Homelander

A dla końcowego klienta jest różnica jaka? Bo z mojego doświadczenia wiem, że ze sklepem i rękojmią jest o wiele szybciej i korzystniej niż z producentem i gwarancją się pieprzyć. To w co ty wchodzisz (wyzywając i obrażając) to niuanse, które w zasadzie nie mają znaczenia. Znaczenie ma co jest korzystniejsze dla ciebie jako klienta

A jakie ma to znaczenie w dyskusji? Gość pytał ile jest gwarancji na joycony. Ktoś pisał, że 3 miesiące. Napisałem więc, że to bez znaczenia, bo rękojmia jest 2 lata. Co jest prawdą. A potem ty się napatoczyłeś ze swoimi mądrościami i wyzwiskami. Nintendo może sobie dawać 3 miesiące gwarancji na joycony, ale jak ci się spierdolą czy tam zaczną dryfować to możesz skorzystać z rękojmi. A ta jest 2 lata. Proste?

Dokładnie to napisałem Jeżeli od zakupu do wykrycia wady upłynął mniej niż rok to jest domniemanie, że wada powstała przed zakupem Coś tam o czytaniu ze zrozumieniem pisałeś, nie?

No nie do końca, bo wadę musisz zgłosić do dwóch miesięcy od wykrycia. Jeżeli od zakupu do wykrycia wady upłynął mniej niż rok to jest domniemanie, że wada powstała przed zakupem. Jeżeli po roku od zakupu to ty musisz udowodnić, że wada powstała przed zakupem. Czyli do roku czasu nie musisz się tłumaczyć. A, że masz dwa miesiące na zgłoszenie to praktycznie masz 14 miesięcy bez potrzeby tłumaczenia się i rzeczoznawców czy ekspertyzy. Z tego co widzę to nie rozmawiasz tylko obrażasz innych. A twoje wrażenia to właśnie tylko to - twoje wrażenia

A to jedno wyklucza drugie? Dlaczego miałbym nie mieć ciekawego świata do eksploracji oraz wciągającego i interesującego wątku głównego?

Możesz powołać się na niezgodność towaru z umową. Na zgłoszenie masz 2 miesiące, więc teoretycznie możesz zgłosić w 14 miesiącu, że wada wystąpiła w miesiącu 12 użytkowania. Tak czy owak nie mylę się. Rękojmia wynosi 2 lata. Nie wiem gdzie masz tu błaźnienie się, ale jak pokażesz palcem to bardzo chętnie poszerzę i skoryguję swoją wiedzę

Wiem jaka jest różnica, nie muszę googlować. Może wyjaśnij co masz na myśli zamiast jakieś moralizatorskie posty pisać

Co za różnica. Rękojmia jest 2 lata

Pierwsze wrażenia z tych nowych Pulsów są ok. Chociaż 150$ to raczej będzie 699 niż 500, ale może warto?

Amerykanie mają problem zapłacić 500$ za konsolę. 500$. Czyli tyle ile można zarobić jeżdżąc sobie w weekend na uberze. Na bank zapłaciliby 1000. Serio ludzie z tego forum są kompletnie odklejeni

Gry się ocenia po tym czym są. A nie oo marketingowej papce.

Day1 na Switchu oczywiście. To MGSy kurde!!

Kurde cały ten post i uwagi to tak ja bym to pisał. Zgadzam się we wszystkim.

Dobrze, że jest wybór i nawet foliarze mogą sobie wybrać konsolę i być panami sytuacji

Pewnie kupione u turasa na innym koncie

Nawet na forum hardcorowych graczy, a nawet jak nie hardcorowych to na tyle zaangażowanych żeby zarejestrować się i pisać o gierkach Series S jest popularny. A wydawać by się mogło, że nie powinien mieć racji bytu. Więc co dopiero mówić o casualach, którzy przecież nie dostrzegą różnicy. Gdyby nie te Series S to Microsoft byłby totalnie w dupie z marką Xbox

I BotW i TotK to gry idealne do grania z doskoku. Masz 15min? Super, zrobisz kapliczke albo zapolujesz. Więcej czasu wymagają jedynie zadania fabularne. Atakuj bez obawy, to nie jest gra zmuszająca Cię do siedzenia godzinami

Ja tak miałem w Ratchecie na PS5. Musiałem grać w 60, bo od 30 bolała mnie głowa

Fire Temple zaliczony. No to już była przygoda w tylu starszych Zeld. Czyli spory i rozbudowany dungeon i wielki boss na końcu. Zaczynam doceniać mocno grę, bo najwyraźniej zawarto tutaj rzeczy i dla graczy, którzy lubią wolność, kombinowanie i budowanie oraz dla graczy lubiących granie w stylu właśnie starszych Zeld. Przygody w stylu BotW nadal tu nie widzę, ale kurczę, to nie jest BotW na sterydach. Feeling z gry jest zupełnie inny mimo podobnych mechanik czy oprawy

Z tymi klatkami to też nie tak do końca, bo mi FH5 w 30 gra się super. W każdym razie dobrze jak jest wybór

I każdy z tych sposobów jest tak wygodny, że chuj. A tu dostajesz 8 cali ekran, 1080p i sterowanie dualsensem. Płacisz za wygodę. No ale jak wolisz trzymadło, telefon 7 cali z niewłaściwymi do grania proporcjami to czemu nie.

A dla kogo jest? Przypominam tylko nieśmiało, że ostatnia generacja wygrana przez najmocniejszą konsolę oferującą najlepszą oprawę to była czwarta generacja. Czyli SNES

Tylko na Series S masz wyjebane za 300$, a na Series X za 500. Więc skoro masz wyjebane to jaki jest sens płacić 500?

Rozmawiałem kiedyś ze sprzedawca w Gamestopie na ten temat, powiedział mi, że ludzie nie rozumieja za bardzo dlaczego mieliby płacić 500$ za Series X skoro odpalajacy te same gry Series S kosztuje prawie dwa razy mniej. Hasła takie jak 4K czy RT nikogo nie obchodza. Cena się liczy. Series X kupują albo ludzie którzy doskonale wiedzą czego chcą, albo gadżeciarze.

To zacznij patrzeć szerzej niż tylko na czubek własnego nosa