Treść opublikowana przez Papaj
-
Castlevania: Lords of Shadow 2
Ha, dodatek z Alurcardem zapowiada się rewelacyjnie. Tylko, że to powinno być w podstawce a nie jako oddzielne DLC. Konami wyczaiło okazję, ponieważ bohater ten jest znacznie ciekawszy niż jego ojciec. Tylko, żeby całość miała miejsce w zamku.
-
Marginalizacja recenzji i metacritica
Jeszcze raz napiszę o skrzywdzonej przez niepełnosprytnych recenzentów Castlevanii: Lords of Shadow 2. Otóż, te kompletne mameje i galimby growe, jako jeden z głównych zarzutów postawili: długie, czasochłonne i nudne etapy skradankowe. Jak zresztą się wypowiadałem w głównym temacie o grze, pół godziny w zupełności starczy, aby rozegrać wszystkie dostępne etapy tego typu w grze. Etap w ogrodzie Agreusa mi zajął 15 minut. Mameji z Kotaku, całe 4 godziny. Później ta ofiara, wystawie grze minus typy: "bardzo długie sekwencje skradankowe. Żeby było śmieszniej, z tego co czytam, większość ludzi też ogrywa te etapy bardzo szybko. O tym, że ktoś miał czelność wystawić swego czasu Raisingowi 3/10 za to, że recenzent nie umiał parować, chyba wielu słyszało. Generalnie oceny i recenzje nikogo dzisiaj. Na pewno nikogo inteligentnego. Nie w czasach kiedy jest mnóstwo materiałów na YT, Twitchu, czy samych opiniach graczy. Poza tym sorry, ale w dzisiejszych czasach nawet największe chłamy od Ubi, EA dostają po 9/10.
-
Castlevania: Lords of Shadow 2
To jeszcze raz. Etapy współczesne pod względem artystycznym wypadają ciut lepiej niż w pierwszym " Darksiders". Za to poziom trudności w całym LoS 2( bez porównania do czego innego) wypada słaba. Znacznie gorzej niż jedynka . Gra jest bardzo prosta.
-
Castlevania: Lords of Shadow 2
Chodziło mi o sam wygląd lokacji, nie poziom trudności sam w sobie
-
Castlevania: Lords of Shadow 2
Według mnie etapy współczesne i tak wypadają lepiej niż te zademonstrowane w pierwszym "Darksiders". No i ogromny minus to zdecydowanie poziom trudności. Na najwyższym dostępnym, praktyczne zero wyzwania.
-
Castlevania: Lords of Shadow 2
Ile warte są opinie osób, co męczą się z prostymi elementami godziny, podczas kiedy inni przechodzą je w kilka minut? Oczywiście gra mogłaby być sporo lepsza, gdyby miała miejsce tylko w zamku, dodać do tego więcej elementów platformowych i zagadek logicznych. Ale i bez tego jest spoko. Zresztą oceny użytkowników na Metacritic mówią same za siebie. Etapy w zamku( powtarzam, rozgrywane w większości), to klimat jak najprawdziwszej Castlevanii od lat, podczas kiedy jedynka była z tego całkowicie wyprana.
-
Castlevania: Lords of Shadow 2
http://www.pssite.com/news-31417-anonimowy_pracownik_mercury_steam_zdradza__dlaczego_castlevania__lords_of_shadow_2_jest_niewypalem.html Nie siej propagandy człowieku. Gry na oczy nie widziałeś. Słabe to jest Uncharted i jej mechanika. Druga odsłona LoS daję radę. Jest inna niż jedynka, ale cały czas trzyma poziom. Etapy skradankowe są żałośnie krótkie i proste. Pod względem artystycznym te rozgrywane we współczesności odstają, ale większa cześć gry to te w zamku Draculi( a te zostawiają w tyle lokacje z jedynki). Nie moja wina, że należysz do tzw. "cyfronów" zwracających uwagę tylko na cyferki przy recenzji. A żeby jeszcze bardziej zobrazowaç sytuację, porównanie. Dzisiaj przeszedłem etap rozgrywany w ogrodzie Agresua. Większość recenzentów przechodziła to od 2 do 4h(Kotaku). Mi to zajęło mniej niż 15 minut. Jak czytam komentarze na gafie, jest podobnie. Gry na oczy nie widzieliście, zero waszych argumentów. Oczywiście gra byłaby sporo lepsza, gdyby miała miejsce tylko w zamku( albo jakby etapy współczesne robił ktoś inteligentny), ale do gry słabej to jej daleko. Nawet bardzo daleko. No i jeszcze parę słów do tych, co grą są zainteresowani( a nie tych od cyferek). Gra jest inna ni jedynka. Nie ma tu zagadek logicznych i walk z tytanami. Za to elementy platformowe są lepej zrealizowane niż w pierwszym LoS. W etapach rozgrywanych w zamku czuć klimat "Symphony of the Night". Mnóstwo tu backtrakingu. Walki jest jeszcze mniej niż w jedynce. Mimo wszystko wszyscy fani LoS i MoF będą z gry zadowoleni. W każdym bądź razie, jeżeli to jest gra słaba, to ja wam współczuje, jak zobaczycie grę naprawdę słabą.
- Thief
-
Castlevania: Lords of Shadow 2
W ogóle pierwsza wizyta w zamku Księcia dla mnie była rewelacyjna. Widać, że ci, co pisali, że to "Symphony of the Night 2" niewiele się mylili. Te słabsze etapy we współczesności, to pewnie efekt olania przez Konami finansów dla Hiszpanów. Gdyby ci ludzie mieli takie wsparcie, jakie mają studia wewnętrzne od Sony.
-
Castlevania: Lords of Shadow 2
Boże kochany. Jaka ta pierwsza lokacja gotycka jest cudowna i pod względem artystycznym i technologicznym( takich odbić okien i światła to nawet "The Last of Us" nie ma). No i ten chór w tle. Gdy cała gra tak wygldała, byłoby GOTG. Poźniej przejście z tego gotyku do współczesności jest bardzo bolące. W każdym bądź razie po trzech godzinach, gra potwierdza, że dzisiejsi recenzenci, co wmawiają ludziom, co jest dobre a co złe, to kompletnie sprzedajne szmaty.
-
Castlevania: Lords of Shadow 2
Ja mimo wszystko w grę zagram, ale tylko i wyłącznie dlatego, że jedyknę uwielbiałem i z racji tego, że na rynku gier AAA do czasu wyjścia Wieśka 3 jest zwyczajna posucha( przynajmniej dla mnie).
-
Indyki na vite
The Swapper też pojawi się na platformach Sony. Rewelacyjna gra, kapitalne zagadki, świetna atmosfera, gliniany design całej gry. Jedno mnie ciekawi? Jak przeniosą sterowanie, które w niektórych momentach wymagało szybkiego ruchu myszki? Oby więcej takich gier Sony. No i ta muzyka:
-
Castlevania: Lords of Shadow 2
Wczoraj pooglądałem trochę streamów z gry i po prostu nie wierzę. Jak oni w ogóle mogli wpaść na taki pomysł, aby książę Dracul, postać potężna, chowała się jak tchórz? Jaki sens mają te wszystkie etapy skradankowe? Po prostu parodia. Nie mieli pomysłu na grę, chcieli ją niepotrzebnie pociągnąć? Przecież projekt zamku Draculi zrywa beret. O co im chodziło? Konami nie dało wystarczającej kasy na produkcję? Jakby cała gra, trzymała poziom tego Gotyku, walki, przebiłaby jedynkę.
-
Thief
Bankowo za słabymi ocenami, pójdzie słaba sprzedaż. Krawaciarze z SE pewnie już szykują rozwiązanie. Przygotujcie swoje ekrany dotykowe, bo to tam bedą teraz tylko produkować. Oczywiście tylko na iOS.
-
Castlevania: Lords of Shadow 2
Ciekawostka dotycząca osoby recenzującej grę w serwisie Kotaku. Sekcja skradankowa z bossem, pt.: " Agreus" zajęła recenzentowi 4 godziny. Tymczasem osoby już grające przechodzą ten etap przez 15-20 minut. Rekordzista na YT ogarnął to w 2 minuty. Co ciekawe etapy skradankowe dostają najwiecej po (pipi)e, że niby czasochłonne i irytujące. Według graczy wypowiadających się na forach są one do pokonania w kilka minut, bez żadnego powtarzania.
-
Thief
Ło muj borze. Gra dostaje lanie za słabe AI, słabo zaprojektowane i bardzo małe lokacje. Przypominam, że w Thief 2: the Metal Age, która ma 15(PIĘTNAŚCIE) lat, te elementy są zrealizowane lepiej. A wy o jakichś dropach i płynności.
-
Castlevania: Lords of Shadow 2
Ludzie już w grę grają. Na neogafie w oficjalnym wątku wiara zadowolona, można przeczytać, że nowy Lords of Shadow 2 to prawdziwe " Symphony of the Night 2". A to już wystarczy za rekomendację. Jedynie co w grze nie gra( ale to i tak bardziej kwestia gustu niż źle wykonanego elementu), to skradanie i umiejscowienie gry we współczesności.
-
Donkey Kong Country: Tropical Freeze
Grałem, doszedłem do lodowej krainy i odpuściłem(piszę tu o Orgins). Tobie polecam Country Returns. Gra jest tak szybka, że Raymany się chowają.
-
Donkey Kong Country: Tropical Freeze
Nie ma co nawet porównywać nowych Raymanów do serii DK Country. Dwie gry różniące się znacznie feelingiem. Rozgrywka w Kongu jest szybka, dynamiczna a zarazem wymagająca opanowania i zręczności. Rayman z kolei charakteryzuje się powolnością i mniejszymi levelami. Nie jest to zła gra, ale jak DK na 3DS ogrywałem jak szalony, tak Rayman Origins z Plusa do tej pory leży na mojej Vicie. Grając w Konga czuć tę radość z pokonywania kolejnych trudnych plansz. Waściwie to obie gry pożna porównać do feelingu strzelania w Girsach i Uncharted. Niby to samo, ale po ograniu, czuć znaczną różnicę.
-
Thief
Dishonored miał satysfakcjonującą walkę. Porównaj sobie moce wykorzystywane do walki i do cichego przemieszczania się. Znacznie więcej umiejętności jest to pierwszej stronie. Gra była reklamowana jako skradanka, ale w takim przypadku była słaba( głupie AI zrobiło swoje). Mam więcej newsów od dobrych braci w wierze od Xboxa. Grę podobno można przejść w 8,9h, AI ma tą samę opcję dialogową( przykładowo wróg mówiący: " ale się dziś na(pipi)ałem", w momencie kiedy obok niego przechodzimy 100 razy, powtórzy ten sam fragment przez 100 razy). No i najlepsze. W grze istotą mechaniki jest przemieszczanie się od punktu A do B. Żadne kradzieże nie są konieczne do ukończenia misji. Przypominam, że rozmawiamy o serii, w której stanowiło to fundament. A tak ciężko było zrobić nową markę.
-
Thief
Sibian pisał z perspektywy graczy, którzy ograli trylogie. To, że nowy Thief będzie w jakimś stopniu upośledzony, było wiadomo od momentu kiedy pierwsze przesłanki o kontynuacji się pojawiły, czyli parę lat temu. Thief spośród wszystkich reaktywowanych marek przez SE ma najgorzej. Seria zawsze była niszowa i nigdy nie stawiała na chociażby odrobinę akcji. Dzięki niej powstał Spliner Cell. Najlepiej byłoby, gdyby SE wydało grę pod nową nazwą z nakreśleniem na "duchowy spadkobierca" serii. Garret w świadomości dzisiejszego gracza właściwie nie istnieje. Grze może być nawet ciężko okiełznać nowych graczy, ponieważ ludzie piszą, że walka jest bardzo toporna. Najgorzej jest, jak twórcy próbują pogodzić stare z nowym. Zazwyczaj kończy się to klapą.
-
Thief
Nowego Thiefa nie robi ekipa od Human Revolution. Mają siedzibę w tym samym budynku. Ale są to inni ludzie. Poza tym Thief4 był od początku projektowany pod stare konsole, zdaje się, że to logiczne, że Ps4/Xbone dostaną tylko podbicie do FullHD i ciut lepsze tekstury. No i najwżniejsze, bracia złodzieje z Xboxa, grają już w wersje "przedpremierową" i niestety spełniły się najgorsze oczekiwania fanów. Gra posiada bardzo małe, liniowe lokacje z bardzo małą ilością dróg dojścia do celu, co w takiej serii jak Thief jest wielkim minusem. Dwa. AI, tak same tępe na wszystkich poziomach trudności( nie reaguje na znikające przedmioty pilnowane przez 3, 4 strażników), nie moźna już z nimi grać w "ciuciu babkę". Gra ewidentne prowadzi za rączkę i nie ma znaczenia jak bardzo hardkorowy tryb sobie ustawimy.
-
Donkey Kong Country: Tropical Freeze
Osoby piszące o takich "wadach" powinny być w trybie natychmiastowym zwolnine. Wprowadzają ludzi w błąd. Waśnie dlatego w dzisiejszych czasach, wielkie nadruki na okładce gry: " IGN 10/10" nikogo. Piszcie jak najwięcej o wrażeniach.
- The Order:1886
-
Donkey Kong Country: Tropical Freeze
Gra jeszcze trudniejsza niż wersja na Wii?