-
Niusy
Uwielbiam takie zderzenia z rzeczywistością - nigdy się nie nauczę. Oto T-Roc w pierwszym kroku konfiguratora ('mamy t-roca w domu'). Mmm... kołpofelgi
-
Steam Deck
Oczywiście, że lepiej. A na pewno rozsądniej. Nie sądzę, żeby ktokolwiek chciał tak robić w praktyce. Ale jak mogę, komputer daje spokojnie radę, to sobie sprawdziłem i taką skrajną ilość generowanych klatek. No i byłem pozytywnie zaskoczony, bo ghosting nie okazał się wcale jakiś uciążliwy. Ale dla kompletu informacji: testowałem to na ekranie 4K - nie wiem, jak by to wyglądało na małym ekranie Steam Decka (może tutaj ghosting byłby męczący). No i sprawdzałem tak dużą liczbę generowanych klatek zresztą m.in po to, żeby zweryfikować, czy 3x generowanie w przypadku Steam Decka OLED ma sens (tam jest przecież 90Hz i tego typu gry z lockiem na 30 klatek można by śmiało z mnożnikiem x3 odpalić). Nie jestem przecież samolubem z moim bieda Deckiem LCD Tak czy owak, nie wiem, jak obejść ten problem Decka, aby z jednej strony przełamać limit odświeżania urządzenia - istotne zwłaszcza w przypadku LCD i jego 60Hz. A co na pewno jest możliwe, bo jakieś indie gry odpalane poprzez Heroic czasami mi się tam potrafiły odpalić w jakiejś niebotycznej liczbie klatek na sekundę. No i z drugiej strony, czy jeśli - i o ile - pojawi się natywnie działająca na Steam Decku wersja Lossless Scaling, to czy pozwoli zrobić to, co dla potomnych sprawdzałem w przypadku Split/Second. A więc tchnąć nowe życie w takie gry, gdzie ten limit klatkażu jest po prostu dzisiaj nie do zaakceptowania.
-
Steam Deck
Nie mam zdrowia kombinować z nagrywaniem materiału ręcznie, jak upośledzony sterując jedną ręką, a drugą kręcąc swój ekran komórką. Niestety nagrywając obraz jak Pan Bóg przykazał, czyli wprost z gry przez nVidia app, ta nakładka Lossless Scaling pokazująca 30/120 fps (ta pierwsza wartość to faktyczne klatki, ta druga po implementacji Lossless Scaling) jest zupełnie pomija. To samo w apce nVidii, tam wprost pokazuje samo 120 fps po zaaplikowaniu Lossless Scaling. Ale widzę, że też to się nie nagrywa. Przejechałem jeden wyścig tak na wariata z tym czterokrotnym generowaniem klatek. Podtrzymuję, że ten input lag przy takim wariackim dodaniu 4x więcej klatek, niż wypluwa silnik daje nieco w kość. Ale jak dla kontrastu wyłączyłem LS i odpaliłem wyścig w 30 klatkach... No to tak grać w ogóle nie byłem w stanie. Dlatego mam nadzieję, że LS dostanie natywną wersję na Linuksa, którą będzie można odpalać już nie jako plugin. Bo dla takich gier, jak tutaj używam dla przykładu (Split/Second), to będzie rzeczywiście gamechanger.
-
Gears of War RELOADED
Jedna z najbardziej odjechanych i klimatycznych trylogii. Piękne czasy przechodzenia kolejnych kampanii w coopie na jednej kanapie. Trudno natomiast zaakceptować politykę wrzucenia na rynek po tylu już latach odświeżonej tylko pierwszej części. Po takim czasie powinniśmy dostać coś na wzór Halo: Master Chief Collection. A w obecnej sytuacji to zwykłe żerowanie na nostalgii. Ode mnie zamiast zamówienia, środkowy palec w stronę MS.
-
Steam Deck
Szczerze mówiąc, nie widzę sensu przesiadki na OLED-a (mimo atrakcyjnych cen z drugiej ręki), choć przyznaję, że myślałem o tym rok temu. Mam premierowego Decka, którego kupiłem za śmieszną kasę (64GB wersja), załadowałem tam od razu 1TB dysk, mam mnóstwo personalizacji porobionych i szczerze mówiąc, ze zwykłego nawet lenistwa, nie chciałoby mi się od nowa tym bawić. Jedyne co mnie kusiło to właśnie 90Hz (bez ekranu OLED-owego jestem w stanie żyć). Jeśli wyjdzie dwójka, na co mocno liczę, to pewnie nie będę się wahał. O ile VOLVO nie odleci z ceną. A co do tego Split/Second jeszcze: Odpaliłem teraz na szybko na piecu, zapodałem Lossless Scaling i nawet na monitorze 60Hz bezproblemowo jest w stanie z tych zablokowanych 30 fps-ów i 120 zrobić, jak ktoś chce tak grać (chociaż input lag, auć). Wniosek? Wciąż ten plugin do Decky Loadera to jeszcze nie jest to, co natywna wersja LS. Ale może niedługo! Tak że z bólem serca muszę stwierdzić, że nie jest to prawda, że jeśli mamy w grze twardy lock na poziomie silnika, to Lossless Scaling sobie z tym nie poradzi. Najwyraźniej problem jest z pluginem na samym Decku. I akurat uważam, że dla tych starszych tytułów/indorów z tego typu ograniczeniem, ten LS to może być gamechanger - zwłaszcza na handheldzie.
-
Steam Deck
Szkoda, że natywnie Lossless Scaling nie działa jeszcze na Decku, natomiast fajnie, że jest plugin do Decky Loadera i wciąż idziemy do przodu. Ale do rzeczy: mam wersje LCD. Wspominam o tym, bo nie udało mi się wczoraj w nocy testowo uzyskać w żadnym wypadku powyżej 60fps, używając LS w starszych tytułach - nawet wyłączając limit klatek z poziomu samego Steam Decka. Tak to faktycznie działa na Decku? W tym sensie, że na OLED-zie też nie da się przebić bariery 90 fps? Druga rzecz, trochę byłem sceptyczny, ale stwierdziłem, że mam fajny tytuł do przetestowania tego ustrojstwa na Decku: nieco zapomniane i niedocenione Split/Second. Wyścigi z limitem na 30 klatek, co trochę w 2025 daje po oczach. One mur-beton działają na Decku w tych 30fps. Liczyłem na to, że Lossless Scaling pomoże mi przełamać tę barierę i podwoić klatki. Ale poległem. Macie pomysł, jak obejść taki twardy limit klatek ustawiony na poziomie samego silnika gry?
-
Metal Gear Solid Δ: Snake Eater
Faktycznie. Niefortunnie użyłem przysłówka: "dzisiaj"
-
Metal Gear Solid Δ: Snake Eater
Zajebista jest ta branża dzisiaj. Taki kupsztal techniczny i 86% metacritic. Ide sobie popatrzeć na moje pudełeczko po PS5 z dojebanym 8K w prawym górnym rogu.
-
PPE.pl - portal graczy
Widzieliście grafikę w najnowszym newsie o giereczkach na Switcha, które niedługo będą po polsku(?): https://www.ppe.pl/news/379810/nintendo-w-koncu-docenia-polskich-graczy-switch-z-pelnym-wsparciem-jezyka-polskiego.html Na screenie nowy Marian confirmed, a nikt się o tym nawet nie zająknął. Ech... Spoiler Edit: Dobra, ktoś się zreflektował, że siara i podmienili foto do newsa. Ale dajcie spokój, jak można taką szopkę odstawiać. Tam jest jakakolwiek redakcja nad działaniem newsmanów, czy hulaj dusza piekła nie ma i każdy sobie robi dosłownie, co chce?
-
Battlefield 6
Nie wiem, czy mam w sobie aż tyle samozaparcia, żeby odpalać dzisiaj trójkę i szukać serwera. W moich wspomnieniach to wciąż chyba najlepsza część (a przynajmniej pod kątem frajdy jaką dawała i jakie to wrażenie na mnie wówczas zrobiło). Ale znając życie, to po tych prawie 15 latach nie wytrzymałaby już brutalnego zderzenia z rzeczywistością Więc sobie jednak daruję.
-
Battlefield 6
Sam sprint to przecież nie wszystko Na odczucie szybkości gry wpływa też np. kształt i struktura map (rozmieszczenie punktów), szybkość wystrzeliwania kul czy czas przeładowania i uzupełniania amunicji. Pomijam już nawet kwestię FOV, jaki sobie kto tam ustawia pod swoje preferencje. Obiektywnie i tak tego nigdy nie stwierdzimy.
-
Battlefield 6
Pograłem dziś trochę dłużej. I przyznaję: to jest wreszcie Battlefield. Ale taki, co wyhodował kompleksy i trąci nieco CoD-em od czasu do czasu. Strzelanie? Kto pierwszy zobaczy, ten pierwszy zabija i elo. Zero wymiany. No i walimy pod znaczniki, bo gdyby nie one, to każdy strzelałby do wszystkiego co się rusza. Blokowanie broni przy wychylaniu zza winkla dodatkowym przyciskiem (żeby ją ustabilizować) brzmi spoko. Ale jak rzucisz nagle granat, to twój żołdak wyłazi z osłony jak debil, i zanim znowu się ustawisz, leżysz. Kto to kurwa projektował, nie da się granatu rzucić zza osłony? Tempo jest w pytę. Ja wiem, że nie mam już 15 lat i refleks nie ten, ale czasem to wygląda jak wyścig flaga-flaga (mogliby się chłopcy czasem zmęczyć, żeby złapać oddech). I niby jakiś teamplay tam w tym wszystkim jest, ale można by spokojnie movement zwolnić (na wafla te wślizgi?). Grafika i audio natomiast na wielki plus, szczególnie zniszczenia i tryb dźwięku 'taśmy wojenne VAL' (czy jak to się tam nazywa) - to wszystko urywa dupę. I już było dobrze... Ale to pstrokate, zasrywające pół ekranu UI. Już się pastwił nie będę w szczegółach, ale pasek życia wrogich pojazdów? Co to jest kurwa Diablo? Nie ma BFa bez dobrych map. Siege of Cairo jest bardzo spoko - jak stare dobre miejskie jatki w stylu Strike at Karkand. Szkoda tylko, że jest za mała, więc nie ma tam śmigłowców szturmowych. Na 3 mapy podobała mi się ta jedna. W finalnej grze ma być ich chyba jakoś 9, w tym połowa to odgrzewane kotlety. Taki pokazany nam Liberation Peak to przecież prawie Narvik z piątki. A Operation Firestorm to mapa z trójeczki. Mimo że sobie poużywałem, to przyznaję szczerze, że im dłużej grałem, tym było lepiej. Ale wciąż nie mogę uciec od myśli, że BF3 i BF4 to inna liga. Mam ogromny sentyment do trojki, ale wiem, że BF4 to formalnie szczyt serii: z masą map i giwer, tryb hardcore wywalającym znaczniki trafień oraz friendly-fire. I do tego wygląda po dziś dzień po prostu zajebiście jako całość. Nie gadam w próżnię, bo zainstalowałem czwórkę w trakcie bety BF6, żeby na bieżąco porównać sobie różne elementy (w tym oprawę i kontent). Mówię to z bólem serducha, ale tego zestawienia szóstka nie wytrzymuje. Co wkurza mnie tym bardziej, że koniec zostaje jeszcze cena: ponad 3 stówki za podstawkę premierowo. Pamiętam, że ostatnie dwie części taniały w naprawdę zastraszającym tempie, a samo EA nie rozdaje od dawna kart. Nie widzę więc w tej kwocie wystarczająco atutów, żeby się podpalać. TL;DR: SZÓSTKA to w końcu BF, ale taki stojący okrakiem. EA robi grę, która zapierdala jak CoD, wali po oczach pstrokatym UI i próbują nam tego kotleta wcisnąć do gardła za 300 zł+. Kair robi wrażenie, reszta meh.
-
Battlefield 6
To prawda. Natomiast rozmiar znacznika jest na tyle tutaj ogromny, że i ja na to zwróciłem uwagę. Zamiast wypatrywać i strzelać do wroga to tutaj walimy po prostu podświadomie poniżej tego wielkiego symbolu. I mnie to popsuło frajdę. Jeszcze gdyby była opcja grania bez oznaczeń wrogów w 3D. Ale tu nawet trybu HC nie będzie przecież. Moim zdaniem interfejs jest przegięty i zawalony bez ładu i składu.
-
Silnik forum 3.0
Tak, wywaliło mojego posta zupełnie nagle z niejasnych przyczyn , na profilu wisi. Amba Fatima - było i ni ma.
-
Battlefield 6
Jak pamiętam tempo spadków cen ostatnich dwóch battlefieldow po premierze, to wiem, że nie ma żadnego sensu się pchać w to na premierę. Zwłaszcza po tym bajzlu z botami, o którym piszecie. Inna sprawa, że przeprosiłem się na piecu po latach rozłąki z BF4 i odpalając tylko tryb hardcore, mam poczucie grania w coś świeżego. Żadnych botów, normalna przeglądarka serwerów. Nawet battlelog działa. Tak trzeba żyć