Skocz do zawartości

Hendrix

Senior Member
  • Postów

    4 724
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Hendrix

  1. Zdecydowana większość wszystkich decyzji, którą widzicie ma mało wspólnego z Jimem Ryanem, a decyzjami poprzedników i polityką całego Sony. Ba, pierwsze gry, nad którymi obowiązki i pełen nadzór będzie miał Hermen Hulst, jako CEO SIE WWS i Jim Ryan, jako CEO SIE zobaczymy pewnie w okolicach 2023 albo później. Gry nie powstają z nieba, wszystkie projekty (w tym remake TLOU) musiały zostać zaakceptowane przez poprzedni zarząd, tak samo jak wszystkie inne tytuły, które ukażą się w najbliższych latach. edit: odpowiadając na pytanie: Kenichiro Yoshida
  2. No łatwo sprawdzić coś przed napisaniem posta: Jim Ryan jest następcą Kodery, który był tymczasowym CEO po Andrew Housie. Shawn Layden był CEO SIE America, jako zastępca Trettona. Wraz z restrukturyzacją całego Sony oraz SIE, jego rola zmieniła się w 2018, w ramach globalizacji firmy jego rola została przesunięta na nadzorowanie całego WWS (Chairman of SIE WS). Wszystko to co się dzieje w całym Sony jest następstwem reorganizacji i zmian w całym Sony, gdzie od kilku lat jest wizja: One Sony - więc cała gałąź rozrywkowa: gry, filmy, muzyka oraz anime będą coraz mocniej przeplatać się między sobą.
  3. Jim Ryan NIE JEST następcą Laydena, więc Layden nie jest jego poprzednikiem. Fun fact, w zasadzie wszystko z tego artykuły było pod... jego zwierzchnictwem w SIE America (bo artykuł tyczy się VASG, Bend i Naughty Dog) i Yoshidą jako SIE Wordwide Studio President. Nowe zwierzchnictwo w artykule pojawia się głównie jako osoby sprzątające zaistniałą sytuację. Sam Layden NIGDY nie był CEO SIE.
  4. Zawsze. Btw. VASG nie tylko pomaga studiom Sony, ale i partnerom third party, jak EA (np. przy Star Wars). Jeśli ktoś śledził historię, to wie jak Sony zawsze stawia na brak kolizji ze swoimi partnerami biznesowymi. Przykład: AAA Jrpg i Sony, jednym z głównych powodów dlaczego po LoD nie zrobili niczego podobnego (btw. ten był sporym sukcesem sprzedażowym), była... relacja ze Square, które było niezadowolone z podbierania pracowników i zwiększonej konkurencyjności na rynku o nich. Playstation nigdy nie zyskałoby takiej popularności gdyby nie współpraca, marketing i umiejętne pozycjonowanie gier swoich partnerów biznesowych. Oczywiście w momencie kiedy to olali, mieliśmy erę PS3.
  5. Każde studio rozrosło się - kiedyś GG liczyła ok. 150 osób - dzisiaj ich nowe wybudowane biuro jest przygotowane na 400+ pracowników, SSM to samo (robią nowego GoW i nowe IP), ND to samo, nawet Polyphony zbliża się do 200 pracowników, Bend pitchując Days Gone miało poniżej 40 pracowników, dziś to team ponad 100 osobowy itd (plus dalsze rozwijanie studiów wspomagających produkcję) W tej branży projekt może istnieć i być robiony 5 lat, z budżetem ponad 100 mln, a i tak może zostać cancelowany - jeśli nie spełni wymogów. Studio po dużym sukcesie może mieć problemy wew., a jedna pomyłka może kosztować wiele lat pracy. Co do remake'u, czy kogoś to dziwi? Znane i popularne IP będą remeke'owane tak długo jak będzie zapotrzebowanie na nie. A te jest gigantyczne, patrząc na wyniki Capcomu, Sony czy Nintendo. To samo z kontynuacjami. Każde chce nowych IP, rzadko kto je kupuje. Plusy są takie, że to pomogło rozwinąć się kreatywnemu (i obecnie wspomaganemu przez wszystkich większych wydawców) rynkowi gier niezależnych. btw. artykuł Jasona oczywiście ciekawy, ale mam wrażenie (po niektórych wpisach), że ledwo kto go przeczytał.
  6. Nie przestaną, jak każda inna firma - reorganizacje będą zawsze, a wraz z postępującą konsolidacją, będzie ich więcej. Tak samo jak będą dalej otwierane nowe studia. Tak działa ta branża, tyczy się to wszystkich graczy na rynku (najmniej Nintendo, bo ciężko jest o grupowe zwalnianie w Japonii, stąd śmierć Sony Japan studios była długa). @Snake_Plissken A czemu ma być nieprawdziwa? Ich linkedin i oferty pracy sugerują nowe IP od co najmniej roku (co zgadzałoby się z timelinem z artykułu Jasona). Days Gone było projektem robionym 6 lat, po zebraniu nieprzychylnych recenzji można było się spodziewać braku chęci na kontynuację, nawet mimo zarobku (The Order 1886 też zarobiło na siebie i z tych samych powodów nie dostało kolejnej części).
  7. W jakiś sposób powróci na 100%, nie podaje się do ratingu wiekowego projektów nieistniejących. Jedyne pytanie to w jaki sposób Sega to wyda.
  8. To trzeba było od razy napisać: bijatyki 3D - tych jest mało, bo produkcja ich więcej kosztuje, oczywiście. Jasne, że streamerzy mogą przyczynić się do wielkiej popularności, ale no - spójrz na to z szerszej perspektywy: najpopularniejsi streamerzy związani z bijatykami jak Maximilliandood ( średnia 8-11 tys), Sajam ( ponad 2 tys), Daigo, legenda SF (2-3 tysiące) - ostatecznie mają i tak ograniczone zasięgi. Streamerzy związani z Tekkenem, poza konkretnymi wydarzeniami, mieszczą się w przedziale 300-1500 widzów (Jak MainManSWE, LowHigh, Rip czy Blasted Salami), więc schodzimy o pułap niżej. I tak, jak Sega wypuści port, znajdą się chętni do grania, jeśli nie będzie skopany, przecież taki Guilty Gear XXAC+R po wypuszczeniu na steamie i otrzymaniu rollback netcode przeżywa swoją drugą młodość (relatywnie do swoich możliwości, oczywiście),a ludzie NADAL grają w MvC2. Problemem nie będzie ten port i grupka zapaleńców, tylko generalnie przyszłość serii - w obecnych warunkach, przy obecnej Sedze, po prostu nie jestem nastawiony optymistycznie. Oczywiście, może Sega będzie chciała zrobić projekt na 30 lecie, po prostu z próżności, wpisując z góry możliwą stratę, ale no nie liczyłbym na to. Sony kupiło Evo (a w zasadzie przystąpiło do współwłasności btw.), bo od paru lat inwestują w popularność gatunku (realtywnie do spodziewanego odzewu) na własnej platformie, a cena EVO była prawdopodobnie dosyć okazjonalna, zważywszy na pandemię i ubiegłoroczny skandal. Jeśli czegoś potrzebują to są to: Capcom wypuszczający nowego (już na start dobrego) SF, Netherrealm wypuszczający MK oraz Bandai-Namco Tekkena, oraz całego tabunu anime fighterów, które trafią prędzej czy później. I w tym jest problem, obecnie nikt nie potrzebuje VF, nawet sama Sega, w dużej części to ich wina, ale po prostu seria, mimo szacunku w FGC i jakości, nigdy nie zyskała popularności na stacjonarnych sprzętach.
  9. Mendrek chyba nie śledzi rynku bijatyk obecnie, C1REX też :V Dobrych tytułów na rynko jest sporo, ale po prostu są one niszowe, jak cały gatunek. Te popularniejsze IP mają za sobą całe DEKADY w świadomości klientów. Czy ja wiem czy pomógł, jeśli ktoś pomógł to był to Street Fighter IV w 2009 i w późniejszym czasie streaming. Tekken 7 za to pomógł serii wrócić na właściwe tory po T6 i TTT2 (mimo, że mechanicznie ten był bdb) Największy problem VF jest taki, że postacie z niego (minus Akira, I guess) kojarzą obecnie tylko najzagorzalsi fani - więc o ile grupa streamerów i ich widzów może się podjarać,, to większa baza klientów raczej nie, nie bez przemyślanej promocji, dobrego portu, netcode'u w nim, rozsądnej ceny i cierpliwości. Ja nie mam zaufania do Segi Japan. Dla przypomnienia, obecnie Sega AM2 to gry mobilne oraz współczesne gry arcade, które nie mają NIC wspólnego z bijatykami, od ostatniego VF minęło 6 lat, a była to VF:FS ver B., wersja arcade, która zabrała możliwość grania po sieci xDDD 6 lat to wieczność w tej branży, a tu mowa o arcade, na konsolach, nie licząc umieszczenia w Yakuzach, seria jest nieobecna od prawie 9 lat.
  10. Sega i SNK operują na innych budżetach naturalnie, a więc i innych oczekiwaniach, SNK będzie zawsze inwestować w starsze IP (a samo SNK nie posiada wielu popularnych marek obecnie) - obie firmy też chcą mieć back catalog na obecnych platformach sprzedaży (tyczy się to wszystkich wydawców - stąd porty i remastery), Sega pewnie ma plan na lata i swoje priorytety - w końcu mają dostęp do wszystkich danych, my nie. Problem z VF jest taki, że to jednocześnie prestiżowa marka dla Segi, ale niszowa (na konsolach) i od zawsze ściśle połączona z ich biznesem arcade (a te czasy już nie wrócą), więc dopóki nie będą mieli pomysłu na to jak ożywić zainteresowanie, to wolą nic nie robić (dla mnie zrozumiałe). Prostą odpowiedzią jest - "zróbcie nową część", ale no, 3D fightery nie są tanie w produkcji, wymagają mocno wyspecjalizowanych designerów, a samo VF na konsolach nigdy nie osiągnęło takiego statusu jak w salonach arcade. Gdybym miał zgadywać, tak w ogóle, to współczesny port VF5 będzie badał nie tylko zainteresowanie publiczności, ale i samych ludzi w Sedze. Obecnie Sega Japan nie jest najważniejszym oddziałem firmy, Sega Europe to liderujący dział, wraz z rynkiem PC.
  11. Bo to kosztuje dodatkowo (a umieszczenie tego wew. Yakuzy nie), jeśli chcieliby to wydać, to certyfikacja i każdy kolejny patch = wydanie hajsu z nikłym zwrotem albo stratą, jeśli chcieliby to choćby trochę promować. Jednak powoli zbliża się 30 rocznica, coś fanom rzucą. Tylko pytanie: jak wejdzie eSport VF5 (heh), to czy Sega ogarnie, że nie wydaje się już gierek z delay based netcode :V
  12. Hendrix

    Godzilla

    Też uważam, że Shin jest świetny (moja ulubiona współczesna Godzilla), ale Toho dość jasno wyraziło swoje plany, a te są pod znakiem: shared universe i nowego cyklu, więc o ile sam projekt Kaiju może się pojawić, to szanse na fabularną kontynuację są małe
  13. Hendrix

    Godzilla

    Tak, podpisali umowę z Legendary na czasową wyłączność (do 2020 - oficjalnie już się skończyła)*. Ale sam Shin od początku nie miał mieć kontynuacji - kolejne filmy od Toho nie będą nawiązywać do tego tytułu, swoją drogą Shin pewnie powstałoby trochę wcześniej, ale Anno miał kolejną depresję po ukończeniu Evangeliona 3.0 i pierwotnie odmówił, kilka miesięcy później dopiero się zgodził. *Jeśli dobrze pamiętam, to ta umowa chyba tylko zabraniała wypuszczać w tym samym roku co filmy od Legendary.
  14. Hendrix

    Godzilla

    I taki raczej był plan, wzorują się mocno na erze Showa - amerykański reboot idzie podobną ścieżką, chociaż od razu celuje w bardziej familijne tony, mimo, że pierwsza część (tak jak oryginał z 1954-go) jest generalnie poważniejsza. Osobiście jestem raczej zadowolony, bo kino stricte rozrywkowe zostało przekształcone w fabrykę komiksowych adaptacji, więc Godzilla w swojej obecnej formie jest niezłym odpoczynkiem. Toho bardziej eksperymentuje z własnym cyklem, filmowy (kolejny) reboot: Shin Godzilla, to w zasadzie ostra satyra polityczna ubrana w film katastroficzny z Godzillą i nie ma planów na kontynuację, a reszta rzeczy przeznaczona jest na rynek animacji (okropna trylogia od Polygon Pictures i zbliżająca się, niepowiązana z tym nowa seria od Bones Inc.). Toho planuje też w przyszłości robić kolejną serię, tym razem za wzór wymieniając MCU i zwiększyć częstotliwość swoich projektów, przy okazji dalej udzielając licencji dla chętnych.
  15. Hendrix

    Persona 5

    Dla mnie Persona 5 zawsze pozostanie najlepszą Personą (ale ja np. aż tak nie cenię 4-ki, wolę FES od niej), tuż za nią duologia Innocent Sin/Eternal Punishment. Muzycznie w sumie też.
  16. @Mastachi Po Brexicie, gorzej z zamawianiem - Arcadeworld.uk był pewnie najlepszym miejscem do zamawiania w EU, wiem, że część osób poleca też francuski Smallcab, ale nigdy nic tam nie zamawiałem.
  17. Hendrix

    Kiszenie

    To polecam jakiś ładniejszy brzuszek (chyba najczęstszy wybór w samej Korei), chyba, że awersja do tłustszych rzeczy to łopatka będzie w sam raz. Do smażenia mięsa nada się każdy olej o wysokim punkcie spalania (rzepakowy, słonecznikowy, arachidowy etc.). I jak pisałem nigdy, przenigdy nie używać oleju sezamowego do smażenia mięs(do przesmażenia szybkiego warzyw nada się, bez wstępnego rozgrzewania patelni), to olej do wykończenia generalnie. Np. w chińskich stir fry'ach używa go się na sam koniec do nadania smaku, jest dodawany razem z sosem sojowym i winem ryżowym. Plus oczywiście wszelakie sałatki. U mnie tyle nie wytrzymuje, dawno zapasów nie ma, hehe. Ale nie ma co się bać, do Jjigae w zasadzie im starsze tym lepsze, jak się przechowuje odpowiednio to nie zepsuje się w pół roku
  18. Hendrix

    Kiszenie

    No ja zawsze robię, jak kimchi jest dostatecznie "stare" - bo nie radzę stosować tuż po pierwsze fermentacji. Szybko przejrzałem ten przepis, w sumie ok - ale nie zalecam generalnie smażyć mięsa na oleju sezamowym, ja wiem, że się wydaje bardziej koreańskie, ale nie, olej sezamowy i smażenie mięsa nie idą w parze, olej sezamowy pali się w temperaturze, w której mięso powinno być smażone (no i bardziej niż wołowinę, to polecam tłustszy kawałek wieprzowiny, ale to głownie preferencje, oczywiście, wołowiny nie marnowałbym na Jjigae :v). Do tego przepisu dorzuciłbym kilka wskazówek - polecam dodać zalewę z kimchi do gotowania ( 1/2 kubka), zdecydowania wzbogaca smak, jeśli dodawać wodę - to polecam wodę po 2 albo trzecim płukaniu ryżu (ładnie zagęści bazę). No i powtarzając się, do jjigae kimchi musi trochę poleżeć, czym starsze tym lepsze - ale jak ktoś nie chce czekać długo to w zasadzie 3-4 tygodniowe kimchi będzie jak najbardziej ok, byle nie z pierwszego tygodnia.
  19. Redakcję tekstu bez korekt, również merytorycznych, ingerujących w zawartość, no w sumie nie widziałem takich (poczynając od naukowych książek, kończąc na literaturze dla dzieci). Nawet biorąc pod uwagę samą korektę językową (gramatyka, ortografia, interpunkcja), to jednak zazwyczaj kończy się na trochę większej ingerencji (jeśli już dochodzi do normalnych korekt, bo - hehe - dzisiejszy rynek wydawniczy oszczędza na czym się da). Vanity publishing, to inna para kaloszy oczywiście - ale tutaj w zasadzie zawsze wychodzi brak pracy redaktorskiej, czasami nawet niezłe pomysły są niweczone przez to. Btw. Proszę, nie kibicujcie Frostiemu w pomyśle na pisanie, nawet polski rynek vanity nie jest gotowy na takich autorów.
  20. I wcale nie tak rzadki w utworach przysyłanych do wydawnictw [*]
  21. Hendrix

    Kiszenie

    @Tynio Nawet nie tyle koreańskiej co ogólnie azjatyckiej (nadal moją ulubioną jest chińska, a dokładniej syczuańska+hunańska, później tajlandzka, koreańska i japońska) - ale ogólnie, gotowanie to jedna z moich pasji, zacząłem wcześnie, bo mama pracowała do późna i ktoś obiad w domu musiał robić (więc w sumie gotuję od kiedy skończyłem 11-12 lat). W zamiłowaniu do azjatyckiej kuchni pomogły programy Bourdaina, książki i ciekawość. W sumie zacząłem od podstaw: francuska (czyli nauka technik) i włoska (szanowanie składników), ale obecnie mam repertuar przepisów z wielu rejonów świata, teraz zresztą jest duuużo prościej o autentyczne przepisy, mój Youtube od paru ładnych lat to w zasadzie tylko kanały związane z gotowaniem (jest dużo świetnych, choć głównie angielskojęzycznych, polski jedzeniowy YT jest meh) i z bijatykami xDDD. Najsłabiej chyba z wypiekami u mnie, tutaj mam stały repertuar od dawna i nie chce mi się go powiększać, hehe
  22. Hendrix

    TEKKEN 7

    @łom Yep, przecież Tekken to nie Melty Blood albo UNIst (czy jeszcze bardziej niszowe gierki jak mnóstwo doujin fighterów z JP, niektóre z naprawdę interesującymi systemami)
  23. Hendrix

    Kiszenie

    @mitra Kuchnie Świata mają ograniczony wybór (ale kupuję tam mrożone liście kaffiru/trawę cytrynową/galangal, jak jest) - w sumie uzupełniam tam rzeczy, które szybciej mi się kończą pomiędzy dużymi zamówieniami wysyłkowymi, gorzej jeśli chodzi o świeże, bardziej egzotyczne rzeczy - jak różne gatunki chili, fasola wężowa, świeży galangal etc, to samo niektóre mrożonki (np. w zasadzie poza wizytami w Warszawie/Wrocławiu, nie kupuję rzeczy do bulionów koreańskich).
  24. Czarnobylska Modlitwa/Krzyk Czarnobyla (to jest ta sama książka, różnice są w tłumaczeniu - wolę to pierwsze, od wyd. Czarne) - Swietłany Aleksijewicz.
  25. Hendrix

    TEKKEN 7

    Oczywiście. To polecam inne bijatyki też, zaczynając od Footsies! Trzeba karmić "siedzącego w tobie geeka", c'nie. No, ale to już brzmi jakby tego posta opłacał sam Heihachi, pewnie przez konflikt z Lidką, tak myślę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...