Bigby

Ok, w końcu padł przed moim lordem, ale dosłownie o włos. Czyli wszyscy bossowie pokonani.

Dragonlord Placidusax jest trudniejszy od Malenii.

Ok, Malenia pokonana po jakichś 10 próbach. Moonlight Greatsword okazał się najlepszą bronią.

Elphael.

Tak będzie.

Do tego z Liurni trzeba wskoczyć wykorzystując tunel powietrzny. A niektóre inne wystarczy po nogach bić.

Avada Kedavra, Wingardium Leviosa i pizda w niebiosa. Będzie czarowane.

Liczę na to, że będzie można podążać złą ścieżką i używać najbardziej zakazanych czarów.

Niczego innego po walce przy użyciu różdżki bym się nie spodziewał.

Wiadomo. Trzeba nałapać trochę internetowych punktów i raz na jakiś czas przypomnieć, że Rowling morduje transów.

Dużo dziennikarzy odmawia pisania o grze. Ogólnie mało się mówi o niej na Twitterze. Ciekawe czemu.

https://blog.playstation.com/2022/03/17/hogwarts-legacy-your-first-look-at-extended-gameplay/

Końcówka roku w Hogwarcie? Jeszcze jak.

Ludki wymiękają i kończą grę po 50h, a u mnie 75h, contentu dalej niemało a znużenia brak. Przy prawie każdym open-worldzie z ostatnich lat po przekroczeniu 30 godzin zastanawiałem się jak popędzić do końca. Nie tutaj.

Na Steamie 269 zł zwykła wersja, 319 zł Deluxe. No chyba kogoś pogrzało.

Wtedy nie wińcie gry, że jest za łatwa. Mimic w takich walkach jest zbędny. Co innego gdy mówimy o takim Niallu, który przyzywa dwóch pomagierów.

Nie no, Malekith to na 2-3 podejścia max był.

Fajnie jakby wyszło z tego takie Bully. Zajęcia, aktywności na przerwach, poznawanie nowych ludzi. Dodać do tego Quidditcha, eksploracja całego Hogwartu, odkrywanie sekretów i wchodzę w to.

Dużą aletą mimica jest to, że zużywa zdrowie a nie manę. Może i są równie dobre summony, ale mając 65 FP nie ma szans żebym przywołał takie które wymagają 100 i więcej, bez pakowania wielu leveli w Mind.

Ehh, chyba szykuje się respec.