Treść opublikowana przez ogqozo
-
NBA
Kevin Garnett ogłosił zakończenie kariery. Cóż dodać. 21 lat kariery, od licealisty do 40-latka. W szczytowym momencie - kandydat na najlepszego gracza ligi (można by długo dywagować o kryteriach, ale wspomnijmy, że np. miał najwyższe VORP w lidze w trzech sezonach, 2003-05 - Kobe nigdy). Jeden z najlepszych defensorów w historii, który zmienił podejście do wysokich graczy, rozpoczynając modę na graczy nadal ogromnych wzrostem, ale chudszych i o większym zasięgu dzięki szerokim zdolnościom. Mówi się także, że zaczął trendy co do licealistów wchodzących do NBA, a także gwiazd samych tworzących czołowe zespoły poprzez działania na wolnej agencji. Jego kontrakt z Minesottą był powodem, dla którego ligowcy uznali "oj, to już przesada" i mieliśmy lockout 1998. Jego los może podzielić Chris Bosh. Miami nie dopuściło go do treningów, co ma związek z zakrzepami. Pat Riley powiedział oficjalnie, że zdaniem klubu jego kariera jest skończona. Jednak Bosh się nie poddaje i publicznie mówi (nagrywa wideo na mediach społecznościowych), że pokona przeciwności i wróci na parkiet. Wydaje się jednak, że może to nie być realistyczne.
-
Premier League
West Ham na oko nie gra aż tak cienko, żeby tracić 16 goli w 6 meczach z dość łatwym terminarzem. Nie jest AŻ TAK źle, a potem podarowują rywalom gola albo cztery i do widzenia. Gdzie ten rządzący majestatycznie Kouyate z zeszłego sezonu? Może w klubie przesadzili z ambicjami i piłkarze mają podejście cały czas, że trzeba napieprzać biegać starać się zamiast ostrożnie wszystko robić, no a potem z tego zaangażowania się gubią. Wydaje mi się, że grając tak samo, z czasem jednak zaczną mieć lepsze wyniki. Ale fani będą naciskać i kto wie, Bilić może wylecieć każdego dnia.
-
Primera Division
Pięknie się wchodzi na strony fanów Realu i patrzy na ból pośladów, gdy nawet nie spadli z pierwszego miejsca najlepszej ligi świata. Nieco pechowe remisy po meczach, w których mieli przewagę, z dwiema spośród ciekawszych ekip w Hiszpanii. Ale beznadziejni, Zidane'a zwolnić, Ramosa na ławę, Cristiano na ławę, pogrom w Dortmundzie itp. Krystyna za kilka miesięcy kończy 32 lata, zdobył Mistrzostwo Europy co z jakiegoś powodu ma znaczenie, chociaż w finale nie grał ale jest legacy. Na ten moment nie wygląda na takiego robota jak zawsze, fizycznie. No i nie wiem, czy to nie był pierwszy raz w historii, kiedy został posadzony na ławie w Realu nie z powodu kontuzji albo powracania po kontuzji? Tak by mi się wydawało. Chociaż może jeszcze wraca do siebie. Zagrał 4 mecze w tym sezonie i poza tym golem przeciw Sportingowi (arcyważnym) to w sumie słabo wygląda. Jak na niego to seria wręcz wyjątkowa.
-
Primera Division
Jak zawsze świetny mecz na Kanarach, Las Palmas gra jak po sznurku i ma 60% posiadania, Real napieprza z kontry. Zazwyczaj by pewnie to wygrali, ale dziś wbili tylko 2, i dali sobie wbić 2.
-
Premier League
Czasem źle, czasem nieźle. Chelsea gra nadal tak samo za Conte czyli literka U wokół miejsca, gdzie rywal się broni i granko na luziku po tym sznurku. Zadziwiająco jednowymiarowa ekipa, łatwiejsza do rozgryzienia niż owsiane ciastka Sante leżące od paru godzin na powietrzu. Ciekawe, czy najlepszy trener Euro znowu przez 85 minut nic nie zmieni. Co by mówiono w necie, gdyby ekipa Wengera tak grała! Koleś się skończył 10 lat temu.
-
Premier League
Wenger gupek Alexisa wystawia na ataku, przecie Giroud też by to zrobił.
-
Premier League
Xhaka to trochę wariat, nie dziwię się, że Wenger na razie nie wystawia go w trudniejszych meczach. Na Chelsea pressing wydaje się kluczowy, także jak wspomniałem na stoperów, więc również Alexis na szpicy nie dziwi, jak pomęczy stopera to cała akcja Chelsea będzie utrudniona przez to.
-
Primera Division
Mimo zejścia z boiska Suareza i gry w dziesiątkę, Barcelona spokojnie wbijała kolejne gole.
-
Premier League
To co Liverpool teraz gra to jest jednostronny mecz. Jak z dziećmi. Prawilnie w Bournemouth, Boruc broni, Stanislas (pewnie Polak!) strzela gola, a Idrissa Gej przegrywa. City przyjęło filozofię Guardioli i straciło gola będąc bardziej zainteresowane krzyczeniem w kierunku sędziego, niż zatrzymywaniem Llorente. Ogólnie to niespecjalnie City wygląda, no ale ostatnio czytałem że praktycznie już mają tytuł bo wygrali 5 meczów tak że może pora była zluzować. Fantastyczną formę zaś kontynuuje Son w Tottenhamie i na dowód ma dziś już dwa gole.
-
Paper Mario: Color Splash
Nintendo trochę nie wyszła opcja pre-loadu: wczoraj po internecie rozniosła się wieść, że kto ściągnął w ten sposób grę, mógł od razu zacząć grać. Także offline. Ale tylko w USA. Podobno gra "nie jest taka zła". Wielkiego szału jednak też wśród grających nie wywołała.
-
Premier League
Mecz już wyłączyłem, prawie się nabrałem na ten wyrafinowany żart. Oczywiście gola zdobył Demarai Gray. xtomaszex - trzy gole z rożnych, czasami taki masz dzień. Poza tym mecz nie był aż tak jednostronny. Leicester wielokrotnie się pogubił w obronie i tyle. Amartey to nie Kante, delikatnie mówiąc. Bardzo ciężko im też szło zatrzymanie Pogby.
-
Premier League
Kto by pomyślał, że trzeba posadzić Rooneya, żeby po prostu zdobywać gola z każdego rzutu rożnego. I jak tu nie dostrzegać geniuszu Mourinho. A tak serio to zastanawiam się, ile z tych goli by puściła defensywna dyrygowana przez Schmeichela.
-
Premier League
Co ludzie mają z tym Zidane'em. Jakbym nie oglądał tego na własne oczy to bym dawno uwierzył, że faktycznie jego drużynom, za których zwycięstwa jest wspominany, faktycznie "nie szło".
-
Premier League
Dziś rano mecz Manchester United-Leicester. Przez ostatni tydzień bardzo dużo się mówiło o Mourinho - także dlatego, że jakaś książka cytuje, jak podobno mówi "jak spotkam Wengera na ulicy, to w ryj strzelę". Portugalczyk oczywiście kompletnie świruje w wywiadach i zaczyna robić z siebie ofiarę: o tak, tak, negujcie wszystkie moje tytuły i atakujcie wielką historię Manchesteru United, bo mieliśmy zły tydzień, tak, tyle umiecie, krytykować, tak, jestem najgorszy na świecie, mądrale. Ten człowiek jest wspaniały, gdy przegrywa. Podobno czeka nas jutro mała rewolucja, bo ma nie zagrać Rooney. Czara beznadziejności się przelała? Czy naprawi to problemy, no nie wiem, ale United ma zagrać 4-3-3 z Carrickiem i Herrerą obok Pogby. W Leicester oczy będą zwrócone na Islama Slimaniego, który zdobył 2 gole w doskonałym debiucie. Hit o 18.30, bo Arsenal-Chelsea. Patrząc na ostatnią formę obu ekip, faworytem wydaje się Arsenal, więc pewnie wygra Chelsea. Paradoksalnie mam wrażenie, że Conte na razie najlepiej wyszło po prostu cofnięcie problemów zeszłego sezonu - znowu na siebie wyglądają Hazard, Costa, Ivanović itp. Te indywidualności robią więcej dla wyników, niż gra drużyny. David Luiz powinien się przydać, bo miałem wrażenie w tych meczach, że stoperzy Chelsea trochę nie mają co robić. Arsenal dobrze wygląda z tyłu z Mustafim, jak na razie trochę Oezil mało czaruje w porównaniu do zeszłego sezonu.
-
France : Ligue 1
No ba, 4 lata temu Montpellier nawet zdobył mistrzostwo! Ale nikt się nie dziwił, że w następnym sezonie zajęli bodaj 9. miejsce, a w jeszcze następnym o włos się utrzymali. W przypadku PSG mamy kryzys, bo przegrali dwa mecze. Trudno na razie mówić, czy to coś trwalszego na tyle, żeby inne ekipy nie zdołały tego zmarnować przez następne jeszcze 32 mecze. Wspomniane problemy się utrzymują, jest trochę brak przebojowości w wykończeniu, kadra już nie tak bogata jak była w ostatnich latach, a do tego nerwy - dziś dwa gole w sumie podarowane przez Auriera (czerwona kartka, karny) i Mottę (wypuścił piłkę pod nogi napastnika w kompletnie banalnej sytuacji).
-
France : Ligue 1
Emery ma prawo się denerwować: drużyna Cavaniego oficjalnie posysa, goli nie ma komu strzelać. To druga porażka - w poprzednim sezonie przegrali dwa mecze... już po zdobyciu tytułu, w marcu. A sumę 8 pkt. straconych do kompletu osiągnęli w lutym. Teraz? Nicea może wyjść na prowadzenie czteropunktowe. Tym razem nie pomógł Areola, który w poprzednich spotkaniach sporo wybronił...
-
Premier League
Ten pierwszy tweet do dzisiaj mnie bawi, jakbym chciał dostać karę to bym specjalnie nie wymyślił tak kreatywnego wykorzystania hashtagów.
-
Champions League
Najwcześniej 28 września.
-
Premier League
Statystyki, jeśli są poprawnie mierzone, to nie mogą być mylne. Mylna może być interpretacja ludzi, co wynika z danej statystyki. To truizm, że 90 minut na maksa się nie da biegać i każdy w ten czy inny sposób to rozkłada. A jak w ogóle walczysz z kimś fizycznie to możesz nie przebyć nawet jednego metra, a włożyć więcej siły, niż w przetruchtanie setki. Przecież futbol amerykański czy koszykówka zużywają więcej kalorii, niż noga, choć przecież mało przebiegają. Nikt chyba w wielkim futbolu nie przebywa tak mało kilometrów w meczu, jak Lionel Messi. Średnio zazwyczaj koło 8 km w meczu. Najgorszy? Swoją drogą, kto na razie przebył najwięcej dystansu w lidze? Jak zawsze Sam Boyd. Za nim m.in. Henderson, Lallana, Barry, Kante, w top 10 jest też Marouane Fellaini.
-
Premier League
Tak jak mówię, zazwyczaj futbol oparty bardziej na posiadaniu oznacza więcej przebytych kilometrów (jak sądzę z racji zmieniania formacji, wychodzenia do podania by jakoś poruszyć akcję, podczas gdy ekipy bez piłki, grające prościej raczej starają się trzymać kształt?), ale mniej szybkiego biegania. Z reguły w słabszych ligach jest mniej przebytego dystansu, niż w czołowych, ale więcej przebytego poprzez szybki bieg i sprinty. Podobnie z ekipami lepszymi i gorszymi. Szybki bieg (ponad 20 km/h) to mniej niż 10% całego dystansu, jaki piłkarze przebywają podczas meczu. Tyle z badań, choć może to tylko być pośrednim efektem faktu, że ogólnie lepsze drużyny zazwyczaj mają więcej posiadania.
-
Primera Division
Na razie transfer Alcacera wygląda tak jak podejrzewałem, czyli widać jego brak w Valencii, nie widać jego obecności w Barsie. Musiałem sprawdzać, czy faktycznie był na boisku - był, 66 minut przeciw Alaves. To samo co do jego gry przeciw Leganes. Myślę, że w ataku nadal będzie grać Turan, który jednak chyba najlepiej wypadał, gdy, zaskoczenie, grał z Messim. Na cieniasy Suarez i Neymar to jednak chyba więcej niż wystarczająca siła ognia. Real też raczej z płotkami nie odczuje braku Casemiro. Z Dortmundem? Może... Ciekawym jego zastępcą mógłby być Marcos Llorente. Dostał już trzecią nagrodę dla piłkarza meczu Alaves. Real coś tam dalej walczy z zakazem transferów, ale jeśli będzie, to chyba Llorente za rok może być kolejnym wartościowym powrotem z wypożyczenia po Carvajalu, Casemiro, Vazquezie, Asensio itp.
-
Premier League
No ale zawsze będzie mógł powiedzieć, że prowadził ekipę, która w finale Ligi Mistrzów była lepsza przez pierwsze 30 minut.
-
Premier League
Chciałem wkleić tę tabelkę, ale w sumie nie znałem źródła. To ciekawe w kontekście tego co pisałem o metodach treningowych Pepa. Jednak wychodzi, że nowoczesny europejski pressing zużywa najwięcej biegania. Granie United jednak w pewnym sensie opiera się na starej epoce bycia przygotowanym na różne rzeczy, z kolei Tottenham, Liverpool i City chcą aktywnie kształtować ustawienia na boisku. Oczywiście ilość przebytych kilometrów to tylko jeden znacznik, nie mówi ile w jakim tempie kto przebył. Nawet bramkarz przebywa kilka kilometrów w trakcie meczu, ale przecież nie znaczy to, że biega rozwala system. Zazwyczaj środkowi pomocnicy przebywają najwięcej, ofensywni dużo mniej, ale częściej wymaga się od nich sprintów itp. Przebiec w ciągu 90 minut 10 km sprintem a truchtem to z lekka co innego. Kluby na pewno mają statystyki sprintów itp., ale nie wiem, czy one są gdzieś za darmo do zobaczenia.
-
AGD małe, duże i średnie
No piękny nie jest tak jak tamten niebieski, ale za stówę bym rozważył.
-
Primera Division
Skończyło się Eldorado - Messi ma być poza grą przez 3 tygodnie. Czy Barca straci kolejne punkty? Ja na Barcę, to 5 punktów straconych na tym etapie to dość sporo. Nie tylko Messi i Busquets, ale i Umtiti na tle wczorajszego meczu wypadli na dość istotne dla gry Barcy postaci. Ale Messi i Suarez jeszcze przed kontuzją Argentyńczyka wydawali się nieco poza grą. Bardzo wiele różnych rzeczy robił Iniesta, który w tym wieku nadal potrafi być najlepszy na boisku w starciu tytanów. W sumie bardzo wiele robił też Pique, który zatrzymywał te wszystkie, no daleko od bramki, ale całkiem zagrażające "setką" próby zagrań do napastnika. Bez jaj czasami nie wiem, jak to działa. Atletico chciało Diego Costę, sami tak mówią, i drugą opcją był... Gameiro. Zawodnik mający swoje zalety, ale niespecjalnie pokazał jakąś Costową walkę z obrońcami. Za to na pewno jego szybkość dała się we znaki Mascherano, który inaczej niż Iniesta, w sumie wygląda na 32 lata. Kolejne mecze co 3 dni i będzie ciekawie patrzeć, jak poradzą sobie z pewnymi niedomogami. W sobotę możliwy jest powrót do 3-4-3, gdzie Mascherano nie będzie tak napierany. W sumie to wydaje mi się, że to ustawienie dużo fajniej się ogląda, ale zobaczymy. Rywal cienki.