Skocz do zawartości

sadiker

Nowy Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

36 Stara się

Informacje o profilu

  • Płeć:
    mężczyzna

Ostatnie wizyty

89 wyświetleń profilu
  1. "Od maja br. za kolportaż prasy do punktów Ruchu i odpowiedzialny będzie podmiot wyłoniony w trwającym postępowaniu zakupowym. Tym samym zapewniamy, że prasa nie zniknie z kiosków i nadal będzie dostępna dla klientów. Nie należy mylić kolportażu prasy z jej dostępnością w kioskach i innych punktach sprzedaży. Na tych samych zasadach będą zaopatrywane punkty ajentów – czytamy w oficjalnym stanowisku zarządu spółki Ruch"
  2. Dałem z siebie tyle ile Hiv przy robieniu działu listy.
  3. sadiker

    ZgRedcasty

    1. Yuffie, Aeris, Tifa czy Barret? 2. Kiedy widzieliście się ostatnio z Hivem na żywo bo niektórzy twierdza, ze teksty w dziale listy pisze za niego Ai. 3. Ile średnio przed oddaniem danego tekstu do druku, naczelny Roger przypomina Wam o zbliżającym się terminie oddania tekstów do druku(temat przewija się w felietonach i HP)? 4.Czy gracie czasami na easy czy zawsze prawilnie minimum na normalu? 5. Czy przy wystawianiu ocen grom sugerujecie się czasami Metacritic'em? 6. Co Was najbardziej motywuje do pisania kolejnych tekstów(oprócz sutej wypłaty za wierszówkę i pochwał Kmiota)? 7. Czy zawsze przed napisaniem recenzji kończycie grę czy jednak czasami gracie do momentu w stylu "dość już widziałem, można oceniać"?
  4. Dawno dawno temu, jak większość czytelników nie miała jeszcze włosów na klacie, to jak były recenzowane retro-gierki w Szmatławcu to przyjmowano dla nich skalę ocen 1-5(chyba, że pisma mylę, bo było to ~25 lat temu). Może warto wprowadzić taki system dla wszystkiego co ma remaster,reload,reforged itp. w nazwie? wtedy recenzent będzie zadowolony, ze może dać maksymalną ocenę i czytelnik będzie zadowolony że świętość 10-tki została zachowana.
  5. Kto recenzuje The Last of Us: Part II Remastered ? Bo nie wiem czy mam popcorn dokupić.
  6. Szacunek dla Aysnel'a że mu się chciało recenzować grę otome (Virche Evermore). W swoim życiu grałem w dwie takie gry(przed odpaleniem nie wiedziałem, że to otome, myślałem, ze to zwykłe visual novel). Pierwsza Sweet Fuse: At Your SideSweet Fuse at your side kazała mi grac 17-latką uwięzioną w parku rozrywki. Wymęczyła mnie mocno, by zobaczyć prawdziwe zakończenie(nie było warto) musiałem przejść wszystkie ścieżki romansów kolejno z graczem NEET'em, policjantem, piosenkarzem(15-letnim), męską dziwką, wróżbitą i facetem który ma córkę niewiele młodszą od głównej bohaterki. Jeśli to zostało przygotowane by zaspokoić gusta kobiet to wiele mówi o naszym społeczeństwie. Drugiego tytułu nie pamiętam, grałem max godzinę, ale byli tam jacyś metroseksualni samurajowie. Od tego czasu omijam gatunek otome. Żadnych. Wpisałem "Napisz odę do Rogera z PSX Extreme".
  7. Numer doszedł wczoraj, data nadania 1.12.2023. Na poprawę humoru kazałem AI napisać odę do Rogera(po polsku się niestety nie rymuje). Roger, master of the PlayStation, Your skills in gaming, none can contest. You dominate every level, boss, and quest, Leaving rivals in virtual duress. You've got the moves, the reflex, the style, Your button mashing is always on trial. Your knowledge of the gaming world is vast, You're the king of PSX, the champion of the blast. With your DualShock controller, you rule the game, Leading players through virtual realms and fame. Your passion for PlayStation will never diminish, Roger, you are the ultimate gaming aficionado. So here's an ode to you, dear Roger, For all your gaming skills and humor. You've made PSX Extreme a better place, We thank you for your contributions to the gaming space!
  8. Lol, zamówiłem z okładkę z MGS, a dostałem z Ōkami. Mi to tam jedno bo wziąłem dla zawartości, ale jeżeli naprawdę było tylko 200 sztuk to ktoś się rozczaruje.
  9. No ale lepiej niech już recenzuje fanatyk(ew by wypośrodkować, dodać trzy grosze Hiva, który ostatnio w swoich(nielicznych) recenzjach zawsze na wszystko narzeka). Przecież po daną grę sięgnie też fan danego gatunku. Chociażby dawali 11/10 jakiejś grze w wyścigowej to mnie nie zmuszą do zagrania w nią, bo ścigałek nie lubię. Dostałem w poniedziałek.
  10. Null – (pipi), nie tykać. Nawet za darmo w przeglądarce. 428 Shibuya Scramble – Nie będę się rozpisywał, bo ktoś już recenzował tą grę w tym temacie. Jakoś spodziewałem się więcej, zwłaszcza, że gra dostała 40/40 od Famitsu. Sama gra nie jest zła, jest dobra, nawet bardzo dobra, chociaż jest momentami trochę przegadana i wątki niektórych postaci wydają się rozciągnięte na siłę(ile można czytać o tym, jak Kenji Osawa wchodzi na forum i pisze posty odnośnie jakieś piosenkarki?). To czego mi zabrakło to jeszcze jakiegoś mocniejszego plot-twista na koniec. Tak 8+/10. Obniżam z 9/10 bo w pewnym momencie trzeba wybrać błędną odpowiedź, by popchnąć fabułę. Loopers – Znowu niewykorzystany potencjał. Grupa przyjaciół trafia to pętli czasu i powtarzają ciągle ten sam dzień. Spotykają innych ludzi którzy również wpadli w tę samą pętlę(stąd nazwa grupy „Loopers”). Jako, że nie są pierwszymi, którzy spotkali się z takim zjawiskiem, wiedzą, że pętla będzie trwać około 30-35 lat. Naprawdę, potencjał był duży, można było np. zagłębić się w psychikę ludzi, którzy od 25 lat powtarzają jeden dzień albo spróbować odkryć skąd się wzięły te cale pętle, ale nie, zamiast tego pojawia się główny bohater i wszystkich wyrywa z marazmu grą w poszukiwanie ulicznych skarbów(tak serio) i po jakimś czasie pętla się kończy. Jest tam jeszcze mało przekonujący wątek romantyczny. Brakuje rozwoju postaci, a połowy drugoplanowców mogłoby nie być. 6/10.
  11. Może więcej powracających czytelników takich jak ja się pojawiło, tzn kiedyś czytali, potem przerwa na studia, pracę, rodzinę i pewnego dnia pchając wózek zobaczyli w saloniku Szmatławca, dziwiąc się, że jeszcze go wydają.
  12. Próbowałem Policenauts jakieś dwa lata temu i się odbiłem. Gra jakoś wolno się rozkręcała i nie dała rady mnie wciągnąć. Nie pomagało też to, że na pierwszy rzut oka widać że Kojima podkradł bohaterów z Zabójczej Broni.
  13. Sentimental Death Loop Rozczarowanie. Lubię gry z podróżą w czasie, wiec wziąłem bez sprawdzenia recenzji. Początek intrygujący - główna bohaterka jest uwięziona w pętli czasowej, wielokrotnie zabijana przez przyjaciółkę z nieznanego powodu(jakby łaskawie wyjaśniała o co jej chodzi to gra by trwała 5 minut). Gra jest żmuda - myślałem, ze będzie można fajnie pokombinować, ale tak naprawdę rozgrywka opiera się głównie na metodzie prób i błędów - musiałem pod koniec sięgnąć po poradnik bo w dwóch momentach trzeba wykonać te same czynności co wcześniej, które za pierwszym razem prowadziły do śmierci, za drugim razem dają one inny rezultat i popychają fabułę do przodu- no bez jaj. A i jeszcze jak się przyjdzie do danego pokoju, który odwiedziliśmy wcześniej w pojedynkę, tym razem z koleżanką, to magicznie pojawiają się tam nowe przedmioty("bo coś zauważyła"). Nie wiedzieć czemu nie można przewinąć wcześniej czytanych dialogów - nie wiem, może miało to sprawić bym bardziej wczuł się w to, że bohaterka jest uwieziona w pętli czasowej, ale wywoływało to irytację. Bohaterki zachowują się jakby były upośledzone - jak ktoś mnie chce zabić to raczej nie przeszukuję jej pokoju do którego może zaraz wrócić i nie rozmawiam sobie beztrosko z koleżanką na nieistotne tematy(a trzeba to robić by dostać epilog). Zakończenie jest kretyńskie. Przepisane z internetu, aż musiałem sprawdzić czy faktycznie jest tak źle czy może coś mi umknęło: Max 4/10, na szczęście gra jest krótka-jakieś 3,4h.
  14. Demons Roots Po ogłoszeniu przez Sony swojej nowej konsoli "przenośnej" tak się wkur***em, że zamówiłem tego samego dnia Steam Decka. Nie wiem czy jako gracz jestem dojrzały czy przejrzały, ale w grach muszę mieć dobrą fabułę, by chciało mi się w nie grać, więc wiele gatunków automatycznie odpada(strzelanki, gry Nintendo, sportowe, itp). Także zabrałem się do nadrabiania gier, które ominęły Ps Vite/PSP (lubię grać w łóżku jak dzieci i żona śpią). Zacząłem od wpisanie do Google "best visual novels" i ten tytuł się pojawił. Ta gra nie miała prawa być tak dobra. Po włączeniu wydawało się, ze będzie to jakaś (pipi)gierka zrobiona w RPG Maker na dwie godziny. Ale panie, fabuła tarmosi siusiaka. Gra zaczyna się w mieście podczas festynu. Sielankę przerywa atak demonów, którzy po 1000 letniej przerwie, przybyli by podbić cały kontynent. Brzmi standardowo? No niby tak, ale demonami gramy my. Aha, czyli standardowa gra, gdzie używając swojej armii trzeba podbić świat? A kaj tam. 1000 lat temu władca demonów został zabity i niedobitki demonów musiały uciec do Mrocznej Krainy. Czyli historia o zemście potężnych demonów pałających chęcią zemsty? Znowu nie. Demony dostały tak mocno w dupę, że ich siły są mizerne (~30k), a w świecie ludzi pojawili się z desperacji, bo ich własna kraina się rozpada. Tak rozpoczyna się desperacka walka demonów o przetrwanie. I tak cały czas, gdy gracz próbuje przewidzieć co dalej się stanie to gra mówi Otóżnietymrazem.jpg i prowadzi fabułę idzie zupełnie inną drogą. Główna bohaterka, DeathPolca jest jedną z najlepiej napisanych postaci - na początku wydaje się zbyt arogancka i pewna siebie, ale wraz z rozwojem fabuły poznajemy jej historię i inne, starannie ukrywane cechy charakteru. Do pozostałych postaci też nie ma się co przyczepić. Każdy ma swój charakter składający się więcej niż z jednej cechy, każda ma swoja własną, przeważnie tragiczna historię, bo, tu mały spoiler, do armii demonów raczej szlachta się nie przyłączy. Jeśli chodzi o samą grę jest to standardowa turówka RPG, mamy punkty życia HP, punkty MP na czary oraz TP na specjalne ataki. Każda z postaci ma swoją zdefiniowaną rolę - tank(jaki jest polski odpowiednik?), wojownik, mag, wsparcie. Walki są raczej szybkie i łatwe, chyba że zapragniemy zaatakować opcjonalnych bossów zbyt wcześnie. Przeciwnicy są widoczni i można ich ominąć lub zaatakować od tyłu zyskując dodatkową turę. Dla koniobijców istnieje opcja, w wersji GOG(jest też wersja Steam) by włączyć tzw. H scenes. Wtedy gra przechodzi z PG-13 do +18. Ja dla potrzeb recenzji grałem w +18 (NieJesteśmyTacySami.jpg). No więc, jeśli kogoś naprawę to interesuje, to w trakcie gry okrywamy może 3 takie sceny(o dziwo fabularnie mają sens). A jeśli chcemy więcej to opcje są dwie - udać się do FucKingdom gdzie można wylosować nowe sceny i przy okazji zarobić parę fuckcoins czy jako to się tam nazywało by odblokować opcjonalne bronie lub osłabić opcjonalnych bossów. Druga opcja to...przegrać walkę. Od pewnego momentu w grze, nasze bohaterki po przegranej walce (tzw. Bad End Mode) trafiają do specjalnego lochu gdzie można się domyślić co ich czeka. Ale tak jak napisałem wcześniej jest to całkowicie opcjonalne. Daję 9+/10. Ocenę obniżam za mały zgrzyt fabularny pod koniec gry(kto zagra to zaraz rozpozna ten moment).
  15. To jak nie masz dość, to polecam spróbować mod "Soul of Destiny" - jeden z niewielu modów zmieniających historię(a nawet głównego bohatera), który został ukończony(jeszcze Reach the Future wygląda obiecująco, ale na razie wydali tylko pierwszy rozdział). A jeśli nienawidzisz siebie i uwielbiasz jak gra karze Cię za każdy postęp to spróbuj fft 1.3.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...