pewno rozważają wymiany praktycznie wszystkich graczy, czy też wszelkich wolnych agentów na przyszły sezon.
-
Final Fantasy XVI
Zawsze uważałem, że kupiłem PS5 dla FF XVI. Bo w sumie jak nie, to po co? W praktycznie nic nie grałem przed premierą Mesjasza. Były jakieś minigierki typu Season, Humanity, ta z robotem dodawana za darmo. No cóż, Square-Enix chciało, żeby to był Mesjasz. Jednak ani to jakaś rewolucja w świecie gier akcji, ani na pewno RPG i jRPG. Gra jest nastawiona na opowieść, i w sumie robi to dużo lepiej niż te wszystkie zachodnie gry Sony, ale to kwestia gustu, czy to jakaś wysoko ustawiona poprzeczka. Jak widzimy z opinii w necie, nie za wiele osób się tym podjarało w porównaniu do Wiedźminów i Lastofasów. Rzadką zaletą gry jest uczucie społeczności w bazie i to że masa pobocznych postaci ma jakieś tam swoje małe wątki, które stanowią tak naprawdę drugie pół gry obok głównego wątku z wielkimi imperiami, zdradami, politykami, królami, zamkami i olbrzymimi potworami nawalającymi się jak Godzille. Ale patrząc na wypowiedzi ludzi, nikt poza mną tego tak nie odebrał mdr. Jak dla mnie na pewno dużo fajniejsze questy poboczne niż w takim Wiedźminie 3. Fajna jest też ogólnie jakość wykonania, ładne dopracowanie różnych detali, typu menusy. Walki z bossami są fajne, w sumie nie wiem gdzie są lepsze. Tutaj są one wyrazem całej historii, bardzo zespolone ze znaczeniem danych postaci. Nie wiem w jakiej grze myślałem sobie "o wow, kolejny boss fight na pół godziny albo godzinę ze scenkami, fajna sprawa, wcale nie zasypiam z nudów". A tutaj są różne pomysły, to nie są walki że jestem postresowany że zemrę, ale też to by kładło ten typ gry, bo nawet bez powtarzania czegokolwiek jest dłuuuuga. Zwykłe walki to typowy dla gier prostszy wypełniacz, dopiero robiąc opcjonalne wyzwania danych klas można się nieco bardziej wkręcić. Czy jest to powód do wysrania 600 euro na konsolę która jest większa od Steam Decka, to nie wiem... ale czy jest jakikolwiek powód?
-
NBA
Mam odwrotne wrażenie. Jak dla mnie czuć, że i Spurs i Detroit są już naprawdę zmęczeni tym przegrywaniem. Oczywiście łatwo nie będzie to zmienić, ale spodziewam się ruchów, bo nie wygląda jakby mieli do tego cierpliwość do końca mdr. W przypadku San Antonio, widać to np. w posadzeniu (jakże beznadziejnego mimo wieku) Zacha Collinsa na ławie. To oznacza, że na razie dano sobie spokój z eksperymentami typu Sochan jako rozgrywający, Wemby jako skrzydłowy. Obaj dotykają teraz piłki znacznie mniej, niż Branham, Tre, a nawet Keldon i Vassell. Wemby zamiast się uczyć próbuje teraz bardziej po prostu wykorzystywać wzorst, kampić pod koszem. Efekt jest taki sobie. Ludzie się jarają, że Wemby ma dużo zbiórek... no kurde, jest wysoki i stoi pod koszem, to ma zbiórki. Spurs jako zespół nadal jakoś specjalnie więcej nie mają. Normalnie brak Collinsa pozwoliłby wystawić kogoś ofensywnego, ale Spurs... specjalnie nie mają nikogo, kto cokolwiek umie. Mimo wszystko, ekipa wygląda lepiej, przynajmmniej czasem trafia rzuty, czasem zbiera nie mniej niż przeciwnik. Defensywa też nie wygląda jakoś tragicznie nagle. Zagrali mecze z Wolves i Lakers, które były całkiem zacięte, a teraz... wygrali mecz!
-
Xbox wrapped - mój rok na Xboxie
Ano jest i nawet można posortować i po najnowszych i po najdłuższym czasie z całej historii konta, dzięki.
-
Primera Division
Rodrygo chyba jakiś przełącznik w mózgu nagle pyknął. Z jakiegoś powodu, od dokładnie 8 meczów nagle nie gra jak Rodrygo, tylko jak jakiś Ronaldygo. W sumie co się dziwić, że ludzie chcą iść do Realu Madryt mdr. Vinicius, Rodrygo w końcu wskakują na ten poziom, Bellingham strzela gole. Przyjdzie Endrick, który bije rekordy goli u nastolatka w Brazylii i ogólnie wydaje się potencjalnie utalentowany na miarę najlepszych. Modrić niesamowity w wieku 38 lat, ile razy myślę że może koniec to jednak trudno zaprzeczyć, a dziś jest w centrum wszystkiego, ponadto gol, asysta, a mogło być tego więcej. Kontuzja Alaby to jedyny dramat, no zawsze jest to niepokojące jak od razu po upadku zawodnika widać że koledzy z drużyny są serio zaniepokojeni.
-
Xbox wrapped - mój rok na Xboxie
Jest jakaś opcja zobaczyć bardziej ogólnie w co się grało ile godzin na Xboksie, poza tym że ta strona mi pokazuje godziny dla jednej gry z tego roku?
-
Premier League
COŚ NIE WPADA
-
Nintendo Wrap-Up Twoje podsumowanie roku 2023 na Switchu
Na każdej platformie, większość gier, które włączam, jest na krótko. Chyba inaczej się nie da, nie da się w roku zagrać w kilkaset gier i w każdej spędzić 80 godzin mdr. W sumie to wspaniałe uczucie, zawsze gdy dochodzę do momentu "ok, już znam tę grę, wiem, o co w niej chodzi, wiem że nie oferuje mi nic wartego poświęcenia mojego jedynego życia przez tyle godzin by dostać więcej - mogę ją wywalić i zbliżyć się do mitycznego momentu gdy nie będę miał backlogu uffff, jeszcze tylko 1730 gier w kolejce aż to osiągnę". A jak jeszcze jest na nośniku i można się pozbyć pudełka leżącego na drodze, ale supcio. W tym roku starałem się oszczędzać kasę, więc tylko trochę ponad 60 gier na Switcha. Głównie z powodu większej w tym roku liczby gierek do "nadrobienia" jakie pojawiły się w subskrypcji na PS5, poza tym też oczywiście tradycyjnie sporo nowości na dużych sprzętach. No i seria Xenoblade zakończona, więc chyba już nigdy nie będę musiał spędzać 200-300 godzin z jedną grą ufff.
-
NBA
Pamiętam jak pisałem po trzech meczach, że jest nowy poziom walki w Detroit mdr. No ale wtedy był. Trochę jak Orlando nadal robi - można wygrywać trochę bez wielkiej skuteczności, jeśli się ostro walczy o piłkę całym zespołem. Memphis długo wygrywało w ten sposób, że po prostu mają w meczu dużo więcej akcji niż przeciwnik. W Detroit jednak wszystko leży coraz bardziej. Desek nie wygrywają, obrona łatwo daje się zwodzić, kiepska skuteczność rzutowa, brak ogaru akcji, masa strat. Dziś to szczyt Pistowizny, Bucks demolują ich zbiórkami, a do tego Pistons nie trafili prawie żadnego rzutu lol. To może być jakiś rekord jeszcze, mecz dopiero się zaczął. Dobre jeszcze to, że dodanie dorosłych zawodników, jak Burks czy Bogdanović czy Bagley, nic nie zmieniło, to oni choć czasami wyglądali na bardziej ogarniętych to szybko dostosowali się do poziomu reszty hehe.
-
NBA
James Harden po raz kolejny wrócił do formy wraz z grą, Clippers wygrywają i nie ma z czego beczyć mdr. Uwagę zwraca poprawiona defensywa Clippers na całej linii, patrząc na wyniki ostatnich meczów. W każdym razie, nie tracą ostatnio zbyt wielu punktów. Harden nie rzuca zbyt wiele, ale wykorzystuje swoje atuty, rozgrywa, zagraża z dystansu i ogólnie jest już na ten moment znowu doskonałym dyrygentem. Sixers nie mają jednak co żałować, bo nadal są w kapitalnej formie, a Joel Embiid idzie po kolejne MVP. Embiid wydaje się nie do zatrzymania, co mecz dodając z 15 rzutów wolnych do repertuaru. Jego szybkość, płynność, orientacja, podanie tylko się poprawiają w wieku 29 lat. Jest teraz kapitalnym liderem ofensywy i defensywy zarazem. Miał być Harden i Embiid, a może tak naprawdę Maxey i Embiid będą jak Kobe i Shaq hehe. W lidze są inne gwiazdy w formie - Jokić, Shai, Tatum, Edwards, Kawhi - ale w tym momencie Embiid na pewno wysunął się przed nie pod względem dominacji. Powoli klaruje się podział na lepsze ekipy i te słabsze, coraz mniej niespodzianek. 9-10 ekip ewidentnie zamierza wygrywać, a pozostałe nie. Na przykład tacy Nets - coraz bardziej wydaje się pewne, że po prostu będą solidną ekipą na dłuższy czas (albo do czasu kolejnego spadku formy na szalonej sinusoidzie Spencera Dinwiddie'ego hehe). Można powiedzieć, że Warriors zaczynają coraz wyraźniej wchodzić do tej drugiej grupy, za to Phoenix ostatnio przegrywa, ale raczej to efekt dwóch osłabień: braku Kevina Duranta i obecności Bradleya Beala. Myślę, że Suns jeszcze będą dobrzy, ale z GSW to naprawdę nie wiem. Chicago Bulls za to dostało oddech, bo kontuzjowany jest Zach LaVine. Bulls w końcu wygrali kilka meczów i wyglądają dużo lepiej. Na walkę o playoffy może nie wystarczy, ale bez LaVine'a wyglądają jak solidny średniak. Nie wiem tylko, czy fani Chicago mogą się cieszyć. W końcu te wyniki widzi każdy w lidze i to obniża wartość LaVine'a, a jeśli Bulls nie dostaną za niego dobrej wymiany, to go nie wymienią mdr.
-
Premier League
Chelsea chce sprzedać jak najwięcej graczy, by móc kupić nowych. Marzeniem ma być podobno napastnik, jak Evan Ferguson, Victor Osimhen czy Ivan Toney. W sumie tak jak większość dużych klubów, ale zazwyczaj ciężko to idzie, bo kto by kupował. Gallagher wydaje się najbardziej możliwy, w sumie to najlepszy piłkarz Chelsea w tym sezonie mdr. Niemniej nie zostało mu wiele kontraktu, więc nie wiem czy ktoś będzie się rzucał żeby dać tyle kasy, ile chce Chelsea. Bardzo... brawurowy jest ten ich plan przebudowy, ciekawe kiedy tam na tablicy mają napisane że wchodzi etap, kiedy zaczynają coś wygrywać.
- Xbox Game Pass - gry w abonamencie
-
Ultros
Metroidówek z elementami rogue masz wiele, ale nie każda z nich opiera się na "motywie macicznym", co nie? Od czego jednak jest Niklas Aakerblad aka El Huervo, znany głównie z ilustracji do Hotline Miami (mniej z programistycznej giereczki pt. Else Heart Break). Właściwie to pomysł na Ultrosa zaczął się rozkręcać podczas rysowania do Hotline Miami 2, kiedy twórcy tej gry "kłócili się czy coś i musiałem się zająć czymś innym". Po ok. 6 latach tworzenia przez Akerblada i Maarten Bruggemanna, Ultros jest gotowy do premiery 13 lutego. Powalający wygląd to początek skomplikowanej opowieści o grze, o której każde zdanie brzmi zadziwiająco i zostawia masę pytań co do tego, jak to w ogóle będzie działać. Relacja z powstawania Ultrosa nie wspomina praktycznie w ogóle o mapie, umiejętnościach, walce, punkcikach itd. Za to wypełniona jest rozważaniami Akerblada o moralności, ludzkiej naturze, i wszelakich książkach, filmach i grach. W grze możemy bez wątpienia siekać przeciwników (niektóre relacje mówią o "intensywnym tańcu śmierci", gdzie każde uderzenie "ma wagę"), ale chyba nie musimy, bo możemy skupić się na ogrodnictwie. Ogrodnictwo też jednak nie ma być zupełnie pokojowe i proste. Powtarzający się cykl śmierci będzie konieczny do postępu, i podobno wszystko to ma sens w opowieści psychodeliczno-maciczno-technologicznej o reprodukcji i chyba ogólnie sensie życia, ale autor nie chce zdradzać, jaki dokładnie będzie wpływ decyzji gracza na to wszystko. Jednak gdy Hotline Miami mówiło jak wiele gier "kurde przemoc zła?" jednocześnie nie dając innej opcji niż zabijać, tutaj jest bardziej filozoficznie i brzmi to całkiem jak... Undertale, gra, w której gracz sam może pomyśleć, jakie moralne decyzje podejmować. - świat gry Ultros to zarazem macica jak i sarkofag, wiadomo - bohaterka Ouji, wyglądająca nieco jak miks Samus Aran z Predatorem, określana jest przez Aakerblada jako "Vessel", być może osoba niejako święta i nawiedzona, narzędzie-przekaźnik dla jakiejś siły wyższej, gra więc chyba w pewnym sensie odzwierciedla nawiedzoną proroczą wizję dotkniętej przez boga bohaterki. ALE może chodzi bardziej o to, że Ouji to pusty vessell, któremu to gracz decyzjami nada znaczenie - lista inspiracji podawanych w wywiadzie jest rozkoszna. Star Trek, powieść Chiny Mievielle'a, "miks Naausiki z Moebiusem" ("wiesz, że Miyazaki i Moebius przyjaźnili się? Dlatego doszło do tego, że narysował okładkę do Panzer Dragoona"), Bloodborne ("gracz wywołuje tego demona w grobowcu, jego akcje wpływają na to, czym demon jest. Muslieśmy o tym pomyśleć: jak sprawić, by coś było zarazem piękne i straszne?"), Giger, Muminki, Ernst Haeckel, Per Aahlin, Viewtiful Joe, Street Fighter, Flashback, Final Fantasy... - "interesuje mnie element NATURY w narkotycznych wizjach. Wpływ tego ponad nami... Nadstymulacja zmysłów... Małe światy, które widzisz w detalach". Te detale to jeden z kluczowych powodów, dla których gra odeszła od pixel artu i postawiono na bardziej szczegółowe, malarskie grafiki, które widzimy z bliska. Patrząc na gameplaye pierwszych godzin (tak, godzin - niektóre media dostały już nie tyle demko, co prawie ukończoną grę), muszę przyznać: zadziwiające jest tu często zatrzymanie filmu i popatrzenie chwilę na to, co tu się kurna dzieje, bo biegnąc do przodu bym kompletnie przeoczył jako tło - styl walki ma mieć wpływ na loot wypadający z przeciwników - loot, który spożywa bohaterka. Odpowiednia "dieta" będzie zaś kluczowa dla rozwoju postaci, nowych umiejętności itd. Np. uniki i kontry powinny dawać nam znacznie pożywniejszy loot - kontrowersyjnie brzmi element "Soulsowy" w grze. Na pewno będziemy po śmierci tracić wszystko, w tym umiejętności. Jednak tylko na początku, ponieważ będą metody, by z czasem móc zachować sporo rzeczy. Niektóre rzeczy na pewno będą wymagały czasu, np. zrobisz coś i efekt będzie dopiero następnym razem, ale twórcy ukrywają szczegóły. - motyw pętli czasu jest obecny po trochu dlatego, że... "wszyscy tak wtedy robili", mówi Aakerblad. "W Outer Wilds zrobili to super, i po prostu taki był wtedy vibe". Ale cóż, stało się to częścią gry i wprowadziło rozważania o wyrwaniu się z przeklętej sytuacji, pętli zniszczenia. "Nigdy nie jest za późno, by zacząć na nowo. Nie chcemy bić linijką po łapkach. Nie chcemy opieprzać gracza za to, że gra w grę video i wali w rzeczy mieczem. Ale raczej pokazać: okej, zrobiłeś X, i stało się Y. Co mogłeś zrobić inaczej? Co możesz zrobić inaczej następnym razem?" - stąd powstał pomysł na obecność ogrodnictwa w grze. "Bardzo fajna metoda, by konstruktywnie coś rozwiązać. To każe ci zwolnić, pomyśleć. Zajmując się roślinami, nie możesz działać impulsywnie" - antagonistka Qualia, pokryta różowatym płaszczem, odzwierciedla najgorsze, do czego może dojść nasza bohaterka. Jej całun okrywa ciało, którego jest zawstydzona, acz zamieszczony art pokazywać ma wewnątrzną siłę, która ją napędza. - gra ogólnie zapowiada się jako pełna tajemnicy, włącznie z "odpowiednikiem odwróconego zamku z Symfonii" Relacje z targów i dem są bardzo pozytywne. Czy nareszcie stanie się i będzie dobry eksklyzuw na PS5? Czy w przyszłym roku goty nagród za najlepszy wygląd nie będą dostawać Alany i Baldury, ale coś ładnego? Zobaczymy 13 lutego na PS4, PS5 i pececie. Materiały z gry mówią chyba za siebie - gra wygląda jak fenomalny trip. Ciekawe bardzo są również zamieszczone arty, zachwycające stylem El Huervo.
-
Reprezentacja Polski
Patrzę na taki Besiktas-Fenerbahce i kurde to jest jednak jakiś fenomen ten Szymański, bardziej niż Lewandowski itp. w tym momencie. Koleś jest być może najlepszym zawodnikiem ligi tureckiej, robiąc kolejny krok naprzód w imponującej karierze. Jest dziesiątką klubu, który z Galatasary dominuje teraz w lidze, grając obok Edina Dżeko i Duszana Tadicia, jednych z największych gwiazd, jakie tam kiedykolwiek zawitały. Tadić i Szymański wyglądają teraz podobnie. Są dwoma filarami tej formy Fenerbahce, które po 10 latach bez mistrzostwa się wkurzyło. Obaj robią okazje, strzelają. Szymański niby nie ma jakiegoś daru do dryblowania, ale i tak trudno mu zabrać piłkę, trudniej niż Tadiciowi, karny za faul na nim to nie przypadek. Szybki start do piłki, dobra kontrola, precyzyjna lewa noga, dobra prawa, opanowanie pod bramką. Mimo gry praktycznie jako napastnik, bardzo aktywny defensywnie, w odbiorze. Robot, killer, robi wrażenie. Wiem że fani lubią jęczeć, więc myślę, że oni nawet nie wiedzą, jak dobry jest Szymański. Za mało jęczenia że "a w kadrze to mu się tak nie chce".
-
Final Fantasy VII Rebirth
Dopiero dzisiaj zauważyłem jak ktoś w necie płakał... zmieniono względem Intermission model Yuffie. Jak żyć... już nawet Japończyki CENZURUJOM. Jak mam grać laseczką z zapiętymi spodniami??? Swoją drogą, to, bez względu na jakość rysynku, nadal po 25 latach nie mam pojęcia, co ona nosi na lewej ręce.
-
Final Fantasy XVI
W długim wywiadzie z Famitsu, Yoshida potwierdził, że ekipa tworząca FF XVI się rozeszła, poza grupką która robi DLC. Nie mają na pewno planów kontynuować gry dalej, a raczej wykorzystać to doświadczenie w dalszych projektach. Ale nie zapewnia, że całe Square-Enix też na pewno zostawi FF XVI na amen. Co do wersji PC, powiedział tyle, że uważa SSD za mus. Ale to chyba nie robi wrażenia na żadnym pecetowym gejmerze w 2024 roku. Reżyserem DLC jest Takeo Kujiraoka? (鯨岡武生 - nie widziałem tłumaczenia wywiadu, ale jest taki pracownik Square-Enix na IMDB więc zakładam, że to to nazwisko) Pracując wcześniej m.in. nad walkami w FF XIII, Dissidii czy Kingdom Hearts II, dołączył ze studia 1 w trakcie produkcji i odpowiadał głównie za walki summonów. Taka reżyseria jest więc nieco testem nowej krwi. Lewiatan zapowiada się na w miarę wyjątkowy tryb, który będzie oznaczał nieco inne granie niż w podstawce, i miał też akcesorium innego typu niż dotychczasowe.
-
Champions League
-
Champions League
Ok, zapomniałem że PSG ma korzystny stosunek z Milanem, gramy dalej hurra wielki triumf