Skocz do zawartości

tomasz_sromasz

Użytkownicy
  • Postów

    106
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tomasz_sromasz

  1. tomasz_sromasz

    bieganie

    Nie umiem sobie zrobić sprawdzianu formy na sucho chyba. Nie zmobilizuje się, żeby lecieć nawet te 10K na tętnie submaksymalnym bez rywali i publiki xD No i zdziwiło mnie trochę podczas czytania ostatnich stron tematu, że nikt nie wspomina o rytmach. Może po prostu nikt nie pisał, a nie, że nie robicie. Tak czy srak gorąco polecam. Po normalnym BC1 długości 8, 10 czy tam 12 kilometrów zaaplikować sobie z 10x100 m bez mierzenia tempa, ale szybko, tak na 90-95 proc. możliwości. Dobre na odmulenie, świetnie długofalowo poprawia technikę i ekonomikę biegu, i pozwala na stymulację mięśnia sercowego do rozrostu. Jak 100 m rytm to za mało, można sobie rozszerzyć do 200 czy nawet 300 metrów potem. Podbiegi polecam też przeplatać ze skipami, zwłaszcza skip A i wieloskok na odcinku 100 m też z dziesięć razy. A, no i życiówki może podam. Wszystkie z zeszłego roku i wszystkie z jesieni, bo w upałach starty dla mnie to jest jakiś dramat, mimo że trenuje mi się dobrze: połówka 1:19:21 10 km 35:48 5 km 17:10 7,5 km 25:56
  2. tomasz_sromasz

    bieganie

    Czejś. Pisałem tu (na forum PE, nie w tym temacie konkretnie) swego czasu, ale potem coś tam się porobiło i konto przepadło. Ostatnio ten forumek mi się przypomniał i może zacznę częściej odwiedzać. Mniejsza o to. Biegam dość długo, na początku robiłem to rekreacyjnie, a tak gdzieś trzy lata bodaj ostatnie trenuję. Amatorsko, ale pod kątem ścigactwa w okolicznych biegach masowych -- Bydgoszcz i perimeter, czasem gdzieś się wybiorę dalej. Interesuje mnie głównie, co robicie teraz, w czasach zarazy, kiedy na horyzoncie wszystkie zawody poodwoływane. Ja się przygotowywałem zwykle w dwóch makrocyklach takich: 1) z zimy, po roztrenowaniu z końcem jesieni trenuję na starty wiosenne (czyli te niebawem, gdyby nie korona) i potem latem na starty jesienne -- tu szczyt objętości. Zaliczyłem zaraz na początku roku kontuzję, ale już ozdrowion i dość intensywnie zacząłem kręcić. Przy okazji motywacja jest i biega się dobrze, tylko nie wiadomo po wuj, jak nie ma jak ustawić planu (to zazwyczaj robię pod zawody, żeby tapering był etc.). To co teraz, treningi podtrzymujące do lata przynajmniej i dopiero wtedy zaczynać orkę konkretniejszą? Trochę słabo, bo i tak nie ma, co robić w kwarantannie. @Milo To nie bardzo wiesz, o czym piszesz, bo z takim tempem nie nadawałbyś się na pejsmejkera Kipczogego. Za szybko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...