Skocz do zawartości

Rtooj

Użytkownicy
  • Postów

    3 778
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi opublikowane przez Rtooj

  1. Sony nie jest głupie, gra która już nawet z czerwonym napisem na okładce nie sprzedaje się za 39,99 w sklepach bo wszyscy dawno mają albo ograli zostaje puszczona na PC, gdzie koszt konwersji zwróci się pewnie po 2 dniach a w kolejnych dniach będzie znowu przynosiła zyski. Rewolucja by była gdyby w miarę świeża gra była wydana na PC, TLOU2 albo GOT. Nie zdziwię się jak God of War zaraz zapowiedzą na PC, przecież tego nawet dodawanego za 10,99 do Pani Domu nikt by nie kupił w wersji PS bo wszyscy mają.

  2. 21 minut temu, _Red_ napisał:

    No fakt, że po biomie trzecim grę skończyłem (pierwszy ending) bez wiekszego bólu po ok 3-4h, Ophiom padł za pierwszym podejściem. Mając elektryczne pręty wszystko praktycznie ginie od strzała, włącznie z dronami i tymi meduzami w Biomie podwodnym. Raz tylko mnie obcy zasiekali we dwójkę w killroomie, ale miałem save w replikatorze :obama:

     

    To jak rozumiem czeka mnie jeszcze backtracking po jakies znajdzki do true endingu i za 2h mam finito.

     

    Szkoda, ze takie nierowne są poziomy trudności, bo osiwialem w biomie 3. Jakbym mial tam ten pylon driver to sprawa bylaby inna.

    Od pierwszego posta ciągle tylko narzekasz na tę grę :D, aż smutno że tak dobra gra przyniosła tyle bólu i problemów jednemu człowiekowi :(

  3. Akurat 3-bo przeleciałem za pierwszym razem nabuzowany sukcesem pokonania drugiego, ale nie powinno się teraz poddawać, za blisko do pierwszego save'a w grze, i za blisko do wspaniałych kolejnych biomów i scenek, muzyki, przeciwników, wszystkiego.

    Nie wolno mówić  o marnowaniu czasu grając w Returnala, zobaczysz że jak wrócisz później do tego biomu to będziesz śmigał i się śmiał z tych dronów i bossa, i będziesz czuł że każda godzinka w tej grze miała sens.

    3-ci boss to naprawdę nie jest aż tak zły, pamiętaj że 3 faza jest najprostsza więc trzeba przebrnąć drugą która niewiele się różni od pierwszej. 4-biom Cię zrelaksuje.

  4. Teraz, schabek napisał:

    Szczerze mowiac to ja nie licze na jakas oszalamiajaca, nextgenowa oprawe. Nie ma co ufac crossgenom :/ chyba ze przygotowali prawie ze dwie oddzielne wersje

    Jest jeszcze inna opcja, mogą podciągnąć oprawę na ps4 do poziomu TLOU2 w wersji otwartego terenu i posiadacze ps5 którzy dostaną to w wersji 4k i 60fps nadal będą czuli że mają nextgenową grę.

    Przecież TLOU2 nadal wygląda lepiej niż 95% gier na ps5/xsx. 

  5. Ale w zasadzie w dyskusji publicznej mało kogo obchodzą problemy jednostki tylko wskazania przez jednostkę wskazanie problemów globalnych. Nie jest ważne że osoba X nie czeka na ff7remake, ważne że duża grupa Y czeka na nią  i nie może się doczekać, duża grupa Z pograłoby w deathloopa i nie ma mocnego PC na niego.

    • Plusik 2
  6. A jeszcze parę rzeczy mi się przypomniało które były kiepskie:

    - rwanie animacji w puzzlach z kulką :D pamiętam że kiedyś na komórki była gra w tym stylu i działała płynniej,

    - teleportacja wrogów - to w sumie jest karygodne, nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem tak niedorobiony element w dużej grze, w fabryce po ucieczce do pokoju obok wrogowie w sekundę wracali na swoje pozycje 30 metrów dalej,

    - "zagadka z pianinem" - kiedyś trzeba by odsłuchać linię melodyczną i idealnie powtórzyć w jednym ciągu, obecnie wystarczyło tak długo uderzać w klawisz by uzyskać odpowiedni dźwięk, po co to?

    - wkurzyło mnie że po wejściu do komnaty

    Spoiler

    Mirandy przypadkowo otworzyłem kratę z Mią

    i rozpoczęła się scenka, jak się okazało później ponowne odwiedzenie w celu poczytania notatek wymagałoby... rozpoczynania od walki z transformerem, musiałem poratować się youtubem.

     

    • Plusik 1
    • Smutny 1
  7. 17 minut temu, ASX napisał:

    Czasowy ex jest tylko czasowy i tak prędzej czy później wyląduje na inne platformy więc :dunno:

    Jak pokazuje sytuacja z FF7 remake nawet ogłoszony termin końca ekskluzywności się zmienia i na dzień dzisiejszy ktoś kto cierpliwie czekał to może jednak się zdenerwować i albo się obrazić (śmieszne), czekać dalej, albo lecieć po PS5.

    W dzisiejszym świecie ekskluzywność wydaje się ważna np. z powodu youtube'a. Zanim np. kupiłem re8 już widziałem propozycje na youtube filmików z walkthrough - niestety większość jako tła początkowe miało spoilery. I nie pomaga odpinanie kanałów.

  8. Gra skończona więc może podsumuję, a chyba jestem w tym małym gronie niedoceniających ją :)

    Wg mnie w skrócie dobra gra, słaby resident.

     

    Minusy:

    Spoiler

    -grafika to takie późne ps4 pro, nie tego się spodziewałem po grze robionej również na PS5, figurki które można kupić po przejściu przedstawiają poziom wykonania jaki powinien być w grze i sa one tak naprawdę jedynym next-genowym elementem tej gry, są pięknie wykonane. Te w grze już odstają, mniej lub bardziej. Pikseloza na zbliżeniach (bez mikroskopu :) ), kanty, czasami okropne tekstury nawet w cutscenkach,

    - fizyka gry to jak pisałem czasy psxa, gra miała wyglądać jak prerendery to i tak się zachowuje, rzucony do pokoju granat najwyżej zniszczy Bolesławca na ścianie,

    - cała otoczka fabularna jest chyba najgłupsza w historii serii, i jest różnica między tajemnicami korporacji Umbrella w pierwszych częściach gdzie pod komisariatem czy zamkiem istniało ukryte laboratorium a sytuacją w której nagle się okazuje że obok normalnej wioski w Rumunii istnieje m.in. stara wielka fabryka, idealna by tworzyć zombie stwory połączone niedbale z częściami helikopterów, przyozdabiane w powiązane sznurkami metalowe pancerze z puszek po piwie,a to wszystko wytworzone przez szalonego kapelusznika który ma czas jeszcze latać z wielkim młotkiem po okolicy i karmić rzesze Lycanów ludzkim mięsem. Nawet te powiewy groteski w re4 jeszcze się jako tako trzymały kupy, jest sobie zamek i spokojna wioska która nagle jest zarażona. Tutaj mamy wioskę gdzie nagle się okazało że wielka fabryka obok nie tworzy pralek, w opuszczonym domku mieszka wielki bobas, w zniszczonym porcie mieszka gość ryba, a z pobliskiego zamku przypadkowo nie wraca 125-ty dostawca pizzy. Pomijam fakt że Ci rumuni zasługiwali na los który ich spotkał, 95% z nich miało taki syf w ogródku że ciężko nie zrozumieć miejscowych oligarchów że postanowili zainwestować w armię która ich wyrżnie. Ale najzabawniejsze są znajdowane zapiski: "wsadzono pasożyta - 1 lykan zabił nosiciela po minucie. Dołożyłem wiertło zamiast ręki - zabił 3 lykanów w 3 minuty. :D

    - kompletny odlot od klimatu residenta - w pewnym momencie w fabryce, po 10 walce z gośćmi z wiertłami zamiast rąk, trzymając w ręce jedną z 8 broni zastanawiałem się czy ja nie gram już w Dooma. Wiadomo że odejście od paru broni na krzyż było już dawniej, ale to jest zdecydowanie dalej niż nawet re4 nas przyzwyczaił. Ukłon zdecydowanie w części 5 i 6.

    - były filmiki o polowaniu na zwierzęta - kłamstwo, polowanie polega za wymierzeniu biednej świni ze strzelby w ryjek i wymianie jej mięsa na upgrade stały np. życia.

    - inne punktowe bzdury - największy ból zębów miałem gdy zobaczyłem Chrisa który niepostrzeżenie pod fabryką z tysiącami broni biologicznych odpalił sobie na laptopie youtube'a i postanowił uruchomić znaleziony pojazd z doczepionymi działkami i piłami na gąsienicach który przypadkowo był zrobiony z materiału odpornego na działanie Haisenberga. No i przy okazji wyglądał jakby zaprojektował go 8-latek. Takich bzdur nie było nigdy w serii, nie mogę tylko ręczyć za część szóstą - nie grałem.

     

    Plusy:

    Spoiler

    - zbieranie przedmiotów i broni nadal cieszy, widok żółtej skrzyni zawsze dodaje skrzydeł,

    - przeciwnicy robią uniki i nawet uciekają czasami, jest to jakiś progres,

    - klimat jest obecny, fabuła pomimo że najgłupsza jak dotąd w serii to podawana w starym lubianym stylu, zapiski, filmiki, nagrania, tajne laboratoria itd.,

    - przestano już oszukiwać gracza że są jakieś zagadki, tutaj ich po prostu nie ma,

    - grafika jak na poprzednią generację bardzo ładna, ray tracing czasami nieźle wygląda, jeżeli podoba się komuś urok biednych bałkańskich wiosek z rozmokniętymi kartonami na podwórku obok starych gumofilców i starych rowerów to będzie zachwycony, zamek ładny, reszta taka sobie.

    - dużo dodatków i dla niektórych powody by przejść grę jeszcze parę razy.

     

    • Plusik 2
  9. Teraz, schabek napisał:

     

    No tam jest niezle zamieszanie ale zawsze mozna uciec do teleportu bez walki chociaz to ryzykowne. Najlatwiej i najbezpieczniej imo miec tam astroklucz ze soba, otworzyc sobie pokoj pietro nizej i tam sie chowac jak robi sie goraco. Chociaz raz jak wjebal mi sie tam ten robocop to prawie spadlem z krzesla

     

    Ogolnie widac w kilku miejscach ze tworcy podaja pomocna dlon i mozna troche oszukac system. No moze poza biomami 5 i 6 xd

    Biom 6 chyba nie ma w większości blokad na walki więc można spokojnie uciekać jeżeli godność pozwala ;] Poza oczywiście pokojem z robakiem.

    Dzisiaj kończę tego pożal się boże re8 i wracam szukać glifów do Returnala.

  10. Wyczyścić 1 biom cały bez bossa, drugi do wejścia do wieży, i dopiero lecieć do 3-go, tak to widzę.

    I na rany chrystusa, nie być Przegrywusem który ciągle lata i nie zbiera zielonego bo ma pełen pasek przecież :D

  11. Ja nawet o nim nie wiedziałem, bo 3 biom przez kilkadziesiąt godzin znałem tylko z jednego przejścia, od razu mnie wyrzuciło do 4-tego i tam spędzałem wakacje. Jak wróciłem w poszukiwaniu kawałków słońca to nagle znalazłem też skrót do 3-go, na początku sądziłem że dopiero po przejściu to się zrobiło, ale później skumałem że taka jest zasada biomów 1-3 i 4-6.

     

    Ale i tak bym nie korzystał, 2-gi biom jest w otwartych przestrzeniach mega przyjemny i można dużo nazbierać.

  12. Akurat 3-bo przeleciałem za pierwszym razem nabuzowany sukcesem pokonania drugiego, ale nie powinno się teraz poddawać, za blisko do pierwszego save'a w grze, i za blisko do wspaniałych kolejnych biomów i scenek, muzyki, przeciwników, wszystkiego.

    Nie wolno mówić  o marnowaniu czasu grając w Returnala, zobaczysz że jak wrócisz później do tego biomu to będziesz śmigał i się śmiał z tych dronów i bossa, i będziesz czuł że każda godzinka w tej grze miała sens.

    3-ci boss to naprawdę nie jest aż tak zły, pamiętaj że 3 faza jest najprostsza więc trzeba przebrnąć drugą która niewiele się różni od pierwszej. 4-biom Cię zrelaksuje.

     

    • Plusik 1
    • Lubię! 1
  13. Od pierwszego trailera gra kojarzy mi się ze znakomitym Unearthed: Trail of Ibn Battuta, podobny dobór kolorystyczny, design i oryginalne oraz świeże podejście do tematu.

    • Haha 1
    • WTF 1
  14. Pisałem zarzut m.in. że gra jest strasznie bezpieczna, ciężko to połączyć z niechęcią do zmian ;].

    Do reszty zarzutów kolegi się nie będę odnosił, insynuuje że nie siadł mi setting a w moim poście chwalę re4, broni fabuły a ja nawet nic o niej nie pisałem, z resztą chyba się zgadza ale nie podoba mu się że w tym temacie ktoś pisze wady.

  15. Lekkie spoilery.

    No mam już trzy obszary wyczyszczone i czuję się jakbym oglądał Snydera, niby się wkręciłem, ale szacunku zyskać ten twór nie może. Ta gra jest tak strasznie bezpieczna że płakać się chce, dodatkowo odstaje od poprzedniczek - rozterki stwora ryby, zagadki które nawet jak na serię RE są nikczemnie nędzne (jeżeli już są), ukryte lokacje polegające na płynięciu łódką w obie strony rzeki albo odkryciu papierka z tajemną komnatą którą już dawno się sprzątneło, wielka rewolucja polegająca na robieniu posiłków przez Duke'a a tak naprawdę to zwykły upgrade schowany za zebraniem 4 ryb i dwóch świni. Dużo wymieniać, do tego bardzo subiektywnie nie podobają mi się te wilkołaki, teraz pewnie to niemodne ale zdecydowanie chcę zombie, albo chociaż tych wieśniaków z 4-ki. Ta Lady z siostrami niestety padła i nic ciekawego się nie dowiedziałem, poza tym że w całym zamku walają się gumofilce (poważnie, jest ich tam z tysiąc) a ona jest kiepską panią domu, połowa pokoi ma dziury w ścianach, a piwnica zalana i zasyfiona. Poważnie spodziewałem się czegoś na miarę Nosferatu, ciężkie klimaty uwięzienia i polujące wampiry, a okazuje się że te mądre muchy potrafią kopiować człowieka ale otwartego lufcika już nie wytrzymają.

    Żeby nie było - cała reszta bardzo miodna, odkrywanie nowych lokacji i przedmiotów, jakieś tam twisty fabularne i niezła akcja, grafika w większości bardzo ładna jak się nie bada okrągłości talerza i nie ma się ochoty poprawić makijażu w lustrze. Jednak RE2 Remake to była lepsza gra.

  16. 54 minuty temu, Kmiot napisał:

    Powiem Wam, że tęskno mi za Returnalem. To znaczy niby nic nie stoi na przeszkodzie, aby tam wrócić, ale po tych kilku pełnych przejściach (biomy 1-6 w jednym ciągłym runie), kilkunastu ze skrótami i po kilku godzinach szukania glifów znam już pomieszczenia i światy na tyle, że niczym raczej mnie nie zaskoczą. Tego mi brakuje. Wspaniałe były te pierwsze godziny, pierwsze przejścia, fabularne wstawki, audiologi budujące atmosferę, eksploracja nowych środowisk, broni, artefaktów, przeciwników, łomot serca przy pierwszym pokonaniu każdego z bossów (btw. tylko raz poległem na pierwszym, ale jednak emocji te walki dostarczały). Wracanie do odwiedzonych już biomów zupełnie nie bolało, a wręcz fascynowało, bo przecież była świadomość, że z pewnością nie widziało się jeszcze wszystkiego, co w nich ukryte.

     

    A teraz mój trud skończony, zostały mi ewentualne powroty i zabawa bronią traitami, cieszenie się mechaniką strzelania, dynamiką starć. Ale tęskni mi się do tej całej otoczki, bo uwielbiam w grach eksplorować, odkrywać nowe elementy, a w Returnalu już nie mam czego szukać. Chciałbym, aby gra była dłuższa, miała nie 6, a na przykład 9 biomów. 

     

    Czuję pustkę.

     

    465tlko4ib651.jpg

    Możesz polować na dead scoutów, maksować każdą broń. No nie wiem, może przejście 1-6 tylko pistolecikiem bez robaków?

     

    Albo uporządkować i pomalować w końcu Heliosa?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...