Skocz do zawartości

Monia.liveteam

Zg(Red.)
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

85 Exclusive Sony

O Monia.liveteam

  • Urodziny 30.01.1983

Informacje o profilu

  • Płeć:
    nie powiem

Ostatnie wizyty

1 708 wyświetleń profilu
  1. Ok, to może coś ode mnie, @K.Adamuspasowanie-cała przyjemność po mojej stronie Przepraszam jak było za mocno, za dużo RedBulli opróżniłamZniosłeś dzielnie, na pewno lepiej niż @Roger podczas pasowania na naczelnego Niemniej współczuję powrotu pociągiem do KRK i witam w rodzince! @Szwed zrobiłeś dobrą robotę! Cały czas myślałam, ze jesteś z ekipy klubu i dopiero na koniec dowiedziałam się, że pomagałeś w ramach wparcia Czytelników. Dzięki! Pozostali, z którymi miałam okazje zamienić chociaż kilka słów: Z góry przepraszam za notoryczne wpychanie się przed kolejkę do kibla (toaletą trudno to było nazwać), przy barze i generalnie gdzie tylko moglam Jedyne czego żałuję, to że nie umiem naginać czasu, aby móc wydłużyć tę noc. Chociaż w jednym konkursie Czytelnik to zrobił rysując alternatywną rzeczywistość, w której miałam przygotowywać numer Szmatławca wraz ze Ścierą. Dziękuję za to, że byliście!
  2. Przeczytałam i stwierdziłam, że nawet nie wiem co mogłabym odpisać. Niestety widzę, że ma problem z czytaniem ze zrozumieniem lub po prostu lubi rozpętywać bezsensowną gównoburzę i rozwijanie jakiejkolwiek dyskusji nie przyniesie nic wartościowego. Serio, szkoda czasu:) Wolałabym spotkanie f2f i dyskusję na żywo. Ale dziękuje Wam za wsparcie:* Nie spodziewałam się, a to dla mnie sporo znaczy
  3. Ależ sucharek, aż nie mogłam sobie odmówić odpowiedzi:) Cofnij się szanowny numerze dziewięć o jakąś dekadę w numerach PSXa. Napewno znajdziesz coś mojego autorstwa, co nie dotyczy jedynie gearsów i kolodjuty. Pozdrowienia:*
  4. Zacznij chcieć tę której nie chcesz. Oszukasz przeznaczenie.
  5. Bardziej wiadomości na fejsie. Niestety mam uż całkiem pokaźną listę zablokowanych;/
  6. No to sie dogadaliśmy! W takim razie nie pozostaje mi nic wiecej niz tylko podziękować za komplement i liczyć na równie inspirującą autokorektę w przyszłości!
  7. Przykro mi, że tak to odbierasz. Wyraziłam otwarcie swoje zdanie, być może nieco dosadnie, ale na moje oko chłopaki przede mną już dość rozłożyli temat na czynniki pierwsze więc starałam się po prostu podsumować :) Serio rozwiń proszę swoją wypowiedź, bo nie do końca wiem jak ją interpretować. Co do pozerstwa... Mam tu ochotę naprawdę solidnie zabluzgać na tę sytuację. Czy naprawdę jeszcze ktoś uważa, że w dla kobiety wieku 35 lat obnoszenie się z pasją jaką jest granie, robione jest pod publikę?! SERIO?!? Wyjaśnijmy sobie może to wreszcie raz na zawsze. Nie będę powtarzać tego co już wcześniej pisałam na temat moich początków w PSX Extreme, ani dlaczego nie piszę już stale. Chciałabym jednak wyjaśnić jak wygląda aktualnie z moja relacja z PSXem. Oprócz bardzo absorbującej i czasochłonnej pracy, jakiś czas temu postanowiłam dokształcić się i rozpoczęłam studia. Jestem więc chronicznie przemęczona, niewyspana, zmęczona i niestety brakuje mi czasu na wszystko. Odstawiłam hardkorowe granie (dotychczas grywałam średnio 5-6 h na dobę), bo teraz z wiadomych względów zwyczajnie brak mi czasu. Co nie znaczy, że nie gram! Ale dla mnie ile bym nie grała to zawsze za mało;) Bo pasja zawsze pozostanie pasją. Czy piszę na siłę? Nie. Chciałabym więcej udzielać się w piśmie, ale naprawdę brak mi czasu. Wychodzę więc z założenia, że lepiej wcale nie pisać, niż "odbębniać" robotę tylko dla ilości znaków. Ale gdy tylko jakiś temat leży mi na wątrobie, nie omieszkam podzielić się swoim zdaniem:) Z chłopakami z redakcji bardzo się zżyłam. Niejedną łychę już się razem wypiło, niejeden raz pokłóciło. Gdy mam ochotę na reset zawsze dzwonię do Rogera żeby wymyślił dla mnie jakiś dobry pretekst, żebym mogła wziąć wolne w pracy i porządnie to uzasadnić:) Dzwonimy do siebie, piszemy, trollujemy, ogólnie nawet jeśli kogoś niewiele widać w samym magazynie, to nie znaczy, że nie udziela się czynnie w życiu redakcji (czytaj:nie tylko, gdy ktoś przyniesie browary;) Wyjazdy na Gamescom już chyba na dobre wpisały się w mój roczny kalendarz. I wbrew opinii co niektórych, nie robię tego dla sławy ani pieniędzy Jadę z chłopakami na do Kolonii bo kocham gry! Zamiast leżeć tydzień pod palmami, lub z rodziną, tak jak moi znajomi z pracy, spędzam swój urlop biegając po halach, prezentacjach, jem jakieś ohydne żarcie złapane naprędce gdzieś po drodze, niedosypiam i użeram się z bandą oszołomów tak samo pie*niętych na tym punkcie gier co i ja. Bo dla mnie ważniejsza jest możliwość pogadania z twórcami, zobaczenie premiery ulubionej gry, ten klimat który czuć na każdym kroku targów, niż strzaskanie się na heban gdzieś na lazurowych plażach. No i wspólne wieczory z ludźmi z branży, gdy każdy zapomina że przyjechał tam zrobić dobry PR, czy napisać zapowiedź i wychodzi czysta pasja, pierniczenie godzinami np. o muzyce do gier, kierunku obranym przez niektórych wydawców i tysiącu innych kwestii, które zrozumieją tylko gracze! Gdybym w PSX Extreme pojawiła się po to by jak to niektórzy twierdzą "gwiazdorzyć", to już dawno bym odpuściła kontynuowanie tematu. Bo jakby ktoś jeszcze nie zauważył, odkąd pojawiłam się w ekipie PSXa (czyli ponad 6 lat temu) zbieram tylko cięgi. Za wszystko. Za styl, wygląd, tematykę, sposób mówienia, zdjęcia, opienie i co tam jeszcze komu wyobraźnia podpowie. Mam ogromny dystans do siebie i nie powiem, że parsknęłam śmiechem gdy czytałam dialog na temat pokazania cycków, genów i next genów:) Ale momentami naprawdę zastanawiam się po co mi to? Czy w moim wieku muszę czytać jeszcze takie farmazony na swój temat na forach? Czy potrzebne mi porównania do innych, obraźliwe komentarze, teorie tak nieprawdopodobne, że zastanawiam się co ludzie mają w głowach, żeby to wymyślić?! Z zasady też nie karmię trolli. Ale to chyba ten moment, kiedy brakło mi cierpliwości. Mam nadzieję, że wyczerpałam temat i wybaczycie mi ten przydługi post. Do zobaczenie na Extreme Party!
  8. Rozgryzłeś nas! Tylko nie wiem jak Ci się to udało? Wnikliwa obserwacja...? To była nasza redakcyjna tajemnica, ale skoro już nas wydałeś, to wyłożę karty na stół. Otóż zawsze przed targami, Naczelny Zgred urządza test na wytrzymałość. Stawia ruski spirytus w redakcji i każdy potencjalny chętny na wyjazd, musi wykazać się odpowiednią wytrzymałością na tę truciznę. Aplikuje go doustnie, bez litości eliminując co słabsze jednostki. Rozumiesz chyba - w tym biznesie nie ma sentymentów. Kto nie przełknie palącego żywym ogniem spirytusu, uroni kroplę trunku, lub (o zgrozo) straci przytomność, z miejsca jest dyskwalifikowany. Ale to przykra konieczność. Ciąży na nas ogromna odpowiedzialność! Przecież nie można na wydarzenia takiej rangi posłać żółtodziobów, którzy upojeni jednym piwem zaczną szastać maksymalnymi ocenami i zapowiedziami na prawo i lewo. Selekcji nie jest poddawany jedynie Komodo, ale krążą historię, że ma na każdego Zgreda haczyk i bez mrugnięcia okiem używa tych wstydliwych sekretów, by osiągnąć cel. Tak.. nasza praca ma jasne i ciemne strony... Och wiesz... To byłą szybka akcja. Broń oczywiście była... plastikowa NRGeek to swój człowiek, ludziom w potrzebie odda do dyspozycji nawet własną łazienkę! Jeśli chodzi o "nieśpiewanie"... Wydawało Cie się, NRG jest po prostu brzuchomówcą. Serio. Okrutnie troluje tym ludzi! Zupełnie nie wiem o co Ci chodzi
  9. O matulo, to Wy mnie jeszcze pamiętacie?! Co za łaska! Dzięki panowie! Wiedziałam, że w takim dniu spotka mnie coś wyjątkowego! Wybaczcie moją niesubordynację, wszak już po urodzinach, ale dopiero udało mi się przegryźć łańcuchy! Wracam czym prędzej do kuchni zanim Masta wróci i pozna, że byłam nieposłuszna opuszczając swoje miejsce bez pozwolenia
  10. Roger obiecał, że odkupi mi utopionego Iphona, więc w ramach wyjątku zastąpiłam Zooltara. Ale cicho sza, żeby inni nie zaczęli spuszczać starej elektroniki w redakcyjnej toalecie.
  11. Na moją obronę- paluszki, ciastka i żelki TO NIE MOJE TYLKO GRUSZCZYKA!!! I jeszcze landrynki były! Ta mała cholera wpiernicza wszystko co mu w ręce wpada, popija energetykami, a wygląda jak pchła z anoreksją Życie jest nie fair... Hlip Mnie się jeno browar ostał
  12. Perez myślałam, że walnę facepalm stopą, słysząc Rogera nawijającego przez dwadzieścia minut o akcji z hotelem (co, kto, dlaczego, ile, za ile, z kim, kiedy, jak....) i kończącego monolog: "W szpitalu jesteś? Córka Ci się przed chwilą urodziła? A to gratulacje stary! Wracaj do żony, tylko nie zapomnij coś wykombinować z naszym noclegiem, bo Butch telefonu nie odbiera"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...