Od jakiegoś czasu dawkuje sobie gierkę i nabiłem ponad 40 godzin. Fabuła skończona, wszystkie punkty synchronizacji odkryte, sporo misji pobocznych zaliczone.
W wielu aspektach jest to zdecydowanie lepszy tytuł od Odyssey, skupiony na opowiedzeniu jednej konkretnej (choć dość przeciętnej) historii, nie aż tak rozwleczony i z bardzo fajnym protagonistą.
Egipt, pomimo swojej piaszczystej natury, również wydaje mi się ciekawszy i bardziej różnorodny niż Grecja. Każda wioska, osada czy duże miasta jak Aleksandria mają swój własny styl i aż chce się w nich przebywać. No i miejsca te zdają się być bardziej żywe, naturalne niż w Odyssey.
Nawet coś takiego jak system najemników jest lepiej wykonane - zaledwie 10-ciu, po pokonaniu których dostaje się fajną nagrodę, a nie "miliony", które polują na nas na każdym kroku w tamtej grze i często zaburzają nawet zwykłą eksplorację miasta.
Kolejna sprawa to grafika. Mam wrażenie, że w Origins, z uwagi na mniejszy świat, jest bardziej dopracowana niż w Odyssey. Wiele razy przystawałem, żeby popodziwiać piramidy, świątynie, pięknie przyozdobione chatki. Jasne, nie brakuje tu kopiuj-wklej, ale i tak całość jest jakaś spójniejsza i lepiej przemyślana. Ogólnie Egipt to jest strzał w dziesiątkę.
Planuje jeszcze porobić resztę zadań, wyeksplorować mapkę i może skuszę się na DLC, które aktualnie są w fajnej promocji na Uplay.
A jesienią (oby) czas na Ragnarok/Valhalla/Kingdom.