c0ŕ

to prawda, coś mi się pomyliło Gabriel Jesus wypada na 2-3 miesiące z kontuzją.

Uff. to dobrze, bo ostatnio coś przycichło na ten temat, a miało być w lutym. Na r/vita niektórzy są tak napaleni, że żałują że będzie crossbuy z PS4, bo chcieliby kupić parę razy i wesprzeć twórców :D.

A propos monsterów to bardzo rzadko kupuję, bo po prostu zbyt duże są te puszki. No i cena też spora.

Też głównie dla smaku, ale miałem ostatnio problemy z sennością (oczy mi się kleiły już o północy) i ze dwa energetyki dają radę żeby nie przysnąć przed kompem.

Ten black o smaku mango jest wspaniały Ja energetyki ograniczyłem do dwóch w tygodniu, zazwyczaj w piątek wieczór piję oba i trzymają mnie na nogach całą noc.

Odnośnie popularnych/hajpowanych gier, to nigdy nie grałem ani przez chwilę w żadnego Assassin's Creeda. Nie wiem czy jest się czego wstydzić, ale musiałem to z siebie wyrzucić. Wiem tyle że to trzecioosobowy sandbox osadzony w różnych realiach historycznych, poza tym zero, null.

Mahrez wygląda jakby w ogóle stracił przyjemność z gry, kto wie czy ten brak transferu do lepszego klubu po poprzednim sezonie nie zaważy na całej jego karierze. Generalnie Leicester brakuje środka pola, dzisiejszy mecz opierał się w większości na lagach Albrightona albo Ndidiego na Vardy'ego co przynosiło żałosny skutek. Może jakby sprowadzili tego Adriena Silvę w lecie to lepiej by to wyglądało. Co do Vardy'ego, to w stu procentach przewidywalna zniżka formy, szczególnie jak sobie przypomnimy choćby takiego Darrena Benta, który indywidualnie w Sunderlandzie (chyba w 2010) zaliczył podobny sezon co Vardy, a teraz gra bardzo słabo w championship. Są takie odpały w Anglii od czasu do czasu i nikogo nie powinno już to szokować, nie można oczekiwać od tak prymitywnego zawodnika regularności. Na szczęście Leicester w następnej kolejce gra z Liverpoolem więc mają szansę się odkuć, bo bezpośredni rywal o utrzymanie, Hull, gra wtedy z Burnley w tej twierdzy jaką jest Turf Moor. Aha, zastanawia mnie ten Chillwell. O gościa walczył Klopp, ogólnie był rozchwytywany i jest uważany za duży talent w Anglii, a nawet przy tak słabej formie całej drużyny nic nie gra.

https://streamable.com/q3nur ładnego headshota by dziecko wyłapało gdyby nie ten koleś Lepszy niż Claudio Bravo

ja pier.dolę, dają się robić jak dzieci. A Sigurdsson jaka asysta.

Ranieri powinien zrezygnować z posady a nie to ciągnąć i czekać aż go wyje.bią, piękna historia więc niech się jakoś skończy z honorem :/

Burnley jest czwarte w tabeli jeśli by liczyć tylko mecze domowe, mają już 30 punktów w nich, niezłą twierdzę sobie zrobili. Na wyjazdach idzie im oczywiście o wiele gorzej.

Jaka brama w meczu Norwich - Nottingham Forest :obama: https://streamable.com/7vjx0

Dzięki, na pewno obczaję jak będzie w promocji, tym bardziej że jest na vitę. Ciekawe czy ten deskorolkowy setting mi podejdzie.

Spokojnie dałbyś radę, tylko gra musiałaby ci się podobać tak jak mi, a większości na forum druga część średnio podchodzi. Jak się czerpie fun z rozgrywki to nawet poziom trudności przestaje mieć znaczenie i platyna wpada praktycznie naturalnie. Grunt żeby gra sprawiała przyjemność, ja zawsze miałem słabość do takich stymulujących zmysły gier, gdzie liczy się głownie refleks i duże tempo - Wipeout, Vanquish, Mirror's Edge, teraz Hotline Miami. Nie liczy się fabuła, l o r e, tylko czysta, zaje.bista, płynna rozgrywka. Dla porównania w takim Killzone HD czy Battlefield: Bad Company 2 miałem platyny na wyciągnięcie ręki - w Killzonie przejść grę dwoma pozostałymi postaciami a w BFie znaleźć intele i dobić level w multi, ale nie chciało mi się, wyje.bane. Chyba jeszcze nie wbiłem platyny w grze która by mi się nie podobała. No dobra, Heavy Fire Afghanistan to było gó.wno.

Dobra, przeszedłem już 6 razy i wpadła platynka, cofam tego minusa i zostaje pełne 10/10. Tak czułem żeby nie oceniać po pierwszym przejściu tylko jak się bardziej wkręcę. Niesamowita gra, wcale nie gorsza od jedynki, pozdrawiam fanów Hotline Miami.

Hotline Miami 2: Wrong Number Ja pier.dolę, jakie to było trudne. Poważnie. Gra sama w sobie jest wymagająca, o wiele cięższa niż jedynka, a do platyny trzeba było zrobić A+ albo S we wszystkich 25 poziomach (gdzie już nie było maski przedłużającej combosy jak w jedynce), przejść poziom hard który jest jedną z najcięższych rzeczy jakie doświadczyłem grając w gry (a mimo wszystko mam kilka wymagających platyn) - trzecie piętro w Dead Ahead, piętro Corey w Death Wish, Stronghold, Casualties, ostatnie piętro w Release, Seizure, drugie piętro w House Call, Demolition. Chryste, coś czuję że te levele będą mi się śniły po nocach, tak jak swego czasu nekromorfy z drugiego Dead Space'a. Na koniec zostało trofeum Genocide - czyli zabicie 50 tysięcy wrogów. Grindowałem je bite dwie godziny i to za pomocą małego buga w levelu First Blood, gdzie na początku spawnujemy się z bronią, zabijamy pięciu przeciwników i giniemy, i powtarzamy tę czynność. Całość trwa sekundę lub dwie. Zrobiłem tak, że założyłem słuchawki, puściłem muzę, zamknąłem oczy, lewa ręka na gałce w lewo, prawa ręka wciśnięta na R1, kciukiem co parę sekund wciskałem X żeby zrestartować, i tak minęły dwie godziny. Czyli srogi grind, biorąc pod uwagę że przeszedłem wcześniej grę 6 razy, a i tak tyle killi mi zostało. Nie wiem co tu więcej pisać. Nie spodziewałem się że będzie to aż tak trudne, jedynka przy tym to bułka z masłem. Dlatego trudność platyny oceniam na 9/10, chyba tyle samo na ile oceniłem WipEouta HD, ale serio było ciężko, nie będę zaniżał, bo poważnie nie było to łatwe. Refleks, szybkie podejmowanie decyzji, timing, oczy dookoła głowy i sporo szczęścia, to się wam przyda jak będziecie chcieli splatynować tę grę. PS Naprawdę nie spodziewałem się, że po trzech latach wrócę jeszcze do platynowania gier. Nawet jeśli to miłość do Hotline Miami skłoniła mnie do wbicia tych dwóch platyn, to fajnie było znowu to poczuć i usłyszeć dźwięk wpadających dzbanków. <3

Grosicki dość szybko tango down, ale może go specjalnie zmieniają tak szybko żeby go oszczędzić na mecze z łatwiejszymi rywalami.

się Gibbsowi upiekło.

Już odpier.dala? Z Liverpoolem był jak skała. Zaraz wracam do domu i odpalam mecz

dobrze że nie wiedziałem o tej promocji na downwella bo pewnie bym wziął a nie potrzeba mi obecnie kolejnych gierek do backlogu

Ten gol na zawsze w naszej pamięci.

:rose:

Przypomniałem sobie jeszcze o Risk of Rain, to chyba nie jest w 100% roguelike ale ma sporo jego elementów, poza tym zbiera świetne recenzje