Śmiem twierdzić, że T5 był najmniej cringowy. Stonowane kolory, normalne stroje, z pokemonów tylko Kuma/Panda (ew. Lili w DR), poważna atmosfera, areny bez udziwnień (oprócz pingwinów). T4 chorowało na coś innego - zesrany system, w tym aren (niedopracowane ściany i różnica wysokości), kiepski balans.
Pomijając to, troszkę się wkurzam i czekam na mój kluczyk, na steamie gra droższa o 100 zł, ale spokój umysłu warta każdej ceny.