PiotrekP

Nie wiem tylko po co było to pitolenie że chcą zrobić z Retro kwartalnik, jak się będzie sprzedawał, skoro i tak planują 2 numery na rok. Jak chodzi o SW to w kwestii publicystyki trochę bieda, numer leci głównie recenzjami.

W sumie ciekawe jak z tą drugą częścią gry ogarną, bo jak w grze głównie Abby, to może będzie się to dało oglądać. Ale czuję, że kartofel zostanie z nami do końca.

a najlepsze jako emojis na forumka

Ciekawe w ilu GB to upchną. Ten świat w tym trailerze robi robotę detalami. Mamy rok, teraz czekać na gameplay trailer, pewnie gdzieś jesienią.

Ciekawe kiedy pierwsza bańka wyświetleń wejdzie. A sam trailer całkiem spoko w sumie.

Zniszczone, zalane Seattle w TLoU2 nadal robi robotę.

@Bartg no trochę w sumie logiczne. W grze to przejdzie, ale w serialu patrzenie jak belka sama idzie przez Seattle i strzela do wlf czy serafitów byłoby nudne.

Napisał to ten, co sam zaczął od wyzywisk. Ja zdania nie zmienię. Ona się do tej roli po prostu nie nadaje.

Ja skończyłem wczoraj etap Ellie i kurła postać stworzona komputerowo wyrażała więcej emocji niż ten kartofel.

Oprócz golfa to Abby tu przecież prawie nie było.

Po tych 4 odcinkach belka to jedyny minus serialu. Cała reszta daje radę.

Tym gorzej to wygląda, bo ładną z buźki aktorkę jej dali jako Dine. Belka niestety zbyt pulchnie wygląda. W grze Ellie jest "drobniejsza" i też trochę śmiesznie wygląda jak odpycha rosłych facetów oraz zarażonych, ale nie aż tak jak w serialu.

Warto trochę ćwiczyć walki na arenach. Najpierw na broń ćwiczebną, potem prawdziwą. Tutaj nie trzeba przynajmniej na to poświęcić tyle co w jedynce, żeby podbić skilla.

Ja po godzinie już poszedłem spać. I chyba dobrze zrobiłem. Może gdyby popadało, to coś by się jeszcze podziało.

Prime ma teraz trochę fajnych filmów, ale słabo je promuje na "głównej" i trzeba ich szukać, albo przewijać żeby się pokazały.

U Ferrari akurat stabilnie

Oby się coś działo, bo człowiek zaśnie przed tv.

Publicystyka cała pochłonięta, jak co miesiąc świetna robota panowie.

THUNDERBOLTS* Jak nikt na ciebie nie stawia, możesz okazać się czarnym koniem. I tak się tutaj stało. Po co ten film z bohaterami, którzy nikogo nie obchodzą? Rzecz w tym, że to najlepsze co marvel wypuścił do kin bardzo dawno. Tej wesołej bandy nie da się nie lubić. David Harbour jako Red Guardian jest rewealcyjny. Pozostali też dobrze wypadli, ale niektórzy z nich mogliby dostać więcej czasu antenowego. W końcu też czuć tą chemię między postaciami, czego też brakowało w innych filmach. Dwugodzinny seans nie nudzi, ale początek jest trochę przegadany. Wizualnie też daje radę, choć ten szary "filtr" jest jak dla mnie zbyt eksploatowany. Wypad na ten film był w sumie na szybciocha i pod wpływem opinii z netu (ostatni marvel w kinie to Endgame) i zdecydowanie było warto.

Puszczą jakiś "gameplay" trailer, żeby gracze zobaczyli jak to pewnie nie będzie wyglądać.

Eleganckie kwalifikacje, oby się to na wyścig przełożyło.

W wyścigu takie coś i pitstop do powtórzenia. O stracie nie wspominając. Verstappen bez winy, dobrze że zareagował bo by cały pitlane zablokowali jakby mocniej się zderzyli.

Pitstopy Ferrari to chyba jedyne co im wychodzi.

Ciekawe co sędziowie na to.

Parę kropelek i wszystko stoi