Ruszyłem trochę Caelid (te psy i kruki doprowadzają do depresji), przeszedłem Redmane Castle, znalazłem tunel do Altus Plateau, pognałem na stolicę żeby odblokować tam fast travel. A teraz męczę się z Radahnem - kuźwa kto to wymyślił. Sam pomysł fajny, ale takiego chaosu dawno nie widziałem.
Zrobiłem respec pod Sword of Night and Flame i rzeczywiście kosi bossów aż miło, ale też ogranicza moje opcje jeśli chodzi o inny oręż. Po ponad 30 godzinach grania postacią nastawioną na STR niełatwo się przestawić, zrezygnować z dużej tarczy, greatswordów i halabard. Chyba czeka mnie kolejna zmiana.
Z biegu nie, ale dwóch głównych szefów padło za drugim razem.