Skocz do zawartości

Wredny

Senior Member
  • Postów

    11 666
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Odpowiedzi opublikowane przez Wredny

  1.  

    jest do ogarnięcia luz :D chociaż ja mam już  blisko 50h i lekko mnie znudziła ( jestem w tej lokacji w której śpiewają te dziwne laski).

    No wlasnie sie przebilem przez te lokacje. Znaczy mniej wiecej. Bo jak myslalem ze to koniec i wszedlem we mgle to jest tych magow jeszcze wiecej. Mega wkurzajace. Nie dosc ze rzucaja te czary to jeszcze atakuja cie inni. Non stop tam gine.

     

     

    Dla mnie ta lokacja to najfajniejsza miejscówka w grze - nie dość, że śliczna i mega klimatyczna to jeszcze można ostro pofarmić. Ja ją całą wyczyściłem już (nikt się nie respi) bo farmiłem Human Effigy i Twinkling Titanite - tamtejsi przeciwnicy dropią tego tony :D

  2. I dwoma estusami. No nie wiem, dla mnie to jest easy mode, który zniszczyłby przyjemność z grania.

    Serio? Ten śmieszny pierścionek i 2 Estusy to dla Ciebie Easy Mode? No to niczym ten śmieszny gościu zjeżdżający po ścianie bloku - jesteś hardkorem :P

    Przecież ten pierścień nie jest dobry nawet na początku - ilość HP, którą regeneruje, jest zupełnie niezauważalna - zwykłe marnotrawstwo slota i tyle.

  3. Child of Light ma flow jrpg. Wersja pudełkowa (nówka) jest do wyhaczenia poniżej stówki.

     

    Tyle że pudełko to tylko bajer, bo w środku i tak nie ma płytki - tylko kod do ściągnięcia z PSN :)

  4. w ds1 mam nabite ze 150h to chyba wystarczy zeby chcieć sobie zrobic przerwe?

     

    Nie wystarczy - tyle to ja miałem po pierwszym przejściu i ciągle czułem obrzydzenie na myśl o graniu w inne tytuły.

    Po prostu wystarczy nie mieć zaburzeń osobowości i stworzyć sobie jedną, docelową postać, z którą się zżyjesz i będzie sprawiać Ci przyjemność obserwacja, jak leveluje - to prawie jak śledzenie rozwoju dziecka :P

  5. Tak jest, popieram kolegę powyżej - trzeba jechać po bożemu i każdą część ukończyć a nie skakać z kwiatka na kwiatek.

    Niestety, nawet avatar Yano sugeruje, że ma on ADHD, więc chyba ciężko będzie Mu się powstrzymać :P

  6. A w zasadzie to POD tym pokojem - w jednym z tych pomieszczeń, w których Sentinele siedzą, jest dziura w podłodze - poniżej jest jaskinia, w której leży cały set Faraama (to właśnie ta "zbroja z okładki") - szkoda tylko, że oprócz czadowego wyglądu ma bardzo słabe statsy. 

    • Plusik 1
  7. Call of Duty: Modern Warfare 2

     

     

    Wredna platyna #54. W sumie to nie ma się czym chwalić, bo jest to chyba najczęściej platynowany tytuł na PS3 (tuż obok Assassin's Creed II), ale po trzech latach w końcu zmusiłem się do przejścia singla (Spec Ops zrobione już dawno temu) i w końcu ja również mogę pochwalić się błękitnym dzbankiem w kolekcji.
    Sam tytuł jest świetny - bardzo fajna i efektowna kampania, niezłe multi (choć mi podobało się mniej, niż mój ideał z poprzedniej części) i najlepsze misje co-op, w jakie mi przyszło grać na konsoli.
    Słynny poziom trudności Veteran w tej części nie sprawia większych problemów - oczywiście zdarzyło się parę misji, gdzie kilkukrotnie powtarzałem jakiś problematyczny checkpoint, ale obyło się bez frustracji i rzucania padem (głównie dlatego, że wrogowie mają ograniczony respawn i nie są rozrzutni jeśli chodzi o granaty:)).
    Trofea singlowe wpadają bez problemu i dopiero na koniec musiałem użyć YouTube, by zgarnąć wszystkie znajdźki (które są w sumie bez sensu - laptopy w koszach na śmieci itp.).
    Osobną sprawą jest tryb Spec Ops. Tutaj poziom Veteran ma znaczenie i jest cholernie ciężko o 3 gwiazdki w misji.
    Bez ogarniętego partnera nie ma co podchodzić, całe szczęście ja takiego miałem (pozdro Łukasz:)) i przy okazji kilku posiadówek nad czymś mocniejszym, zaliczyliśmy całość na split-screenie (kilkadziesiąt prób na platformie wiertniczej included:)).
    Grę oceniam na 8+/10 a trudność platyny to mocne 6/10.
     

    Soul Calibur II HD Online

     

    Wredna platyna #55. Od czego by tu zacząć? Pierwszy Soul Calibur (nie Blade/Edge - ten mnie jeszcze nie robił) był grą, dla której kupiłem konsolę Dreamcast od Segi (to plus Resident Evil Code Veronica). Bosz... jaka to była gra! Tony miodu, sekretów i niekończące się pokłady grywalności w oszałamiającej oprawie A/V.
    Kiedy później, na PS2 wyszła kontynuacja, pograłem chwilę po czym rzuciłem w kąt i wróciłem do "jedynki", która była ładniejsza (Dreamcast oferował dużo ostrzejsze tekstury i ten "blur" z SC2 mnie drażnił).
    Po wielu latach na PS3 pojawia się w końcu wersja, która pozwala mi z czystym sumieniem stwierdzić, że w końcu "dwójka" jest ładniejsza - Soul Calibur II HD Online.
    Świetne trójwymiarowe mordobicie w oszałamiającej oprawie (to zdecydowanie najładniejszy HD remaster na PS3 - zawstydza nawet sporo dzisiejszych produkcji) z tonami contentu, ukrytych sekretów i genialnym trybem Weapon Master, który zwykłe nawalanie się po ryjach zmienia w niesamowitą przygodę.
     
    Będąc przy Weapon Master możemy płynnie przejść do pucharków, których to znakomitą większość zdobędziemy właśnie w tym trybie. Najwięcej czasu zajęło mi dojście do 72. poziomu doświadczenia oraz wykupienie wszystkich broni do trofeum Master of Arms - potrzebne są pełne dwa przejścia trybu Weapon Master i jeszcze ciut grindu (wielkie dzięki dla Ginko za naprowadzenie mnie na właściwe tory, gdyż w pewnym momencie utknąłem w martwym punkcie).
    Ostatnim pucharkiem, który zdobyłem, był Bloodluster za dziesięć tysięcy udanych uderzeń - jeśli preferujecie postaci szybkie i zwinne, pewnie wpadnie Wam naturalnie. Ja grałem wolnym, ale zabójczym Nightmare'm, więc na koniec musiałem chwilkę pogrindować w trybie Versus, na bezbronnym przeciwniku.
    Pucharki online to banał i nawet nie pamiętam, bym miał jakieś problemy z połączeniem itp - wpadły szybko i zostałem pochłonięty przez rewelacyjnego "singla".
     
    To moja pierwsza platyna w jakimkolwiek mordobiciu, ale muszę przyznać, że osiągnięta tylko dlatego, że jest naprawdę prosta. Gierka jest genialna i zasługuje na maksymalną notę 10/10 a trudność platyny oceniam na 3/10.
    • Plusik 1
  8. O tym mówiłem  :) Z tymi dwoma rzeczami jest bardzo prosty. Spróbuj z nim "potańczyć" bez tarczy, bez pierścienia i z jakąś zwykłą bronią na +5 lub +7  :D

     

    Ale po co? To jak to w końcu jest z tą grą? Najwyraźniej jest tak trudna, bo gracze, którzy ją przeszli chcą by taka była i zaklinają rzeczywistość, dodatkowo sobie różnymi wyzwaniami utrudniając. Kiedy ja próbuję pokonać jakiś tytuł, wykorzystuję wszystkie dozwolone środki do tego celu (w tym przypadku niezbyt rozwiniętą inteligencję Flamelurkera) i nie mam zamiaru zawiązywać sobie oczu, grać jedną ręką czy po litrze wódki, by później móc głosić, jaki ten tytuł jest hardkorowy.

  9. I rozumiem, że specjalnie nie podałeś od razu sposobu, tylko czekasz, aż ktoś zapyta ;)

     

    Nie. Wiem, jak bardo fani serii Souls są przewrażliwieni na wszelkie glitche, "noobskie zagrywki" itp i nie chciałem wywoływać jakiejś akcji z widłami i paleniem na stosie :P

     

    Żeby jednak zaspokoić ciekawość a jednocześnie nie wsadzać kija w mrowisko macie poniżej spoiler :)

     

     

    Pierwszy raz spróbowałem tej metody na Doranie (król strzeżony przez czerwonookiego), który w starciu bezpośrednim jest zdecydowanie OP - wystarczyło podejść do niego na odległość zasięgu lock'a i użyć Toxic Mist/Poison Mist (a nawet obydwu naraz) i co jakiś czas, gdy efekt minie, rzucić truciznę znowu - pasek energii maleje (powoli acz sukcesywnie) a Doran nawet się nie ruszy - nudne to strasznie, ale w tym czasie możemy sobie coś poczytać itp :P

     

    Na Flamelurkera dodałem jeszcze Thief's Ring albo Ring of Fog (już nie pamiętam) i szybko przemknąłem się prawą stroną za jego plecy, w stronę słynnych schodów, i zarzuciłem go tymi samymi efektami.

     

    Powyższy sposób można jeszcze wykorzystać na Allanta.

     

     

    Nie jest to jakoś wybitnie odkrywcze, akurat w przypadku Dorana widziałem, że ktoś tam w jakimś poradniku polecał tą metodę, ale myślę że jeśli ktoś ma jakieś straszne problemy z tymi bossami to może sobie znacząco sprawę ułatwić w ten sprytny, choć noobski sposób :D

  10. Flamelurker potrafi doprowadzić do szału.

     

    Eeee tam - jest to jeden z kilku bossów w Demon's Souls, których można ubić, nie zadając im żadnego ciosu.

    I nie - nie powiedział mi tego YouTube - sam spróbowałem i się podstępem udało :P

  11. pytanie z innej beczki - na jutubie na kilku filmikach widziałem że różne "szmaciane" elemnty uzbrojenia bardzo ładnie i przyjemnie powiewają, czy takie coś jest na ps3 czy to była dopasiona wersja pc?

     

    bo w DS1 szmaciane stroje były dosyć sztywne i raczej nie reagowały na ruch postaci ani wiatr

     

    Wszystko na PS3 ładnie powiewa - zresztą technicznie ogólnie jest lepiej niż w pierwszym Dark Souls.

    Od wersji PC konsolowa różni się mniejszą rozdziałką tekstur i o połowę mniejszą liczbą klatek animacji - reszta bez zmian (piszę o podstawowej wersji, przed wszelkimi upiększającymi modami).

    Mnie najbardziej boli, że set Faraama (ten z trailerów) jest cieniutki jak dupa węża - szkoda, bo wygląda najlepiej ze wszystkich rodzajów zbroi a nie uśmiecha mi się biegać w konserwie Havla, tylko dlatego, że ma najlepsze staty - "jak żyć"? :)

  12. Ja ponad połowę gry pokonałem, dzierżąc Drangleic Sword +2 (później żal mi było Twinkling Titanite na upgrade), w międzyczasie zaopatrzyłem się w Claymore i po rozbudowaniu do +10 jest konkret, choć mogło być lepiej. Sporo też biegam z Zweihanderem +10, ale to już wiegachny kawał żelastwa :)

  13. Fajny odcinek, choć nadal wydaje mi się, że brakuje Ci naturalności przed kamerą (chyba, że tak mówisz naturalnie, nie wiem, nie znam:)).

    Ja również jestem fanem pudełek i często przepłacam, mimo że taniej mógłbym wyrwać cyfrówkę. Tak jak mówisz - "rytuał, wąchanie" itp. Jestem kolekcjonerem, posiadam około 200 gier pudełkowych na PS3 (w sumie to pewnie już ponad, muszę zrobić jakąś inwentaryzację:)) i uwielbiam stawać przed dylematem każdej szanującej się kobiety - "nie mam czego na siebie włożyć";)

     

    A jeśli chodzi o przekątne - im więcej tym lepiej - przy PS3 zaczynałem od 21" kineskopowca (Trinitron od Sony) i jakoś dawałem radę, choć siedziałem z nosem w ekranie a większości napisów w grach musiałem się domyślać (rozmazane).

    Po jakimś czasie wziąłem na raty 40" LCD Bravia i nagle przejrzałem na oczy :)

    Aktualnie szpilam na 55" LCD Bravia i nie wyobrażam sobie, bym mógł wrócić do mniejszych przekątnych.

  14. Interesujący materiał, który ma dużo zarzutów do Dark Souls II względem poprzednich odsłon. Ciekaw jestem, co sądzą o tym osoby, które ograły wszystkie gry z serii.

     

     

     

    Wczoraj wieczorem obejrzałem ten film w całości i o ile na samym początku swojej przygody z DSII tylko popukałbym się w czoło (bo jednak zachwyt i hype był) tak teraz uważam, że gość ma sporo, jeśli nie 100% racji.

    A wiecie, co jest najlepsze? Mimo tego to nadal tak za(pipi)isty tytuł, że wolę go od innych, które wyszły w przeciągu kilku ostatnich miesięcy (zresztą gość z filmu mówi dokładnie coś w tym stylu). Mimo tych wszystkich niedociągnięć względem genialnej poprzedniczki to nadal gra, która stanowi dla mnie esencję grywalności i to tylko pokazuje, jak wysoko zawiesił poprzeczkę Miyazaki wraz z ekipą, że nawet gorszy sequel, bez jego udziału, nadal jest tytułem z najwyższej półki.

    • Plusik 1
  15. To mówicie że gra na ps3 jest grywalna? Nówka na zavvi 20 funtów i kusi, zawsze lepiej na tv grać niż monitorze.

    A czemu jeśli coś jest na PS3 to od razu musi być nie grywalne? Dla mnie wszystkie tytuły, które ogrywam na PS3 są grywalne, chyba że trafiłbym akurat crapa, który byłby niegrywalny, bez względu na platformę, na jakiej się ukazał. Skoro tytuł łapie oceny rzędu 9/10 oraz 10/10 to raczej jest grywalny.

    • Plusik 1
  16. Heloł :)

    Znów mam parę problemów. W Central Drangleic Castle jest pewna winda, która prowadzi na sam szczyt wieży, gdzie do pewnej klatki przywiązany jest jakiś gimp itp. Byłem tam kiedyś, pozbierałem zawartość wszystkich skrzynek, ale jako że nie posiadałem odpowiedniego "klucza" - poszedłem dalej. Jakiś czas później rzeczony "klucz" zdobyłem, ale wizytę w tym miejscu odkładałem na później, aż w końcu zdecydowałem się tam powrócić. Niestety, w międzyczasie tą miejscówkę najechał mi fantom i jak prałem mu dupsko, to uciekł się uleczyć, wskakując na tą windę właśnie. Odjechał mi na samą górę, później nas coś rozłączyło - nieważne. Chodzi o to, że teraz, mimo iż stoję obok dźwigni, którą powinienem tą windę przyzwać, nie mogę nic z tą dźwignią zrobić - zero opcji "pull" - WTF?

     

    Skoro już przy Central Drangleic jestem... W tym samym pomieszczeniu jest winda, która prowadzi do pomieszczenia z ośmioma skamieniałymi "dzidownikami". Na środku stoi "posąg" z czarą do wchłaniania dusz. Kłopot w tym, że mimo iż ubijam tych bolków tuż obok - żadna z tych dusz nie wędruje do niego - o co tu chodzi?

     

    EDIT:

    OK, nie wiem, co zrobiłem, ale winda zjechała do mnie sama, z tym, że teraz czekał na mnie u góry jakiś Fantom z kataną - pewnie ma to związek z faktem, ze kiedyś użyłem Bonefire Ascetic na pobliskim ognisku (walka z Mirror Knightem i trofeum z Bernhardem Jugo) :)

  17. Dla mnie akurat farmienie to nieodłączna część serii Souls. Farmiłem w Demon's Souls (słynny Pure Bladestone, choć nie tylko), jeszcze więcej farmiłem w Dark Souls (tutaj kilka miejsc na dusze, Twinkling Titanite na małżach i Channeler's Trident - strasznie rzadkie badziewie) a teraz farmię w Dark Souls II - dusze rzadziej, ostatnio Human Effigy oraz Twinkling Titanite.

    Według mnie to nieodłączna część zabawy i nawet przebiegając tą samą lokację po raz siódmy czy ósmy cieszę się jak dzieciak, kiedy zobaczę, że przeciwnik coś wydropił - odpowiedni pierścień, w DSII jeszcze strój, który zwiększa drop i jazda - taka przerwa w przygodzie, spokojna przystań po stresujących starciach z bossami, odmóżdżający fragment gry po ciężkim dniu pracy - dla mnie tym właśnie jest farmienie w "soulsach".

  18. Kurde, jakie dylematy - nie podoba się multi, to przejdź singla i olej. Mi tam się podobało - świetne przedłużenie doświadczenia dla samotników i przeniesienie tego stylu rozgrywki do sieci - wielkie brawa dla ekipy ND za oryginalność.

    Mi np nie podobało się multi w nowym Tomb Raider, ale nie płakałem, bo miałem niesamowicie dopracowaną historię dla samotników, więc multi mogłoby nawet powodować wysypkę - co mnie to?

    W The Last of Us też chyba nie można narzekać na jakość singla, więc po co te żale w kierunku multi?

  19. Ale ogólnie świetny odcinek. Ostatnio już zresztą widziałem taki wywiad z pewnym właścicielem sklepu z gierkami na innym kanale i ten był zdecydowanie ciekawszy. Pytania były fajne, przemyślane i takie, które sam chciałbym zadać (plus może jeszcze - "Czy w tym złodziejskim kraju da się z tego wyżyć?:)).

  20. właśnie czegoś w rodzaju Nexusa mi brakuje w Dark souls, firelink to nie to samo. A do połowy hp idzie przywyknąć, biorąc pod uwagę, że praktycznie całą grę tak będziesz przechodził :-) 

    Do tego konceptu poniekąd powrócono w Dark Souls II.

    Jeśli chodzi o połowę HP to niekoniecznie - http://demonssouls.wikidot.com/cling-ring - to zdecydowanie najpotrzebniejszy element ekwipunku w Demon's Souls :)

  21. Czyszcze wszystko co sie da i zbieram sie do NG+ a potem NG++ bo trzeba ta platyne wbic.

    Ja mam podobnie - staram się włazić wszędzie i wycisnąć z pierwszego przejścia co się tylko maksymalnie da - platynka musi być... kiedyś....:) Co prawda czasu ostatnio mało, ale metodą małych kroczków, próbuję pokonywać bossa albo jakąś konkretną lokację dziennie. Choć trochę odbiłem się od Drangleic Castle i  pomieszczenia z tymi skamieniałymi halabardnikami - trochę przegięli z ilością nieprzyjemności wyskakujących zza drzwi, więc po kilku zgonach postanowiłem ubić Gargulce na Belfry Luna - za czwartym razem się udało :D

    Najgorsze jest, że nawet jak jesteś w odpowiednim covenancie i nosisz pierścień to nie chroni Cię to przed atakami obrońców wieży i najazdami szarych fantomów - trochę nielogiczne zagranie.

  22. Cały czas trzymaj się pod jego brzuchem i go dziabaj. Zobaczysz że zrobi się o wiele prościej. Walka w sumie podobna do tej z Sifem z jedynki. Tylko że on był trochę urodziwszy ;)

     

    Też mi się tak skojarzyło, ale Sif był łatwiejszy - łatwiej było uniknąć jego szlagów mieczem - tutaj jest problem, ale spróbuję tak jak mówisz.

    Czekając na odpowiedź polazłem do Shrine of Winter - faktycznie, dusza Freiji to jakiś glitch, bo brama stanęła otworem.

    Teraz jednak napotkałem na problem - doszedłem do wrót Drangleic Castle i nie wiem, co dalej, a z lewej strony w nieskończoność wysypują mi się rycerzyki. Zgaduję, że ma to związek z tymi dwoma olbrzymami przed wejściem, bo widziałem, że akurat ten z lewej się ruszał, jak ubijałem kuszników - "jak żyć panie premierze"? ;)

     

    @Ma_niek - próbowałem dwukrotnie, ale nie zdążyłem i porzuciłem ten pomysł - mówisz, że skuteczny? Spróbuję, dzięki :D

×
×
  • Dodaj nową pozycję...