Skocz do zawartości

ping

Senior Member
  • Postów

    7 374
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    58

Odpowiedzi opublikowane przez ping

  1. U nas chyba się nie da tego sensownie ubezpieczyć. To nie ameryka, gdzie rynek kolekcjonerski jest przeogromny i można to sensownie wycenić.

    Jak mi się chata spali, to trudno - na pewno byłoby mi przykro, ale to tylko rzeczy materialne.

     

    Pożar jest tak samo prawdopodobny jak to, że urwie mi się nagle życie. Wystarczająco mam poważniejszych stresów, żeby nie przejmować się takimi sprawami.

    • Plusik 3
  2. 4 godziny temu, Czoperrr napisał:

    Zapewne będzie opcja wymiany analogów i przycisków.

     

    Odważna teoria - jeszcze nie spotkałem się z taką możliwością w konsolach przenośnych. Podejrzewam, że bez rozbierania sprzętu i przelutowywania elementów się nie obędzie, a to jest dalekie od opcji wymiany, bo wchodzimy już w czynności serwisowe (czytaj - zwykły PINGER sobie nie przelutuje).

  3. Jedyne czego mi szkoda, to że tam OLEDa nie wpakowali. Dopłaciłbym premium. Fajna maszynka do ogrywania visual novelek i indyków które na konsoli są po 70zł, a klucz Steam w cenie browara.

  4. Zamówiłem wersję 512. Mam tyle dobra Steamowego, a przy pracy codziennej na komputerku, nie potrafię grać w gry przy klawiaturze. Switch niestety nie domaga z grami AAA 3rd party, a w tym przenośniaku widzę potencjał. Jak ktoś ma wielką bibliotekę Steam, praktycznie nie ruszaną, to ten sprzęt jest no brainerem.

     

    Jedyne co mi się nie podoba to to, że kontrolery są wbudowane na stałe - po kilku latach może się to wszystko wyślizgać. Pada wiadomo, po 2-3 latach schowasz do szafy i kupisz nowego. Tutaj trzeba by brać cały sprzęt.

  5. Mam ponad 1000 gier na szaraka (mowa to u grach różnych). Wszystkich jest około 4k, ale wiadomo, całości nigdy nie uzbieram - po prostu jak się trafi coś czego nie mam to wciągam. Lubię tę platformę, mam do niej sentyment.

    • Lubię! 1
  6. 5 minut temu, WisnieR napisał:

    Niestety ale robią hałas... Problem w tym że to jest małe 1.5 roczne dziecko. Ono nie rozumie jeszcze, że czegoś nie wolno. Ja ich rozumiem ale nic z tym nie zrobię, mi to też przeszkadza.

     

    Poza tym to nie chodzi o dziecko i to jak się zachowuje tylko w dzień, bo poza bieganiem to sorry kurwa ale jak im przeszkadza płacz dziecka w nocy, to ja nie mam pytań, bo to trzeba być nieźle jebniętym, żeby walić o 1-szej w nocy w sufit czy grzejnik, bo syn mi się obudził z płaczem.

     

    Przeszkadza im też to, że wstajemy o 7-mej i nie mogą się wyspać bo snas słychać. I to, że jak spuszczam wodę w kiblu to też słychać... No kurwa może dlatego, że mieszkamy w bloku z płyty i mamy wspólne piony, dylatacje na rurach w grzejnikach i ogólnie w takim bloku słychać co mówi każdy za ścianą.

     

    Jednocześnie w zimę nie przeszkadzało im remontować kuchni i szlifować 3 dni z rzędu gładzie od 21 do północy jak wracali z pracy. Żona jak im zwróciła uwagę to ja zwyzywali i mówili, że w dzień nie mają czasu, a poza tym szlifowania przecież nie słychać. SZLIFOWANIA ŚCIAN.

     

    Tak więc jest różnie ;)

     

    No z tym mogę się w pełni zgodzić, bo sam mam postawę taką, że akurat na płacz nie ma rady i jest to rzecz całkowicie normalna.

    Przy czym płacz to jest mały miki w porównaniu do sztafety tour de salon, bieg na 10km/16 godzin.

  7. To i tak jest w sumie wersja deluxe.

    Zdjęcie, którego szukał mój mózg wygląda tak:

    Plac zabaw dla dwójki dzieci. Kuriozum na wrocławskim osiedlu - WP Finanse

     

    Gdzieś na forume widziałem wpis, chyba @Dave Czezky, że mieszka na osiedlu, gdzie nie można mieć nawet psa, bo tak przegłosowali mieszkańcy, którzy nie chcą ujadania z balkonu. Tradycja jest, że jak kundel Ci nakoorwia w chacie, to się go wystawia na balkon i zamyka drzwi, niech sąsiedzi słuchają, przecież to pies, musi szczekać.

    • Haha 3
  8. 1 godzinę temu, WisnieR napisał:

     

    A ja mam wyjebane na nich bo moje dziecko się rozwija i bieganie jest jednym z elementów rozwoju człowieka, a ja chce w swoim mieszkaniu bawić się z moim dzieckiem. Także widzisz twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna sie moja.

     

    Jak ktoś nie chce mieć NIKOGO wokół to niech sobie postawi dom. Typowe pierdolenie "ogarnij dziecko" żeby nie biegało. To nie jest kurwa 5-latek, który zrozumie, że ma nie biegać, tylko mały szkrab mówiący mama, tata i be.

     

    Jeden za relaks uznaje czytanie ksiązki w ciszy, a inny słuchanie power metalu na swoim dojebanym zestawie audio, i co, któremu zabronisz się "relaksować"?

     

    Ja mam wiele hobby, chętnie wstawiłbym sobie perkusje do mieszkania, żeby nie jeździć po piwnicach. Dla mnie walenie w bębny to jest element rozwoju człowieka, bo kto nie ma hobby, ten się nie rozwija. I chcę w swoim mieszkaniu postukać jakieś covery na dwie nogi, ale nie robię tego, bo kupiłem mieszkanie, więc staram się żyć wśród ludzi patrząc dalej niż na czubek mojego nosa.

     

    Au contraire do argumentu o postawienia domu, równie dobrze ludzie z goowniakami mogliby się przeprowadzić gdzieś, gdzie nie będą uszczęśliwiać bąbelkiem okolicy. Albo chociaż niech zainwestują w wyciszenie ścian/podłóg. Zawsze ta sama śpiewka - przecież to dziecko, przecież to pies etc. Jak się ktoś już decyduje na żywą istotę, to fajnie by było się nią zainteresować, a nie odpalić telewizor, a smród niech się tłucze. Piękna pogoda za oknem :).

     

    Bardzo chętnie bym się przeprowadził do domku, podejrzewam, że wielu sąsiadów też, jednak inwestycja 1.2-1,5 bańki w lokal mieszkalny boli, kiedy trzeba z tego kraju uciekać jak najszybciej :lapka: 

     

    • Plusik 2
  9. Jeszcze co do hałasów w bloku - u mnie było w miarę spokojnie, wiadomo, wiele gów.niaków w bloku, więc płacz, krzyki etc. to normalka - to mi nie przeszkadza, bo najzwyczajniej w świecie jest nieuniknione, w końcu z tego wyrosną. Ścianę obok mam sąsiada, dwóch chłopaków - już są na tyle duzi, że nie płaczą, a gość do rany przyłóż - za czasów 'rozdarcia' wielokrotnie pytał, czy nie przeszkadza i przepraszał za hałas. Mówię mu, że spoko, luz, przecież to jest normalne. No ale plus, że koleżka kumaty i zdaje sobie sprawę z tego i owego.

    Tych dźwięków (płacz/krzyki) nie rejestruję.

     

    Natomiast od trzech miesięcy, w którymś z mieszkań pode mną (nie jestem w stanie określić, a chodzić door to door też słabo), dzieciak biega, mocno tupiąc, praktycznie od 6 do 22. Dzień w dzień.

    To jest gorsze niż remont, po dwóch godzinach dudnienia zwyczajowo zaczyna pękać głowa.

    Nie jestem człowiekiem, który będzie organizował krucjatę, srał na wycieraczki, czy tłukł po nocach w kaloryfer. Raczej jestem z tych rozmawiających, jednak problem jest taki, że w dzisiejszych czasach dziecko to święta krowa. Nie możesz zwrócić uwagi, bo dziecko. Jest głośno, bo to tylko dziecko. Zwrócisz kulturalnie uwagę, to skończy się na napierdalance.

     

    Więc ja trochę sąsiadów Wiśniera rozumiem (w kwestii wkurwienia - naprawdę, młodzi rodzice, nauczcie się, że Wasze pociechy zwyczajowo nie dają otoczeniu takiej radości jak i Wam), a z drugiej strony takie wojenki to buractwo kompletne.

    • Plusik 1
  10. Ja się złamałem i jednak kupiłem upgrade. Zrobiłem tak:

     

    Odpaliłem wersje PS5 (chciałem na szybko zobaczyć czy jest duża różnica, na pierwszy rzut oka bez szału)

    Potem odpaliłem wersje PS4, zrobiłem upload save’a.

    Wrocilem do wersji PS5, zaciągnąłem save i zaczęły wpadać trophies.

     

    edit: chociaż teraz widzę ze nie wszystkie :D ...

  11. Ta gra ma autopop. Na forum psnprofiles ludzie mieli taki sam problem i wystarczyło usunąć save wersji PS5 i ponownie zaimportować save z wersji PS4.

     

    Śledziłem wątek, bo chciałem dziś kupić upgrade, dokończyć trofea na PS5 i potem zassać save do wersji PS4, ale okazuje się, że tak się nie da (w Nioh 2 się dało).

    • Lubię! 1
  12. Switch pysiu.

    Co tam można robić, jak się wgra softmoda na EMULATORACH, to o jeny.

    Chociaż gier z mocniejszych sprzętów nie uciągnie, no i na robotę w kieszeni nie zabierzesz.

     

    Próbowałem też owocu zwanego mobilnymi grami, ale to wszystko tłuczą praktycznie na jedno kopyto, byle reklamy i wyciskanie wirtualnej waluty się zgadzało.

    Ajfon fajny również dla debili, bo trudno cokolwiek zepsuć :).

    • Lubię! 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...