Treść opublikowana przez izon
-
Until Dawn
W Order ( a jestem na świeżo) masz dużo więcej oglądania niż grania. Zresztą w Until też większosć czasu zajmuje gameplay, ciężko porównać te gry, bo Order to rasowa strzelanka, natomiast Until bardziej przypomina Heavy Rain.
-
Noob kupuje telewizor bądź monitor pod PS5/XSX
Zdecydowanie brałbym OLEDa od LG. Jakoś wykonania Szajsunga woła o pomstę do nieba vs gorsza matryca niż w KSach. Miałem okazje widzieć w akcji tego OLEDa i dla mnie ten obraz miażdży wszystkie bajery jakie może zaoferować LCD w podobnej cenie. Po drugie w jakiej odległości będziesz siedzieć od TV? Bo żeby 4K miało sens to trzeba siedzieć dwa razy bliżej ekranu niż w przypadku FULL HD, żeby faktycznie zauważyć różnicę.
-
The Last of Us Part II
Dokładnie. W temacie MGSa to główny motor napędowy. 300 stron rozkminiania najmniejszych pierdół - od koloru skarpetek, aż po porę dnia, a tutaj wszystko powinno być rozrysowane, bo Januszom kontekstu brakuje... Trochę słabe porównanie - pomimo całego geniuszu w realizacji The Last Of Us na ten moment, ciężko przyrównać przygody Ellie i & Joeala do ogromnego uniwersum MGS-a pod względem fabularnym. Po drugie zawsze śmieszy mnie jak ktoś, zamiast podać solidny kontrargument wyciąga "Janusza". Nikt nie twierdzi, że TLFUS2 nie będzie cudowną grą, mnie po prostu nie podniecił trailer oparty na brutalności i niczym więcej. A to jakie znaczenie będzie miała ta scena dla finalnej gry to się okaże, nie raz się przekonałem i dotyczy to zarówno filmów, jak i gier, że to my-odbiorcy doszukujemy się większej ilości znaczeń, niż twórcy faktycznie chcą nam przekazać. Po kilku latach czekania oczekiwałem, że pokażą chociaż skrawek gamepleyu i tyle w temacie:)
- The Last of Us Part II
-
Yakuza: Zero
Mnie od jakiegoś czasu dziwi, czemu jap. deweloperzy nie mogą po prostu wrzucić opcji save w dowolnym momencie, tak jak np. w Wieśku co rozwiązałoby wiele problemów. Z podobnego powodu, jak mam pograć przez godzinę nie włączam Persony 5, bo nie mam gwarancji, że nie zmarnuję tego co ugrałem, musząc nagle wyłączyć konsolę. Ja wiem, że w czasach pierwszego Residenta, gdzie ograniczona ilość żyć oraz ukryte save pointy miały dodatkowo wzmagać poczucie zagrożenia, obawy o stratę życia ( i co było w czasach, gdzie średnia wieku graczy to była 15 lat, a nie 30) miało to może sens, teraz savepointy to dla mnie zwykłe utrudnienie, które zniechęca mnie do niektórych tytułów.
- The Evil Within 2
-
W co teraz grasz..?
A tak to chwalili. To i Doom leżą nieruszone od x miesięcy, chyba nie mam serca do fpsow. Ehhh te każule RTCW to ostatni naprawdę za(pipi)isty Wolf, ta nowa część dokładnie tak jak u kolegi powyżej, totalnie mi się znudziła z czasem. Początek fajny, potem co raz większa padaka jak dla mnie..
- Wolfenstein 2: New Colossus
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
Wiedźmin 3: Dziki Gon
Nie wiem, czy dużo z forumowiczów grało w dwójkę, ale ja właśnie nadrabiam i zgadzam się ze wszystkim co ten facet mówi na tym filmiku. W3 dostarzyło mi masę zabawy, ale Wiedźmin 2 to przynajmniej póki co( właśnie nadrabiam tą przygodę na PC) jeden z najlepszych RPG w jakie grałem w życiu. Oczywiście jest gorsza grafika, mniejszy świat itd. ale ta gra jest pozbawiona wszystkiego co mnie wkurzało w trójce. Przede wszystkim totalnie wciągająca od samego początku fabuła. W W3 w ogóle nie grałem dla fabuły w wątku głównym. W Zabójcy Królów historia porywa i cały czas czuję cel tej przygody. Jakbym miał porównać, to w dwójkę gram, tak jak bym nie mógł oderwać się od czytania świetnie napisanej książki, gdzie jestem ciekaw co będzie dalej, trójka bardziej wciągała mnie na zasadzie MMO, gdzie mam ochotę pakować postać, zdobywać przedmioty i odkrywać ogromną mapę. Po drugie brak zbędnych aktywności, trójka była tak powtarzalna, że czasami miałem dość, idź, pogadaj, skorzystaj ze wiedźmińskich zmysłów, pokonaj milionowego przeciwnika. W dwójce misje mają dużo większy rozmach, są urozmaicone, mamy świetnie wyreżyserowane sekwencje QTE( dlaczego z tego zrezygnowali w 3?) Pojedynki z Bossami nie ograniczają się tylko do maszowania przycisku odpowiedzialnego za machaniem mieczem i robieniem uników. Przede wszystkim oponentów jest mniej, w trójce walki pod koniec były dla mnie przykrym obowiązkiem, miałem dopakowaną postać i z grubsza starcia stały się po prostu nudne. Po trzecie nie wiem jak to potoczy się akcja w dwójce, ale Skelige w trójce naprawdę obniżyło w mojej ocenie finalny odbiór tej części. Ta miejscówka była tak niesamowicie nudna, zwłaszcza w porównaniu do Novigradu, który jako miasto i zwłaszcza postacie, z którymi mieliśmy tam styczność totalnie mnie zmiażdżył. I na koniec pewnie zaskoczę Was najbardziej ale grafika w trójce mnie nie porywa. Nie podoba mi się oświetlenie w tej grze, w lochach (pipi) widać, jak świeci słońce dla odmiany to aż wypala gały. Tutaj to nawet dużo bardziej pasował mi całościowy odbiór w jedynce, oczywiście jak na tamte czasy. Wciąż uważam, że trójka to świetna gra, trudno mi nie docenić rozmachu tej produkcji ale nie podzielam zachwytów wielu graczy, czy recenzentów. Na ten moment dwójka podoba mi się bardziej niemal w każdym aspekcie. Wolę gry bardziej skondensowane, bo podziw nie zawsze idzie w parze z przyjemnością z rozgrywki, a przecież finalnie właśnie o to w grach chodzi. Grając mam się bawić, a nie myśleć, no za(pipi)iście to zrobili, naprawdę chapeau bas szkoda, że czynności, które wykonuje w trakcie gry bardziej mnie nużą niż bawią. Czekam na wiadro hejtu:)
-
Uncharted 4: A Thief's End
Tylko w tym, że jest trochę więcej eksploracji, śmigania bez strzelania. Generalnie 4 i dodatek to samograje ale bardzo miodne (podobnie jak np. The Order) Dla mnie U4 jest zaraz za dwójką ale zdecydowanie przed trójką, natomiast tak jak piszesz, też nie widzę nic specjalnego w epilogu, w ogóle nie wiem skąd ta podnieta, nic się tam ciekawego nie wydarzyło przecież. Że zabrakło granatów i kolejnej akcji ;)? Epilog to trochę takie pokazanie przez ND, że kończą z Nathanem, pożegnanie się z Uncharted. Mnie się to osobiście mega podobało, zwłaszcza ostatnie zdjęcie, muzyka, koniec. Ale ja jestem freakiem uncharted, więc nie mogło być inaczej. Nie zrozum mnie źle, też mam się za wielkiego fana Uncharted, wszystkie części przeszedłem po 2-3 razy, natomiast epilog po prostu nie powalił mnie na kolana. Fajne zakończenie ale nie będę go pamiętać jako jakiś wybitny moment, są momenty z 2 części, które dużo bardziej zapadły mi w pamięć, a z 4 krytykowana Szkocja jest dla mnie jedną z najlepszych miejscówek w całej serii i ją po prostu uwielbiam:) Pożegnanie bardziej z Nathanem, a nie serią jak widać po dodatku:)
-
Uncharted 4: A Thief's End
Tylko w tym, że jest trochę więcej eksploracji, śmigania bez strzelania. Generalnie 4 i dodatek to samograje ale bardzo miodne (podobnie jak np. The Order) Dla mnie U4 jest zaraz za dwójką ale zdecydowanie przed trójką, natomiast tak jak piszesz, też nie widzę nic specjalnego w epilogu, w ogóle nie wiem skąd ta podnieta, nic się tam ciekawego nie wydarzyło przecież. Podobnie nie wiem skąd ta podnieta tymi "otwartymi terenami". Jak w The Lost Legacy ma to jakiś sens, bo mamy poboczne znajdźki które nas do czegoś prowadzą, tak w czwórce to po prostu fajny bajer. Przypomnę, że takie otwarte tereny to miał już Jak & Daxter:)
-
Uncharted 4: A Thief's End
"...tu nie wyszło, bo Straley/Druckmann zrobili The Last of Uncharted..." WTF - gdzie Wy widzicie te podobieństwa? Nie wiem, może niektórzy zaczęli przygodę z serią od części np. 3, ale czwórka jest ukoronowaniem każdej części, to że są sekcje, gdzie jest mniej strzelania jest bardziej hołdem dla pierwszej części bądź bardziej klasycznych przygodówek jak stare Tomb Raidery. Jest to po prostu za(pipi)ista gra przygodowa, okraszona fajną fabułą i świetnym gameplayem czerpiąca z każdej poprzedniej gry serii oraz doprawiona kilkoma nowościami. Natomiast ja serio, (również jako fan TLOFUS) nie widzę żeby nagle seria skręciła w jakimś innym kierunku i upodobniła się do wspomnianej gry.
-
Destiny 2
U mnie jest centralnie odwrotnie. Gra mi nie podeszła od samego początku. Misje proste jak konstrukcja cepa jak w Borderlands. Idź zaszlachtuj, wejdź do prostych jak drut dungeonów, gdzie na ich końcu wiemy, że do uglebienia będzie nieco mocniejszy paszczak, nawiąż łączność, broń terenu, ochraniaj, horda a la gyrosy itp itd itpd...Na koniec kostka cukru jako nagroda. Wszystko przy moim zdaniem przeciętnej oprawie zważywszy na wagony kasy, jaką Acti władowało w ten tytuł.Zobaczę jak gra zaprezentuje się w 4k, bo w przyszłym tygodniu kupuję nowy TV. Póki co w w full HD...żadna rewelacja. Sytuację nieco ratuje multi. W końcu udało się wleźć do Tygla, ale na dłuższą metę czas oczekiwania (średnio 4-5 minut) jest nie do przyjęcia. Mam dokładne taką samą opinię po przegraniu kilku pierwszych godzin. Kampania zupelnie mnie nie rusza, wrecz te pompatyczne tony, do tej marnej, prostej fabuly wręcz mnie denerwują. Gra ma super design i rewacyjna muzyke natomiast grafika nie jest zbyt mocnym punktem, w dodatku detekcja kolizji tu zupelnie nie wystepuje i wiekszosc elementow otoczenia jest nietykalna. Podsumowujac,.fajnie sie strzela, gra miewa gesty, mroczny klimat ale generalnie to growe Transformersy - pograc zajadajac popcorn, sprzedac, zapomniec.
- Destiny 2
-
Call of Duty: WWII
Pograłem trochę w betę i mam mieszane uczucia. Pierwsze wrażenia bardzo słabe - grafika past genowa, ostatni COD w jaki grałem to Modern Warfare 1 i miałem wrażenie jakbym grał w jakiegoś moda w realiach WWII. Muszę powiedzieć, że jak pierwszy raz włączyłem BF1 to miałem prawdziwy efekt wow - tutaj zupełnie na odwrót. Warto wspomnieć, że wybuchy granatów są żęnujące, a feeling czucia broni oraz ich udźwiękownie w mojej ocenie jest gorsze niż w drugiej odsłonie call of duty z 2006 roku. Zresztą gra na pewno nie robi takiego wrażenia jak "jednyka" , czy "dwójka" w momencie wydania. Z drugiej strony z czasem gra zaczęła przekonywać mnie do siebie. Starcia są dynamiczne, dużo bardziej kameralne niż w BF i bardziej skillowe. Znacznie rzadziej zdarza się, że o wyniku decyduje, to czy zrespaunowałeś się za całą drużyną przeciwnika, a faktyczna znajomość map, punktów do kampienia itd. Jeżeli pozostałe mapy dostępne w pełnej wersji będą miały odpowiedni klimat oraz wielkość, kto wie, czy nie będzie to najlepsza część od wspomnianego modern warfare. Mimo wszystko wciąż czekam na grę, która naprawdę pozamiata w realiach WWII bo już wiem, że nowa odsłona Call of Duty raczej tych oczekiwań nie spełni,
-
Unreal Tournament
Za tydzień będę mieć nowego kompa i jestem mega napalony na nowego Unreala, także chętnie pogram:)
-
Call of Duty: WWII
Hej, wpisałem kod na callofduty.com wybierając oczywiście Playstation. Co mam zrobić, żeby zacząć ściągać betę na ps4?
-
Unreal Tournament
Czy ktoś z forumowiczów pyka w Pre-Alphę?
-
Shenmue 3
O tym krzyżyku mówisz? Shenmue to przede wszystkim klimat i muzyka a tego na trailerze nie zabrakło :) Dokładnie, dla mnie to było oczywiste, że mimika twarzy nie będzie wyglądać tak w finalnej grze. Ogólnie grafika też wcale nie wygląda źle na ten moment, a potwierdzone 30h na przejście gry świadczy o tym, że gra będzie naprawdę duża, a nie tak jak niektórzy twierdzą indykiem za małą kasę jadącym na nostalgii. Gier nie wydaje się już tylko po to, żeby było miło ale żeby zarabiały, twórcy jak i wydawca dobrze wiedzą, że wierni fani gry nie zapewnią nawet zwrotu kosztów produkcji, bo przypomnijmy, że poprzednie części niestety nie sprzedały się zbyt dobrze. Gra musi trafić również do nowego odbiorcy i nie wierzę w to, że Yu Suzuku stworzy słabą grę. Teaser wypuścili tylko po to żeby utwierdzić ludzi, że gra nie umarła, zrobić szum i sprawdzić jakie będzie zainteresowanie:) Ja kupuję na premierę i mam nadzieje, że każdy prawdziwy gracz zrobi podobnie:)
-
Final Fantasy XV
A mi się nawet grafika nie podobała, taka oczo(pipi)na, włosy postaci jakieś dziwne, a tereny typu wzgórza itd. dosyć ubogie w detale. W ogóle nie czuć klimatu Finala ale to też wina lokacji a'la Route 66. Wciąż nie rozumiem, gdzie niektórzy recenzenci zauważyli powrót do korzeni, bo ja tego w ogóle w tej grze nie widzę. Po ograniu już 25 godzin w Personę 5 walki w nowym Finalu wypadają jeszcze bardziej biednie niż wydawało mi się parę miesięcy temu jak ogrywałem ten szrot.
-
Jaką grę wybrać?
Obecnie ogrywam Persone 5 i gra jest przednia natomiast jak nie miałeś okazji jeszcze obcować z jap. grami to może nie być najlepszy wybór na sam początek (duużo dziwactw typowych dla jap. gier, które mi w ogóle nie przeszkadzają) Yakuzę polecam w ciemno ( w 0 nie grałem, ale poprzednie część jeszcze na ps2/ps3 wymiatały i na "Zero" biorę się zaraz po przejściu P5). FFXV absolutnie odradzam ta gra to jakieś żenujące dno pod każdym względem - szkoda czasu.
-
Final Fantasy XV
Trochę zazdroszczę podejścia. Dużo sobie obiecywałem po nowym Finalu, ale właśnie grając zaraz po Wieśku (który notabene dla mnie nie był jakąś grą stulecia) nie mogłem tej gry ogarnąć. Ja tej więzi, w ogóle nie czuje ,fabuła jakaś pocięta, miejscówki bez klimatu, generalnie poczucie braku celu i taki arcadowy feeleing - co chwile jakieś punkciki na cały ekran, brak jakiejś takiej spójności, dla mnie "piętnastka" nie ma nic ze starych finali. Jeżeli chodzi o walkni to Square-Enix mógłby się nauczyć od Atlusa jak to powinno wyglądać i wrócić do turowego systemu walki. Aż się boję o remake 7 po tym co zobaczyłem w tym "dziele".
-
Call of Duty: WWII
Jakby ktoś miał kod (wiem, że w preorderach dają "prezentowe") to chętnie przyjmę :) P.S. Oczywiście na PS4
-
Persona 5
Zartuje, nie sprzedaje a gram dalej(I nie wiem czemu mialbym to robic za.pol ceny ale to juz inna sprawa). Faktycznie nie popatrzylem,ze w kalendarzu sa wpisane deadliny. Akurat z komentarzy postaci sobie wiele nie robilem bo mowili dokladnie o samo jak bylo jeszcze 7 dni.i to samo jak bylo po czasie. Po prostu nie przewidzialem, ze zostawiajac wszystko na.ostatnio chwile gra bedzie tak mocno przyspieszac i wymuszac koniec dnia. Nie zmieniam zdania, ze jest to troche zrabane aczkolwiek fakt mozna sie bylo tego domyslec:)