Bigby

Dostępna jest tak naprawdę tylko na PC i Xboxie (w dosyć niskiej jakości). Od premiery minęło prawie 15 lat i w międzyczasie pojawiło się całe nowe pokolenie graczy, którzy chętnie ograją taki tytuł w mocno odświeżonej, zmodernizowanej wersji. Kolejna sprawa jest taka, że remake pozwala relatywnie niskim kosztem ocenić jakie jest zainteresowanie serią. Zrobienie nowej odsłony kosztujacej powiedzmy od 50-100 mln dolarów na tym etapie raczej się nie kalkuluje. A nawet jeśli takowa by powstała, to nie w formie kontynuacji (to by tylko zniechęciło tych, którzy nie grali w pozostałe 3 gry). Może całkowity reboot. Trzeba sobie zdać sprawę, że na ogół nie jesteśmy targetem tych remake'ów.

Wciąga strasznie. Nabiłem już prawie 9 godzin, pierwszy pałac za mną. Ciągle odblokowują się też jakieś nowe opcje urozmaicające rozgrywkę. Można się czasami w tym pogubić, ale staram się nie korzystać z żadnych poradników i odkrywać wszystko samemu. Żałuję tylko, że nie wybrałem wersji na Switcha.

Będę odważny i powiem, że gra uzyska średnią recenzji 88-90.

BOY

Nic nie zepsuje, można oglądać. Dobry materiał.

Łaski nie robią. Te same poprawki można pobrać z Nexusa.

Przeczytałem tylko, że Boy jest grywalną postacią i mi starczy. Nie żeby było to jakoś zaskakujące.

Powtórka z kilku innych rozdziałów (m.in. trzeciego), w których musisz odpierać nadchodzących przeciwników. Ale nie jest tak źle. Poszło za pierwszym razem bez problemu.

Walka z Vitalisem pod koniec Innocence była bardziej irytująca.

Nad jedynką około 40 deweloperów, przy Requiem 70. Jeszcze bardziej imponujące, że zrobienie tak dużego sequela zajęło im ledwie 3 lata mając na głowie pandemię. https://www.gamesindustry.biz/building-on-the-unexpected-success-of-a-plague-tale Z tą eksploracją to prawda. Czasami wejdziesz w jakąś wąską szczelinę i nie ma powrotu.

Jest, trochę trzeba wytężyć wzrok.

I już 3:0

W takim wypadku wrzuć w tę kategorię jeszcze Last of Us. Tyle samo gameplayu co w Pladze. Walking Sim to przede wszystkim gry pokroju Edith Finch, Ethan Carter, Firewatch, Stanley Parable.

To rozkoszujcie się Requiem. Z każdym kolejnym rozdziałem robi się coraz lepiej.

Wiesz o co chodzi. 10-15 minut gameplayu bez żadnych cięć, bez ukrywania rzeczywistego stanu gry.

Pewnie ogarną. Nie zgodzę się, że nie wygląda wiele lepiej. Tu jest duża różnica w modelach postaci, oświetleniu, teksturach, szczegółowości lokacji . Powiedziałbym, że to podobny skok jak z Horizon Zero Dawn do Forbidden West.

Z Callisto jest taki problem, że do premiery trochę ponad miesiąc a nie było jeszcze długiego, nieoskryptowanego gameplayu.

Wygląda jak daleki kuzyn Craiga z Halo Infinite.

Kupiłem na Steam bo chciałem się na własne oczy przekonać co i jak. Wykorzystałem 2 godzinny limit i poszedł zwrot. Optymalizacja jest koszmarna. W zamkniętych lokacjach trzyma te 60 FPS, ale w mieście (niezbyt zaludnionym i szczegółowym trzeba dodać) potrafi w ciągu kilku sekund zaprezentować cały wachlarz klatek. Jazda na motorze odpada, tnie jak cholera. Używając linki trochę lepiej ale nadal daleko od ideału. Graficznie gorzej niż Arkham Knight. Wczesny poziom poprzedniej generacji. Przeciętny system walki - chcieli się chyba wzorować na insomniacowym Spider-Manie, ale nie ma tu nic z tej płynności i szybkości. Brak kontry boli. Fabuła ma jakiś tam potencjał i dla niej warto będzie kiedyś zagrać, jak już cena spadnie do około 50 zł i pojawi się sporo patchy naprawiających grę.

Nie ukrywam, trochę dokuczało. Przy czym mam tutaj na myśli spadki do granic 40-45 klatek także nadal grywalnie.

W późniejszych rozdziałach są takie sekcje gdzie FPS spada na łeb na szyję niezależnie czy z DLSS (Balanced, Quality, bez znaczenia) lub bez, ze zmniejszonymi detalami albo na maxa.

I koniec tej przygody... Ostatnie etapy i samo zakończenie znacznie lepsze od tego z Innocence. Wyładowane emocjami, wzięło mnie z zaskoczenia. Nie wierzę, że Piękna to gra. Jak dla mnie chyba zaraz po Elden Ring najlepsza w tym roku.