ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Hollow Knight Silksong
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Bundesliga
Wszyscy są fanami Dortmundu. Myślę, że to wpływy tych samych masonów, którzy wspierają Juventus.
-
Bundesliga
Nie ma czego. Kto postanawia oglądać ligę polską czy inną włoską, jest świadomy, na co się pisze. Mecz wyszedł ciekawy, aczkolwiek głównie dlatego, że Dortmund za bardzo się nie popisał. Zarówno w obronie, jak i jednak ataku. Wszyscy wiemy, że Lewandowski jest spoczko i w ogóle, ale doprawdy mógłby wykorzystywać sytuacje. Borussia w tej rundzie wygrała 9 meczów i 2 zremisowała, strzelając 28 goli - doprawdy po takim bilansie można by oczekiwać więcej niż pięciu bramek autorstwa wysuniętego napastnika w formacji 4-2-3-1. W meczach takich jak ostatnio, gdy ogólnie cała Borussia robi sobie strzelanie, wygląda to wyjątkowo irytująco, mimo iż statystyki ma Lewy imponujące.
-
Premier League
Aguero nie zagra dziś i może za tydzień na Emirates. Potknął się wychodząc z autokaru.
-
Europa League
No i tak się gra. Schalke nie chce osiągnąć złego wyniku to atakuje, mecz się otwiera, co chwila okazja, kolejne gole. Podobnie AZ z Valencią, choć jednobramkowe prowadzenie zdaje się zadowalać Holendrów i mecz zwolnił tempo. Valencię jednak na pewno stać na jedną bramkę u siebie, toteż w rewanżu nie będzie nudno. Co do Bilbao... cóż, w rewanżu muszą już jedynie być ostrożni.
-
Europa League
Oba hiciory faktycznie udane, co chwila akcje od bramki do bramki. AZ-Valencia faktycznie jak się ogląda, to żal, że jedna z tych ekip odpadnie. Kolejną młodość przeżywa Raul. W wieku 34 lat koleś gra równiej, niż w zeszłym sezonie, będącym czołowym graczem Bundesligi, a teraz taki występ w EL. Za rok będzie na pewno starał się śrubować swój i tak odległy rekord goli Ligi Mistrzów. Być może odbierze Seedorfowi rekord występów. Piłkarzy zazwyczaj wspomina się za pojedyncze mistrzostwa czy parę wybitnych sezonów, ale gdyby oceniać sumowo całą karierę, Raul z piętnastoma sezonami w czołówce musiałby być postawiony wśród największych. Co od rekordów to Radamel Falcao jest już w piątce najlepszych strzelców w historii Europa League/Pucharu UEFA. Nie jest to wielkie wyróżnienie, ale patrząc na obecną tabelę La Liga być może to jedyny międzynarodowy wyścig, w którym na razie może startować Kolumbijczyk.
-
Cinema news
No niestety jest to spoiler zdradzający ważne elementy fabuły i będę musiał cię podje'bać do moderacji. Straty w rozrywce, jaką bym miał zastanawiając się, czy Gosling dostanie w ryj czy nie, to nie naprawi, ale może przestaniesz się czuć na forum jak u siebie.
-
Europa League
W sumie to jednak najciekawiej zapowiada się obecnie mecz będącego w formie Schalke z Bilbao. Athletic co prawda sprawił "niespodziankę" gładko eliminując Manchester United, ale ich taktyka nie jest dobra na każdego, co powoduje nierówną grę. Schalke teoretycznie stoi wyżej w europejskiej hierarchi, aczkolwiek z mocnymi ekipami idzie im... różnie (tylko 3 pkt. w pięciu meczach z Bayernem i Borussiami w lidze). Jednak 4-1 nad Twente musi robić wrażenie. Niemcy raczej powinni mieć ochotę zaatakować u siebie, a także możliwości by im to wychodziło, dlatego zapowiada się ciekawy mecz. Gdyby jednak coś nie wyszło, AZ-Valencia też wygląda na opcję otwartej i kompetentnej piłki, może nawet ładnej technicznie. Co do Metalista to cholera wie. Nikt nie ogląda ligi ukraińskiej i nie wie, jak oni grają. Wyniki mają wyraźnie gorsze od Dynama Kijów i Szachtara, tak że niby nic specjalnego nie można po nich oczekiwać. Nie będę zdziwiony, jeśli półfinały rozegrają się tylko na Półwyspie Iberyjskim, ale w Europa League nigdy nie wiadomo.
-
NBA
No to mam na myśli, awans do playoffów. W momencie odchodzenia D'Antoniego wydawało się, że Knicks wylatują. A brak Amare, jak wiele razy było widać, nie musi być koniecznie czymś negatywnym dla Knicks... Czymś negatywnym dla Bulls jest być może brak Derricka Rose'a, ale nieznacznie. Rose przegapił już 17. mecz w tym sezonie, co w połączeniu ze wstrząsem mózgu LeBrona chyba powoli kończy dyskusję o tym, kto dostanie nagrodę MVP. Jednak Bulls z Dengiem jako liderem rozjechali Atlantę 98-77. Bez Rose'a Bulls są 12-5, co daje 70% zwycięstw - wynik na poziomie mocnego pretendenta do mistrzostwa. Mimo wszystko z Rose'em wygrywają aż 83%, czyli już w ogóle cud malina. W każdym razie, na miesiąc przed playoffami powoli zaczyna być jasne, że nie każda drużyna będzie w topowej formie zdrowotnej, a to oznacza możliwość rozczarowań i niespodzianek. Co do tematu Duranta to dodam jeszcze tyle: po ostatniej serii wspaniałych występów Chris Bosh spadł w rankingu PER za Serge'a Ibakę. Tak więc teraz bardziej niż kiedykolwiek wydaje się prawdziwe stwierdzenie Shaqa, że Miami ma tylko "wielką dwójkę". Bo co za "wielki" z Bosha, kiedy gra gorzej od czwartej opcji Oklahomy... Durant i Westbrook mają po 23 lata, Harden i Ibaka po 22, już są jedną z dwóch najlespszych drużyn ligi - tempo ich postępów naprawdę robi wrażenie i strach się bać, co będzie dalej.
-
Champions League
Są różne podejścia do tej kwestii. Dla jednych jest tylko awans albo nieawans i im wyżej przegrywają, tym bardziej się rzucają. Inni uważają, że póki wynik nie jest zły, trzeba liczyć na jakiś błąd, jedną akcję, tak się bardziej opłaca. Nie pierwszy i nie drugi raz, Barca jedzie na klasycznym schemacie "luzik na wyjeździe + prawdziwe granie u siebie". Za czasów Guardioli tak wyglądała większość ich dwumeczów (sześć z dziewięciu - zresztą, ten z Interem w zasadzie też da się tak opisać). Dlatego jednak nieco mnie zdziwiło zachowanie Milanu, który pod koniec meczu wydawał się bardzo zadowolony z tego 0-0. Czy faktycznie są podstawy, by liczyli, że za tydzień szanse na wygranie będą większe? Może i są. Milan wywalczył jesienią punkty na Camp Nou - co prawda w dość zabawny sposób, ale może to jest jedyny sposób na pokonanie ich... liczyć, że się ułoży. Drugi mecz zweryfikuje zapewne, ile do pokazania mają obie ekipy w dziedzinie atakowania i bronienia.
-
Champions League
W zasadzie to jest remis i dupę to trzeba będzie, może, spiąć w rewanżu. Skoro Milan uważa remis u siebie za cel to nie było sensu się rzucać.
-
Justified [FX]
W moim rankingu trwających ciągle seriali jest w okolicach drugiego miejsca (ciężki wybór - jest Louie, jest Breaking Bad). Przy czym jestem po drugim sezonie. Za trzeci sezon się zajmę, jak będę miał czas cały łyknąć (kończy się gdzieś niedługo, nie? Może w poniedziałek wielkanocny).
-
Champions League
Gol Bayernu po zagraniu ręką Lahma.
-
Champions League
Oczywiście jak dałem na kapitana Fabregasa to nie wyszedł i zero punkcików. To jest prawdziwy wałek a nie nieuznany karny Barcelony. Marsylia-Bayern na razie czajenie się. Oczywiście Bawarczycy są dużo więcej przy piłce, ale na razie nie spieszą się do atakowania. Francuzi liczą na kontry i stałe fragmenty raczej, ale kto wie, czasem potrafili z nich ukłuć.
-
NBA
Czytałem ostatnio, że po wstrząsie mózgu często mija parę miesięcy, zanim sportowiec dojdzie jako tako do siebie. To bardzo kiepskie wieści dla Miami., które oczywiście potrzebuje LeBrona w dużo lepszej formie niż obecnie, by powtórzyć awans do finału. Chris Bosh jak zwykle "chilluje" i powiedział wczoraj: spoko, za miesiąc-dwa znowu będziemy grać świetną koszykówkę. Jak na kolesia, który po All-Star zbiera ok. 6 piłek na mecz (mówimy o mierzącym 211 cm graczu, który przez pół meczu gra jako center), a z Indianą miał zbiórek w ilości dwie, to dość dobijające. Miami miało krótkie okresy, w których rozwalali wszystkich - gdy LeBron, Wade i Bosh grali dobrze. LeBron i Wade plus słaby Bosh też zazwyczaj wystarczali, ale już z samym Wade'em Miami to... no, prawie że stare Miami. Na miejscu Bosha bym coś pomyślał jak nie grać ciulowo, żeby playoffy im się nie skończyły na Orlando. Pierwsza runda rusza równo za miesiąc! Co do Clippers to nic dodać, nic ująć. Po zwolnieniu trenera poprawili się znacznie Knicks - może tymczasowo, ale to jest kwestia na miarę wejścia do playoffów. Pisałem, że przybycie Ellisa do Bucks na pewno nie zaszkodzi, ale jak koleś rzuca tak jak w tym bardzo ważnym meczu... Dzień później z kolei Bucks pokonali Atlantę, a Ellis rzucał 15-24 i miał 8 asyst (3 straty). Choć forma się waha, obie ekipy grają raczej nieźle, mimo kontuzji ważnych graczy. Ale to już kolejny rok, gdy na Zachodzie walka toczy się niemal o każdą pozycję (miejsca 4-10 to cztery mecze różnicy), tak na Wschodzie już raczej tylko o ostatnią. Russell Westbrook i Kevin Durant stali się pierwszym klubowym duetem w historii, który więcej niż raz zaliczył po 40 pkt. obok siebie w meczu. Mają po 23 lata.
- Fantasy Liga
-
Champions League
W sumie dobrze by było, żeby Marsylia jutro zagrała najlepszy mecz sezonu, bo z powodów budżetowych mam ich graczy, a nie Bayernu, w składzie. No ale wątpię.
-
Champions League
Też mam Benzemę. Gdyby z jakiegoś powodu Messi zachorował, byłaby szansa na odrobienie czegokolwiek do kogokolwiek.
-
Champions League
Tylko do tego zera po stronie Chelsea.
-
Champions League
Nudy na pudy.
-
Champions League
Na siłę to wszystko się może zdarzyć. Ale nierówność Bayernu i Marsylii to jednak inny poziom. Bayern gra średnio, dobrze albo rewelacyjnie. Nie przypominam sobie, żeby zagrał naprawdę źle (przypominam: u siebie wygrali z każdym, poza dwoma Borussiami - wspaniałymi ekipami - i nie byli jakoś zdemolowani). Nie licząc luzikowego starcia z Man City na koniec grupy, tylko dwukrotnie przegrali dwoma bramkami. Marsylia, hm, nie widziałem w tym sezonie żadnego rewelacyjnego ich meczu. Było trochę dobrych, trochę złych. Z Borussią to była parodia, młodzież z Niemiec atakowała cały mecz, ale nagle obrońcy uznali, że fajnie będzie spróbować być kaleką. Świetny wynik, mało przekonujący co do możliwości jego powtórzenia. Wyprzedzili Olympiakos w grupie tylko dzięki układowi meczów (Borussia zaatakowała na pałę, bo nie miała nic do stracenia). Później najlepsze losowanie z możliwych: Inter, który w rundzie wiosennej jest piętnastym zespołem Serie A. Ostatni mecz Marsylia wygrała 29 stycznia. Od tego czasu przegrywali m.in z Dijon, Evian, Ajaccio czy Brestem. Po czterech porażkach z rzędu (1 strzelony gol) dopiero ostatnio pocisnęli 1-1 z zajmującą 18. miejsce Niceą. Są słabi. Gdyby Bayern okazał się aż tak nierówny, albo nagle Marsylia zagrała zupełnie co innego niż przez ostatnie kilkanaście meczów... no szanse są, ale prędzej bym na APOEL postawił.
-
Champions League
W Lizbonie zapowiada się ciekawy mecz, bez wątpienia na papierze hicior rundy. Na przestrzeni całego sezonu, Benfica jest lepszym zespołem. Chelsea niby zaliczyła cudowny comeback, ale rok temu cudowny comeback w 1/8 zaliczył Inter i w następnym meczu przegrał 2-5 z Schalke. Benfica gra bez Garaya, który stał się podstawą obrony, i generalnie możliwość tzw. "głupich bramek" będzie na pewno wisieć w powietrzu. No te 5-2 mnie nie zdziwi, ale w sumie w obie strony. Obie drużyny są trudne do przewidzenia.
-
Serie A
Shocking news: Claudio Ranieri został zwolniony.
-
Off festival
Doszli Baroness. Fuck me.
-
News
http://www.youtube.com/watch?v=nai7w1frB1E Płyta "Rize of the Fenix" wyjdzie 16 maja. Na płycie oczywiście pojawi się Dave Grohl. Nie zapowiedziano, czy pojawi się Fenix. Na okładce jest feniks w kształcie penisa.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Toteż nie okazujesz zbyt wielkiej inteligencji taką genialną konstrukcją. No raczej nie wszyscy, o czym świadczą te debilne naśmiewania się z tej prostej obserwacji. Że niewiele wynika? Wynika z tego np. to, że teraz grają słabo w porównaniu z całym poprzednim rokiem. Bo to właśnie napisałem (powtórzę po raz tysięczny) w tym poście, który tak rozjuszył kibicowskie pały. Czy to wiele, czy niewiele, naprawdę średnio mnie obchodzi, bo to było wszystko, co napisałem. Nie mam ambicji, żeby z moich postów wynikało więcej niż to, o czym w nich piszę. Napisałem wśród różnych zdań jedno o tym, że Śląsk ostatnio zaliczył wyraźny spadek formy, a kibicowskie pały nie mogąc uwierzyć, że Lech/Wisła/Termostal Ciecierza nie są wieczyście najlepsze w każdym momencie świata, dostały jakiejś gorączki. Efekt jest taki, że teraz po prostu powtarzasz to, co sam napisałem, takim tonem, jakbyś odkrywał mi Amerykę. Z tego nie ma nic wynikać. Napisałem to jako oczywistość i poszedłem dalej.