Sk#rwol jest mocno opancerzony, więc polecam jebnąć mu ze snajpy w antenę, w momencie, gdy akurat sonduje okolice (słup światła aż do nieba) - ucieknie, ale po jakimś czasie wróci do swojej rutyny - czynność powtórzyć aż do ubicia.

W ramach odzyskiwania miejsca w schowku postanowiłem użyć tych wszystkich kluczyków, które mi się w ekwipunku uzbierały w ilościach hurtowych - zacząłem od tego epickiego do Ratusza w Buried City, bo akurat miałem również wyzwanie z powrotem z tej mapy, że już o nocnym rajdzie na niej nie wspomnę.
Trafiłem akurat na pełną rundę, szybko i niepostrzeżenie przemknąłem do centrum, kiedy mapa była jeszcze praktycznie wymarła, po drodze mijając zaledwie jednego Raidera, krzyczącego "Don't Shoot" i szybko dopadłem do zabarykadowanych drzwi.
Użyłem kluczyka, zamknąłem drzwi od środka, w tym czasie rzucił się na mnie Tick, za chwilę drugi, ale szybko zatłukłem pajęczaki.
Na drzwiach użyłem przyniesionej na tę okazję blokady, żeby sobie lootować w spokoju (kolejny świetny patent, bo do tego miejsca można wejść tylko tymi jednymi drzwiami) i zacząłem powolne przeczesywanie pomieszczeń w akompaniamencie coraz częstszych strzelanin i wybuchów, dochodzących z zewnątrz.
Na różnych piętrach napotkałem kilka jeżdżących kulek i zgarnąłem parę fajnych rzeczy, z czego zdecydowanie najbardziej cieszy znaleziona na kanapie Bettina III - co prawda sam już sobie wytworzyłem taką wcześniej i mam ją ulepszoną do IV poziomu, ale miło mieć zapasową bez konieczności marnowania surowców na samoróbkę.



Trochę byłem posrany, że ewakuacja będzie problemowa, ale w tunelu byłem ostrożny, przy okazji zaliczając Triala na ubicie Ticków i wybuchowych kulek na 3 gwiazdki w jednej rundzie, dzięki podwójnym punktom na nocnym wypadzie i wszystko poszło bez najmniejszego zgrzytu

Nie używałem tych blokad na drzwi jeszcze, więc pytanie jak to działa? Od wewnątrz to zakładasz i z drugiej strony nie ma szans wejść dopóki tego nie ściągniesz?

Używasz jak innych itemków szybkiego użycia, zakładasz od wewnątrz, ale co do trwałości takiego rozwiązania to się nie wypowiem - być może można zrobić włam i służy tylko do spowolnienia, a nie całkowitego powstrzymania - nie wiem niestety.

Wczoraj pojawiło mi się jedno dziwne wyzwanie do renomy, a mianowicie zabić ARCa za pomocą palnika ogniomiota. To część która wypada z tych skur.wiałych kulek zionących ogniem. Jak to zrobić? To tym palnikiem należy rzucić jak granatem?

Tak, nawet jest taki quest.

Ja wszedłem w grę bezpośrednio po platynie w Death Stranding 2 no i słabo to graficznie wygląda w porównaniu do tamtego arcydzieła :( Mam nadzieję, że gameplay nadrobi ubogą grafikę.

Snajper mnie prawie zdjął przy Grandioso Apartments, 2 razy się leczyłem bo mnie trafiał jak uciekałem jeszcze po zmianie pozycji. Uciekłem w budynki, obszedłem go i jakieś 3 minuty później złapałem jak wychodził ze strychu na dach w czasie tej animacji wchodzenia, bezbronny jak dziecko, jeszcze krzyknął don't shoot

Specjalnie sprawdziłem w interakcjach później czy to rzeczywiście ten sam a nie jakiś niewinny gostek ale jednak się nie pomyliłem, to on. Karma

2 godziny temu, OldMuffin napisał(a):

Ja wszedłem w grę bezpośrednio po platynie w Death Stranding 2 no i słabo to graficznie wygląda w porównaniu do tamtego arcydzieła :( Mam nadzieję, że gameplay nadrobi ubogą grafikę.

taki pierwszy lepszy screen z mojego PC.

No i przy DS2 to nawet nie stało. Ale to nie jest jakiś mego zarzut do tej gry. Po prostu mnie uderzył dysonans graficzny po przesiadce na nową grę. Nie każda gra musi być ładna graficznie i ja to rozumiem. Ważne, żeby się broniła gameplayem. A, że cofa się graficznie do PS4 to inna sprawa.

Nie no k#rwa, nie róbmy jaj. Szczegółowość świata w ARC Raiders kontra te puste tereny w DS2 to przepaść na korzyść gry Embark i jeśli ktoś tu się cofa do PS4 to tylko Kojima, bo ARC Raiders wygląda przepięknie i mimo bycia grą nastawioną na multi ma nieporównywalnie bardziej żywy i dużo ładniejszy świat.
No chyba że masz na myśli scenki ze znanymi mordami z Hollywood - wtedy OK.

Ale pierdolicie obaj, masakra Xd

No ale żeby pisać, że Arc Raiders jest ubogi graficznie, to chyba trzeba być pijanym, albo niespełna rozumu.

No OK, może trochę się zapędziłem, ale serio nie wiem, o jakim szoku i downgradzie mowa po przejściu akurat z Death Stranding 2.
Rozumiem, jakby odpalił coś pokroju RoboCopa czy nawet Atomfall (fajne gierki, ale graficznie żadne wyżyny konsol) to spoko, a nie coś tak fenomenalnie wyglądającego (i latającego w płynniutkich 60fps) jak ARC Raiders.

@easye @Wooyek Sorki Panowie, ale musiałem już kończyć na dzisiaj. GG

Kuźwa, ta polska grupa ARC Raiders na fb to kopalnia memów jest

1 godzinę temu, Czezare napisał(a):

@easye @Wooyek Sorki Panowie, ale musiałem już kończyć na dzisiaj. GG

Spoko, myśmy jeszcze chwilę porządzili z izim na mapach xD

Mimo że fajnie też hasa się w ekipie, to jednak solo bardziej mi podchodzi, na spokojnie mogę sobie zadania porobić, polootować potrzebne mi fanty, w większości przypadków zagrożeniem są tylko arki, ludzie są mniej groźni. W ekipie to się robi zwykła strzelanka, a nie tego szukam w takiej grze.

No ja grałem 1 raz w teamie i rzeczywiście przy trójkach i dwójkach każdy napotkany team to potyczka, ale za to walka z maszynami robi się znacznie prostsza. Myślę że fajnie razem pójść na większe maszyny.

Zgadzam się też z Wooykem, tryb solo w tej grze ma niesamowity klimat i jak ktoś lubi pograć samemu, to absolutnie nic nie traci!

Tylko zaś większe maszyny w ekipie kończą się tak, że powiedzmy my się wykrwawimy na jakiegoś bombardiera czy innego bastiona, a inny team wjedzie w nas i zgarnie fanty.

Można będzie wiadomo spróbować kiedyś, ale jak już będę bogaty, i każda strata epickiego granatu czy broni będzie dla mnie jak spluniecie, to będę to kolosy robił sam ^^ prócz królowej, bo to inna bajka.

2 godziny temu, easye napisał(a):

Zgadzam się też z Wooykem, tryb solo w tej grze ma niesamowity klimat i jak ktoś lubi pograć samemu, to absolutnie nic nie traci!

Powiem więcej - wręcz zyskuje, bo gier, w których ludzie tylko do siebie strzelają jest masa, ale tutaj, grając solo, mamy możliwość doświadczać naprawdę fajnych interakcji z ludźmi - jak chociażby ta, którą przed chwilą sobie nagrałem
Wybaczcie łamany angielski - sam nie wiem, czemu tak dukałem, bo zazwyczaj nie mam problemów z komunikacją
Chyba pozytywna energia od ziomka mnie rozbroiła i zapomniałem języka w gębie

Ciekawe. Zrobiłem 3 lub 4 wypady drużynowe. Raz we dwóch tylko i pozostałe w pełnym składzie. Raz sobie biegliśmy przez otwarty teren ze skałkami, dobiegamy do jakiejś konstrukcji, a na niej dwóch innych graczy. Oni od razu krzyczą "don't shoot" (nas 3, ich 2, wiadomo :p). Zeszli, zmierzyliśmy się wzrokiem (cały czas przodem do nich). Chwilę stali i się oddalili. Nie padł ani jeden strzał z żadnej strony. A tak to nic się nie działo, może po prostu na nikogo (takiego) nie trafiliśmy. :) Mi się raczej lepiej gra w drużynie, bo więcej się dzieje. Zgadzam się natomiast, że jak się chce coś konkretnego lootować i na spokojnie eksplorować, to lepiej jest solo.

Edytowane poniedziałek o 06:413 dni przez DarkStar
Autokorekta, psia mać

Gra ma dużo momentów, mój ulubiony, to ten, gdzie wchodzę do jakiegoś budynku a tam pełno ciał poległych graczy i rozwalonych maszyn, ogólnie jedna wielka rozpierducha a ja obsrany idę po tych pokojach i zastanawiam się, co tu się odjebało i czy nie ma gdzieś wciąż tego kogoś, kto jest odpowiedzialny za tę masakrę. Dodatkowo udźwiękowienie robi też robotę i czułem się jakbym grał w jakiś horror

A to jest faktycznie dobry moment. Nie raz byłem pewny, ze jak zaczne przeszukiwać to zaraz kula w plecy.

Wczoraj udało się załatwić dwóch skoczków, jak się siedzi w pomieszczeniu, gdzie nie wskoczą, to jest easy game - jedna Wataha, parę granatów kontaktowych (albo zapalających) i leży pajonk wstrętny. Tak zabiłem pierwszego w Porcie Kosmicznym, stając na balkonie magazynu, wysoko. Zobaczyłem skoczka w oddali, strzeliłem, doskoczył do mnie. Na dole był też inny gracz, który ładnie podziękował mi za uratowanie mu życia (wcale nie użyłem go jako przynęty, wcale nie zabiłem go strzałami w plecy, gdyż myślałem, że zabrał mi moduł skokowy - spoiler: nie miał tego modułu :| Czułem się przez paręnaście minut jak kupa).

Za to Bettina, ludzie kochani, co to jest za B E A T I A Karabin szturmowy na ciężką amunicję, łoooo. Po 40 godzinach już nie boję się wchodzić na rajdy z niebieskimi i epickimi brońmi, czuję się już pewnie i strata ich nie boli tak bardzo. W zasadzie to zbrojownię mam tak wypchaną po brzegi, że nie wiem co wybierać xd

38 minut temu, Rotevil napisał(a):

Gra ma dużo momentów, mój ulubiony, to ten, gdzie wchodzę do jakiegoś budynku a tam pełno ciał poległych graczy i rozwalonych maszyn, ogólnie jedna wielka rozpierducha a ja obsrany idę po tych pokojach i zastanawiam się, co tu się odjebało i czy nie ma gdzieś wciąż tego kogoś, kto jest odpowiedzialny za tę masakrę. Dodatkowo udźwiękowienie robi też robotę i czułem się jakbym grał w jakiś horror

O, nie wiedziałem, że ciała zostają. Fajne :)

No chwilę leżą, nie wiem kiedy znikają, ktoś wie jak działają te mapy, jakie są limity i ilości graczy? Czasami biegam po pustych terenach i nie spotykam prawie nikogo a czasem jest gęsto i robi się nerwowo.