mario10
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mario10
-
-
-
-
-
Wydaje mi się, że to właśnie było zamierzeniem twórców. Brak pewnych przedmiotów, zabieranie doświadczenia i senów za porażki i ogólny wysoki poziom przeciwników. Powiem Wam, że pierwsze przejście tak ściskałem np konfetti, że przeszedłem grę i miałem ich chyba 14 jeszcze (choć bezgłowych zabiłem tylko 2-3), pamiętam farmiłem je na takich samurajach w takim piętrowym budynku, a też za nich sporo XP wpadało. W ogóle nie korzystałem praktycznie z parasolki, gwizdka i innych ulepszeń. Głównie włócznia, petarda. Z sakwami to sobie sam strzeliłem w kolano, bo jak miałem ponad połowę gry za sobą to się dowiedziałem, że jak kasa jest w sakwach to nie przepada, więc wszystko wcześniej traciłem bo nie ma co gadać ginąłem często. I z doświadczenia najgorsze jest pierwsze przejście, wyczucie timingu walk, bo na początku to nooby mnie jechały , mało jest energii, mało jest tykw leczniczych. Drugie przejście już jest dużo lepsze, bo gra wybacza więcej błędów bo energii jest więcej i wówczas grałem bardziej ryzykownie. Ale za jakiś czas wrócę od początku właśnie żeby znów poczuć ten wysoki poziom trudności. Bo raczej platyny nie chce mi się robić bo dużo farmienia jest.
-
Bo z tego co pamiętam traci się połowę punktów doświadczenia i seny, ale nie pamiętam ile. Ja jak miałem już tyle punktów doświadczenia, że blisko do kolejnego poziomu to szedłem i starałem się walczyć z noobami żeby zyskać ten kolejny poziom bo jak trafiłem na kogoś silnego to po 2-3 zgonach szybko spadała ilość zdobytego doświadczenia.
-
-
-
-
Mi się nie zdarzały takie bugi choć wiadomo, że gra ma swoje lata już i czasem np Ellie przebiegała skradając się przed wrogiem, a on jej nie widzi. Ale mam podobnie jak Mevek co najmniej raz w roku pierwszą część ogrywam i ta gra mi się nie znudzi
-
-
No właśnie tak mi kumpel mówił, że musi być paczka do grania, ja jednak jestem singlowym graczem więc nie śledzę tego na bieżąco.
-
A jak się im udał RDR online w ogóle tego nie śledzę?
-
Ja w ogóle nie wiem jakie teraz ma plany wydawnicze Rockstar
-
Pewne mechaniki są nieco ułomne jak to okradanie czy skórowanie, choć teoretycznie dało się je skrócić. Ale później się do nich przyzwyczaiłem i po prostu cieszyłem się grą Po jakimś czasie się martwiłem, że znuży mnie z czasem gra ale im dalej w las ... tym lepiej się bawiłem, a niestety tak się odbiłem dwukrotnie od GTA5 początkowo spoko, później zmuliło mnie na maksa. Przy RDR2 na szczęście mnie to nie dopadło i całą grę wspominam miodnie
-
Wiesz spodziewam się, że takie gry jak RDR2 nie tworzy się rok czy dwa więc spokojnie jestem cierpliwy i pewnie się doczekam
-
Ja od początku byłem zachwycony tym światem, że cały czas się coś w nim dzieje, nie ma że jedziesz i jest cisza długo, zawsze jakieś zwierzęta, kogoś się mija po drodze, a w miastach to już w ogóle wybuch życia i aktywności, a takie akcje jak awantura jak ktoś wypada przed drzwi saloonu to Kawał solidnej roboty jest w tej grze zrobione i czekam na coś nowego od Rockstar byle nie kolejne gta
-
No nie ma co gadać pod względem wykreowanego świata i ilości szczegółów to jest top generacji. Ogrywałem na slimie i zachwycała mnie ta gra
-
-
-
-
-
Poza tym wielu graczy się odbiło od poziomu trudności gry, niestety. Ja nie jestem jakimś wyjadaczem hardcorów ale na tyle mnie gra wciągnęła, że mimo iż bywało ciężko, satysfakcja była ogromna. Pożyczałem chyba 5 znajomym to jeden dotrwał do połowy reszta po tygodniu oddawała, że to nie na ich nerwy
-
Ograłem obie, choć pierwsza część bardzo dawno temu. Jak dla mnie to obie to są świetne gry. W dwójce urzekł mnie świat gry, zawsze coś się dzieje i Rockstar pokazał, że nawet na takim sprzęcie jak Xbox czy PS można zrobić piękną grę, pełną aktywności i żyjącego świata.
-