Treść opublikowana przez ogqozo
-
Premier League
Ilekolwiek fajnych emotek byś nie dodał, fakt pozostanie faktem - to są nic nieznaczące mecze.
-
Premier League
A co miałoby się wtedy zmienić w tym, co napisałem? Na każdym froncie, który nikogo nie obchodzi. Na tym, który kogoś obchodzi, z kolei daje wpier.dol innym. Ale beka. A United chyba trzydziesty, co jakoś nie przeszkodziło im dostać 1-6 w tyłek. Dopóki w City pracuje Roberto Mancini, nie można na serio mówić, że projekt budowania drużyny wyszedł z początkowego etapu. Jego posada to najlepszy dowód, że właściciele nie mają zbyt wielkiego ciśnienia na sukcesy. Oglądać mecze jakichś pucharków lig angielskich? Jak tylko skończę serię dokumentów o metodach konserwacji znaczków pocztowych.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Kaiserslautern to chyba dobry kierunek dla naszych talentów. Na pewno nie będzie pretekstu, że trener nie dał im szansy albo była zbyt ostra rywalizacja o miejsce w składzie - a regularna gra w czołowej lidze Europy w tym wieku to dobry początek. Jest ryzyko spadku z tej ligi, ale hej - jeśli są warci pokładanych nadziei to może temu zapobiegną.
-
Premier League
Rok temu mówiliście "arabskie miliony nie starczą na walkę o mistrza, uhaha", a teraz "arabskie miliony nie starczą na walkę na wszystkich frontach, uhaha". Dajcie spokój. Przecież to jeszcze nie jest ukształtowana drużyna. Szokiem jest raczej to, że są liderem jednej z lepszych lig Europy, a nie to, że ich rezerwy odpadają z jakiegoś pucharu ligi. Nie ma to jak śmiać się z czegoś, co idzie lepiej, niż właściciel oczekiwał, bardzo inteligentnie. No ale jak się dostaje sześć goli na własnym stadionie to chyba nic innego niż wielkie triumfy w pucharach ligi nie zostaje.
-
Bundesliga
Rozmiar fiuta sobie wyedytuj, może pomoże na tendencję do sucharzenia.
-
Bundesliga
A musi być coś śmiesznego? Piłkarz nie powiedział nic, a gazety i tak mają temat, bo "nie wyklucza", takie tam zjawisko medialne. Faktycznie wyszło że przypisałem Lewandowskiemu wypowiedź Watzke, ale niewiele to zmienia w wymowie.
- Mastodon
-
NBA
To, że Howard zawodzi ofensywnie, mówi się często. Ostatnio Shaq stwierdził, że Bynum to "jedyny prawdziwy center", odnosząc się właśnie do tego, że Howard nie ma żadnych zagrywek. Jak Bynum albo Gortat, hehe. Wolnych nikt od niego nie wymaga. Jest pewną tradycją, że jeśli center nie rzuca dwóch airballi z rzędu (jak swego czasu np. Ben Wallace albo Emeka Okafor), to już jest dobrze. Z tych wybitnych do głowy przychodzi mi tylko jeden niebędący kaleką pod tym względem, Hakeem. Który był po prostu nie najlepszy (71%). No niezbyt, ale lepszej próbki raczej nie dostaniemy. Jak słaby nie byłby rywal, to fakt, że Watson i Mike James robią 19 asyst i rzucają na skuteczności Rose'a (choć oczywiście mniej wolnych), a Bulls blowoutują, powinien jakoś zwrócić uwagę. Mówimy o z jednej strony MVP, a z drugiej - graczach uważanych za NBA-owskie ściepy - James spędził ostatnie lata w Turcji i D-League, a Lucas w poprzednim sezonie zagrał łącznie 10 minut. Wniosek jest taki, że Bulls to doprawdy nie tylko Rose, ale też (przede wszystkim?) dużo świetnych opcji i najlepsza organizacja taktyczna w lidze. Thibodeau robi w Chicago prawdziwego potwora, który w tym sezonie już nie tylko ma drugą najlepszą defensywę w lidze, ale też ofensywę. Akurat Rose przegapił dość łatwe mecze, ale znaczący jest fakt, że Bulls mają lepszą wydajność bez niego niż z nim (choć i tak najbardziej uderza tu Boozer, bez którego na boisku Bulls tracą 14 pkt. na 100 posiadań mniej - czego Taj Gibson nie robi w ataku, to z nawiązką nadrabia swoim wybornym bronieniem). Sam Rose o tym wie i pracuje w dobrym kierunku. W tym sezonie wyraźnie mniej rzuca (20->16 rzutów), a więcej asystuje. Ma też mniej strat. Bulls wyglądają na faworyta do tytułu i ciekawie będzie zobaczyć przedsmak tej walki 29 stycznia w meczu z Heat.
-
Bundesliga
Moim zdaniem nie ma co weryfikować, czy mistrz kraju, który na półmetku ma tyle punktów, co lider, jest kandydatem do mistrzostwa. Jest. Nawet jeśli ostatecznie zabraknie im jednego czy dwóch meczów, to nagle nie będzie znaczyć, że zawsze byli dużo gorsi i skazani na porażkę. Teraźniejszość jest, jaka pisałem, Bayern zaczął sezon od pięknej serii zwycięstw do zera, teraz zawodzi, 4 porażki na ostatnie 9 meczów to doprawdy daleko od dominacji. W przyszłości może się to zmienić albo nie, ale o tym nie piszę. Za tydzień grają z Wolfsburgiem u siebie, gdzie na razie stracili punkty tylko z dwiema Borussiami, więc pewnie sobie odbiją jakimś 5-0. Z kolei Dortmund gra z Hoffenheim, z którym ma znaczne problemy (w ostatnich 3 meczach tylko jeden punkt, a i to cudem wywalczony). Ciekawostka: Lewandowski strzelił w tym sezonie już 14 goli, ale prawie wszystkie w kilkubramkowych zwycięstwach. Czysto matematycznie: gdyby unieważnić jego bramki, Dortmund miałby tylko jeden punkt mniej (z remisu z Gladbach). Po części wynika to z tego, że Borussia zazwyczaj wygrywa wysoko. Najbardziej "kluczowym" napastnikiem jest chyba Mohammed Abdellaoue, bez którego goli Hannover ma 12 punktów mniej, co degradowałoby go z 7. miejsca na samo dno. 9 pkt. traci Werder bez goli Pi'zarro.
-
NBA
No akurat kiepsko to pasuje, bo Wilt był znany z najbardziej kalekich wolnych. Howard tytanem nie jest, ale jednak te jego prawie 60% to by było marzenie dla Wilta (miał w karierze 51%). Przy okazji: Dwight pobił tylko rekord sezonu regularnego. W playoffach był jeden występ z 39 wolnymi i zaliczył go Shaq (w finale z Indianą). Shaq trafił wtedy 18 wolnych, więc te 21 Howarda nie wygląda tak źle. Howard ciągle lepiej rzuca wolne niż z gry, czego nie da się powiedzieć o Shaqu i Wilcie. Co jeszcze w NBA. Derrick Rose może i efektownie macha rękami dokoła, ale moje podejrzenia co do jego efektywności pośrednio się potwierdziły. Ostatnio Rose był kontuzjowany i Bulls wygrali cztery mecze z pięciu i to na dużym luziku - grali praktycznie tak samo, jak bez niego. Może John Lucas III, C.J. Watson i Mike James (tak, on żyje i gra w NBA) nie machają tak fajnie, ale taki James zaliczył ostatnio w 17 minut 10 asyst i 4-6 z gry. Z kolei pierwszy zmiennik, C.J. Watson, ma niemal identyczne statystyki (w przeliczeniu na ilość akcji), co MVP - pod względem PER zajmuje szóste miejsce wśród rozgrywających. To że trzech tak kiepskich zawodników notuje tak dobrą grę potwierdza moje przekonanie, że w tym zespole można by na PG wstawić kukłę i wyniki byłyby takie same. Niedawno były dyskusje, czy głosować na Gortata tylko dlatego, że jest Polakiem. No i proszę. Ostatnio Marcin faktycznie gra jak najlepszy center na zachodzie, ku memu szokowi. Pod względem PER już od dłuższego czasu zajmuje okolice 15. miejsca w lidze (!), trzecie wśród centrów, pierwsze wśród centrów zachodu. Na stronach o NBA figuruje jego zdjęcie jako gracza o najlepszej skuteczności z gry (spośród tych, którzy rzucają często). Po kiepskim początku zbiórkowym teraz Gortat zalicza double-double w każdym meczu - ma ich już osiem z rzędu i w świetle sezonu jest niemal na równi z najlepszymi centrami pod tym względem (ustępuje wyraźnie tylko maszynie do dd czyli Kevinowi Love'owi). Przede wszystkim jednak warto głosować na Gortata ze względu na styl tych jego trafień: toż to nasz mały Hakeem! Ilu graczy zbierających prawie 10 piłek na mecz ma taką technikę? http://www.youtube.com/watch?v=SXRN95Xaiqo
-
Bundesliga
Wypowiedź Lewandowskiego: "Jestem w BVB i na tym się koncentruję. Przed nami długa runda wiosenna (...) Czy Bayern o mnie pytał? Zaśmiewam się z tego do upadku. Nie było takej rozmowy i nie będzie. Nie ma powodu, żeby o tym gadać, nie ma tej kwestii." Jaki był tytuł artykułu, w którym to przeczytałem? "Lewandowski nie wyklucza transferu do Bayernu!!!". He he.
-
Bundesliga
To, że nie oceniam siły zespołów na podstawie 5 ostatnich lat, nie znaczy, że robię to po jednym meczu. Raz, że o wyniku meczu decydują detale, pojedyncze akcje, szczęście, dyspozycja zdrowotna dnia itd., itp.. Dwa, że czasami jakiś rywal ma akurat styl, który komuś nie leży. Natomiast jeśli Real wygra ligę mimo porażek z Barcą, no to tak, rok jest rozsądną próbką i każdy poza fanami Barcy będzie ich uważał za lepszą drużynę. Aczkolwiek z zastrzeżeniem, że lepszą na tle Hiszpanii, ale mającą problemy w bezpośrednich starciach. Bayern ostatnio przegrywa z Borussią zarówno w tabeli jak i w bezpośrednich meczach, więc nie ma takiej zagwozdki.
-
Bundesliga
Jaka spina. Sezon trwa od sierpnia i Bayern ma w nim więcej pun... hmm, ma lepszy bilans bramkowy, tak że w całym sezonie monachijczycy bez wątpienia dominują nad resztą ligi. Ale w ostatnich miesiącach nie grają lepiej niż Borussia. Dlatego się śmiałem, hiperbolizując, że dla ciebie "ostatnio" to widać "w tym stuleciu", bo w piłce nożnej parę miesięcy to zazwyczaj dość spory okres. Nie musisz ciągle powtarzać jakichś sucharów o "punktach za styl", bo chodzi mi po prostu o to, że "ostatnio" to dla mnie są ostatnie miesiące, a dla ciebie chyba cała historia Bayernu, która jest głównym dowodem na to, że FCB już zawsze będzie wygrywać. To nie ma nic wspólnego ze stylem ich gry, czy jest piękny czy niepiękny. Dla mnie lepszy jest ten, kto jest lepszy, a nie ten, kto był lepszy, no ale już to napisałem chyba parę razy.
-
Bundesliga
No gdyby był mistrzem Hiszpanii i współliderem to tak, teksty w stylu "Barcelona zawsze jest najlepsza i będzie, przegrywa tylko jak ma taki kaprys" byłyby równie zabawne, co twoje. Ale po tekście "był za Barceloną" widzę, że nie czaisz, czemu to jest śmieszne, bo chyba nawet z prowadzenia Bayernu polegającego na posiadaniu kilku goli więcej robisz siedzenie na tronie z kości słoniowej i powalającą dominację. No niektórzy by powiedzieli, że skoro zdobywa mniej punktów i w bezpośrednich starciach wygląda jak cień rywali do mistrzostwa, to gra od nich gorzej. Chyba że "aktualnie" to dla ciebie ostatnie 10 lat, o których tu cały czas mówisz, no to wtedy Bayern aktualnie gra najlepiej, tyle że właśnie takie podejście jest zabawne. A jeśli przegra mistrzostwo mając tyle samo punktów, co Bayern, to uznasz, że nie jest żadnym kandydatem i nie ma absolutnie sensu porównywać jej do wszechpotężnego Bayernu, który od początku miał tytuł w garści, stuprocentowy faworyt. So funny. Taki Manchester City przez ostatnie 10 lat zazwyczaj był w dolnej połowie tabeli, czyli rozumiem, że nie jest żadnym kandydatem do bycia w czołówce. Na pewno będziesz w szoku, jeśli skończy np. w top 3 tabeli, co nie? Przecież to absurd, przez 10 lat to często ani jeden piłkarz w klubie nie zostaje. Tylko nazwa. Ocenianie piłki nożnej pod kątem nie gry, a samej nazwy to jest właśnie specyfika kibiców. Nie żebyś widział tę grę w Europie na oczy. No ale nie ty pierwszy jesteś wielkim znawcą od tego, jak wyglądają mecze ekipy, która bezczelnie zaczęła lać twój kochany Bayern.
-
Bundesliga
No mniej więcej tak to działa w całym założeniu rozgrywek sportowych, że najlepszy jest ten, kto jest najlepszy. Trudno żeby ktoś w środku tabeli był najlepszy, tak samo jak trudno, by ktoś zajął ledwo trzecie miejsce na koniec sezonu i był najlepszy. Wiem, że kibice piłkarscy mają problem z tą koncepcją, ale dla normalnych ludzi klub, choć ma ciągle tę samą nazwę, może raz być najlepszy, a później nie, bo siła nie jest dana raz na zawsze w momencie, gdy sobie zachcemy kibicować.
-
Premier League
Być może niektórym trzeba to jakoś specjalnie zaznaczać, ale kiedy piszę coś w okolicach 25. minuty meczu, to odnoszę się tylko do pierwszych 25 minut meczu.
-
Premier League
Lol iks de takiej beki jak ty to nikt nie umie robic
-
Premier League
Radny, parę razy był w miarę blisko okazji bramkowej.
-
Bundesliga
No ten żart z kibicowaniem Dortmundowi jest prawie tak zabawny jak z edytowaniem postów, naprawdę, powtórzcie go jeszcze milion razy bo tysiąc to po prostu za mało jak na tak genialny dowc'ip. Jak już zauważyłem, Bundesliga faktycznie ma gdzieś bezpośrednie mecze, co jest niezgodne z europejską normą no ale jak sobie wolą. Bayern jest liderem i będzie nim na wieki wieków amen, to pewne.
-
Premier League
Vermaelen gra i United jest dość bezradne. Kolejna kontuzja, tym razem Phil Jones. Gra za to Chamberlain, który znowu pokazuje się jako wielki talent i człowiek się zastanawia, czemu w zasadzie wszyscy inni muszą trafić do szpitala, żeby Wenger go wystawił.
-
Bundesliga
Borussia wygrała w Hamburgu pierwszy raz od sześciu lat. Ostatni raz w Bundeslidze przegrała 18 września - od tego czasu 9 razy wygrała i 3 zremisowała (bilans Bayernu w tym okresie: 7-1-4). Robert Lewandowski zaś strzelił sześć goli w ostatnich pięciu meczach i nagle jest jedynie dwa gole za Gomezem. Borussia jest liderem i od tego momentu Bayern już naprawdę musi zacząć grać lepiej, jeśli marzy o mistrzostwie i LM. W ciągu ostatnich miesięcy lepiej punktuje nie tylko Dortmund, ale i Gladbach czy Schalke, wszyscy w zasięgu jednego punkta.
-
Premier League
Dzisiaj dwa mecze na szczycie. Tottenham pokonując City może się do nich zbliżyć na 2 pkt., ale jeśli City wygra, to chyba ludzie przestaną wierzyć, że im ucieknie mistrzostwo. Arsenal gra z United i znowu szykuje się dużo goli. Wygląda na to, że nie zagra Vermaelen, więc można spodziewać się obrony z Miquelem i Djourou na czele. Z przodu też niewesoło, bo Arteta jeszcze popauzuje, a dodatkowo kontuzji doznał Thierry Henry. Tak że na razie tyle z uzupełnienia nim składu. Pewnie znowu zagrają Arszawin i Benayoun. Swansea strzeliła tej ekipie trzy gole, więc można sobie wyobrażać, ile im nastuka MU. Z drugiej strony Swansea rzadko też traci u siebie dwa gole, a United też ma ostatnio problemy z kontuzjami. Typuję wynik 5-5.
-
Puchar Narodów Afryki 2012
No właśnie czytałem krótką zapowiedź: http://rafalstec.blo...cow-Afryki.html Dobry polew, aż mnie nieco zachęciło do oglądania. iksde
- The Girl with the Dragon Tatoo - 2011 - David Fincher
-
Puchar Narodów Afryki 2012
W zasadzie to w porywach druga. Z Primera Division to nikogo w kadrze nie ma. Grają tam, bo generalnie są z Hiszpanii, jak większość kadry (chyba tylko dwóch zawodników urodziło się w Gwinei). Jeśli to jest wielki potencjał, no to już wiem, czemu nie oglądam tego PNA.