Udało mi się jeszcze wczoraj dostać do kina i obejrzeć. W sumie zgadzam się ze zdaniem dwóch przedmówców: Solidnie, ale bez szału. Początek mocny, ale z czasem napięcie niestety trochę siada. Dobry klimacik, jest nieco mroczniej niż w Pitbólach pana Vegi. Aktorsko też w sumie nieźle - Dorociński daję radę, jak zawsze, a Pazura i Doda nadspodziewanie nie irytują. Wyjaśnienie intrygi, o którym wspomniał już @Mendrek faktycznie z d.upy i wyglądało bardziej, jakby scenarzysta dopiero pod sam koniec pracy przypomniał sobie, że wypada jakkolwiek domknąć ten wątek. Jakkolwiek.
Zaskoczyło mnie trochę, że nie odcięto się zupełnie od paprykowych tworów, albowiem lekkie nawiązania do Niebezpiecznych kobiet są tu obecne (głównie w dialogach, jak i w niejako domknięciu wątku
Spoko, że "uniwersum Pitbula", to w ten sposób fakt.
Nie rozkminiłem tylko jednego wątku: to w końcu
Po tekście Metyla można sądzić, że tak, z drugiej strony przeczą temu sceny w