
Treść opublikowana przez Elitesse
-
CRONOS: The New Dawn
Heh, może to ja już wypadłem z obiegu bo mam dłuższą przerwę od grania. Brak czasu i brak tego czegoś Nie wiem ale jakoś wydawało mi się, że w przypadku oddania ostatniego wystrzału i pustego magazynka postać (albo postacie w innych grach) automatycznie przeładują jak nacisnę przycisk strzelania. Jasne beczki to banały i oczywista oczywistość - od razu widziałem, że mogą być pomocne ale tutaj to są nawet niezbędne aby wyjść cało ze starcia. Nowość, to że mogę ją uderzyć z bliska i nic się postaci nie stanie. Dopóki nie przeczytałem tego na ekranie ładowania to o tym nie wiedziałem. W takim dead space, residentach, silent hillach, the las of us itp. zazwyczaj wystarczyły mi naboje aby przejść dany etap. W dead space jak już widziałem, że przeciwnik może się podnieść wystarczyło potraktować go ładnie z buta i był spokój. Natomiast tutaj nie da się tak zrobić ale można użyć miotacza, ale jest on ograniczony i nie zawsze warto, bo akurat ten potencjalny przeciwnik się nie podnosił tylko inny kawałek dalej. Jestem w nowej lokacji, wchodzę chyba do huty a walka dalej mnie wkurwia i jest utrapieniem, a nie przyjemnością powtarzam etapy po kilka razy. Dla niektórych taki system walki może być zaletą. Dla mnie, w obecnym moim stanie, nie jest.
-
CRONOS: The New Dawn
Coś w tym jest. Podchodziłem do gry jak do polskiego dead space czy kolejengo tpp ale okazuje się, że to zbytnie uproszczenie jest, bo gra tym nie jest. Z tego co widzę, to częściej trzeba biegać po poziomie podczas walki albo po prostu spierdalać gdzie pieprz rośnie, bo przeciwników jest za dużo więc walka mija się z celem. Trochę mi się to kłuci w odbiorze, gdzie jako ten powolny kloc liżę sobie ściany, podziwiam otoczenie, czytam plakaty, patrzę na obwoluty książek (Krzyżacy, Potop itp), oglądam plakaty, otoczenie, a a tu muszę to jednak porzucić i uciekać. Kolejna jeszcze wkurwiająca rzecz to brak automatycznego przeładowania. Jestem do tego tak przyzwyczajony, że do głowy mi nie przyszło że tutaj może tego brakować. Rozumiem, że jest to zrobione specjalnie aby gracz miał kolejną rzecz, której musi pilnować co jest kolejnym elementem stanowiącym o nietypowości tej produkcji. Na początku, będąc przyzwyczajony do znanych mechanik, traktuję to jako wadę ale z drugiej strony to gracze ciągle narzekają na powtarzalność i chcą czegoś nowego od gierek więc należałoby to jednak traktować jako zaletę tej produkcji. Chyba trzeba się przestawić na taki tryb i nauczyć tych mechanik. Mimo wszystko dobrze by było gdyby przy tej grze informowano, że jest nietypowa i a by gracz zapomniał o wszystkim w co do tej pory grał, bo tu będzie inaczej. Często marketing opakowuje to w odpowiednie zwroty i serwuje przy innych grach, które okazują się typowymi grami ale tutaj chyba naprawdę by się to przydało ;) Podoba mi się to w jakim klimacie i realiach historycznych zostało to zrobione ale brakuje mi tutaj pełnej polonizacji z dialogami i dziennikami.
-
CRONOS: The New Dawn
Takie odniosłem wrażenie jak w małym korytarzyku idzie do mnie przeciwnik, a ja po oddaniu strzała ładuję kolejnego, a i tak nie zdążyłem bo przeciwnik do mnie doszedł i mnie dojechał. Albo właśnie atak dystansowy. Może to jeszcze kwestia wprawy i obycia z tym systemem ale póki co jestem negatywnie do niego nastawiony. Tam też byli szybcy ale jakoś lepiej mi się to ogarniało. Większe przestrzenie, postać szybciej się ruszała i było więcej ammo ;) Zobaczymy co będzie dalej.
-
Ready or Not - duchowy spadkobierca SWAT 4
Mam. I nic.
-
Ready or Not - duchowy spadkobierca SWAT 4
Od wczoraj miał być darmowy weekend na Xboxa ale nie widzę opcji ściągnięcia bezpłatnej/próbnej wersji gry. Cały czas oferuje tylko zakup czy to na konsoli czy na PC.
-
CRONOS: The New Dawn
Pograłem trochę w gierkę i o ile klimat jest świetny, lokacje sprawiają, że czuję się jak w domu to ta walka mnie irytuje. Nie wiem, jakoś jeszcze jej do końca nie rozgryzłem przez co bardziej się frustruje przy momentach walki. Natomiast świetnie się bawię przy eksploracji świata i czytaniu/słuchaniu wszystkich notek. Nasz bohater to ciężki kloc, który nie ma nawet możliwości zrobienia uniku, a przeciwnicy są szybcy i potrafią do niego doskoczyć i uderzyć. Dodatkowo niewiadomo, z którego padła zrobi się wróg. Amunicji mało, miotacza też. Rozumiem, że to survival horror ale tutaj jakoś mi to słabo podchodzi. Przy tej okazji nie rozumiem dlaczego mogę w biegu zrobić ammo, apteczki ale już paliwa do miotacza nie. Tylko muszę wejść do inwentarza i "ręcznie" wybrać co chcę wytworzyć, a że nie ma aktywnej pauzy to łatwo przez to zginąć. Chyba że robię coś źle i jeszcze nie ogarnąłem. Niestety momentami mam ochotę wyłączyć grę - nie lubię powtarzać całych sekwencji, gdzie muszę znowu wszystko zbierać, iść kawałek, coś odsłuchiwać aby przy tym samym starciu zginąć i zaczynać wszystko od nowa. Pocieszam się, że przy drugim przejściu będzie łatwej ;)
-
Silent Hill f
Sorry, że nie w temacie. Rozumiem, że to legitny sklep bo pierwszy raz się z nim spotykam, a widzę że ceny na inne gry też mają fajne. Nie rozumiem tylko dlaczego nie pokazują się na ceneo i w wyszukiwarce, bo cena spoko. Co do gierki to widzę, że po początkowym zachwycie opinie są trochę bardziej stonowane dając grze 7/10. W takim razie jeszcze poczekam i pierwszy wleci Cronos albo powtórzę jeszcze raz SH2 aby mieć lepsze porównanie.
-
Dying Light: The Beast
Albo dla cierpliwych. Po tej akcji z AW2 zagryzłem zęby i kupiłem grę dopiero przy przecenie ale i tak finalnie płacąc za niego w wersji deluxe tyle ile wołali za preorder przed podwyżką na epicu. Gdybym miał zapłacić 319 zł za cyfrę, lub 299 zł, to bym raczej tego nie kupił i czekał na promocje. Szczerze mówiąc to nie wiem czy bym zapłacił nawet 229 zł na steamie czy innym epicu. Może przy przejściu na nową generację przy części 3, która zawierałaby jakieś rewolucyjne rozwiązania i miałbym wtedy wielkie parcie na szkło. Obecnie nie mam czasu i tylu chęci na granie co kiedyś. Oczywiście cała sytuacja jest lekko kontrowersyjna przy tym jak ktoś podniósł cenę po premierze ale to nie jest rynek regulowany i zadziałało prawo popytu i podaży. Brak regulacji czy ogólny stan rynku jednak trochę usprawiedliwia takie posunięcie wydawcy. Co nie oznacza, że mi się do końca podoba. Choć to i tak lepsze rozwiązanie aby preordery czy wersje beta sprzedawać taniej niż finalny, stabilnie działający produkt. Ej, ale chyba wygląda na to, że rozmawiamy o jakiejś abstrakcyjnej sytuacji albo pomyłce. chciałem wrzucić link do kluczykowni, a tam info, że cena sugerowana wynosi 299,99 zł. Sprawdziłem w sklepie xboxa i faktycznie tak jest. Wersja deluxe kosztuje 329,99 zł. Kup produkt Dying Light: The Beast | Xbox A tutaj opcja z kluczykowni za 239 zł Gra Dying Light The Beast na konsole Xbox Series X|S za 239 zł (zamiast 299,99 zł) w Driffle Jak dla mnie to trochę i tak za drogo ale może ktoś się zainteresuje. Swoją drogą to skąd biorą się te oferty na keyshopach? Jak ktoś kupuje pod swój region to w 99% powinno to być legalne, a sam wydawca pewnie sprzedaje im hurtowe ilości taniej więc mogą zaoferować produkt taniej niż w oficjalnym sklepie.
-
Dying Light: The Beast
Obawiam się, że musimy przyzwyczaić się do tej nowej normalności. Realiów, w których wydawca nie ma oporu i wstydu aby wydać nieukończony produkt w wersji beta za 200 zł - 300 zł... Kiedyś tego nie było, bo nie było cyfry albo tyle tej cyfry więc nie dało się tym tak łatwo sterować. Można było jedynie liczyć na pomysłowość lokalnych sklepów oferujących produkt drożej, bo bardziej popularny, co jednak i tak się raczej przekładało na to, że gracze kupowali tam gdzie było taniej. Nie żebym bronił takiej polityki, bo też mi się to nie podoba i zawsze byłem przeciwny pójściu tylko w wersje cyfrowe, bo to było do przewidzenia, że prędzej czy póniej to się tak właśnie skończy. Tylko, że społeczność ma to dalej chyba gdzieś skoro płacą dodatkowy hajs za wersję deluxe aby móc zagrać w niedorobiony produkt kilka dni wcześniej. Tak, dla mnie to też chore czasy ale ja nie kupuję gier na premierę, a tutaj gra wpadła mi za grosze więc cała sytuacja aż tak bardzo nie dotyczy.
-
Dying Light: The Beast
Gra cieszy się popularnością, jest niezła, działa i działa stabilnie więc na tle rynku reprezentuje się wyjątkowo dobrze ;) a skoro tak to dlaczego mają na tym dodatkowo nie zarobić? za jakość się płaci. Podobnie to przecież było po ogłoszeniu preorderów Alana Wake 2. Jak ludzie się rzucili, to ktoś odpalił excela a tutaj nie ma zmiłuj się. Oby się ładnie sprzedało i niech już klepią nam trójeczkę albo inną nową grę w tych klimatach, bo już trochę nudzą te schematy i mechaniki z poprzedniej epoki... A no i łądnie będzie wyglądać na jakieś z nadchodzących promocji jak w ujęciu % cena będzie obniżana od wartości 319 zł ;)
-
Dying Light: The Beast
Wczoraj trochę pograłem. Jak dla mnie więcej tego samego ale nie takie samo jak w DL2 ;) Przyjemniej mi się w to gra niż gdybym miał od nowa zaczynać drugą część aby doświadczyć klimatu zombiaków i parkuru. Fabuła niestety infantylna bliższa tej z drugiej części niż z pierwszej. Zauważyłem, że niektóre elementy otoczenia (jak krzesła) mogą zostać zniszczone, a nie tak jak w DL2 (pierwszej pewnie też ale to była gra z 2014 r.) niezniszczalne jak posągi. Jeszcze jakoś nie leży mi ten parkur - miejscami odległości pomiędzy budynkami są zbyt duże aby przeskoczyć a chyba nie będzie lotni w grze aby móc pokonać większy dystans więc nie wiem o co tu chodzi. Gram na średnim poziomie i już kilka razy skasowali mnie podczas starć z większymi zombiakami (mini bosami) albo pierwsze starcie z ludźmi. Faktycznie broń palna dość szybko się pojawia (sam dostałem na początku pistolet jako bonus do szafki chyba za preorder) ale nie czuję za bardzo jej mocy. Sam jestem zdziwiony jak ta gra dobrze chodzi i wygląda na mojej konfiguracji: i5-9400F, GTX 1660 Ti, 32 GB RAM, dysk SSD. Zero przycięć czy jakiś większych problemów. Jedyne co się nie dograło, to brak nocy Jakby nie patrzeć to jeden z ważniejszych elementów serii, który nie działa. U mnie zawsze świeci słońce pomimo komunikatu o tym, że jest noc. Na początku myślałem, że to przez moje zwiedzanie okolic pierwszej lokacji, że powinienem szybciej iść do znacznika, a tam powinna nastąpić noc ale drugi i trzeci dzień z kolei było tak samo. Zobaczę jak będzie przy kolejnym uruchomieniu gry, bo po instalacji musiałem jeszcze sterowniki od karty zaktualizować, a nie robiłem restartu komputera więc może dziś będzie lepiej.
-
Dying Light: The Beast
Jak dla mnie to zapowiada się to dobrze. I nikt nie narzekał na niedoróbki, crashe itp więc to kolejny plusik w tych czasach. Najwcześniej za dwie godziny zagram jak już mi się ściągnie gierka.
-
Dying Light: The Beast
To zależy jak liczysz, bo jak dodasz do tego pierwsze gry z serii Dead Island, których było chyba dwie albo trzy, to wychodzi że to ich piąta albo szósta gra w tym klimacie ;) Ale z serii to faktycznie druga albo trzecia jeżeli osobno policzymy the following. Niestety DL 2 swymi korzeniami tkwi jeszcze trochę w mechanikach z pierwszych DI - te przeszukiwanie plecaków itp... - i tutaj pewnie będzie podobnie ale klimat zombie, miasta był całkiem spoko. DL2 podobało mi się na premierę ale jak teraz do niej wróciłem to nie chciało mi się grać. Za to pierwszą część przechodziłem po kilka razy i jak widzę jakieś filmiki to mam chęć do niej powrócić. Liczę na DL the B, że będzie takim powrotem do korzeni. Nie no, za 299 zł to raczej nie warto. Coś koło tej kwoty dałem za pudełko na premierę w wersji deluxe ze steelbokiem. Teraz szukam informacji, to miała kosztować 40 dolarów ale przy przedpremierze chyba kogoś poniosło. Ewentualnie windują aby zaraz obniżać i kupujący miał wrażenie dobrej oferty. Jak kupiłem wersję ultimate na Epicu to wziąłem jeszcze dwie inne gry - tlou part one i dead island 2 w wersji kompletnej. Za każdą z gier wyszło coś po ok. 125 zł więc wtedy to był dobry interes.
-
Dying Light: The Beast
Chyba czekamy do jutra albo do piątku. Sam dla tego dodatku zakupiłem dodatkowo poza xoboxem wersję Ultimate na promocji w Epicu. I o ile mój komputer spełniał wymagania 2 części, to nie wiem czy teraz też się załapię, bo wymagania gra ma jednak trochę większe. Lubię gry z tej serii więc jak nie będzie dało się grać, a mi się spodoba to wleci wersja na xoxa. Na łowcach gier była kiedyś promka na cyfrę za 160 zł jakoś.
-
Mafia: The Old Country
U pasera można było sprzedać te znjdźki z herbem Sycylii (trójkąty). Parę groszy za to wpadło choć poza początkiem nie brakowało mi pieniędzy, z którymi i tak nie miałem co robić. Nie kupowałem specjalnie nowej broni, bo nie chciałem aby było za łatwo. Dopiero w późniejszych etapach kupiłem najlepsze dwie pukawki, bo nie było co z kasą zrobić. Jakieś duperele związane z kosmetyką, jak dla mnie, są wrzucone na siłę. Ale ja w większości gier to olewam. Wracając do tego pasera, to może gra pierwotnie miała wyglądać trochę inaczej i z czegoś zrezygnowano, bo się tabelki w excelu nie spinały. W każdym razie na początku przygody robiło to klimat ale później skoro się z tego nie dało skorzystać, to już zbytek. Wracając do eksploracji świata, to trochę boli, że nie można tam uciekać przed policją czy strzelać do cywili. Nie wiem czy to poprawność polityczna czy po prostu oszczędność na mechanikach. Nawet nie można wyciągnąć broni i strzelić do swojego, co było chyba już w pierwszej mafii i spotykało się z ich odwetem i uwaleniem misji. W dzisiejszych czasach nawet nie ma czegoś takiego. Ale może to i lepiej, bo te loadingi na XSX potrafiły się dłużyć.
-
Battlefield 6
Wczoraj chwilę pograłem i mam wrażenie, że było lepiej niż tydzień temu. Mapy ogólnie te same ale jakoś mniejszy chaos i taki niedzielny gracz jak ja mógł nawet sobie postrzelać. Zastanawiam się tylko czy nie dodali botów, bo czasami przeciwnicy sami pchali się pod lufę karabinu. Chyba, że tydzień temu grali sami hardcorowi gracze, a teraz doszedł świeży narybek. Tydzień temu nie miałem szansy wejść do czołgu czy innego opancerzonego pojazdu jako kierowca czy strzelec. Teraz bez problemu kilka razy grałem jako kierowca, aż do znudzenia więc przesiadłem się na strzelca. Nie grałem w Bad Company, gdzie budynki miały się rozpadać od ostrzału, a ta część miała nawiązywać do tamtej. Tutaj i owszem CZASEM budynek się zawali albo jego część, a czasem stał jak stoi. Oczekiwałem totalnej demolki, no na pewno czegoś więcej niż daje gra, ale z drugiej strony rozumiem, że mogłoby się nie dać tak grać. Tydzień temu też nie mogłem skutecznie strzelić w butle z gazem aby wybuchła, a teraz wybuchają. Nie wiem czy to przypadek. Ogólnie beta na pewno wypada lepiej niż niesławna beta 2042 i pewnie kiedyś w to trochę pogram ale raczej nie na premierę. Może na promocji kupię albo poczekam na abonament.
-
Mafia: The Old Country
Wczoraj skończyłem. Dla mnie tragedii nie ma ale rozumiem zawód innych, bo też jestem zawiedziony. Zmarnowany potencjał. Gdzieś tam pocieszałem się, że to może być robione pod kolejną część, która nadrobi pokładane nadzieje ale to ułuda. Kolejną część będą pewnie robić tyle samo czasu co tą i co DE, a gra będzie mieć takie same mankamenty. Grać pewnie będziemy ze względu na dobrą historię ale też narzekać na takie same braki... Tak się zastanawiałem, że skoro otwarty świat jest tutaj tylko tłem, nie można wszędzie wjechać i wszystkiego zwiedzać, eksploracja jest wręcz nudna, a jazdę od punktu A do punktu B można spokojnie pominąć, to po co robić taki otwarty wielki świat? Chyba naprawdę będę musiał się nudzić aby przy drugim przejściu zwiedzać ten świat i skorzystać z tego trybu free ride. Biorąc pod uwagę, że wprowadzą go dopiero za kilka miesięcy, mam swoje zaległości, a w nadchodzącym okresie wyjdzie pewnie trochę nowych i ciekawych pozycji. Dlatego nie wiem czy zamiast takiego otwartego świata nie lepiej by było gdyby twórcy skupili się na dopracowaniu innych elementów i grafice robiąc z tego grę stricte korytarzową jak epizod rozgrywany poza główną mapą. Zdaje się, że graficznie mogliby wtedy uzyskać wyższy poziom ale to pewnie wymagałoby innego silnika albo przerobienia tego co mają. A mają otwarty świat. Też jeżeli chodzi o grafikę, to nie wiem czy to jest aż tak wysoki poziom, że nie uciągnęły by tego konsole poprzedniej generacji.
-
Mafia: The Old Country
Nie wiem czy pisałeś to na serio ale dla mnie to była miła odmiana. Jakiś czas temu zacząłem przechodzić Mafię DE na hardzie i utknąłem na tym wyścigu. Tutaj wygrałem za pierwszym razem mimo popełnienia dużego błędu. Chyba to tak oskryptowali, że nie da się tego przegrać. I to za pierwszym razem w mniej niż 8 minut. Ja zauważyłem, że jest to nierówne. Momentami wychodziło gówno rozmazane jak patrzyłem na gaj oliwny czy pole winorośli z bliska. Choćby w tym epizodzie, gdzie spotykamy się z naszą koleżanką w ogrodzie. Ja też mam lekki niedosyt. Sprawdź w ustawieniach prowadzenie aut - można wybrać tryb bardziej symulacyjny. Ja teraz gram na normalu bez trybu symulacji w prowadzeniu aut ale zamierzam grę powtórzyć na większym poziomie trudności, z symulacyjnym systemem prowadzenia i sycylijskim dubbingiem. Walka na noży i elementy skradankowe takie sobie ale rozumiem, że chciano grę jakoś urozmaicić i oddać trochę realiów epoki. Nigdy się w ten temat nie zagłębiałem ale chyba Sycylia nie słynęła z tak spektakularnych strzelanin i akcji jakie kojarzymy z czasami rodzącej się mafii i prohibicji w USA. Brakuje mi tego życia w tej grze, o którym kiedyś wspominałem przed premierą. Zwiedzanie świata trochę mija się dla mnie z celem, bo jest pusto i brakuje tego życia. Coś tam się dzieje ale słabo. Pojechałem na rynek pod ratusz i tam było słychać życie miasta w postaci gwaru ulicznego jak w jednej misji jednak nikogo tam nie było i było pusto, targ nie działał. Wiem, że twórcy mieli inne założenia przy tworzeniu tej gry, cena też jest do tego adekwatna ale chętnie zapłacił bym 100 zł więcej za lepsze dopracowanie tego świata i więcej ciekawych aktywności pobocznych lub jakiś misji. Teraz to trochę taki zmarnowany potencjał i chyba naprawdę trzeba nie mieć co robić albo w co grać aby chcieć to wszystko eksploatować choćby dla widoczków. W jednej z misji specjalnie wybrałem się w teren konno, bo chciałem trochę więcej pozwiedzać i wjechać to tu to tam. No i lipa. Koń wszędzie nie wjedzie ani nie zjedzie z mniejszego spadku. Schody? Nie ma opcji, trzeba zejść i dymać na piechotę. Trochę szkoda. Gra jest dobra ale znowu mam wrażenie niewykorzystanego potencjału. Może jakieś poboczne misje ze zbieraniem haraczu, rozbijaniem strajków czy kopiowaniem tego co robiliśmy w misjach fabularnych. Z drugiej strony ciężko to zrobić dobrze i tak zbalansować aby nie wyszła znowu Mafia 3.
-
Mafia: The Old Country
Pewnie widzieliście, pojawił się nowy filmik z gry: Mafia: The Old Country – 9 Minutes of Exclusive Gameplay | IGN First Nie wygląda to najgorzej ale podczas jazdy przez świat gry rzuca mi się w oczy ta pustka w tych lokacjach. Brak NPC, brak NPC zajmujących się swoimi sprawami sprawiających wrażenie, że świat gry żyje, a ludzie zajmują się swoimi sprawami. Mały detal, a bardzo mi tego brakuje. Zupełnie jak w pierwszej części i jej remaku.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Dzięki za ciekawe wyjaśnienie. To daje im pole manewru na prequel 28 lat później ;) Fakt, nie doceniłem uniwersum i nie sprawdziłem tego wcześniej. Wścieklizna dużo zmienia choć całości filmu nie ratuje :P
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Bardzo możliwe. Nie przypomniałem sobie wcześniejszych filmów z serii przed seansem. Dla mnie to wyglądało na to co w popkulturze nazywamy zombie. Jeżeli coś wygląda jak zombie, zachowuje się jak zombie i brzmi jak zombie, to dla mnie (może w uproszczeniu) zombie ;) Pojawiły się tutaj też modne mutacje np. jest silniejsza wersja alfa i wersja o wiele słabsza przypominająca jakieś stworzenie z pogranicza zwierząt i prostych organizmów - czołgająca się po ziemi czy wlecząca zjadająca dżdżownice i proste organizmy, a grasująca w grupach w postaci oślizgłego grubasa. W dodatku mającego dziecko ze swojego "gatunku", które główni bohaterowie w pewnym momencie oszczędzili Choć fakt, że jest to wirus jakiejś wścieklizny może tłumaczyć te wygibasy
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Dziś wybrałem się na 28 lat później. Pamiętam, że 28 dni później mi się całkiem spodobało. Nie spodziewałem się czegoś wybitnego a było miłe zaskoczenie. 28 tygodni później chyba też było nie najgorsze choć wolę klimaty pierwszych dni epidemii zombie. Natomiast 28 lat później, to było dla mnie w większości: Serdecznie nie polecam i chyba pierwszy raz od dawien dawna jestem zgodny ze zdaniem krytyków filmowych, którzy film nisko ocenili. Zazwyczaj jednak te zdania krytyków są dla mnie przereklamowane i wolę opinię społeczności (która tutaj lepiej oceniła ten film). Chyba temat zombie wyczerpał się na jakiś czas, bo nie widzę tutaj fajnych pomysłów i czegoś nowatorskiego. W tym filmie fajne były ujęcia jak zombiaki dostają strzałą w łeb itp. Takie zwolnienie i podkreślenie przebicia. Natomiast pomysł z Spoiler kobietą zombie, która była w ciąży i urodziła zdrowe dziecko to już kompletna fantazja nietrzymająca mi się tego typu uniwersum i ogólnie Zresztą ciała zombie po epidemii trwającej 28 lat nie wyglądają na tak stare i zużyte. W końcu czy zombie nie powinny zdechnąć z głodu jeżeli już zjadły i zaraziły wszystko co było możliwe. Ogólnie mi się to nie trzyma kupy też w innych filmach tego typu pokazujących czas po tym gdy ta epidemia jest u ludzi latami.
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Choćby takiego jak teraz z tym przenośnym xboxem od zewnętrznego producenta. Następne sprzęty będą mogły być z charakterystycznym logo i opisem "xbox edition" oraz dodanym abonamentem GPU na iks miesięcy.
-
The Alters
Skończyłem. Bardzo przyjemne doznanie. W takich pieniądzach czy w abonamencie oczekuję takich właśnie perełek. Gra potrafiła mnie pozytywnie zaskoczyć - kiedy wydawało się, że już znam mechanikę i wie na co się nastawiać (wydobywanie minerałów i budowa struktur) , to nagle okazuje się, że Górnik coś odjebał Spoiler a konkretnie to rękę sobie odjebał xD i trzeba się na nim w międzyczasie bardziej skupić. Podobnie było w This War of Mine z tym, że tutaj jest to moim zdaniem lepiej zbalansowane. Tam nie było opcji aby każdy za każdym razem był najedzony i w pełni zadowolony więc w końcu coś się tam musiało odjebać. Tutaj było mi o wiele łatwiej przez co nie zawsze musiało się dla jakiegoś altera źle skończyć. Zresztą chyba nawet nie mogło, bo gra zaliczyła by porażkę. Wydaje mi się, że większość rzeczy rozsądnie planowałem ale też nie zawsze udało się wszystko wykonać. A w pewnym momencie musiałem pójść w takim, a nie innym kierunku i pchnąć tam fabułę, bo na druga opcję brakowało czasu. Bardzo spodobało mi się podejście twórców do oglądania filmów. Twórcy mogli to zrobić tak jak w simsach ale zamiast tego nakręcono kilka całkiem śmiesznych scenek z prawdziwymi aktorami. Czułem tutaj inspirację Control. Kilkatakich malych rzeczy naprawdę poprawia odbiór całości. Może jeszcze do gry kiedyś wrócę aby sprawdzić inne opcje, innych alterów.
-
Dying Light: The Beast
Grałem w II na premierę ale na Xboxie i nie przypominam sobie żadnych większych problemów. Wtedy gra mi się podobała pomimo swoich mankamentów, a granie przerwał mi wybuch wojny, bo wtedy tylko na tym się skupiłem. Teraz jak po latach chciałem sobie przypomnieć II część grając na PS5 z abonamentu, to gra już wypadała dla mnie gorzej. Chyba nawet prologu nie ukończyłem, bo mnie znudził i włączyłem coś innego. Na pewno będzie odtwórczo, bo tak jest już od Dead Island, za dużo tutaj chyba nie wymyślą. Chociaż zapowiadają, że to ma być ostatnia gra robiona tym sposobem albo na tym silniku. Tak przynajmniej zrozumiałem, że potencjalne DL3 albo inny następca będzie już zrobione lepiej pod względem technikaliów.