Bigby

Jedna rzecz jest blisko zjebania - potencjalny brak 60 FPS na konsolach.

Nie żartuje. Czytałem i oglądałem większość tych materiałów i byłbym bardzo zaskoczony tak wysokimi ocenami. Dla mnie to obojętnie, 7/10 też byłoby dobre, a więc osobiście stawiam 78 na Meta. Szczególnie jeśli recenzenci będą nieustannie porównywać to do Arkham.

Warto dodać, że nie wszystkie efekty da się wyłączyć.

70 coś na Metacritic.

Nightwingiem możesz latać za pomocą glidera, a Batgirl fruwa peleryną.

Jak to wygląda.

Jeśli się nie mylę, to zwykle wcześniej. Pamiętam, że w przypadku BF2042 od 12 listopada (a pełniak 19-ego), a trial FIFY 23 był 3 dni przed premierą.

Ograniczenia na pewno będą (limit misji fabularnych), ale 10 godzin to godzin. Można sobie pojeździć i ocenić czy się podoba.

Przecież większość gier gameplayowo zatrzymała się na generacji x360/PS3, to o czym my dyskutujemy. Jak ktoś grał w Innocence i dobrze się przy nim bawił to tutaj dostanie więcej i lepiej wszystkiego. No a jak nie jest się fanem tego prostego skradania, strącania hełmów procą i trzymania gówniaka za rękę to Requiem raczej tego stanu nie zmieni, nawet pomimo oczywistych udoskonaleń rozgrywki.

Na pewno w EA Play, a co za tym idzie również w Game Pass Ultimate, będzie 10 godzin triala. Na tradycyjne demo bym nie liczył.

Nawet jeśli ktoś nie jest fanem jedynki to trzeba być ślepym żeby nie widzieć postępu.

Chyba sobie żartujesz.

Fanom klasycznych, tekstowych rpgów polecam Roadwarden. Mnie demko od razu kupiło, a 96% pozytywnych opinii na Steam i równie dobre wrażenia m.in na Reddicie jeszcze bardziej nakręcają. Pentiment dostępny w Game Passie, ale to jedna z tych gier które wiem, że chcę mieć na stałe.

Właśnie o to chodzi, że starałem się wchodzić w interakcje ze wszystkim co się da i myślałem, że mam każde słowo (na początku wpadały jedno po drugim) i szybko tę fabułę skończę. A tu się okazuje, że jestem w domku na drzewie w 4 rozdziale, mam jedną opcję (FIGHT) i ona kończy grę. Więc wziąłem wcześniejszy kluczowy moment (akcja z zieloną substancją) i mam słowa "STRANGE" i "TICKLE". Wybieram drugie, bo pierwsze doprowadziło do wspomnianej wyżej sytuacji bez wyjścia w domu. I co się okazuje? Chwilę później gra stawia mnie przed kolejnym wyborem i moim jedynym słowem jest "SHAME", którego konkluzją jest game over. Podejrzewam, że musiałbym posprawdzać wszystkie te rozgałęzienia na drzewie.

Czyli mam cały czas się cofać? Bo jeśli nie mam potrzebnego słowa do przejścia 4 rozdziału i cofam się do 3, gdzie podejmuje inną decyzję i też jest The End, wrócić do 2 chaptera i jeszcze inaczej to rozegrać?

Tylko że nie miałem odpowiedniego słowa/akcji w 4 rozdziale (miałem tylko FIGHT), a więc za każdym razem kończyło się tak samo, na game over. Cofnąłem się więc do wcześniejszego kluczowego momentu, wybrałem inne słowo i jego efekt był taki, że gra skończyła się jeszcze szybciej (zostałem schwytany; trzeciej opcji nie miałem). A i tak za każdym razem musiałem przeklikać dialogi albo biegać z lokacji do lokacji. Nie mam cierpliwości do tego.

Beacon Pines. Nie polecam, po 4 rozdziałach wynudziłem się, bo gameplayu nie ma tu praktycznie żadnego. Na dodatek gra wymusza cofanie się do wcześniejszych rozdziałów, przechodzenie tych samych etapów od nowa, dokładniejszą eksplorację i podejmowanie innych decyzji żeby zdobywać charmy i pchać dalej fabułę (która jest akurat dość intrygująca).

Normalna gra singlowa z opcjonalnym coopem we dwóch. Możesz wybierać którą postacią chcesz grać.

Ani trochę nie wygląda jak Horizon.