Opublikowano 17 godzin temu17 godz. 10 godzin temu, Rozi napisał(a):Jakie podalibyście top 3 gier z tej serii? Takie absolutnie konieczne do ogrania.Wszystko na DS:Black/WhiteBlack/White 2PlatinumHeart Gold/Soul SilverWszystko wspaniałe. BW2 i BW traktuję jako jedną wielką przygodę dlatego oszukałem i dałem 4 gry. Edytowane 17 godzin temu17 godz. przez tlas
Opublikowano 4 godziny temu4 godz. Granie w OR/AS dzisiaj ma jedną potencjalną zaletę. Mówimy o grze ze słynną wadą "too much water", a wedle wszelakich przecieków i plotek, nowa generacja "Wind/Waves" ma być umiejscowiona w regionie tysiąca wysp (prawdopodobnie opartym na Indonezji), więc będzie przygotowanie.Patrząc na ostatnie pozycje, w nowej grze przynajmniej nie trzeba będzie mieć "HM Slave'a" do samej wody lol (i 1-2 innych do reszty HM-ów). Za tym to nie będę tęsknił. Trudno aż dziś sobie wyobrazić, że trzeba było wybierać pokemona, albo poświęcać na zawsze slot na słaby w walce atak, żeby w określonych punktach przejść przez barierę i tyle.Ludzie nienawidzili tej wody nie bez powodu. W grafice tego typu, woda to nudne i pozbawione orientacji środowisko (poradniki z narysowanymi mapami były niegdyś bezcenne dla fana pokemonów chcącego zrobić 100%). Wypełnione losowymi walkami w każdym calu, nie że tylko część to wysoka trawa. Co więcej, były to walki ciągle z tymi samymi pokemonami w kółko - co nie tylko wygląda nudno i się ciągnie, ale też wyjaławia wszelakie zalążki strategii (po prostu weź najsilniejszy atak elektryczny i nawalaj - w sumie nie ma innej opcji, po prostu musisz rozwalać te Tentacoole). Nawet trenerzy to głównie byli, no tak, pływacy i marynarze mający jeszcze więcej Tentacooli, a nie jacyś turyści na małej wysepce, którzy by kurna mieli cokolwiek niewodnego. To wszystko nie musi się dziać w nowej części. Nowa gra ma spory potencjał, by zrehabilitować zawsze nielubiane pływanie w serii.Osobiście, trudno mi dziś wskazać "właściwe" pokemony. Same losowe walki to coś, co się lepiej wspomina, niż przeżywa - idziesz po pustej drodze i jeśli chcesz walczyć, to irytuje, jak długo schodzi, zanim to się stanie; a jak nie chcesz, to irytuje, jak często cię coś atakuje. Ta sama animacja otwierająca, muzyczka... Trenowanie słabego pokemona na wyższy level bez exp. share to coś, na co dziś bym nie miał za cholerę czasu i ochoty. Dzisiaj sobie chodzisz, chcesz to walczysz, nie to nie, wszystko widać, sypiesz pokeballami jak z rękawa. Chcesz złapać Chansey - idź na pole i patrz gdzie jest Chansey. Zwraca też uwagę niemal kompletny brak loadingów w Pokemonach - rzadko omawiany aspekt tych gier; "powolne" są najwyżej nadal pokazowe animacje, ale nie jest to taki mozół czasowo.Dziś budowanie ekipy i dostosowywanie jest tak łatwe. Właściwie są narzędzia do wszystkiego - expa, IV, EV, natur, ability, wszystkich ruchów, jakich potencjalnie można się nauczyć, zawsze, bez twardych limitów, odwracalnie, łatwo. Nie trzeba łazić do centrum i operować boksami, by w ogóle mieć ze sobą pokemona - cały czas zmieniasz co chcesz. Kiedyś to nawet trzeba było zmieniać box w centrum z wyprzedzeniem, bo jak ci się zapchał to dopiero przy rzucaniu pokeballa dostajesz informację, że nie możesz lol. Była w tym pewna przygoda i ekspertyza.Na swój sposób jest teraz "za łatwo", ale też nie mogę już czuć tej samej podniety grając na starą metodę. Lepiej mi się te gry pamięta, niż w nie faktycznie gra. W realu idą znacznie wolniej i toporniej, niż w mojej pamięci.Ogólnie przeskok w kierunku "QOL" zapoczątkowany w Sun/Moon sprawił, że zacząłem znowu faktycznie sporo grać w pokemony, szczerze mówiąc. Tak, wiem, hardkorrrrowi gejmerzy którzy Potępiają Lenistwo Developerów właśnie wtedy przestali...
Opublikowano 4 godziny temu4 godz. 46 minut temu, ogqozo napisał(a):Osobiście, trudno mi dziś wskazać "właściwe" pokemony.Kilka topowych romhacków wciąga dupą to co oferują oficjalne gry. Masa zmian uprzyjemniających rozgrywkę, rozbudowane side questy, wybieranie poziomu trudności, teraz gram w Lazarusa, to na hardzie wyzwanie jest spore, bo jest level cap przed kazdym gymem i nie mozna przekoksować. Taki Unbound to pokemony ostateczne, gamefreak nigdy nie dojdzie do takiego poziomu jesli chodzi o rozgrywke.
Opublikowano 1 godzinę temu1 godz. Każdy będzie miał swoje "właściwe" pokemony, bo nostalgia. Ja zaczynałem od Blue na emulatorze na komputerze, potem wjechały Gold/Silver i dla mnie poki skończyły się na drugiej generacji, bo potem nie chciało mi się już uczyć kolejnych rodzajów, ewolucji. Ruby i Sapphire mi odjechały więc koleją rzeczy polecę HeartGold i SoulSilver, bo są pokemony z moich dwóch generacji, poza tym to remake idealny. Te romhacki to jak kiedyś dragonballowy mugen, no niby są dodatkowe postacie i inne ficzery, ale nie czujesz, że to oryginalne pokemony. Do tego jakieś fanmade'owe ewolucje w niektórych wersjach xd Dla mnie musi być Kanto i lańsko dla Brocka na początku, w Johto wpier.dol od Miltanka, ten Eevee na ostatnim piętrze w Celadon, kolejność zachowana a nie jakieś wyimaginowane (tak, wiem) regiony z du.py
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.